Wstęp Chyba każdy z nas miał na wycieczce, czy podczas obserwacji przyrody sytuację, w której przydałby mu się mały i poręczny instrument optyczny o większym powiększeniu. Na przykład taki, który zawsze jest pod ręką, a przy podparciu rąk umożliwi nam obserwacje z powiększeniami na poziomie 12-20x.
Niedawno recenzowaliśmy lunetę Vortex Viper HD 20–60×85. Pisaliśmy o niej w zasadzie w samych superlatywach, zwracając jednak uwagę na małe pole widzenia dołączanego w zestawie okularu typu zoom.
Firma Zeiss ma bardzo długą tradycję odnośnie produkcji lornetek o parametrach 8×30/8×32. Każdy lornetkowy entuzjasta zna przecież modele takie jak Deltrintem 8×30, który pojawił się w sprzedaży już w roku 1920 czy Dialyt 8×30, który w różnych wersjach królował na rynku od roku 1964 do początku XXI wieku.
Przy okazji omawiania konstelacji Strzały i jej obiektów wspominałem, że miałbym problemy ze wskazaniem jednego, ulubionego gwiazdozbioru, ale jednocześnie bez problemu wskazałbym dziesiątkę najładniejszych, moim zdaniem, konstelacji.
Mars jest najbliższą nam planetą zewnętrzną. Krąży po eliptycznej orbicie o wielkiej półosi wynoszącej 228 mln km, a jego odległość od Ziemi zmienia się od niespełna 56 do ponad 400 mln km. Przez to rozmiary tarczy Czerwonej Planety zmieniają się od 25 do 4 sekund łuku, a jej jasność od −3 do 1.
Idea naszych testów lornetek rodziła się prawie 20 lat temu. Pierwszy duży test został przeprowadzony w listopadzie 2002 roku, a jego wyniki ukazały się w czasopiśmie „Wiedza i Życie”.
Firma Vortex od samego początku swojego istnienia miała bogatą ofertę lornetek, w której znajdowało się nawet kilkanaście linii modelowych obejmujących szeroki zakres cenowy. W przypadku lunet obserwacyjnych tak bogata oferta, z przyczyn oczywistych, jest trudna do zaproponowania i jednocześnie niepotrzebna.
W połowie czerwca 2020 roku dziennikarze z mediów zajmujących się szeroko rozumianą optyką sportową zostali poinformowani, że 30 czerwca odbędzie się transmitowana przez internet konferencja prasowa poświęcona nowościom renomowanej firmy Swarovski Optik, które oficjalnie zostaną zaprezentowane światu dzień później.
W jednym ostatnich odcinków naszego cyklu „Niebo przez lornetkę” opowiadaliśmy o obiektach takich jak M17, M18, M24 i M25 i jednocześnie wspominaliśmy, że bez problemów uda nam się je zmieścić w polu widzenia typowej, nocnej lornetki przeglądowej.
W jednym ostatnich odcinków naszego cyklu \"Niebo przez lornetkę\" opowiadaliśmy o Mgławicy Orzeł (M16) i jej słynnym zdjęciu wykonanym przez Teleskop Kosmiczny Hubble\'a (HST). Mgławica ta leży w bardzo gęstych rejonach Drogi Mlecznej, stosunkowo blisko jej centrum, nic więc dziwnego, że w jej okolicy znajdziemy mnóstwo innych ciekawych obiektów, a jednym z najładniejszych jest para składająca się z mgławicy M17 i gromady otwartej M18 znajdująca się tylko 2.
Gdy próbujemy skonstruować ranking stu najważniejszych zdjęć w historii, jedne z pierwszych ujęć, jakie przychodzą nam do głowy, to najprawdopodobniej zdjęcia Roberta Capy z lądowania w Normandii lub z wojny domowej w Hiszpanii.
Nasza wiedza o pierwszych chwilach istnienia Wszechświata jest znikoma, bo warunki wtedy panujące były na tyle ekstremalne, że fizyka, którą obecnie znamy, nie jest w stanie ich dobrze opisać. Aby to dobrze zrobić, musielibyśmy stworzyć kwantową teorię grawitacji, a jak na razie wciąż nam się to nie udaje.
Gdybym miał wymienić najmniej efektowny gwiazdozbiór całego nieba, jednym z pierwszych, jaki przyszedłby mi do głowy, byłby Warkocz Bereniki. Tak naprawdę, na pierwszy rzut oka, nie wyróżnia się on niczym szczególnym.
Wielka Niedźwiedzica to trzeci co do wielkości gwiazdozbiór całego nieba, a jego powierzchnia to aż 1280 stopni kwadratowych. Nic więc dziwnego, że na tak dużym obszarze znajdziemy szereg ciekawych obiektów.
Zdjęcie tytułowe Gerald Rhemann. Źródło: Wikipedia Większość książek astronomicznych podaje, że naprawdę jasna kometa pojawia się na naszym niebie średnio raz na dekadę. Pisząc „naprawdę jasna” mamy na myśli obiekt, którego blask jest porównywalny z najjaśniejszymi gwiazdami na niebie i nie ma problemów, aby zobaczyć go gołym okiem nawet z miasta.