Niezależni producenci obiektywów starają się na różne sposoby zdobyć udziału w rynku. Jedną z metod będzie konkurowanie ceną, co z punktu widzenia odbiorcy wydaje się najprostszym rozwiązaniem i stanowi bezpośrednią zachętę, by nie decydować się na najczęściej droższe modele firmowe.
Typowe wyobrażenie zaawansowanego fotografa ptaków przedstawia osobnika w pełnym kamuflażu, siedzącego w zamaskowanej kryjówce i trzymającego w rękach wysokiej klasy aparat fotograficzny wyposażony w bardzo długi i drogi teleobiektyw.
Astrofotografia jest doskonałą przygodą, ale po pierwszych doświadczeniach z obiektywami szerokokątnymi zaczynamy myśleć o dłuższych ogniskowych i zbliżeniach wszystkiego tego, co ledwo tli się w szerokich ujęciach.
Moja fascynacja zawodami w Kitzbuhel rozpoczęła się wiele lat temu. Jako młody chłopak z małego polskiego miasta nie miałem zbyt wielu szans, aby wtedy w 1992 roku znaleźć się tu, gdzie dziś czuję się jak u siebie.
Ostatnie kilka lat to prawdziwy zwrot w fotografii nocnej. Postęp technologiczny od strony aparatów, coraz wyższe użyteczne ISO ale i coraz wyższe wymagania co do rozdzielczości obrazu, pociągnął za sobą wyższe wymagania co do stosowanej optyki.
W latach 2016–18 Sigma wypuściła na rynek trzy obiektywy stałoogniskowe z serii Contemporary o świetle f/1.4, które były przeznaczone do bezlusterkowców z matrycami niepełnoklatkowymi.
Osobiście bardzo lubię małe obiektywy uktraszerokokątne. Kiedyś pojechałem na Islandię z aparatem Fujifilm X-E1, do którego, jako główny obiektyw, zabrałem Laowę 9 mm f/2.8 dającą kąt widzenia aż 113 stopni.
W swoich tekstach wielokrotnie podkreślałem, że marzy mi się producent, który do pełnej klatki zaoferuje cały zestaw małych, zgrabnych, solidnie wykonanych, a jednocześnie dobrych optycznie obiektywów stałoogniskowych o świetle f/1.
Gdy w 2013 roku Sigma zaczęła wypuszczać swoje jasne i pełnoklatkowe obiektywy z linii Art, postępowała bardzo metodycznie, oferując na początku najbardziej klasyczne parametry. Najpierw zobaczyliśmy więc model A 35 mm f/1.
W 2000 roku Sigma zaskoczyła rynek fotograficzny premierą bardzo oryginalnego obiektywu. Mowa tutaj o modelu Sigma 50–500 mm f/4–6.3 DG EX APO RF HSM, który był pierwszym teleobiektywem tego typu oferującym krotność zooma wynoszącą aż 10 razy.
Przed kilku laty miałem marzenie, aby posiadać własny, jasny teleobiektyw, fotografowałem wszystkimi tele, ale to 500 mm był moim wybranym. Z zazdrością przeglądałem oferty, które były poza zasięgiem finansowym… i pozostawały w sferze marzeń.
Obecnie, za najbardziej uniwersalny obiektyw zmiennoogniskowy można uznać model 24-70 mm o stałym świetle f/2.8. Taki instrument znajdziemy w ofercie praktycznie każdej dużej firmy i najczęściej jest to flagowy obiektyw o solidnych rozmiarach i wysokiej cenie.
Firma Fujifilm miłośnikom fotografii znana jest głównie z aparatów i obiektywów do nich - obecnie są to systemy X oraz GFX, a wcześniej konstrukcje takie jak S3 Pro, S5 Pro, GX680 i wiele innych. To jednak tylko jeden z aspektów działalności tej firmy związanych z obrazowaniem.
Pełnoklatkowe obiektywy o ogniskowej 20 mm są obecne na rynku od wielu lat, z tym że najczęściej oferowały nam światło w okolicach f/2.8. Era jasnych instrumentów tej klasy rozpoczęła się dopiero pod sam koniec XX wieku, bo w grudniu 2000 roku japońska firma Sigma zaprezentowała model 20 mm f/1.
Ostatnie dwa lata to prawdziwa ofensywa Sigmy w kwestii zgrabnych, ale trochę ciemniejszych obiektywów z linii Contemporary. W tym czasie zobaczyliśmy premiery aż dziewięciu modeli z tej serii, podczas gdy seria Art została poszerzona o dwa obiektywy, a seria Sport o tylko jeden.