Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Moim zdaniem to krok w złym kierunku. Dużo ciekawszy byłby aparat w pełni manualny z wymiennymi obiektywami (oczywiście mówimy tu o sprzęcie z 'wydrukiem' natychmiastowym). Duże rozmiary filmu (papieru) aż się proszą o coś takiego. Małe 'odbitki' sprawiają, że optyka nie mysi być jakaś rewelacyjna. Chciałbym taki aparat zobaczyć.
W obecnej formie jest to absurdalnie przewartościowany kompakt z maleńką matrycą, kiepskim oprogramowaniem i wbudowaną drukarką (też nie najwspanialszą). Już chyba lepiej kupić małą drukarkę foto i zdjęcia z telefonu drukować.
PS: poprawcie "nie co" na "nieco" w ostatnim akapicie.
Malutka drukareczka termosublimacyjna Canon Selphy, drukuje bezprzewodowo z aparatu/komórki. Może być zasilana akumulatorkiem, wydruk jest rewelacyjny 10 x 15, a trwałość wydruku producent określa na 100 lat. A więc eksperyment cyfrowego Instaxa wydaje się być chybiony. Mały wydruk i - jak we wszystkich Instaxach (podejrzewam że tu też) - fatalnej jakości obiektyw i foty po prostu nieostre... Do tego drogo...
możecie biadolić, a ja widzę, jak schodzą instaxy mini na co dzień i osiem aparatów i ponad 400 zdjęć (15 wkładów po 20 sztuk i kolejne 10 po 10) w jeden dzień to nie jest nic nadzwyczajnego...
Pasuje czy nie, ale daje coś, czego brakuje w analogach, czyli możliwość wybierania, które zdjęcie chce się wydrukować. No i przydatne na imprezie kilkukrotne wydrukowanie tej samej odbitki zdjęcia grupowego. A główny Instaxowy target i tak raczej na jakość matrycy i optyki uwagi nie zwraca...
Rozumiem "ducha" Instaxów - kompaktowy bądź co bądź średni format, nieco ciemny i średni jakościowo, ale za to jest ta unikatowość odbitki i radość obcowania z prawdziwym materiałem światłoczułym oraz jego analogowość w czasach sterylnej cyfry. Ale to coś nie podoba mi się. Ale i tak się pewnie sprzeda. Moda i tyle. Szkoda tylko, że przy okazji ukatrupiają kilka klisz.
Tylko widzę, że komentujący pomijają jeden dość istotny fakt: to nie drukuje w pojęciu klasycznym, a naświetla materiał światłoczuły - te same wkłady będą używane w czysto analogowych instaxach (ma wyjść za jakiś czas, nie kumam dlaczego od razu się nie pojawił).
Ciekawi mnie jak migawka elektroniczna radzi sobie przy świetlówkach/ledach (pasy?)
Dziwi mnie też brak WiFi (nie chcą dobijać SP-2?). Choć w sumie Fuji zależy głównie na sprzedaży wkładów, do instaxów nie przykładają się zbytnio, zostawiając pole do popisu innym producentom (Lomography, Mint).
@piXelRider - chyba jednak nie? cytat: "Za rejestrację światła odpowiada matryca CMOS (...) rozdzielczości 3.6 Mpix. Aparat posiada wbudowaną drukarkę o rozdzielczości 318 dpi, dzięki czemu tak wykonane zdjęcie cyfrowe można po prostu wydrukować."
Malutka to jest drukarka Fuji SP2, HP Sprocket czy tez inne na papier ZINK.
Mam Selphy CP1200 i nie nazwałabym jej MALUTKĄ, no chyba że porównujemy do drukarek A4 :). Fakt, że zdjęcia są trwałe i ładnej jakości (trochę zimne kolory) ale napewno nie jest to sprzęt malutki, wszak to ustrojstwo jest wielkości cegły. Tak można dokupić baterię by było bardziej mobilnie ale nie jest to sprzęt który zabierzesz ze sobą w plecak jadąc w jakieś oderwane od cywilizacji miejsce.
Wygląda na to, że korzystasz z oprogramowania blokującego wyświetlanie reklam.
Optyczne.pl jest serwisem utrzymującym się dzięki wyświetlaniu reklam. Przychody z reklam pozwalają nam na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem serwerów, opłaceniem osób pracujących w redakcji, a także na zakup sprzętu komputerowego i wyposażenie studio, w którym prowadzimy testy.
Będziemy wdzięczni, jeśli dodasz stronę Optyczne.pl do wyjątków w filtrze blokującym reklamy.
Moim zdaniem to krok w złym kierunku. Dużo ciekawszy byłby aparat w pełni manualny z wymiennymi obiektywami (oczywiście mówimy tu o sprzęcie z 'wydrukiem' natychmiastowym). Duże rozmiary filmu (papieru) aż się proszą o coś takiego. Małe 'odbitki' sprawiają, że optyka nie mysi być jakaś rewelacyjna. Chciałbym taki aparat zobaczyć.
W obecnej formie jest to absurdalnie przewartościowany kompakt z maleńką matrycą, kiepskim oprogramowaniem i wbudowaną drukarką (też nie najwspanialszą). Już chyba lepiej kupić małą drukarkę foto i zdjęcia z telefonu drukować.
PS: poprawcie "nie co" na "nieco" w ostatnim akapicie.
Malutka drukareczka termosublimacyjna Canon Selphy, drukuje bezprzewodowo z aparatu/komórki. Może być zasilana akumulatorkiem, wydruk jest rewelacyjny 10 x 15, a trwałość wydruku producent określa na 100 lat.
A więc eksperyment cyfrowego Instaxa wydaje się być chybiony. Mały wydruk i - jak we wszystkich Instaxach (podejrzewam że tu też) - fatalnej jakości obiektyw i foty po prostu nieostre...
Do tego drogo...
możecie biadolić, a ja widzę, jak schodzą instaxy mini na co dzień i osiem aparatów i ponad 400 zdjęć (15 wkładów po 20 sztuk i kolejne 10 po 10) w jeden dzień to nie jest nic nadzwyczajnego...
...wnoszę więc, że Square też się sprzeda, mimo ceny. Dla nas to niekiedy ponad pół wypłaty, ale za zachodnią granicą to już 1/6 minimalnej...
Polaroid od 9 lat robi takie aparaty link
i wielkość zdjęć z tych mniejszych 2x3" jest podobnej wielkości do tych.
link
a ma wejść Pop link
W 2015 sprzedali 5 milinów aparatów Instax. link -to bardzo dużo.
Żeby nie było wątpliwości - mi się idea aparatów Instax podoba. Problem tylko, że ten model do tej idei kompletnie nie pasuje moim zdaniem.
Pasuje czy nie, ale daje coś, czego brakuje w analogach, czyli możliwość wybierania, które zdjęcie chce się wydrukować. No i przydatne na imprezie kilkukrotne wydrukowanie tej samej odbitki zdjęcia grupowego.
A główny Instaxowy target i tak raczej na jakość matrycy i optyki uwagi nie zwraca...
Rozumiem "ducha" Instaxów - kompaktowy bądź co bądź średni format, nieco ciemny i średni jakościowo, ale za to jest ta unikatowość odbitki i radość obcowania z prawdziwym materiałem światłoczułym oraz jego analogowość w czasach sterylnej cyfry. Ale to coś nie podoba mi się. Ale i tak się pewnie sprzeda. Moda i tyle. Szkoda tylko, że przy okazji ukatrupiają kilka klisz.
A ja nie kumam.
Jest "parę" drukareczek mobilnych link Swoje robili też LG i HP.
Można sobie wydrukować lepiej przetworzone zdjęcia ze smartfona
(lub aparatu)
Tylko widzę, że komentujący pomijają jeden dość istotny fakt: to nie drukuje w pojęciu klasycznym, a naświetla materiał światłoczuły - te same wkłady będą używane w czysto analogowych instaxach (ma wyjść za jakiś czas, nie kumam dlaczego od razu się nie pojawił).
Ciekawi mnie jak migawka elektroniczna radzi sobie przy świetlówkach/ledach (pasy?)
Dziwi mnie też brak WiFi (nie chcą dobijać SP-2?). Choć w sumie Fuji zależy głównie na sprzedaży wkładów, do instaxów nie przykładają się zbytnio, zostawiając pole do popisu innym producentom (Lomography, Mint).
@piXelRider - chyba jednak nie? cytat: "Za rejestrację światła odpowiada matryca CMOS (...) rozdzielczości 3.6 Mpix. Aparat posiada wbudowaną drukarkę o rozdzielczości 318 dpi, dzięki czemu tak wykonane zdjęcie cyfrowe można po prostu wydrukować."
To działa jak w drukarkach Fuji SP -mają listwę LED przesuwające się po materiale natychmiastowym i go naświetlającą.
PDamian- dzięki za wyjaśnienie! Czego to ludzie nie wymyślą.
Na dole są Polaroidy SP 360, które tak samo działały link
Drukarka do iPhone link
android,
Malutka to jest drukarka Fuji SP2, HP Sprocket czy tez inne na papier ZINK.
Mam Selphy CP1200 i nie nazwałabym jej MALUTKĄ, no chyba że porównujemy do drukarek A4 :). Fakt, że zdjęcia są trwałe i ładnej jakości (trochę zimne kolory) ale napewno nie jest to sprzęt malutki, wszak to ustrojstwo jest wielkości cegły. Tak można dokupić baterię by było bardziej mobilnie ale nie jest to sprzęt który zabierzesz ze sobą w plecak jadąc w jakieś oderwane od cywilizacji miejsce.
pozdrawiam
:)