Wiosna 2007 - nowości firmy Olympus
1. Konferencja prasowa - 6 marca 2007, Warszawa
Wczoraj odbyła się światowa premiera nowych amatorskich lustrzanek firmy Olympus, a dziś Olympus Polska zorganizował z tego powodu konferencję prasową. Oprócz wczorajszych nowości, którymi były lustrzanki E-510 i E-410 oraz kompaktowy aparat mju 780 (artykuły: '' Olympus mju 780 - czy to na niego czekaliśmy?'', ''Olympus - nowe obiektywy i nadzieja na E-3'' i ''Olympus E-410 i E-510 - nowe lustrzanki z podglądem obrazu na żywo''), premierę miały też modele, o których informowaliśmy pod koniec stycznia w artykule: ''Ofensywa Olympusa''.
Konferencja odbyła się w Warszawie w restauracji Rubikon. Liczba
przybyłych gości nie była zbyt duża, co może wiązać się z
rozpoczynającymi się targami PMA 2007. Z pewnością jednak, powodem dla
którego nie mogliśmy zobaczyć premierowego modelu E-510, były właśnie
targi na Florydzie. Polska, jako kraj traktowany przez producentów
aparatów lekceważąco, ma ciągle problemy z otrzymywaniem najnowszych
modeli nawet w dniu, kiedy specjalnie z tej okazji organizowana jest
konferencja prasowa. Polskiemu przedstawicielowi firmy Olympus udało
się pokazać testową wersję lustrzanki E-410, ale model E-510 niestety
nie dotarł, bo podobno wszystkie egzemplarze pojechały na PMA. Trudno
zrozumieć taką politykę centrali firmy, która działa na niekorzyść swojego lokalnego oddziału. Rynek
aparatów w Polsce jest obecnie bardzo chłonny, a od niedawna,
szczególnie amatorskie lustrzanki, cieszą się dużym zainteresowaniem.
Brak profesjonalizmu centrali firmy dobrze o niej nie świadczy. A opowiadanie, że Polska to zaścianek i są
ważniejsze miejsca do prezentacji swoich produktów zupełnie do nas nie trafia. Nie widzimy przeciwwskazań aby ofensywa Olympusa zaczęła się właśnie od 40-milionowego kraju w centrum Europy.
Olympus Polska pokazał nam jednak model E-410. Inne nowości to kompaktowy hiperzoom SP-550 UZ, najnowszy kompaktowy aparat mju 780 oraz styczniowe premiery, czyli: mju 760, mju 770 SW, FE-250, FE-240, FE-230 i FE-210. Dokładne specyfikacje wiosennych nowości firmy Olympus można obejrzeć klikając w poniższe linki:
- Olympus E-410
- Olympus E-510
- Olympus SP-550 UZ
- Olympus mju-780
- Olympus mju-770
- Olympus mju-760
- Olympus FE-250
- Olympus FE-240
- Olympus FE-230
- Olympus FE-210
Wśród kompaktów największe wrażenie robi ten najbardziej zaawansowany, czyli SP-550 UZ. Ma obiektyw z 18-krotnym zoomem, 7.1-megapikselową matrycę i stabilizację obrazu. Na pierwszy rzut oka prezentuje się bardzo dobrze. Bardzo wygodnie się trzyma i obsługuje. Najważniejsza rzecz, że ten ''wielki'' obiektyw rokuje duże nadzieje. Przykładowe zdjęcia pokazały nieco z jego możliwości i jeśli im wierzyć, to SP-550 UZ może sprawić bardzo miłą niespodziankę. Mamy nadzieję, że już niedługo uda nam się go przetestować i wtedy wszytko będzie jasne.
Pozostałe aparaty to cienkie i stylowe kompakty dające różne możliwości
w zależności od wymagań klienta. W mju 780 wprowadzono proces
polepszający pracę aparatu przy słabym oświetleniu. W mju 760 mamy
wodoszczelną obudowę, a mju 770 SW jest odporny na uderzenia i mróz (do
-10 st. Celsjusza). Seria FE jest natomiast przeznaczona dla
oszczędnego, mniej wymagającego użytkownika.
Dodatkowo można było porównać E-410 do jego poprzednika, czyli E-400.
Był też dostępny E-500, oraz makieta najnowszego E-510, dzięki której
wiemy przynajmniej jak z zewnątrz prezentuje się ten model i jak się
go trzyma.
A trzyma się dosyć dobrze, zważywszy na gabaryty E-510, którego obudowa bazuje na korpusie E-410, z tą różnicą, że mamy do dyspozycji większy uchwyt. Bowiem E-410 uchwytu nie posiada, co dla osób przyzwyczajonych do obecnych standardów, może być czymś dziwnym. Nowe lustrzanki Olympusa mają być z definicji małe, bo skierowane są dla wymagających amatorów, którzy będą je zabierać na ''niedzielne wycieczki''. Kompaktowa obudowa ma też komponować się z względnie krótkimi obiektywami - po to miedzy innymi stworzono system 4/3, by dać klientowi aparat zajmujący mniej miejsca. Abstrahując od samej wygody trzymania, należy powiedzieć, że nowe lustrzanki wyglądają bardzo elegancko. Małe, płaskie korpusy w połączeniu z kołowymi pokrętłami, komponują się w melancholijny sposób przypominając stare sprawdzone analogowe aparaty z lat 70tych i 80tych ubiegłego wieku. Jak powiedziała dziś jedna z osób (nie związana z kampanią reklamową Olympusa) ''modele te mają duszę''. I rzeczywiście coś w tym jest...
Poza przyjemnym wyglądem, który jest oczywiście subiektywnym doznaniem,
nowe egzemplarze systemu E staną się z pewnością dużą konkurencją dla
obecnych na rynku lustrzanek amatorskich i półprofesjonalnych. Na pewno
nie będzie to tylko zasługą podglądu na żywo obecnego w obu modelach, dzięki
któremu użytkownik widzi na ekranie LCD ''zdjęcie przed wykonaniem''
(wyświetlacz aktywnie reaguje na zmianę parametrów ekspozycji),
automatycznym czyszczeniem matrycy, czy mechaniczną stabilizacją w
modelu bardziej zaawansowanym E-510. Potencjalnych użytkowników skusi
przede wszystkim coraz większy wybór świetnie prezentujących się, ze
względu na bardzo dobre parametry, obiektywów Zuiko i wszelkiego rodzaju
akcesoriów (konwertery, piloty do zdalnego sterowania). System 4/3
zaczęła też wspierać firma Sigma. Produkcja obiektywów tej firmy
na mocowaniu 4/3 dodatkowo poszerzy gamę obiektywów.
Jak wiemy, oprócz nowych lustrzanek i kompaktów, Olympus zapowiedział też wprowadzenie do sprzedaży nowych szkieł i konwertera 2x z serii Zuiko. To chyba jedna z ważniejszych na klientów wiadomości, choć martwi nas to, że na konferencji obiektywy mogliśmy obejrzeć tylko na prezentacji multimedialnej, a na temat ich dostępności wiadomo tylko tyle, że pojawią się w tym roku. Skupiając się na pozytywach, właśnie w udanym połączeniu obiektywów Zuiko z dobrze zaprojektowanymi lustrzankami można upatrywać podstawy sukcesu zapowiadanej ofensywy Olympusa. Jeszcze do niedawna, chcąc mieć dobrej klasy korpusy, stabilizację, dobre obiektywy wyposażone w cichy, sprawny i szybki autofokus musieliśmy wybierać pomiędzy Canonem i Nikonem. Szanse na złamanie monopolu tych dwóch firm wzrosły wraz z pojawieniem się na rynku Pentaxa K10D oraz zapowiedzi nowych szkieł tej firmy wyposażonych w napęd ultradźwiękowy. Teraz do wyścigu dołącza Olympus. Jeśli uniknie on wpadek, trudno będzie znaleźć fotoamatora lub nawet półprofesjonalistę, który pogardzi zestawem zawierającym stabilizowanego Olympusa E-510 wraz bardzo uniwersalnym obiektywem Zuiko Digital ED 12-60 mm SWD wzbogaconym o teleobiektyw Zuiko Digital ED 50-200 mm SWD oraz któryś z konwerterów.
Sytuacja na rynku lustrzanek robi się bardzo ciekawa i z
niecierpliwością czekamy na rozwój wydarzeń. Amatorzy pracujący w
systemie Canon narzekają na brak nowych aparatów i obiektywów dla nich
przeznaczonych, natomiast firma Nikon musi zadowolić profesjonalistów
nową lustrzanką, aby móc konkurować z najnowszym EOS-em Mark III.
Dzisiejsza premiera ulepszonego D40x, to średnio interesująca wiadomość
nawet dla rynku silnie amatorskiego. Także wielkie nadzieje na rozwój
standardu Sony Alpha nieco przycichły, bo A100 nadal nie ma towarzysza
broni. Tymczasem Olympus dziś zapowiedział, że planuje osiągnąć drugie
miejsce na rynku w ciągu najbliższych 2-3 lat... Czy to marzenia
ściętej głowy i kolejny chwyt marketingowy, aby zapewnić klientów o
silnie rozwijającej pozycji świadczącej o jakości ich produktów? Być
może tak, ale pewności nie ma. W drugiej połowie 2007 roku, według
zapewnień producenta, ma się odbyć premiera profesjonalnej lustrzanki
firmy Olympus. Długie odwlekanie tego wydarzenia na pewno dobrze nie
wpływa na wizerunek i zaufanie wśród użytkowników systemu E.
Profesjonalnych obiektywów nikt przecież nie kupi, jeśli nie będzie
korpusu do którego uda się je podłączyć. Olympus nie może więc długo
zwlekać, bo czas działa na jego niekorzyść. Zapowiedzi ostatnich dni pokazują jednak, że Olympus broni nie składa, a my trzymamy kciuki za jego udaną ofensywę, bo jej sukces, nam klientom, może przynieść same korzyści.