Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Fotomisje

Norwegia, Lofoty - polowanie na zorze polarne
Luty 2014


Polowanie na zorze polarne
Norwegia, Lofoty – 25.02–04.03.2014 r.


Lofoty to „Perełka Skandynawii”. Raj dla turystów pragnących aktywnie spędzić urlop. Miejsce, gdzie słońce latem nigdy nie zachodzi, zorza polarna zimą nigdy się nie nudzi, krajobraz nieustannie się zmienia, a ludzie ciągle się uśmiechają. Ten norweski archipelag wysp został uznany przez National Geographic za trzeci najpiękniejszy na świecie. Lofoty słyną ze stromych zboczy gór wyrastających prosto z morza, lazurowej wody, białych piaszczystych plaż oraz bogatej fauny i flory. Mówi się, że kto raz odwiedził to magiczne miejsce jeszcze tu wróci, bo niełatwo jest się uwolnić od wspomnień spektakularnych widoków morza, fiordόw i gόr jednocześnie.

O Fotomisji

Przygotowaliśmy dla Was kolejną, wyjątkową Fotomisję. Tym razem spędzimy tydzień w Norwegii, gdzie będziemy polować na zorze polarne. To niezwykłe zjawisko najlepiej obserwować na przełomie zimy i wiosny, kiedy jest największe prawdopodobieństwo, że pojawi się ono na niebie. Co więcej, na początku 2014 roku spodziewamy się wysokiej aktywności Słońca, która spowoduje, że szanse na wystąpienie intensywnych zórz będą największe. Program naszego wyjazdu został tak przygotowany, aby stworzyć jak najlepsze warunki do uwiecznienia zorzy polarnej oraz niezwykłych krajobrazów, jakie otaczają odwiedzających Lofoty. Z tego też powodu cały tydzień spędzimy w urokliwym miasteczku Ballstad. Do naszej wyłącznej dyspozycji będzie przepięknie położona willa oraz samochód. Dzięki temu, gdy tylko zorza pojawi się na niebie, w każdej chwili będziemy mogli dojechać w najdogodniejsze miejsce do uwiecznienia jej na naszych zdjęciach. Oczywiście nie obędzie się bez nocnych dyżurów, podczas których wybrani uczestnicy będą wypatrywać zorzy na niebie i w razie potrzeby będą mogli obudzić resztę grupy.

W wyprawie weźmie udział 8 uczestników oraz nasi redaktorzy Arek i Robert Olech. Arek jest z wykształcenia astronomem i miłośnikiem fotografii. Dlatego w trakcie wyjazdu nie tylko opowie Wam o zorzach polarnych, ale też doradzi, jak je fotografować i jaki sprzęt najlepiej się do tego nada. A sprzętu z pewnością nie zabraknie, bowiem na czas Fotomisji wyposażymy Was w obiektywy Sigma wedle życzenia (do wyboru ponad 100 modeli), które zapewni partner Fotomisji – Sigma ProCentrum, a także obiektywy Samyang i Tokina oraz statywy Triopo, które dostarczy kolejny partner – firma Foto-Tip.

Partnerzy Fotomisji do Norwegii


Relacja

Dzień 25 lutego 2014 roku zaczął się dla uczestników norweskiej Fotomisji Optyczne.pl bardzo wcześnie, bo zbiórka na lotnisku została wyznaczona na godzinę 4 rano. Po sprawnej odprawie wylecieliśmy do Kopenhagi, następnie do Oslo, aby tam, po kilku godzinach oczekiwania, odlecieć do Evenes niedaleko Narviku. Po odbiorze bagażu i wypożyczeniu samochodów, czekała nas jeszcze 260 kilometrowa podróż wzdłuż prawie całych Lofotów. Niestety w tę stronę, z racji na szybko zapadający zmrok, nie udało nam się podziwiać uroku wysp. Zdecydowanie dało się je jednak poczuć, bo zapach ryb suszonych na drewnianych stelażach praktycznie w każdym wolnym miejscu trudno było zignorować.


Bardzo późnym wieczorem zajechaliśmy do naszej willi w Ballstad, zakwaterowaliśmy się, zjedliśmy ciepłą kolację i poszliśmy spać. Sen nie trwał długo, bo świt obudził nas piękną pogodą. Nisko toczące się przy horyzoncie Słońce zachęcało do szybkiej pobudki i wyjście na zdjęcia w najbliższej okolicy naszego miejsca zamieszkania.


Warto tutaj nadmienić, że choć o tej porze roku na północy Norwegii dzień trwa już ponad 9 godzin, to Słońce toczy się nisko nad horyzontem nie wznosząc się wyżej niż 15 stopni. W efekcie, praktycznie przez cały dzień, jeśli pogoda pozwala, mamy do czynienia z pięknym i ciepłym światłem idealnie nadającym się do zdjęć.


Po wyjątkowo późnym śniadaniu (niektórzy z uczestników byli ponad dobę na nogach i musieli odespać) zdecydowaliśmy się na wyprawę do muzeum Wikingów w Borg. Przed tysiącem lat dokładnie w tym miejscu znajdowała się jedna z największych posiadłości Wikingów. Pozostałości odkryto ponad 20 lat temu i zrekonstruowano zachowując oryginalną konstrukcję oraz odkryte przez archeologów znaleziska.


W drodze powrotnej, korzystając z pięknej pogody, odwiedziliśmy dwie z listy dziesięciu najładniejszych plaż na Lofotach (miejscówki o nazwach Egumm i Unstad). W oczy rzucał się nie tylko piękny i jednocześnie surowy krajobraz, ale także wielkość kamieni, po których przyszło nam się wspinać.



Kolejny dzień przeznaczyliśmy na wyprawę do Nusfjord – najwęższego fiordu w Norwegii. Po drodze odwiedziliśmy dwie kolejne plaże: Ramberg i Skagsanden. Tego dnia pogoda nie dopisała, ale nie zniechęciło to nas zupełnie, podobnie jak surferów i kajakarzy, którzy skutecznie walczyli z wysokimi atlantyckimi falami, nie zważając na niską temperaturę wody.




Po powrocie do naszej willi z radością stwierdziliśmy, że jeden z największych wybuchów na Słońcu jaki pojawił się w ciągu ostatnich kilku miesięcy, wbrew wcześniejszym pesymistycznym zapowiedziom, skierował naładowane cząstki w kierunku naszej planety i mamy ogromne szanse na potężne zorze. Owal zorzowy prezentowany przez serwis SpaceWeather.com nie pozostawiał żadnych wątpliwości. Byliśmy w centrum potężnego sztormu geomagnetycznego!


Owal zorzowy z nocy z 27/28 lutego pokazujący, że Lofoty znajdują się w samym centrum spektaklu.

Po szybkiej kolacji wybraliśmy się na z góry upatrzoną miejscówkę. Niestety, pomimo prawie trzech godzin oczekiwania, pogoda nie była łaskawa. Zorze były imponujące, ich wyraźna zieleń przebijała się nawet przez chmury, ale rozgwieżdżonego nieba nie dojrzeliśmy. Zniechęceni powróciliśmy do naszej willi i tam pozostawaliśmy w gotowości. Warto było, bo chmury zaczęły się rozwiewać, a naszym oczom ukazał się prawdziwy spektakl. Piękne smugi i zielone słupy były bez problemów widoczne gołym okiem. Na zdjęciach dodatkowo wychodziły kolory takie jak czerwień, fiolet i róż!








Pomimo zarwania nocy, kolejny dzień znów był intensywny, bo zaplanowaliśmy przejazd na prawie sam koniec Lofotów do miejscowości o wdzięcznej, jednoliterowej nazwie Å. Oczywiście po drodze były przystanki w najbardziej urokliwych miejscach takich jak Reine i Hamnoy. W tym ostatnim miejscu, prosto od rybaków z kutra, kupiliśmy świeżutkiego i potężnego dorsza, który stał się głównym daniem na kolację.


Następny dzień spędziliśmy w Ballstad. Przed południem mieliśmy czas przeznaczony na fotograficzny spacer po najbliższych okolicach miejsca naszego zamieszkania. Po południu wypłynęliśmy kutrem rybackim na zwiedzanie okolicznych fiordów i połów ryb. Ryby brały jak szalone i prawie każdy z nas złowił dorodnego dorsza lub makrelę. Pogodni rybacy, na zakończenie podróży, nie tylko wypatroszyli, ale pięknie wyfiletowali nam wszystkie złowione ryby, dzięki czemu kolacja była smaczna i obfita. Jakby tego było mało, podczas rejsu mieliśmy okazję podziwiać piękne halo słoneczne.



W niedzielę zaplanowaliśmy wyprawę na kolejne urokliwe plaże. Tym razem odwiedziliśmy miejsca o nazwach: Utakleiv, Haukland i Vikten. W tej ostatniej miejscowości mieliśmy też okazję zwiedzić lokalną hutę szkła, w której można było zaopatrzyć się w ręcznie robione naczynia, a także wypić dobrą kawę.


Przedostatni dzień naszego pobytu został zaplanowany na wspinaczkę po wzgórzach otaczających Ballstad, z których rozciągał się piękny widok na całą okolicę. W zależności od kondycji uczestników, wyprawa rozbiła się na mniejsze grupy. Najwytrwalsi szturmowali najwyższe i ośnieżone szczyty, a ci trochę bardziej leniwi szybko przenieśli się do restauracji położonej na pięknej marinie miasteczka Ballstad.


Ostatnia noc spędzona na Lofotach okazała się znów bogata w zorze, które ponownie było widać pomiędzy chmurami. Pomimo średnio korzystnych warunków pogodowych, sporą część nocy spędziliśmy na fotografowaniu. Po krótkim odpoczynku, spakowaliśmy się i około godziny 9 rano wyruszyliśmy w drogę powrotną na lotnisko w Evenes. Tym razem podróżowaliśmy za dnia, podczas pięknej i słonecznej pogody. Nic więc dziwnego, że zdecydowaliśmy się odbić z głównej trasy do pięknej miejscowości o nazwie Henningsvaer, która jest uznawana za Wenecję Lofotów.




Wieczorem opuściliśmy północną Norwegię i po przesiadkach w Oslo i Kopenhadze, tuż po północy wylądowaliśmy w Warszawie.


Program Fotomisji

Dzień 1 – 25 lutego – Warszawa, wylot do Norwegii

Spotkanie w hali odlotów na Międzynarodowym Lotnisku im. Chopina w Warszawie na 2 godziny przed odlotem samolotu. Po odprawie biletowo-bagażowej wylot do Evenes. Po dotarciu do Evenes przesiadamy się do naszego busa, którym przejedziemy około 250 km, aby dotrzeć do Ballstad.

Świadczenia:

  • posiłki: serwis w samolocie
  • nocleg: Villa Ballstad

Dzień 2, 3, 4, 5, 6, 7 – 26 lutego–4 marca – zwiedzanie Lofotów i polowanie na zorze

Kolejne sześć dni spędzimy na zwiedzaniu Lofotów i polowaniu na zorze polarne. W ciągu dnia będziemy jeździć na wycieczki po malowniczej okolicy. Program będziemy dostosowywać na miejscu w zależności od sytuacji i warunków pogodowych. Gdy np. pół nocy spędzimy na fotografowaniu zorzy polarnej, to kolejny dzień poświęcimy na wypoczynek, lub ewentualnie krótką popołudniową wycieczkę. Innym razem spędzimy cały dzień podczas malowniczej wycieczki po wyspach. Zamierzamy zwiedzić:
  • Artystyczna manufaktura szkła i ceramiki w Vikten. Manufaktura szkła i ceramiki znajduje się w Vikten, maleńkiej osadzie słynącej z dwóch rzeczy – zamieszkującej ją społeczności religijnej, kierującej się własnymi prawami i zwyczajami oraz wielodzietnej rodziny Tangrand, która na przekór konserwatywnemu światopoglądowi mieszkańców wioski postanowiła podążać swoją drogą. Stworzyli oni oryginalną artystyczną manufakturę szkła i ceramiki. Åsvar i Åse Tangrand mają dziewięcioro dzieci i kilkanaścioro wnucząt. Synowie przejęli umiejętność dmuchania szkła, co miejmy nadzieję uda nam się zobaczyć podczas pobytu w Vikten. Strome góry, plaża, otwarte morze, architektura wkomponowana w krajobraz oraz wielobarwne wyroby ze szkła i ceramiki niewątpliwie wpływają na „magię” miejsca. Wyspa Flakstad, na której znajduje się Vikten, słynie również z pięknych, ogromnych, piaszczystych plaż.
  • Nusfjord. Nusfjord należy do najstarszych i najlepiej zachowanych wiosek rybackich w Norwegii, większość budynków powstała pod koniec XIX wieku. W 1975 roku Nusfjord został wpisany przez UNESCO na listę światowego dziedzictwa kulturalnego i przyrodniczego.
  • Unstad. Wioskę Unstad, na wyspie Vestvågøy, otaczają z trzech stron góry, a duża zatoka ma unikalne położenie, nieustannie wiejący tu wiatr tworzy fale zarówno dla profesjonalnych jak i dla początkujących surferόw. Ogromna plaża jest idealnym miejscem na odpoczynek. Maleńkie Unstad odcięte było od świata aż do 1987 roku, kiedy to w skale wydrążono tunel, który stał się bramą wjazdową do osady. Młode przedsiębiorcze pokolenie wyspiarzy z dziećmi, postanowiło wykorzystać atuty tego miejsca i dziś oferuje wraz z przyjaciółmi i sympatykami surfingu z całej Skandynawii kursy surfingu.
  • Plaża w Vik/ Haukland. Lazurowa woda i zdumiewająco białe plaże – to idealne miejsce na relaks oraz spacer podczas którego obserwować można Midnight Sun. Ulubiona miejscówka lokalnych, coraz częściej odkrywana i doceniana również przez odwiedzających turystów. Nierzadkim widokiem są tu również orły, które wysoko w skałach mają swoje gniazda.
  • Muzeum Wikingów w Borg. Przed tysiącem lat dokładnie w tym miejscu znajdowała się jedna z największych posiadłości wikingów. Pozostałości odkryto ponad 20 lat temu i zrekonstruowano zachowując oryginalną konstrukcję oraz odkryte przez archeologów znaleziska. To tu interaktywnie poznamy jak wyglądało kiedyś życie wikingów.
  • Sea eagle safari – Możliwość wykupienia opcjonalnej, morskiej wyprawy łodziami raftingowymi do Trollfjord z przystankiem na karmienie orłów. Cena: 695 NOK/os
Świadczenia:
  • posiłki: śniadanie, obiad, kolacja
  • nocleg: Villa Ballstad

Dzień 8 – 5 marca – Evenes – Warszawa, wylot do Polski

Ostatniego dnia wyruszamy z Ballstad do Evenes. Znów czeka nasz 250-kilometrowa przejażdżka niezwykle malowniczą trasą, która pozwoli nasycić się przepięknymi krajobrazami. Po dotarciu do Evenes odlecimy do Warszawy.

Świadczenia:

  • posiłki: serwis w samolocie