Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Niniejsza tabela przedstawia porównanie podstawowych własności Nikkora Z 50 mm f/1.8 S do innych modeli Nikona o tych samym parametrach. Widać ogromny wzrost komplikacji optyki – liczba soczewek zwiększyła się z 6–7 do aż 12. To naprawdę robi wrażenie, bo nowy Nikkor jest nawet bardziej skomplikowany optycznie niż trudniejszy do skorygowania Nikkor Z 35 mm f/1.8 S. Widać, że Nikon bardzo mocno chciał postawić na jakość optyki swojego nowego obiektywu standardowego.
Zobaczmy teraz, jak nowy Nikkor wygląda na tle innych obiektywów o podobnych parametrach, których premiera miała miejsce w ostatnich latach. Owo porównanie ułatwi nam kolejna tabela. Jak widać, tutaj też na próżno szukać instrumentów o podobnej komplikacji optyki do Nikkora. Nawet wyposażony w stabilizację optyczną Tamron zawiera aż dwie soczewki mniej.
Spore rozmiary Nikkora Z 1.8/50 S widać doskonale na poniższym zdjęciu, gdzie stoi on pomiędzy swoim systemowym bratem o parametrach 1.8/35 i przeznaczonym do lustrzanek modelem Nikkor AF 50 mm f/1.8D.
----- R E K L A M A -----
Testowany obiektyw rozpoczyna się metalowym bagnetem, który otacza styki i tylną soczewkę o średnicy 32 mm. Soczewka ta znajduje się prawie na równi ze stykami. Jej otoczenie jest dobrze wyczernione i zmatowione, a jednocześnie nie widzimy żadnych elementów elektroniki. Tutaj trudno więc mieć zastrzeżenia.
Pierwszym elementem właściwego korpusu Nikkora jest nieruchomy, metalowy i czarny pierścień, na którym znajdziemy białą kropkę ułatwiającą mocowanie obiektywu do aparatu, napis z parametrami obiektywu, logo producenta, przełącznik AF/MF służący do wyboru trybu pracy mechanizmu ustawiającego ostrość, tabliczkę z oznaczeniem serii „Nikkor S”, numer seryjny, zakres pracy mechanizmu ustawiającego ostrość (∞-0.4m/1.32ft), a także informację o tym, że obiektyw wyprodukowano w Tajlandii. Tutaj mamy zmianę w stosunku do należących do tej samej serii modeli 1.8/24, 1.8/35 i 1.8/85, które były wyprodukowane w Chinach.
Idąc dalej natrafimy na kolejny nieruchomy pierścień, tym razem wykonany z tworzywa sztucznego i pozbawiony jakichkolwiek napisów. Natomiast kolejną częścią jest duży, mający szerokość aż 39 mm i metalowy pierścień do manualnego ustawiania ostrości. Nie znajdziemy przy nim żadnej skali odległości, ani głębi ostrości. Jest on w całości pokryty drobnym karbowaniem i pracuje w przełożeniu elektronicznym. Przebieg całego zakresu odległości mocno zależy od zastosowanej prędkości obrotu – przy szybkim ruchu wystarczy mniej niż 90 stopni, przy wolniejszej pracy jesteśmy w stanie dojść nawet do 180 stopni. Choć czasami trudno to dokładnie zmierzyć, bo naprawdę wolny obrót często nie pokazuje nawet minimalnego ruchu wyświetlanej, elektronicznej skali odległości.
Warto zaznaczyć, że te metalowe drobne karbowanie na pierścieniu do ustawiania ostrości bardzo łatwo się w wyciera. Wystarczy blisko siebie ustawić dwa takie systemowe obiektywy i lekkie ich otarcie się o siebie powoduje ubytek farby na obu sztukach.
Kolejnym elementem jest nieruchomy, wykonany z tworzywa sztucznego pierścień, który przy swoim końcu lekko zmniejsza swoją średnicę i kończy się bagnetem do mocowania dołączanej w zestawie osłony przeciwsłonecznej.
Przednia soczewka jest nieruchoma, płaska i ma średnicę 36 mm. Otacza ją obudowa, na której umieszczono nazwę i parametry obiektywu, a także nierotujący gwint filtrów o średnicy 62 mm.
Jak już wspominaliśmy, na konstrukcję optyczną testowanego obiektywu składa się aż 12 soczewek ustawionych w 9 grupach. Nie dość, że mamy tutaj dwa razy więcej elementów niż w klasycznych konstrukcjach podwójnego Gaussa, to jeszcze pojawiły się elementy specjalne. Mamy więc do czynienia z dwoma soczewkami wykonanymi ze szkła niskodyspersyjnego ED oraz dwoma, którym nadano kształt asferyczny. Wewnątrz znajdziemy jeszcze kołową przysłonę o dziewięciu listkach, którą możemy maksymalnie domknąć do wartości f/16.
Warto dodać, iż w celu ochrony przed kurzem i kropelkami wody dokładnie uszczelniono każdą ruchomą część tubusu obiektywu.
Kupujący dostaje w zestawie oba dekielki, miękki futerał i tulipanową osłonę przeciwsłoneczną.
Wygląda na to, że korzystasz z oprogramowania blokującego wyświetlanie reklam.
Optyczne.pl jest serwisem utrzymującym się dzięki wyświetlaniu reklam. Przychody z reklam pozwalają nam na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem serwerów, opłaceniem osób pracujących w redakcji, a także na zakup sprzętu komputerowego i wyposażenie studio, w którym prowadzimy testy.
Będziemy wdzięczni, jeśli dodasz stronę Optyczne.pl do wyjątków w filtrze blokującym reklamy.