Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Artykuły

Historia jednej fotografii - ciemna strona fotografii

Historia jednej fotografii - ciemna strona fotografii
30 września 2015

1. Historia jednej fotografii - ciemna strona fotografii

„Staraj się pokazać to, czego bez ciebie nikt by nie zobaczył.”
Robert Bresson

Za każdym razem leżąc na plaży rozgrzany jak piec, rozmyślam z nudów nad tym: jaką fotkę by zrobić? W tej sytuacji sam sobie zaprzeczam, ponieważ wielokrotnie powtarzałem starą jak fotografia prawdę, że w plenerze najlepiej jest fotografować wczesnym rankiem lub późnym popołudniem. A przez resztę dnia lepiej np. leżeć na plaży.

Leżę więc sobie, słońce pali, a ja myślę i obserwuję. Uparłem się na zrobienie zdjęć i uległem własnemu uporowi, bo na foto dewiację nie ma lekarstwa. Muszę i chcę sobie udowodnić, że tak jak mnie kręci fotografia, tak i ja na nią oddziałuję, że wbrew trywialnym warunkom znajdę intymność szczegółu i chwili, że dam radę tu i teraz.



----- R E K L A M A -----

SPRZĘT DLA POCZĄTKUJĄCYCH FOTOGRAFÓW

Canon 7D

1199 zł
Raty 20x0%. Zostaw swój sprzęt w rozliczeniu.

Patrzę w lewo, patrzę w prawo i nic się nie dzieje. Ludzi tłum i tyle. Mogę stopić się z nimi i zrobić reportaż na temat parawaningu, ale na to nie mam ochoty. Jestem na wakacjach, szukam estetycznego uniesienia. Gapię się w morze. Są lekkie fale, ale woda jest zimna i amatorów kąpieli jest mało. Co najwyżej moczą nogi przy brzegu, aby się schłodzić. I to mnie właśnie zainteresowało. Słońce z boku, podskakujące postacie, fale, woda, ruch, światło, kontrast. Te słowa kluczowe przeleciały mi przez głowę błyskawicznie. To jest temat na zdjęcie. Leżę dalej i myślę, jak te wszystkie elementy zamknąć w kadrze jednego zdjęcia? Idę do wody na wizję lokalną. Rzut oka na scenę nie zostawia suchej nitki. San Remo to nie jest, Hawaje to też nie są, ani nawet Gold Coast. Fale mizerne, surferów brak, płasko, bez palm, kamieni, rozbryzgujących się fal. Od razu wiem, że wizualnego baroku nie będzie. Trzeba podziałać ascetyczną formą. Brak atutów jest atutem. Postanawiam zarejestrować ruch przy pomocy długiego czasu.

Stawiam na niską perspektywę i aparat na statyw. Mam taki specjalny enerdowski statyw wyglądający jak trzy anteny radiowe. Jest mały, lekki, po złożeniu płaski i kompletnie niestabilny, za to można go nosić zamiast grzebienia w tylnej kieszeni spodni. Kupiłem go 30 lat temu, ale Zenit wykrzywiał jego antenowe nóżki. Za karę statyw został zesłany do piwnicy. Obecnie, kiedy fotografuje lekkimi bezlusterkowcami, ten wynalazek wrócił do łask. Im jestem starszy, tym bardziej doceniam technikę. Mój zestaw to bezlusterkowiec i kitowy zoom, co waży tyle co ręcznik. Lubię małe aparaty, ale jeszcze bardziej lubię małe obiektywy. Dzięki temu mogę bez obciążenia sprzętem iść na plażę udając żwawego dwudziestolatka.

Historia jednej fotografii - ciemna strona fotografii - Historia jednej fotografii - ciemna strona fotografii
Bezlusterkowiec Fujifilm X-T1 z obiektywem Fujifilm Fujinon XF 18–55 mm f/2.8–4 OIS – sprzęt, z którego wówczas korzystałem.

Wszystko gotowe. Niska perspektywa wykluczy widok tłumów na plaży i banalność kurortu. Na niebie tłoku nie ma, czyli mam gwarancję czystego tła. Poza tym, jakby nie było, małe fale dla aparatu umieszczonego 15 cm nad ziemią będą gigantyczne. Długi czas naświetlania pozwoli ciągnąć ruch w kadrze. Fotografowanie pod światło spowoduje, ze kontrast będzie duży, woda będzie podświetlona i w kadrze będzie szereg blików.

Ustawiam statyw na granicy piasku oraz wody i fotografuję. Jeśli długi czas ekspozycji na plaży w środku lata, to tylko z mocnym filtrem ND. Wybieram różne postacie baraszkujące w wodzie przy brzegu, głównie dzieci. Staram się dobrać tak czas, aby nie był za krótki, ani za długi. Woda ma być poruszona, ale nie może być mgiełką, a sylwetki nie mogą być duchami. I tak wszystko pod kontrolą, zaplanowane i metodycznie fotografowane. Powstają zdjęcia na pewno ciekawe i jestem zadowolony, ale czekam. W fotografii najważniejszy jest decydujący moment, który tak naprawdę jest szczęściem fotografa. Nagle przychodzi niezapowiedziana fala, większa od pozostałych. Przy włączonym trybie zdjęć seryjnych zalewa aparat. Ten moment uchwycony na zdjęciu to właśnie było to. Poczułem się syty i spełniony. To jest ten rodzaj adrenaliny, za który uwielbiam fotografować. Aparat, choć odporny na zamoczenie, też już miał dosyć. Po co kusić los. Czułem, że więcej już nic nie zrobię. Zasłużyłem na solidny odpoczynek na ręczniku.

Historia jednej fotografii - ciemna strona fotografii - Historia jednej fotografii - ciemna strona fotografii
Fot. Jacek Bonecki
Aparat: Fujifilm X-T1
Obiektyw: Fujifilm Fujinon XF 18–55 mm f/2.8–4 OIS
Parametry ekspozycji: przysłona f/5, czas ekspozycji 1/7 s, ISO 320

A mogłem zamiast sprzętu zabrać na plażę zimne piwo. Zepsułbym się, załatwił w toni Bałtyku, pospał na słońcu, pielęgniarki w ośrodku zdrowia poznał, a na koniec nic bym nie musiał dzisiaj pisać. Oto ciemna strona fotografii.

Artykuł jest sponsorowany przez firmę FUJIFILM Europe GmbH (sp. z o.o.) Oddział w Polsce.



Poprzedni rozdział