Piętnaście rzeczy, które kształtowały rynek foto-wideo w ostatnich 15 latach
2. Rozdział 2
9. Eye AF i Sztuczna Inteligencja (AI)
Omawiając rozwój systemów AF grzechem byłoby nie wspomnieć o sztucznej inteligencji. To bowiem na jej bazie powstały zaawansowane algorytmy wykorzystywane w trybie ciągłego autofokusu. To dzięki nim aparat jest w stanie bezbłędnie wykryć w kadrze nie tylko twarz, ale też oko i pilnować, aby nie wyszło ono z głębi ostrości. Najnowsze modele potrafią wykrywać też oczy zwierząt, a także dokonywać analizy obrazu pod kątem obecności w nich innych istotnych z punktu widzenia fotografa obiektów, takich jak np. kask kierowcy rajdowego, samochód, czy postać pilota w przelatującym samolocie. Dzięki AI wystarczy uruchomić odpowiedni tryb w menu, nacisnąć do połowy spust migawki i mieć pewność, że pożądany obiekt będzie ostry na każdym zdjęciu, czy filmie.
AI pozwala też na rozpoznawanie scen oraz obiektów i dostosowanie do nich ustawień aparatu oraz obróbki. Mamy więc model wytrenowany na bazie ogromnej ilości zdjęć, który patrząc na daną scenę wie, co na niej się znajduje i – co najważniejsze – gdzie. Dzięki temu aparat może dobrać odpowiednie ustawienia ekspozycji, zdecydować, czy skorzystać z funkcji HDR czy – w końcu – nałożyć filtr kolorystyczny.
Sztuczna inteligencja może zastępować też stabilizację oraz wspomagać fotografowanie w trudnych warunkach oświetleniowych. Coraz powszechniej jest też wykorzystywana przez oprogramowanie do edycji zdjęć, dzięki czemu fotografie możemy obrabiać jednym kliknięciem bez mozolnego dostrajania suwaków, stosowania masek, czy stemplowania wybranych fragmentów. Więcej o sztucznej inteligencji możecie przeczytać w naszym artykule pt. „Sztuczna Inteligencja w fotografii – przeszłość, teraźniejszość i przyszłość”.
10. Smartfony
![]() |
Można się jednak w tym wszystkim doszukać pozytywnych aspektów. Paradoksalnie rynek smartfonów napędza rozwój branży fotograficznej. Dzięki temu, że Sony sprzedaje setki milionów małych matryc do telefonów, to ma środki na rozwój technologii wykorzystywanych w większych sensorach. To również smartfony doprowadziły do tak dynamicznego rozwoju sztucznej inteligencji w fotografii, bowiem to one najczęściej korzystają z jej dobrodziejstw, by tuszować niedoskonałości wbudowanych aparatów.
Gdy do flagowych smartfonów zaczęły trafiać moduły wykorzystujące technologię lidar do wspomagania zdjęć w słabych warunkach oświetleniowych, od razu pojawiły się spekulacje, że rozwiązanie to może trafić do zaawansowanych bezlusterkowców.Tak zapewne będzie wyglądać przyszłość branży – nowinki najpierw znajda się w smartfonach, a dopiero później trafią do profesjonalistów.
11. WiFi i Bluetooth
![]() |
Dzięki temu łączność między aparatem a zewnętrznym urządzeniem może być stale podtrzymywana bez niepotrzebnego drenowania akumulatorów, a transmisja WiFi uruchamiana jest tylko w momencie, gdy zajdzie taka potrzeba.
W rezultacie możemy w pełni korzystać z takich dobrodziejstw jak automatyczne przesyłanie zdjęć do sieci oraz zdalne sterowanie aparatem. Znacznie ułatwiło to pracę w studio, a także obniżyło wydatki fotografów sportowych pracujących dla dużych agencji.
12. Kamery sportowe i 360 stopni
![]() Kamera sportowa GoPro Hero 8 Black |
Podobnie rzecz się miała z kamerami 360 stopni. Ricoh z modelem Theta był pierwszy i spił całą śmietankę, pozostawiając konkurencji już tylko niedopite resztki.
Najlepszym na to przykładem jest firma Nikon i jej kamery z serii Keymission, które zostały zaprezentowane w 2016 roku. Producent obudził się 10 lat po debiucie GoPro i myślał, że zrobi furorę. Pamiętam na Photokinie 2016 te wielkie billboardy, standy i stoiska prezentujące możliwości kamer sportowych i 360 stopni Nikona. Były niemal wszędzie przytłaczając swą ilością niejako zepchnięte na drugi plan lustrzanki. Pół roku później, na targach CP+ kamer już prawie w ogóle nie pokazywano i przypomniano sobie o lustrzankach, które wyeksponowano w centrum stoiska.
Tak czy owak, kamery sportowe sporo namieszały na rynku, odkryły przed wielką rzeszą osób nieznane dotąd możliwości i nieco zrekompensowały sklepom straty związane z systematycznym spadkiem sprzedaży kompaktów.
13.Drony
![]() |
Niestety drony stały się ofiarami własnego sukcesu i dość szybko zaczęły podlegać regulacjom wprowadzanym przez kolejne rządy. W rezultacie po kilkuletnim boomie okazało się, że w wielu miejscach latać już w ogóle nie możemy, a nawet gdybyśmy mogli, to i tak musimy przechodzić odpowiednie szkolenia, by zdobyć wymagane prawem certyfikaty. W rezultacie rynek się ustabilizował, co nie umniejsza wciąż dużego wpływu dronów na branżę filmową, bowiem drony są do dziś powszechnie wykorzystywane w wielu produkcjach.
14. Gimbale
![]() Gimbale DJI RS 2 i DJI RSC 2 |
Duże i nieporęczne steadicamy, niewygodne uprzęże, czy nawet wózki możemy teraz zastąpić niewielkim uchwytem z kilkoma silnikami. Jakby tego był mało, najnowsze modele pozwalają na sterowanie i programowanie za pomocą smartfona, co dodatkowo zwiększa ich możliwości.
Do tego dochodzi prostota obsługi. Choć wcześniej nawet amatorzy używali steadicamów – te mniejsze nie były aż tak drogie – to największym problemem była liczba godzin treningu potrzebna, żeby móc nimi operować w rozsądny sposób. A gimbal po prostu się włącza i działa, dzięki czemu od razu możemy skupić się na filmowaniu.
15. Instagram i YouTube
Tej pozycji nie mogło zabraknąć w naszym zestawieniu. Prosta aplikacja na smartfony sprawiła, że kilka miliardów ludzi pokochało robić zdjęcia. I nie chodzi tu o to, że to medium społecznościowe pozwoliło odkryć drzemiącą w każdym z nas artystyczną duszę i zamiłowanie do uwieczniania na zdjęciach otaczającego świata. Chodzi tu o zwykłą chęć pokazania innym cząstki naszego życia, która u wielu osób jest silniejsza niż można by było przypuszczać. Nagle miliony ludzi dostrzegły, że robienie zdjęć nie musi ograniczać się do tworzenia rodzinnych albumów, czy gromadzenia na dyskach i płytach „pstryków” z wakacyjnych wycieczek. Teraz w kilka sekund możemy to wszystko pokazać całemu światu.Warto jednak zastanowić się, ile z 50 miliardów zdjęć, które wgrano na Instagrama w ciągu 10 lat jego istnienia, tak naprawdę wartych jest naszej uwagi? Ile z nich rzeczywiście zasługuje na to, by każdy mógł je oglądać? Czy każde z tysiąca nowych zdjęć pojawiających się wciągu sekundy powinno dostawać „lajki”?
Niezależnie od tego, jak odpowiemy na powyższe pytania i jakie mamy zdanie o instagramerach, trzeba przyznać, że gdyby nie to medium, wiele osób nie zajęłoby się na poważnie fotografią. To dzięki coraz większym zasięgom doskonalili oni swój warsztat i inwestowali w lepszy, nowszy sprzęt, co wciąż nakręca całą branżę.
Podobnie rzecz się ma z serwisem YouTube. Zapewne większość popularnych youtuberów nie przypuszczała, że kiedyś będzie zajmować się produkcją filmów wideo. To oni często kupują wspomniane gimbale i wypasione bezlusterkowce, to oni dzielili się swoimi pierwszymi filmami z kamer sportowych, to na YouTube oglądaliśmy pierwsze filmy z dronów. Dzięki temu wielu z nas mogło poznać ich możliwości i sposoby na ich kreatywne wykorzystanie, po czym część z nas ruszyła do sklepów na zakupy.