Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Artykuły

Historia jednej fotografii - Makaki z Monkey Temple

Historia jednej fotografii - Makaki z Monkey Temple
8 czerwca 2015

1. Historia jednej fotografii - Makaki z Monkey Temple

W tym roku pośród finałowych zdjęć konkursu Wildlife Photographer of the Year oraz European Wildlife Photographer of the Year znalazły się cztery moje zdjęcia. Korzystając z cyklu Historia jednej fotografii postaram się opisać dokładnie w jaki sposób kilka z nich powstało.

Jedną z fotografii, którą chciałbym opisać a była doceniona w obydwu z tych konkursów, to kontrastowa fotografia małp. Wykonałem ją dwa lata temu w Nepalu. Prowadziłem wówczas fotowyprawę i tego dnia wcześnie rano, jeszcze przed wschodem słońca fotografowaliśmy w stupie Swayambunath. Miejscu bardzo ważnym dla Nepalczyków, gdzie mieszkańcy Kathmandu tłumnie przychodzą się modlić. Czuć tam woń kadzideł, słychać wszechobecne dzwonki, ludzie modlą się wprawiając młynki modlitewne w ruch i wypowiadając pod nosem mantrę. Zwłaszcza o poranku to miejsce zachwyca swoim klimatem. Druga nazwa Swayambunath to Monkey Temple – świątynia małp z powodu zastraszającej ilości biegających tam makaków. Mimo iż w pewnych kulturach małpy te wykorzystywane są do badań i testów na zwierzętach, w wielu innych miejscach czczone są i uznawane za święte. Nepal jest jednym z takich miejsc. Oczywiście fotografując te zwierzęta, zwłaszcza z bliska, należy być ostrożnym, ponieważ potrafią one zaatakować w zasadzie bez ostrzeżenia, a często są nosicielami wścieklizny. Równie nagminnie kradną różne rzeczy z aparatem fotograficznym włącznie. Łączą się w stada, gdy chcą coś uzyskać symulują atak i pokazują kły. Często, gdy kilka osobników „zagaduje” człowieka z jednej strony – pozostałe ukradkiem dokonują zuchwałych kradzieży. Fotografując te zwierzęta z bliska najlepiej mocno owinąć sobie pasek dookoła nadgarstka i raczej warto odsunąć aparat od twarzy…

Jak wspomniałem, do świątyni trafiliśmy wcześnie rano, jeszcze przed wschodem, aby fotografować przy najlepszym oświetleniu i od razu moją uwagę przykuła grupa makaków oddająca się porannej toalecie. Dwójka z nich wyglądała najciekawiej i z pełnym oddaniem, nie przejmując się niczym dookoła wydłubywały sobie wzajemnie z futra jakieś pasożyty od razu się nimi zajadając. Niestety obie siedziały dość niefortunnie, tak, że wykonanie udanego technicznie zdjęcia graniczyło z cudem.


----- R E K L A M A -----

-1000 ZŁ NA AKCESORIA DO GFX 100RF
Raty 20x0%. Zostaw swój sprzęt w rozliczeniu.

Problem polegał na tym, że jakbym się nie ustawiał zawsze miałem zaśmiecone tło za nimi. Mnóstwo ludzi, inne małpy, latające gołębie, kopuła stupy, dymy kadzideł, młynki modlitewne – generalnie chaos i bałagan odwracający uwagę od głównego motywu. Żaden z tych elementów nie podobał mi się jako tło i każdy z nich przeszkadzał w moim odczuciu w odbiorze zdjęcia. W kadrze miałem chyba wszystko, czym mogła pochwalić się stupa, włącznie z wycieczką chińskich turystów. Dodatkowo zwierzaki, które same w sobie były ciekawym tematem, siedziały dokładnie tak, że mogłem uchwycić je tylko i wyłącznie pod słońce. Wszystko wskazywało na to, iż nie mam szansy na ciekawe czy oryginalne zdjęcie.

Stwierdziłem, że jedyna opcja to wykorzystanie ostrego kontrastowego światła i ukrycie całego zaśmieconego tła w czerni. Warunki oświetleniowe wbrew pozorom temu sprzyjały – zdecydowałem się na sfotografowanie sceny centralnie pod światło, tak aby zdjęcie miało jak najbardziej graficzny charakter. Postanowiłem je tak mocno niedoświetlić, żeby stracić wszelkie szczegóły w cieniach i pozwolić jedynie na zarejestrowanie małego fragmentu tego na co patrzyłem, czyli konturu małp, jaki tworzyło ich podświetlone futro.

Zdjęcie wykonałem obiektywem Olympus M.Zuiko Digital 75mm f/1.8 zapiętym do korpusu Olympus OM-D E-M1. To dobrej klasy portretowe szkło o kącie widzenia odpowiadającemu 150 mm dla pełnej klatki.

Historia jednej fotografii - Makaki z Monkey Temple - Historia jednej fotografii - Makaki z Monkey Temple
Olympus OM-D E-M1 z gripem i zamontowanym obiektywem M.Zuiko Digital 75 mm f/1.8 ED

Przyłożyłem aparat do oka, dobrałem parametry ekspozycji patrząc na histogram i wyzwoliłem spust migawki. To była jedna z tych sytuacji, gdzie widzę zdecydowaną przewagę elektronicznego wizjera nad zwykłą matówką. Dlaczego? Po prostu pracuje mi się dużo szybciej, łatwiej i lepiej. Oczywiście nie znaczy to, że takiego zdjęcia nie mógłbym wykonać z aparatem ze zwykłą matówką, natomiast na pewno zajęło by mi to zdecydowanie więcej czasu. Zdjęcie musiało być na tyle niedoświetlone, aby cały „śmietnik” z drugiego planu stał się czarną plamą. Za pomocą elektronicznego wizjera bardzo łatwo było znaleźć odpowiednie ustawienia korekty ekspozycji. Obserwując w wizjerze fotografowaną scenę skracałem czas ekspozycji, na bieżąco widząc jak ciemnieje mi obraz w wizjerze i kontrolując to na wyświetlanym w czasie rzeczywistym histogramie. W końcu, gdy uznałem, że to moment aby nacisnąć spust migawki, wykonałem fotografię dokładnie taką, jaką sobie zaplanowałem. Gdybym korzystał ze zwykłej matówki jaką znamy z lustrzanek – musiałbym wykonać kilka zdjęć i każde z nich ocenić na ekranie podglądając jak wyszło lub oceniając histogram. Zatem: spust migawki, wyświetlenie zdjęcia z histogramem znów przełączenie w tryb fotografowania i kolejna próba. Nie sądzę abym z odpowiednimi ustawieniami trafił od razu, bo ciężko nawet doświadczonemu fotografowi byłoby ocenić o ile taką scenę należałoby niedoświetlić względem wskazań światłomierza. Pamiętać musimy, że wskazania światłomierza pokazują taki dobór parametrów, aby prawidłowo naświetlić 18% szarość. Z całą pewnością przy tym zdjęciu czas grał rolę i sądzę, że gdyby nie ocena ekspozycji na bieżąco – nie miałbym tyle czasu aby uchwycić ten decydujący moment, gdzie jedna małpa kładzie drugiej dłoń na głowie i obydwie przymykają oczy.

Historia jednej fotografii - Makaki z Monkey Temple - Historia jednej fotografii - Makaki z Monkey Temple
Fot. Marcin Dobas
Aparat: Olympus OM-D E-M1
Obiektyw: Olympus M.Zuiko Digital 75 mm f/1.8 ED
Parametry ekspozycji: przysłona f/1.8, czas ekspozycji 1/8000 s, ISO 200, 75 mm

Artykuł jest sponsorowany przez firmę Olympus Polska Sp. z o.o.

O autorze

Historia jednej fotografii - Makaki z Monkey Temple - Historia jednej fotografii - Makaki z Monkey Temple Marcin Dobas (www.dobas.art.pl) jest fotografem specjalizującym się w fotografii podróżniczej, krajobrazowej, przyrodniczej oraz podwodnej. Ukończył studia na Wydziale Geologii, obecnie pracuje jako ratownik górski i pilot wycieczek. Marcin spędził wiele czasu, fotografując dziką przyrodę i krajobrazy występujące na Svalbardzie, w Nowej Zelandii, Norwegii, Tajlandii, Nepalu, Malezji, Szwecji, Finlandii, Maroku oraz Egipcie.

Jego fotografie publikowane są w wielu zagranicznych magazynach, książkach i kalendarzach. Fotografuje wszędzie tam, gdzie tylko jest to możliwe: podczas skitouringu, nurkowania, uprawiania wspinaczki i eksploracji jaskiń.

W fotografii podróżniczej duże znaczenie ma wytrzymałość sprzętu i jego waga. Często fotografuje w trudnych warunkach: na lodowcach, w tropikach, na pustyni i pod wodą. Od sprzętu wymaga niezawodności oraz odporności na pył, kurz, mróz i złe warunki atmosferyczne. Jego zdaniem aparat do fotografii podróżniczej musi być mały i lekki.

„Kiedy fotografuję podczas dalekiej podróży albo wysoko w górach, każdy gram ma znaczenie. Skoro jakość obrazu bezlusterkowców i lustrzanek jest taka sama, nie ma potrzeby dźwigania ze sobą kilkunastu kilogramów sprzętu. W tej chwili używam już tylko bezlusterkowców. Od pewnego czasu pracuję aparatem Olympus OM-D oraz jednym z PEN-ów. Po ponad 10 latach całkowicie przestałem fotografować lustrzankami, które przegrywają z OMD czy PEN-ami pod względem wagi i gabarytów. Wybrałem OMD, który nie dość, że jest odporny i uszczelniany, to jeszcze mały i niezawodny.”



Poprzedni rozdział