Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Test

Test kompaktów szerokokątnych

18 listopada 2009

8. Podsumowanie

Pora na podsumowanie naszego testu. W trakcie obcowania z poszczególnymi aparatami nasunęły nam się dwa ogólne przemyślenia. Po pierwsze, budujące jest to, że oprogramowanie współczesnych kompaktów jest dopracowane – aparaty nie zawieszają się, nie „wyskakują dziwne błędy”. Pojedynczy „Błąd obiektywu” Canona w ciągu tylu dni użytkowania – całkiem nieźle! Po drugie, zastanawiające są procesy projektowania menu i w ogóle obsługi takich aparacików. Wydawałoby się, że po tylu latach, setkach wydanych modeli poszczególni producenci powinni z roku na rok wydawać aparaty coraz bardziej dopracowane. Jedynie od czasu do czasu pozwalając sobie na ryzyko pewnych zmian, nowych rozwiązań. Tymczasem wciąż pojawiają się dziwne opcje, niedopatrzenia, sposoby włączenia bądź wyłączenia czegoś.

Zostawmy jednak te filozoficzne dywagacje i powróćmy do naszych testowanych modeli, podsumowując jak sprawowały się one w poszczególnych kategoriach.

Parametry

W stawce znalazły się aparaty z różnych półek cenowych. Najprościej pod tym względem wypada oczywiście kosztujący jednie 700 zł Olympus FE-5020, który służy właściwie jedynie do robienia tradycyjnych zdjęć w trybie automatycznym. Pozostałe aparaty zawsze mają coś „w zanadrzu” do zaoferowania. Panasonic ma efekty specjalne i notatki głosowe, Canon panel dotykowy, a Samsung tryby PASM. Wszystkie one reprezentują więc podobny poziom. Wyróżnić za to zdecydowanie musimy Sony DSC-WX1, który wyczynia kompaktowe cuda ze swą szybką matrycą Exmor R+ CMOS. Funkcja DRO, szybki tryb seryjny, a do tego takie miłe dodatki jak „Sweep Panorama” i zdjęcia nocne czynią go faworytem tej kategorii. Odejmujemy jednak Panasonicowi 0.5 punktu za ogniskową rozpoczynającą się od 25 mm – ten milimetr różnicy naprawdę da się odczuć.

Budowa i jakość wykonania



----- R E K L A M A -----

Pod tym względem wszystkie aparaty spisują się całkiem dobrze. Znów najgorzej wypada najtańszy Olympus – ze względu na luzy w przyciskach i design potraktowany po macoszemu. Pozostałe aparaty trzymają wyrównany poziom solidnego wykonania. Wygląd jest kwestią bardziej indywidualnych preferencji. Czy wolimy lekko obłego Canona IXUS 200 IS, stonowanego Panasonica DMC-FX60, a może solidny aparat, który „czuć w dłoni” jakim jest Samsung WB1000?

Użytkowanie

Jak wspomnieliśmy na wstępie – mimo lat doświadczeń, wciąż producenci nie unikają wpadek w ergonomii użytkowania aparatów. Na jednym, wysokim poziomie ocenilibyśmy używanie Sony DSC-WX1, Canona IXUS 200 IS oraz Samsunga WB1000. Każdy z nich ma wygodne menu i wygodnie rozplanowane przyciski. Automatyka tych aparatów dobrze radzi sobie w większości sytuacji. Odrobinę mniej wysoko, acz wciąż pozytywnie, oceniamy obsługę Panasonica DMC-FX60 – za trochę zbyt płasko zorganizowane menu oraz niedopatrzenia w opcjach. Olympus FE-5020 ze swoim narzucającym się trybem P zamyka stawkę w tej kategorii.

Jakość zdjęć

To oczywiście najbardziej interesująca wszystkich kategoria, bo bez dobrej jakości zdjęć cała reszta funkcji w aparacie staje się bezużyteczna. Niewielką przewagą punktów pierwsze miejsce zajmuje tu Sony DSC-WX1, wyprzedzając konkurentów jakością zdjęć na wysokich czułościach. Jego przewaga byłaby jeszcze większa gdyby nie poważna wpadka z optyką, produkującą tak nieostre zdjęcia na prawym brzegu kadru. Gdyby nie ta wada, bez wahania przydzielilibyśmy Sony DSC-WX1 aż dziewięć punktów w tej kategorii. Według nas równorzędnie należą się również Canonowi oraz Panasonicowi – oba łączą dobrej jakości optykę z przyzwoicie niskim poziomem szumów. Na kolejnym miejscu w stawce plasują się ex aequo Samsung WB1000 oraz sporo tańszy od niego Olympus FE-5020. Niestety dobra optyka Samsunga jest w nim trochę przytłaczana przez nieustanną walkę z szumem, przez co choć zdjęcia reprezentują dużą szczegółowość to są wyraźnie wyostrzane. Olympusowi nagana należy się zaś za zbyt destrukcyjne szumy na wyższych czułościach.

Ocena końcowa

Testowanym aparatom przydzieliliśmy punkty w powyżej wymienionych kategoriach według następującej skali:

  • Parametry: 0–5 pkt,
  • Budowa i jakość wykonania: 0–3 pkt,
  • Użytkowanie: 0–3 pkt,
  • Jakość zdjęć: 0–10 pkt
Punktacja dla poszczególnych aparatów przedstawia się następująco:

Canon
IXUS 200 IS
Olympus
FE-5020
Panasonic
DMC-FX60
Samsung
WB1000
Sony
DSC-WX1
Parametry [0–5 pkt]
4
3
3.5
4
5
Budowa i jakośc wykonania [0–3 pkt]
3
2
3
3
3
Użytkowanie [0–3 pkt]
3
1
2
3
3
Jakość zdjęć [0–10 pkt]
7
6
7
6
7
RAZEM [0–21 pkt]
17
12
15.5
16
18


Wyniki zaprezentowane w tabeli są zgodne z naszymi odczuciami po użytkowaniu testowanych aparatów. Jak się więc okazuje, z niewielką przewagą, najwięcej punktów w naszym teście dostał Sony DSC-WX1. Mimo dużej wady optycznej, wpływ na wygraną aparatu ma niski poziom szumów na wyższych czułościach i dodatkowe funkcjonalności, które aparat posiada. Nie zapominajmy też, że wcale nie jest to najdroższy aparat w stawce. Drugie miejsce zajmuje Canon IXUS 200 IS – produkt dopracowany, oferujący dobrą jakość i ergonomię. Z różnicą 0.5 punktu trzecie i czwarte miejsce przypadło Panasonicowi DMC-FX60 oraz Samsungowi WB1000 – to w istocie aparaty oferujące podobny poziom. Pamiętać jedynie należy, że tylko Samsung oferuje tryby PASM, co będzie znacznie przeważać na jego korzyść dla osób bardziej zaawansowanych. Ostatnie miejsce Olympusa nie jest powodem do wstydu – to najtańszy aparat z testowanych, a my w zestawieniu nie uwzględniamy stosunku możliwości do ceny. Jeżeli więc ktoś przy ograniczonych funduszach zechce posiadać szerokokątny aparat kompaktowy i zdecyduje się na ten model, to nie będzie żałował swojego wyboru.

Trudno wskazać z powyższego zestawienia faworyta, na zasadzie „nic innego nie opłaca się kupić”. Każdy musi według własnych potrzeb ocenić co dla niego jest najważniejsze – małe rozmiary, tryby manualne? Najwyższa możliwa jakość zdjęć? Z tymi pytaniami pozostawiamy Państwa, mając nadzieję, że pomoc w znalezieniu odpowiedzi znaleźć można w tym teście.

Podyskutuj na forum o teście