Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Nieprawda, że są niezawodne; mi przepadła połowa zdjęć z ostatniego wyjazdu. Po włożeniu do czytnika po prostu je wcięło przy otwieraniu jednego ze zdjęć. Moim znajomym też się działy podobne historie :[
mpd36, w takich sytuacjach zawsze trudno powiedzieć czy zawiniła karta czy czytnik, mi też przytrafiało się coś podobnego i wtedy zainwestowałem dopiero w markowe czytniki (sandisk i kingston), od kiedy ich używam nie miałem podobnych historii a karty mam różne (noname, sandisk, Transctend...)
W sponsorowanym artykule nie wypada dodawać krytycznych uwag do opisu przedmiotu. Jak jednak pomijać milczeniem fakt, że na dziesiątki różnych kart, tylko z SanDiskiem miałem problemy i to dwa razy z różnymi kartami. Nie pomoże oczywiście najlepszy nawet czytnik, bo problem leży w systemie plików. Musiałem ratować się programem do odzyskiwania danych. Na pocieszenie - Leica też ma kłopoty z kartami SanDisk. Chyba o czymś to świadczy. Teraz używam kart Toshiby, z którymi nie miałem nigdy kłopotów.
A ja dziękuję za ten materiał. Dla mnie jest dość cennym zbiorem informacji. Dodam też, że nie rozumiem co to znaczy że "karta padnie". Od kilkunastu lat używałem najróżniejsze karty, najczęściej CF i SD, SDHC, SDXC. Stos(owałem)uję je w apratach Canona, Panasnica, Kodaka i Nikona. Jedyne co się da zauważyć, zwłaszcza podczas filmowania i zdjęć seryjnych, to różnice w szybkości. A to ważne jeśli chcemy komfortowo pracować i mieć dobre efekty.
ncc23marek: Czyżby? Więc wyobraź sobie, że mi poprzedni EOS Utility notorycznie zawieszał się przy importowaniu większej ilości plików z SanDisk Extreme CF 32GB na SnowLeopard'a. Przy Maverick'u nie było problemów, natomiast odkąd używam Yosemite i najnowszego EOS Utility, znów są problemy, ale tym razem przy imporcie z SanDisk Extreme SD 32GB. Wprawdzie nigdy nie zaginął mi jakikolwiek plik, ale kilkukrotne uruchamianie transferu - za każdym razem, gdy chcę zrzucić pliki - również jest irytujące.
Używam wszystkich kart SanDiska z obecnej oferty w formatach SD i CF, oprócz Ultry SD. W aparacie, w moim przypadku D800 jest bardzo zauważalna różnica w pojemności bufora (liczonego jako ilość zdjęć bez przycinki) między liniami Extreme i Pro, z tym, że w obrębie jednego formatu, tzn. najszybsza jest CF Pro, potem na tym samym poziomie CF Extreme i SD Pro i potem na podobnym poziomie CF Ultra i SD Extreme. Extreme Plus SD jest najgorszym wyborem - niewiele szybsza od zwykłej SD Extreme i niewiele tańsza od Pro, a znacznie wolniejsza. Ogólnie między CF Pro i SD Extreme jest 5 klatek różnicy - może niewiele, wystarczająco dużo, żeby na CF i SD Pro w układzie backupowym pracowało się bez myślenia o buforze (nie robię długich serii), to zestaw CF Ultra i SD Extreme sprawia, że trzeba uważać. U mnie robią za rezerwę.
Ten mały czytnik jest idiotyczny, przecież często wymienia się karty w czytniku w komputerze. Więc za każdym razem trzeba wyjmować czytnik z komputera, żeby wyjąć kartę.
@abes - mam to samo EOS utility/SanDisk Extreme Pro 16 GB/ win 7, przerywa transfer, dopiero zmiana gniazda USB pomaga... i bez znaczenia od którego gniazda rozpocznę zrzut
Ktoś mi może wyjasnić czym się różnią oznaczenia: UHS (I, II), Class (2,4,6,10) i U (1,3)... nawet kolesie z Luminous Landscape zaczynają się wkurzać na te oznaczenia, totalny z nimi bałagan...
Kurczę, ja używam ScanDiska Ulta 64GB 30 MB/s 10 SD XC I i prawie za każdym razem przerywa po 3 sekundach nagrywanie filmu lustrzanką. A po powtórzeniu nagrania działa bez ograniczenia czasowego...
@uka ... "win 7, przerywa transfer, dopiero zmiana gniazda USB pomaga" am dajesz odpowiedź na zadane pytanie. To nie wina karty ale /i, lub/ sprzętu i softu jakiego do celu używasz. Jeżeli po zmainie portu wszystko jest o'k, więc pomyśl !? ... należy przyjrzeć sie sprzętowi :)
@uka ... to nie jest tak, że z gruntu masz niedobry sprzęt lub soft. W trakcie pracy mogą zachodzić różne procesy i zmiany programowe, które w połączeniu z elektroniką mogą dawać różne efekty. U mnie na przykład od pewnego czasu w IE nie można z jego okna wejść na konto pocztowe. Natomiast z Opery nie mogę czytać PDF-ów, bo coś jest nie tak. Czy można mówić o złej jakości PDF lub zmienić skrzynkę pocztową ?. Nie, należy to po prostu naprawić, czego mi się akurat nie chce i nie bardzo potrafię :P
@ Marek B opisałem pewną sytuację, bez wskazywania jednoznacznie co jest przyczyną kłopotów. Ale nie mogę sobie wytłumaczyć, dla czego inna karta działa poprawnie a ta nie... dodatkowo sytuacja ma ten sam scenariusz na lapku i blaszaku.
@uka ... nie wiem. Może więc karta ? ,,, nie umiem odpowiedzieć. A moje zdziwienie stąd, że nigdy nie doświadczyłem podobnych "przygód". Nigdy nie miałem problemów z kartami pamięci a mam ich kilkadziesiąt z kilkunastu lat z najnowszymi wynalazkami włącznie :)
Marek B: @uka w swoim pierwszym poście wyraźnie napisał, że problem pojawia się niezależnie od tego, którego portu USB użyje w pierwszej kolejności, więc skąd Twoje podejrzenia wadliwego działania portów/PC? U mnie, na odmiennej platformie, problem jest dokładnie ten sam - muszę zmienić port USB, aby transfer ruszył. To oznacza, że problem leży albo po stronie karty, albo po stronie EOS Utility. Zauważ też, że mój pierwszy post był odpowiedzią na post ncc23marek, który twierdzi, że korzystanie z dedykowanego softu (np. EOS Utility) jest najbezpieczniejszym sposobem zrzucania materiału na PC - co oczywiście jest bzdurą. Z mojego doświadczenia wynika, że najbezpieczniejszy (a raczej najpewniejszy) jest czytnik, wbudowany w mojego maka - szkoda tylko, że nie obsługuje CF i że zrzut z niego nie powoduje automatycznego tworzenia chronologicznych folderów - jak to robi EOS Utility.
No jasne, rozumiem, ale jeśli ktoś napisał "A", nie można odczytać tego, jako "B" :) Podsumowując - wszystko pięknie, ładnie, ale tylko na papierze - lub w sponsorowanym artykule. Rzeczywistość, jak zwykle, mocno przy ziemi ;)
Ciekawe jest że testy odczytu wykazały kartę Extreme Pro CF 16 GB, 160MB/s jako sporo szybszą niż Extreme Pro SDXC 64 GB, 280MB/s. Wynika z tego, że albo producent stosuje jakieś specyficzne metody pomiaru, albo, co bardziej prawdopodobne, przy użytym czytniku karta nie pracowała jako UHS-II (dodatkowe piny)
Czytnik sandiska jest tragiczny jeśli chodzi o wkładanie kart SD - cały czas jakoś krzywo wchodzi i ma sie przy tym wrażenie, że zdziera się styki na karcie.
mialem sandisk'i i nie mialem problemow ale samsungowe jakos maja wiecej lepszych opinii wiec przesiadlem sie na karty samsunga. zreszta samsung ma tez w ofercie"wszystkoodporne" karty.
Z kartami SanDisk pracuję od pojawienia się Canona 300D, 400D, 40D, 5Dmk2, G1X, na Fuji X-T1 kończąc. Nigdy nie miałem opisywanych problemów. Może mam szczęście, może dlatego, że formatuję kartę z menu aparatu -przed pierwszym użyciem i po każdym imporcie danych. Dane importuję programami producenta korpusu.
@Gemo - wziąłem na próbę jednego Smasunga SD, miał mieć niby 48 MB/s czyli więcej od Sandiska Extreme, a w moim czytniku (Kingston na USB3) jest sporo wolniejszy, w a aparacie w ogóle tragedia...
Jeśli nie chcecie kłopotów, to polecam czytnik Lexar Professional USB 3.0 LRW300URBEU oraz karty tego producenta Lexar Professional x400, x600... Gdy ich użyjecie, to dopiero wtedy zobaczycie, że skopiowanie na Mac Book Pro 4GB, to około 40 sek z karty x400, a z Sandiska Extreme Pro 45MB, trwa dwa razy dłużej. Karty Sandiska uważam jednak za bardzo dobre, lecz Lexar jest królem. Szkoda, że w Polsce są problemy z zakupem Lexara.
Dziękuję bardzo serdecznie firmie SanDisk za wsparcie wyprawy ,, Spirit of the selva’’! Każdy dzień spędzony w głębi peruwiańskich lasów deszczowych przynosił mnóstwo okazji do zapychania pamięci kamery. Kolorowe kwiaty wielkości przerośniętej kapusty GMO, majestatyczne góry porośnięte gęstą pokrywą tropikalnych drzew, uśmiechnięte twarze Indiańskie twarze pomalowane na czerwono - jak tu nie uwiecznić takiego dziewiczego piękna? Jednak tym co najbardziej zajmowało pamięć nie były statyczne ujęcia amazońskiej puszczy, lecz akcja. Nie ważne ile rzeczy miałem w rękach, czy to był GPS, strzelba, czy maczeta, zawsze udawało mi się znaleźć trzecią rękę, która trzymała kamerę i uwieczniała przedzieranie się przez najmniej przyjazne lasy świata. Karty SanDisk Extreme 32GB sprawdziły się doskonale! Nie było ani jednej awarii pomimo gorących, wilgotnych oraz brudnych warunków. Dzięki szybkiemu transferowi danych – 45mb/s karty SanDisk przy filmowaniu Full HD, a nawet przy zdjęciach 10 klatek na sekundę sprawdziły się wzorowo. Wszystkim miłośnikom ekstremalnych podróży oraz aktywnego wypoczynku szczerze polecam Karty SanDisk! Pozdrawiam – Emil Witt
Pracuje na MAC OS X, Mac BookPro i blaszak. Kartom Sandiska nie można wiele zarzucić, choć raz straciłem dane z karty Sandiska w 2009 roku. Część materiału udało się uratować. Po tej przygodzie przesiadłem się na Lexara. Poza tym, Lexar szybciej współpracuje z Canon serii 1D i 5D.Biorąc porówbywalne karty S i L, L zapisuje szybciej. Dlatego podałem sprzęt, na jakim pracuję, ponieważ Lexar nie stwarza problemów z odczytem danych z kart. Sandisk lubił się buntować... A może Mac OS X bronił się przed S? Interpretacja dowolna :)
Wygląda na to, że korzystasz z oprogramowania blokującego wyświetlanie reklam.
Optyczne.pl jest serwisem utrzymującym się dzięki wyświetlaniu reklam. Przychody z reklam pozwalają nam na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem serwerów, opłaceniem osób pracujących w redakcji, a także na zakup sprzętu komputerowego i wyposażenie studio, w którym prowadzimy testy.
Będziemy wdzięczni, jeśli dodasz stronę Optyczne.pl do wyjątków w filtrze blokującym reklamy.
Nieprawda, że są niezawodne; mi przepadła połowa zdjęć z ostatniego wyjazdu. Po włożeniu do czytnika po prostu je wcięło przy otwieraniu jednego ze zdjęć. Moim znajomym też się działy podobne historie :[
mpd36, w takich sytuacjach zawsze trudno powiedzieć czy zawiniła karta czy czytnik, mi też przytrafiało się coś podobnego i wtedy zainwestowałem dopiero w markowe czytniki (sandisk i kingston), od kiedy ich używam nie miałem podobnych historii a karty mam różne (noname, sandisk, Transctend...)
W sponsorowanym artykule nie wypada dodawać krytycznych uwag do opisu przedmiotu. Jak jednak pomijać milczeniem fakt, że na dziesiątki różnych kart, tylko z SanDiskiem miałem problemy i to dwa razy z różnymi kartami. Nie pomoże oczywiście najlepszy nawet czytnik, bo problem leży w systemie plików. Musiałem ratować się programem do odzyskiwania danych. Na pocieszenie - Leica też ma kłopoty z kartami SanDisk. Chyba o czymś to świadczy.
Teraz używam kart Toshiby, z którymi nie miałem nigdy kłopotów.
najbezpieczniej przetransportować zdjęcia prosto z aparatu
za pomocą kabelka USC i dedykowanego oprogramowania systemowego
ncc23marek
Ale nie wtedy, gdy padnie system plików na karcie.
A ja dziękuję za ten materiał. Dla mnie jest dość cennym zbiorem informacji. Dodam też, że nie rozumiem co to znaczy że "karta padnie". Od kilkunastu lat używałem najróżniejsze karty, najczęściej CF i SD, SDHC, SDXC. Stos(owałem)uję je w apratach Canona, Panasnica, Kodaka i Nikona. Jedyne co się da zauważyć, zwłaszcza podczas filmowania i zdjęć seryjnych, to różnice w szybkości. A to ważne jeśli chcemy komfortowo pracować i mieć dobre efekty.
ncc23marek:
Czyżby? Więc wyobraź sobie, że mi poprzedni EOS Utility notorycznie zawieszał się przy importowaniu większej ilości plików z SanDisk Extreme CF 32GB na SnowLeopard'a. Przy Maverick'u nie było problemów, natomiast odkąd używam Yosemite i najnowszego EOS Utility, znów są problemy, ale tym razem przy imporcie z SanDisk Extreme SD 32GB. Wprawdzie nigdy nie zaginął mi jakikolwiek plik, ale kilkukrotne uruchamianie transferu - za każdym razem, gdy chcę zrzucić pliki - również jest irytujące.
Używam wszystkich kart SanDiska z obecnej oferty w formatach SD i CF, oprócz Ultry SD. W aparacie, w moim przypadku D800 jest bardzo zauważalna różnica w pojemności bufora (liczonego jako ilość zdjęć bez przycinki) między liniami Extreme i Pro, z tym, że w obrębie jednego formatu, tzn. najszybsza jest CF Pro, potem na tym samym poziomie CF Extreme i SD Pro i potem na podobnym poziomie CF Ultra i SD Extreme. Extreme Plus SD jest najgorszym wyborem - niewiele szybsza od zwykłej SD Extreme i niewiele tańsza od Pro, a znacznie wolniejsza. Ogólnie między CF Pro i SD Extreme jest 5 klatek różnicy - może niewiele, wystarczająco dużo, żeby na CF i SD Pro w układzie backupowym pracowało się bez myślenia o buforze (nie robię długich serii), to zestaw CF Ultra i SD Extreme sprawia, że trzeba uważać. U mnie robią za rezerwę.
Już bardziej skomplikowanie nie mogli oznaczyć czasu zapisu, żeby kopić kartę muszę nosić za sobą ściągawkę chyba?
Ten mały czytnik jest idiotyczny, przecież często wymienia się karty w czytniku w komputerze. Więc za każdym razem trzeba wyjmować czytnik z komputera, żeby wyjąć kartę.
@abes - mam to samo EOS utility/SanDisk Extreme Pro 16 GB/ win 7, przerywa transfer, dopiero zmiana gniazda USB pomaga... i bez znaczenia od którego gniazda rozpocznę zrzut
Ktoś mi może wyjasnić czym się różnią oznaczenia: UHS (I, II), Class (2,4,6,10) i U (1,3)... nawet kolesie z Luminous Landscape zaczynają się wkurzać na te oznaczenia, totalny z nimi bałagan...
Kurczę, ja używam ScanDiska Ulta 64GB 30 MB/s 10 SD XC I i prawie za każdym razem przerywa po 3 sekundach nagrywanie filmu lustrzanką. A po powtórzeniu nagrania działa bez ograniczenia czasowego...
@Featinwe ..... (2,4,6,10) to jest mnożnik x 150kB
Pozostałe wyjaśnienia są w tekście tego artykułu
@uka ... "win 7, przerywa transfer, dopiero zmiana gniazda USB pomaga" am dajesz odpowiedź na zadane pytanie. To nie wina karty ale /i, lub/ sprzętu i softu jakiego do celu używasz. Jeżeli po zmainie portu wszystko jest o'k, więc pomyśl !? ... należy przyjrzeć sie sprzętowi :)
@Marek B .... sprzętowi ? Niekoniecznie, ale sprzeczać się nie będę.
@uka ... to nie jest tak, że z gruntu masz niedobry sprzęt lub soft. W trakcie pracy mogą zachodzić różne procesy i zmiany programowe, które w połączeniu z elektroniką mogą dawać różne efekty. U mnie na przykład od pewnego czasu w IE nie można z jego okna wejść na konto pocztowe. Natomiast z Opery nie mogę czytać PDF-ów, bo coś jest nie tak. Czy można mówić o złej jakości PDF lub zmienić skrzynkę pocztową ?. Nie, należy to po prostu naprawić, czego mi się akurat nie chce i nie bardzo potrafię :P
@ Marek B opisałem pewną sytuację, bez wskazywania jednoznacznie co jest przyczyną kłopotów. Ale nie mogę sobie wytłumaczyć, dla czego inna karta działa poprawnie a ta nie... dodatkowo sytuacja ma ten sam scenariusz na lapku i blaszaku.
@uka ... nie wiem. Może więc karta ? ,,, nie umiem odpowiedzieć. A moje zdziwienie stąd, że nigdy nie doświadczyłem podobnych "przygód". Nigdy nie miałem problemów z kartami pamięci a mam ich kilkadziesiąt z kilkunastu lat z najnowszymi wynalazkami włącznie :)
EXTREME PRO OMG TURBO NITRO CACHE - true definition of your memories !!!
Are you pro enough to catch this shit man !?
Shut up man and buy this shit - NOW !!!
Marek B:
@uka w swoim pierwszym poście wyraźnie napisał, że problem pojawia się niezależnie od tego, którego portu USB użyje w pierwszej kolejności, więc skąd Twoje podejrzenia wadliwego działania portów/PC? U mnie, na odmiennej platformie, problem jest dokładnie ten sam - muszę zmienić port USB, aby transfer ruszył. To oznacza, że problem leży albo po stronie karty, albo po stronie EOS Utility.
Zauważ też, że mój pierwszy post był odpowiedzią na post ncc23marek, który twierdzi, że korzystanie z dedykowanego softu (np. EOS Utility) jest najbezpieczniejszym sposobem zrzucania materiału na PC - co oczywiście jest bzdurą. Z mojego doświadczenia wynika, że najbezpieczniejszy (a raczej najpewniejszy) jest czytnik, wbudowany w mojego maka - szkoda tylko, że nie obsługuje CF i że zrzut z niego nie powoduje automatycznego tworzenia chronologicznych folderów - jak to robi EOS Utility.
@ abes ... przedstawiłem swoje doświadczenia, które są takie jak napisałem.
No jasne, rozumiem, ale jeśli ktoś napisał "A", nie można odczytać tego, jako "B" :)
Podsumowując - wszystko pięknie, ładnie, ale tylko na papierze - lub w sponsorowanym artykule. Rzeczywistość, jak zwykle, mocno przy ziemi ;)
Ciekawe jest że testy odczytu wykazały kartę Extreme Pro CF 16 GB, 160MB/s jako sporo szybszą niż Extreme Pro SDXC 64 GB, 280MB/s. Wynika z tego, że albo producent stosuje jakieś specyficzne metody pomiaru, albo, co bardziej prawdopodobne, przy użytym czytniku karta nie pracowała jako UHS-II (dodatkowe piny)
Czytnik sandiska jest tragiczny jeśli chodzi o wkładanie kart SD - cały czas jakoś krzywo wchodzi i ma sie przy tym wrażenie, że zdziera się styki na karcie.
mialem sandisk'i i nie mialem problemow ale samsungowe jakos maja wiecej lepszych opinii wiec przesiadlem sie na karty samsunga. zreszta samsung ma tez w ofercie"wszystkoodporne" karty.
Z pewnością każdy z narzekajacych reprezentuje znaczącą statystycznie próbę. Lulz
Z kartami SanDisk pracuję od pojawienia się Canona 300D, 400D, 40D, 5Dmk2, G1X, na Fuji X-T1 kończąc. Nigdy nie miałem opisywanych problemów. Może mam szczęście, może dlatego, że formatuję kartę z menu aparatu -przed pierwszym użyciem i po każdym imporcie danych. Dane importuję programami producenta korpusu.
@Gemo - wziąłem na próbę jednego Smasunga SD, miał mieć niby 48 MB/s czyli więcej od Sandiska Extreme, a w moim czytniku (Kingston na USB3) jest sporo wolniejszy, w a aparacie w ogóle tragedia...
Jeśli nie chcecie kłopotów, to polecam czytnik Lexar Professional USB 3.0 LRW300URBEU oraz karty tego producenta Lexar Professional x400, x600... Gdy ich użyjecie, to dopiero wtedy zobaczycie, że skopiowanie na Mac Book Pro 4GB, to około 40 sek z karty x400, a z Sandiska Extreme Pro 45MB, trwa dwa razy dłużej. Karty Sandiska uważam jednak za bardzo dobre, lecz Lexar jest królem. Szkoda, że w Polsce są problemy z zakupem Lexara.
Dziękuję bardzo serdecznie firmie SanDisk za wsparcie wyprawy ,, Spirit of the selva’’! Każdy dzień spędzony w głębi peruwiańskich lasów deszczowych przynosił mnóstwo okazji do zapychania pamięci kamery. Kolorowe kwiaty wielkości przerośniętej kapusty GMO, majestatyczne góry porośnięte gęstą pokrywą tropikalnych drzew, uśmiechnięte twarze Indiańskie twarze pomalowane na czerwono - jak tu nie uwiecznić takiego dziewiczego piękna? Jednak tym co najbardziej zajmowało pamięć nie były statyczne ujęcia amazońskiej puszczy, lecz akcja. Nie ważne ile rzeczy miałem w rękach, czy to był GPS, strzelba, czy maczeta, zawsze udawało mi się znaleźć trzecią rękę, która trzymała kamerę i uwieczniała przedzieranie się przez najmniej przyjazne lasy świata. Karty SanDisk Extreme 32GB sprawdziły się doskonale! Nie było ani jednej awarii pomimo gorących, wilgotnych oraz brudnych warunków. Dzięki szybkiemu transferowi danych – 45mb/s karty SanDisk przy filmowaniu Full HD, a nawet przy zdjęciach 10 klatek na sekundę sprawdziły się wzorowo. Wszystkim miłośnikom ekstremalnych podróży oraz aktywnego wypoczynku szczerze polecam Karty SanDisk! Pozdrawiam – Emil Witt
wolałbym aby taki SanDisk i eNgejo wspierały mniej popularne schroniska PTTKa niż wyprawę 19latka do peruwiańskiej puszczy
Pracuje na MAC OS X, Mac BookPro i blaszak. Kartom Sandiska nie można wiele zarzucić, choć raz straciłem dane z karty Sandiska w 2009 roku. Część materiału udało się uratować.
Po tej przygodzie przesiadłem się na Lexara. Poza tym, Lexar szybciej współpracuje z Canon serii 1D i 5D.Biorąc porówbywalne karty S i L, L zapisuje szybciej.
Dlatego podałem sprzęt, na jakim pracuję, ponieważ Lexar nie stwarza problemów z odczytem danych z kart. Sandisk lubił się buntować... A może Mac OS X bronił się przed S? Interpretacja dowolna :)