Tamron SP 24-70 mm f/2.8 Di VC USD - test obiektywu
3. Budowa, jakość wykonania i stabilizacja
Poniższe zdjęcie pokazuje testowanego Tamrona stojącego obok Nikkora o tych samych parametrach oraz Sigmy 30 mm f/1.4 EX DC HSM.
Tamron SP 24–70 mm f/2.8 Di VC USD zaczyna się metalowym bagnetem, który otacza plastikową wkładkę, w której umieszczono styki. Wewnątrz znajdziemy jeszcze tylną soczewkę o średnicy 30 mm, która zmienia swoje położenie wraz ze zmianą ogniskowej. Soczewka ta jest prawie na równi z bagnetem, gdy ustawimy minimalną ogniskową i chowa się wewnątrz obudowy na głębokość około 2.5 centymetra, gdy przejdziemy do ogniskowej maksymalnej. Odsłania się przy tym wnętrze obiektywu, przez co możemy dojrzeć sporo świecącej elektroniki. O pełnej szczelności i idealnym wyczernieniu nie możemy więc tutaj mówić.
Przechodząc na właściwą część obiektywu możemy zauważyć, że jego zewnętrzna obudowa jest wykonana z tworzywa sztucznego. Tuż za bagnetem, po lewej stronie instrumentu znajdziemy dwa przełączniki. Pierwszy z nich służy do wyboru trybu pracy mechanizmu ustawiającego ostrość (AF/MF), a drugi jest włącznikiem stabilizacji (VC Off/On).
Patrząc na obiektyw z góry, najpierw zobaczymy napisy „Ultrasonic Silent Drive” oraz „VC” oznaczające zastosowanie ultradźwiękowego napędu autofokusa oraz stabilizacji optycznej. Nad napisami znajdziemy jeszcze skalę odległości umieszczoną za szybką, którą wyrażono w metrach oraz w stopach. Kolejny element to gumowany i karbowany pierścień do ustawiania ostrości. Pracuje on zarówno w trybie MF jak i AF, ale jest dość wąski. Jego szerokość wynosi tylko 1 cm, co czyni go najwęższym pierścieniem we współczesnych obiektywach klasy 24–70 mm. Chodzi on jednak płynnie i jednocześnie z należytym oporem, więc jakości jego pracy nie możemy nic zarzucić. Pełen przebieg skali odległości wymaga obrotu pierścienia o kąt około 110 stopni.
Kolejny element obudowy zawiera złoty pasek z nazwą i parametrami obiektywu. Zaraz nad nim zaczyna się szeroki na 4 centymetry, gumowany i karbowany pierścień do zmiany ogniskowej, który zawiera znaczniki ogniskowych dla wartości 24, 35, 50 i 70 mm oraz napis „Made in Japan”. Praca pierścienia jest płynna i odbywa się z należytym oporem w całym zakresie ogniskowych. Przejście do ogniskowej 70 mm powoduje wysunięcie się jednolitego tubusu z przednim układem soczewek. Rozmiar obiektywu rośnie wtedy o troszkę ponad 3 centymetry.
Obiektyw kończy się bagnetem do mocowania osłony przeciwsłonecznej. Otacza on nierotujący gwint służący do mocowania filtrów o średnicy aż 82 mm. Przednia soczewka jest stosunkowo płaska i ma średnicę 7 cm.
Jeśli chodzi o konstrukcję optyczną obiektywu mamy tutaj do czynienia z 17 soczewkami ustawionymi w 12 grupach. Producent nie oszczędzał na elementach specjalnego rodzaju. Mamy bowiem do czynienia z trzema soczewkami wykonanymi ze szkła niskodyspersyjnego LD, trzema soczewkami asferycznymi, jedną soczewką hybrydowo-asferyczną i dwoma elementami wykonanymi ze szkła o wysokim współczynniku załamania (XR). Wewnątrz konstrukcji znajdziemy jeszcze kołową przysłonę o dziewięciu listkach, którą możemy domknąć do wartości f/22.
Kupujący dostaje w zestawie oba dekielki i tulipanową osłonę przeciwsłoneczną. Szkoda, że w tej kasie sprzętu producent nie zdecydował się na dołożenie futerału, który u konkurencji potrafi być w standardowym wyposażeniu. Warto jednak nadmienić, że przy zakupie Tamrona zyskujemy aż pięć lat gwarancji.
Stabilizacja
Tamron dopiero od niedawna wyposaża swoje obiektywy w system stabilizacji optycznej. W przypadku modelu 24–70 mm system ten został zaimplementowany, co pozytywnie wyróżnia testowany obiektyw na tle konkurentów, którzy stabilizacji nie posiadają.
Test skuteczności tego mechanizmu przeprowadziliśmy na ogniskowej 70 mm wykorzystując korpus Canon EOS 50D. Dla każdego czasu ekspozycji z zakresu od 1/125 do 0.5 sekundy wykonywaliśmy po kilkadziesiąt ekspozycji zarówno przy stabilizacji włączonej jak i wyłączonej. Wynik eksperymentu przedstawiliśmy na poniższym wykresie, który pokazuje odsetek poruszonych zdjęć w zależności od czasu ekspozycji wyrażonego w EV. Wartość 0 EV odpowiada czasowi 1/80 sekundy.
Za miarę skuteczności stabilizacji uznajemy maksymalną odległość obu uzyskanych krzywych od siebie. W tym przypadku sięga ona 3 EV, co jest wynikiem bardzo dobrym i zasługującym na uznanie.