Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Artykuły

Fotografując w Kosmosie - część I

22 lutego 2018

4. Programy Skylab i Sojuz-Salut i Space Shuttle, czyli kosmiczny zmierzch średniego formatu

Na początku lat 70. NASA uznała, że Stany Zjednoczone osiągnęły definitywną przewagę nad Związkiem Radzieckim, kosmiczny wyścig zbrojeń powoli mógł być wygaszany. Nie tylko z powodów wysokich kosztów – postanowiono skupić się bardziej na działalności laboratoryjnej na orbicie. W tym celu powstała stacja kosmiczna Skylab, która w latach 1973–79 była poligonem doświadczalnym w wielu dziedzinach, od technologii aż po biologię. A tam gdzie są doświadczenia naukowe, tam potrzebne są zdjęcia. Stacja Skylab wyposażona była – poza małoobrazkowymi Nikonami, o czym w następnym odcinku – w spory arsenał sprzętu Hasselblada. Podczas tych programów Hasselblady używane były zarówno na pokładach statków kosmicznych, jak i podczas „spacerów kosmicznych”, czyli mówiąc fachowo: EVA (Extra Vehicular Activity). W roku 1975 Hasselblady brały udział w historycznej misji „Apollo-Sojuz”, podczas której statki kosmiczne dwóch wiodących mocarstw połączyły się na orbicie. Połączenie to miało symbolizować zakończenie kosmicznego wyścigu USA i ZSRR oraz jednocześnie było początkiem współpracy obu krajów.

Fotografując w Kosmosie - część I - Programy Skylab i Sojuz-Salut i Space Shuttle, czyli kosmiczny zmierzch średniego formatu
Opracowany na potrzeby NASA wizjer lupowy umożliwiał pełne wykorzystanie lustrzanek 6×6 Hasselblada. (źródło: NASA)

Późniejsze spotkania w kosmosie wielokrotnie były okazją, by radzieccy kosmonauci także wzięli do ręki Hassleblada i poznali różnicę między nim a Kijewem lub Salutem, będącymi klonami szwedzkich aparatów.

Ostatnim aparatem opracowanym dla NASA w Göteborgu był Hasselblad 553 ELS. Korpus bazował na „ziemskim” modelu 553 ELX, a na potrzeby użycia na pokładach wahadłowców wyposażono go w precyzyjny wizjer optyczny z poziomo ustawionym okularem. W gamie optyki pojawiły się dwa nowe obiektywy. Pierwszym był Zeiss Sonnar 120/4 CF – ten udany obiektyw to pierwszy przedstawiciel serii „CF” używanej w przestrzeni kosmicznej. Drugim było rybie oko Zeiss Distagon CF 30/3.5, które oddało nieocenione usługi podczas dokumentowania tego, co dzieje się w lukach towarowych wahadłowców i podczas wykonywania czynności serwisowych przy wahadłowcu. Hasselblad 553 Space Camera używany był wyłącznie z dużymi magazynkami na 200 klatek.


----- R E K L A M A -----


Fotografując w Kosmosie - część I - Programy Skylab i Sojuz-Salut i Space Shuttle, czyli kosmiczny zmierzch średniego formatu
W roku 1998 John Glenn – pierwszy Amerykanin na orbicie – ponownie wybrał się w przestrzeń kosmiczną. Będąc w wieku 77 lat ustanowił rekord najstarszego człowieka biorącego udział w lotach załogowych. Na zdjęciu Glenn z pokładu wahadłowca Discovery za pomocą Hasselblada 553 Space Camera fotografuje Ziemię. Za nim w stanie nieważkości lewituje inny Hasselblad. (źródło: NASA)

Osoby dysponujące silnymi nerwami i zasobnymi kontami bankowymi powinny regularnie przeglądać eBay, gdyż mają spore szanse stać się posiadaczem prawdziwego „kosmicznego” Hasselblada. Poza aparatami rzeczywiście latającymi w przestrzeń, NASA zamawiała także bliźniacze konstrukcje do celów treningowych i szkoleniowych – astronauta zanim na orbicie zabrał się za fotografowanie, na Ziemi przechodził gruntowny kurs obsługi. Do tego celu służyły aparaty z etykietą „Not for flight” i w trakcie kilkudziesięciu lat takich aparatów i obiektywów do NASA trafiło całkiem sporo.

W kolejnej części przygód aparatów w kosmosie przybliżymy Czytelnikom sprzęt przeznaczony do użycia w przestrzeni kosmicznej pochodzący od firmy Nikon.