Leica M8 Panda
Ciąg dalszy mody na odgrzewane kotlety, czyli kolejna limitowana edycja znanego modelu. Tym razem modzie uległa firma Leica, która zaprezentowała wysłużony dalmierz M8 w tzw. wersji Panda. Wyróżnikiem tej limitowanej do 100 sztuk serii ma być zastosowanie srebrnych elementów.
Nowy kolor nadano dźwigni wyboru trybu pracy, kołu nastaw i spustowi migawki oraz gorącej stopce. Czy to zachęci miłośników marki do wydania prawie 5500$ na aparat?
![]() |
Co ciekawe strona producenta milczy na temat tego modelu, nie otrzymaliśmy też żadnej informacji prasowej na jego temat, a jest on już dostępny w sklepach internetowych za oceanem.
![]() |
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
Trzeba mieć na prawdę nie po kolei w głowie aby za to "cudo" zapłacić 5500$ . Ta moda nazywa się super-snobizm.
Panda bo czarno-białe wzornictowo? musiałbym zjeść niezliczone ilości liści eukaliptusa, żeby kupić ten gadżeciarski przedmiot.
Zapomniano o dodaniu dość ważnej informacji dla zainteresowanych. Aparaty Leica M8 wersji Panda będą dystrybuowane przez większe sieci jubilerskie na terenie Stanów Zjednoczonych i Europy. ;)