Carl Zeiss DC4 - digiscoping po niemiecku
Niemiecka firma Carl Zeiss przedstawiła swój najnowszy produkt o nazwie DC4. Jest to urządzenie, które w połączeniu z lunetami Zeissa, stanowi rozwiązanie dla sympatyków nowego sposobu obserwacji przyrodniczych - digiscopingu. Urządzenie to było pokazywane na ubiegłorocznej Photokinie, teraz, już oficjalnie trafia do sprzedaży, jednak niestety tylko w ilości 1000 egzemplarzy.
DC4 jest połączeniem okularu do lunety i aparatu cyfrowego. Razem z lunetami Zeiss Diascope 65 FL i Diascope 85 FL stanowi rozwiązanie dla digiscopingu. DC4 posiada 4-megapikselową matrycę CCD i ekran LCD o przekątnej 2 cale, na którym wyświetlany jest obraz. Obserwacje można także wykonywać przez wbudowany okular.

W połączeniu z modelem Diascope 65 FL, DC4 oferuje 30-krotne powiększenie. Jeśli urządzenie zostanie podczepione do Diascope 85 FL, to uzyskane powiększenie będzie czterdziestokrotne. To tak jakby używać teleobiektywu o ogniskowej 1120 mm w pierwszym przypadku i 1460 mm w drugim (dla ekwiwalentu formatu 35 mm). Minimalna odległość ostrego widzenia dla takich zestawów, to odpowiednio 4 i 5 metrów, a pole widzenia 2.3 i 1.7 stopnia.
Według zapewnień producenta, matryca w DC4 charakteryzuje się małymi szumami. Doskonała jakość zdjęć ma być otrzymywana także dzięki oprogramowaniu firmy DxO, które w sposób automatyczny ma kontrolować ostrość, kontrast i kolor obrazu.
DC4 pracuje z kartami SD. Posiada porty USB i AV i zasilane jest akumulatorkami AA. Cena urządzenia to 1500 Euro.
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
No autor tego testu się nie wysilił. Dużo więcej informacji można znaleźć na stronie Zeissa. Zabrakło mi wspomnienia o najciekawszym rozwiązaniu w tym urządzeniu jakim jest pilot, którym wyzwala się migawkę. To co w digiscopingu jest bardzo ważne to właśnie wyzwalanie bez przenoszenia drgań ręki na cały układ optyczny. DC-4 będzie zapewne robić świetne zdjęcia, ale cena jest mocno zaporowa jak na nasze warunki. Zeiss nie spodziewa się też szturmu bogatszych ptasiarzy na to urządzenie i przezornie wyprodukował tylko 1000 egzemplarzy. Pozostaje chyba więc nadal kombinowanie na własną rekę z różnymi aparatami i samoróbkami adapterów lub wybór innych, tańszych gotowych rozwiązań przygotowanych pod szyldem innych firm optycznych.
Autor tego tekstu miał za zadanie napisać krótką informację o nowym produkcie Zeissa, a nie obszerny artykuł o nim. Podane jest źródło informacji prasowej i tam można szukać większej ilości informacji łącznie ze specyfikacją. Jeśli ktoś nie zna angielskiego, to może zgłosić się do przedstawicieli Zeissa w Polsce po szczegółowe informacje.