Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Test aparatu

Fujifilm X-Pro1 - test aparatu

10 września 2012
Szymon Starczewski Komentarze: 108

3. Użytkowanie i ergonomia

Fujifilm X-Pro1 - Użytkowanie i ergonomia

Dzięki całkiem sporym rozmiarom, Fujifilm X-Pro1 wygodnie leży w dłoni i mamy dość miejsca na obudowie na swobodne ułożenie palców. Co prawda podstawowa rękojeść nie jest duża, jednak została znacznie bardziej wyróżniona niż w X100 (w nim mamy tylko lekko zaakcentowane wybrzuszenie obudowy) i stanowi jakby odrębny element. Dodatkowo jest obita dobrze przylegającym do ręki materiałem, dzięki czemu aparat trzyma się całkiem pewnie. Dostęp do poszczególnych elementów sterujących jest swobodny, co ułatwia obsługę aparatu. Większy rozmiar korpusu X-Pro1 w stosunku do X100 pozwolił na powiększenie części przycisków, dzięki czemu ich ergonomia i wygoda obsługi się poprawiła.

Funkcjonalność elementów sterujących w X-Pro1 można ocenić wysoko. Podobnie jak w X100 warto pochwalić pokrętło migawki i kompensacji ekspozycji oraz możliwość regulacji wartości przysłony pierścieniem na obiektywie. Takie rozwiązanie niewątpliwie ułatwia ustawianie podstawowych parametrów ekspozycji. Bardzo wygodnym rozwiązaniem jest także szybkie menu (tzw. Q menu), które nie dość że zawiera sporą liczbę opcji i parametrów (w sumie aż 16), to również jest bardzo wygodne i faktycznie szybkie w użytkowaniu. Dzięki niemu do głównego menu zagląda się raczej rzadko. Podobnie jak w X100 mamy do dyspozycji również programowalny przycisk Fn. Warto go wykorzystać do ustawiania czułości, bowiem dedykowanego przycisku dla tego parametru nie odnajdziemy na obudowie. W X-Pro1 zrezygnowano co prawda z pokrętła sterującego (znajdującego się po prawej stronie LCD) na rzecz samego krzyżaka, jednak dzięki temu jego przyciski są większe i wygodniejsze w obsłudze. Dziwi jednak fakt, że tylko górny przycisk kierunkowy posiada dodatkową funkcję. Nie widzimy powodu, dla którego pozostałe przyciski nie mogłyby posiadać dodatkowych funkcji. Z pewnością takie parametry jak na przykład czułość ISO, balans bieli i samowyzwalacz można było przypisać tym przyciskom, co pozytywnie odbiłoby się na szybkości obsługi aparatu.


----- R E K L A M A -----

Żeby nie było za różowo, na pewne aspekty związane z użytkowanie aparatu i jego funkcjonalnością musimy ponarzekać. Zauważyliśmy na przykład, że aparat nie zawsze zapamiętuje ustawienie położenia ostrości w trybie MF, w sytuacji kiedy zdecydujemy się na włączenie trybu odtwarzania. Co ciekawe nie zanotowaliśmy w tym względzie żadnej reguły. Czasami zdarzało się, że po obejrzeniu wykonanego zdjęcia i powrocie do trybu fotografowania wskaźnik odległości był w tym samym miejscu, co wcześniej, a czasami aparat zupełnie przeogniskowywał sam z siebie obiektyw (mimo włączonego trybu MF).

Do samego ustawiania ostrości w trybie MF również można mieć pewne zastrzeżenia. Podczas podglądu na żywo aparat automatycznie dostosowuje przysłonę do warunków oświetleniowych (nawet jeśli pracujemy w trybie ręcznym lub priorytetu przysłony i ustawiliśmy ją wcześniej na konkretną wartość), przez co przy jasnych scenach jest ona zazwyczaj wyraźnie przymknięta. To powoduje zwiększenie głębi ostrości i utrudnia precyzyjne ostrzenie nawet z wykorzystaniem powiększenia widoku. Dodatkowo znacznik głębi ostrości widoczny na skali odległości nie odzwierciedla prawidłowo rzeczywistej głębi na zdjęciu i pokazuje mniejszy zakres niż powinien.

Inna sprawa dotyczy ustawiania czasu otwarcia migawki. Pokrętło umożliwia nam regulację szybkości migawki z krokiem 1 EV, a wartości pośrednie (z krokiem 1/3 EV) ustawiamy za pomocą przycisków kierunkowych prawo/lewo. Jeśli dla przykładu fotografujemy w trybie ręcznym i wybierzemy konkretną wartość szybkości migawki na pokrętle, a następnie doprecyzujemy przyciskami kierunkowymi, to po wejściu w tryb odtwarzania i powrocie do trybu fotografowania okazuje się, że aparat sam przestawia czas migawki na wartość zgodną z ustawieniem pokrętła. Innymi słowy nie zachowują się ustawienia dokonane przy pomocy przycisków kierunkowych.


Obiektywy

Ponieważ bezlusterkowy system Fujifilm jest nowością, liczba dostępnych w nim obiektywów jest aktualnie niewielka. W dniu premiery X-Pro1 światło dzienne ujrzały również trzy dedykowane stałoogniskowe szkła: Fujinon XF 18 mm f/2 R, Fujinon XF 35 mm f/1.4 R oraz Fujinon XF 60 mm f/2.4 R Macro. W ostatnim czasie firma Fujifilm rozszerzyła ofertę o kolejne dwa obiektywy: Fujinon XF 14 mm f/2.8 R oraz Fujinon XF 18-55 mm f/2.8-4 OIS. Choć wybór nie zachwyca, to trzeba jednak przyznać, że jak na raczkujący system sytuacja nie jest zła. Na sam początek dostajemy całkiem rozsądny zestaw, a co więcej producent sam zdradził już swoje plany dotyczące przyszłych obiektywów.

Początek przyszłego roku ma przynieść nam trzy kolejne modele, wśród których znajdzie się naleśnik XF 27 mm f/2.8 (odpowiednik 41 mm), a także stałooogniskowe i bardzo jasne modele XF 23 mm f/1.4 (odpowiednik 35 mm) oraz XF 56 mm f/1.4 (84mm).

Na połowę 2013 roku producent zaplanował premierę dwóch kolejnych zoomów, które mają zostać wyposażone w stabilizację. Pierwszym będzie szerokokątny XF 10-24 mm f/4 (odpowiednik 15-36 mm), a drugim teleobiektyw XF 55-200mm f/3.5-4.8 (odpowiednik 83-300mm).

Fujifilm X-Pro1 - Użytkowanie i ergonomia


Szybkość

Pod względem szybkości działania X-Pro1 zachowuje się dobrze. Podstawowa obsługa, czyli przeglądanie menu, dokonywanie ustawień, odtwarzanie zdjęć odbywa się płynnie i bez zbędnych opóźnień. Również do szybkości uruchamiania się aparatu nie mamy zastrzeżeń. Po przekręceniu przełącznika na pozycję ON, pierwsze zdjęcia daje się wykonać po około 1.5 sekundy (wliczając w to czas potrzebny na działanie autofokusu). Czas ten może się wydłużyć do niecałych dwóch sekund jeśli aktywujemy automatyczne czyszczenie matrycy przy włączaniu aparatu. W menu ustawień można znaleźć pozycję "tryb szybki start", która przyspiesza uruchamianie się aparatu. Trzeba jednak przyznać, że zysk nie jest wyraźny, a ze względu na fakt, że opcja ta powoduje jednocześnie szybsze zużywanie akumulatora, jej włączenie raczej nie przyniesie wymiernych korzyści.

W kategorii szybkości musimy jednak ponarzekać nieco na stosunkowo wolny zapis zdjęć na kartę pamięci. Używając karty SanDisk Extreme 4 GB, klasy 10 (30 MB/s) sprawdziliśmy, że RAW zapisuje się około 5 sekund (tak długo mruga dioda zapisu), a RAW+JPEG około 6 sekund. Na szczęście daje się podczas zapisu zrobić kolejne zdjęcie, wejść do menu głównego i Q menu. Nie można jednak, pracując w trybie MF powiększyć kadru aż do momentu zgaśnięcia diody zapisu. Nadzieją jest firmware w wersji 2.0, który według informacji ma przyspieszyć zapis zdjęć na kartę.


Zdjęcia seryjne

Fujifilm X-Pro1 umożliwia fotografowanie w trybie zdjęć seryjnych z dwoma prędkościami: 6 oraz 3 kl/s. Tryb zdjęć seryjnych odnajdziemy na liście dostępnej po wciśnięciu przycisku DRIVE. Test zdjęć seryjnych wykonaliśmy z kartą SanDisk Extreme 4.0 GB (10 klasy szybkości) przy czułości ustawionej na ISO 1600 i migawce 1/1000 sekundy. Spójrzmy na początek na wyniki dla szybszego trybu.

Fujifilm X-Pro1 - Użytkowanie i ergonomia

Fujifilm X-Pro1 - Użytkowanie i ergonomia

W początkowej fazie aparat osiąga prędkość fotografowania na poziomie około 5.5 kl/s zarówno dla JPEG-ów, jak i RAW-ów, zatem do deklarowanych 6 kl/s trochę brakuje. Można też zauważyć, że w przypadku JPEG-ów aparat miał mały "poślizg" po drugim zdjęciu. Po wykonaniu początkowej serii dalsze fotografowanie w JPEG-ach odbywa się z prędkością około 2 kl/s, jednak po kilku kolejnych sekundach aparat zwalnia do prędkości około 1 kl/s. W przypadku RAW-ów spowolnienie jest bardzo wyraźne, a średnia prędkość fotografowania na tym etapie wyniosła około 0.35 kl/s. Spójrzmy teraz na wyniki trybu wolnego.

Fujifilm X-Pro1 - Użytkowanie i ergonomia

Fujifilm X-Pro1 - Użytkowanie i ergonomia

W tym przypadku, zarówno dla JPEG-ów, jak i RAW-ów, aparat nie miał problemu z osiągnięciem zakładanej prędkości 3 kl/s. Spowolnienie fotografowania jest w tym przypadku bardzo podobne do tego z trybu szybkiego, choć dla JPEG-ów nastąpiło ono od razu do wartości około 1 kl/s.

Osiągi trybu seryjnego są całkiem dobre, choć trzeba przyznać, że piętą achillesową jest w tym przypadku wolny zapis zdjęć na kartę pamięci. Po zapełnieniu się bufora aparat po prostu wyraźnie zwalnia, zwłaszcza w przypadku RAW-ów. Minusem jest też to, że nie mamy w trybie seryjnym ciągłego autofokusu. Zarówno ostrość jak i ekspozycja ustawiane są wyłącznie przed wykonaniem serii.


Lampa błyskowa

Fujifilm X-Pro1 nie posiada wbudowanej lampy błyskowej. W zestawie nie znajdziemy również żadnej lampy zewnętrznej. Przypomnijmy, że takie bezlusterkowce konkurencji jak na przykład Olympus OM-D E-M5, Samsung NX200 czy Sony NEX-5N, mimo braku lampy wbudowanej, posiadają w zestawie niewielkiej mocy lampy zewnętrzne. Szkoda zatem, że nie pomyślano o tym, aby w przypadku X-Pro1 zastosować podobne rozwiązanie. Jeśli zatem potencjalny użytkownik będzie potrzebował lampy błyskowej musi nabyć ją oddzielnie. Instrukcja aparatu podaje, że jest on w pełni kompatybilny z lampami błyskowymi Fujifilm EF-20, EF-42 oraz EF-X20.

Dostępne tryby pracy lampy błyskowej znajdziemy w menu głównym aparatu lub w Q menu, a ich lista wygląda następująco.:

  • błysk automatyczny,
  • błysk wymuszony,
  • lampa wyłączona,
  • synchronizacja na drugą kurtynę migawki,
  • synchronizacja z długimi czasami.
We wszystkich trybach pracy lampy błyskowej można użyć funkcji redukcji efektu czerwonych oczu, przy czym trzeba ją wcześniej włączyć w menu fotografowania. Czas synchronizacji błysku wynosi 1/180 s.


Czyszczenie matrycy

Fujifilm X-Pro1 został wyposażony w mechanizm samooczyszczania matrycy za pomocą ultradźwięków. Można go uruchomić w każdej chwili korzystając z odpowiedniej opcji w menu ustawień aparatu. Znajdziemy tam również ustawienia pozwalające aktywować automatyczne czyszczenie matrycy przy każdorazowym włączaniu i/lub wyłączaniu aparatu.

Egzemplarz aparatu, który trafił do naszej redakcji był już wcześniej używany, a po zarysowaniach na korpusie i wyświetlaczu LCD można przypuszczać, że korzystano z niego bardzo intensywnie i to w najróżniejszych warunkach. Kontrolne zdjęcie wykonane na maksymalnie przymkniętej przysłonie pokazało, że na matrycy zgromadziło się trochę drobin kurzu, z którymi mechanizm czyszczący nie był w stanie sobie poradzić. Sytuację poprawiło nieco przedmuchanie matrycy standardową gruszką, jednak pojedynczych drobin nie udało się w ten sposób usunąć. Podczas trzech tygodni testów, mieliśmy aktywną opcję automatycznego czyszczenia przy włączaniu i wyłączaniu aparatu. Mimo to, na zakończenie zauważyliśmy, że na matrycy pojawiły się pojedyncze niewielkie drobin kurzu, których wcześniej nie było. W tej sytuacji znowu pomocna okazała się gruszka fotograficzna.

Można zatem stwierdzić, że mechanizm czyszczący nie jest w stanie usunąć wszystkich zanieczyszczeń, aczkolwiek trudno go uznać za zupełnie nieskuteczny, bowiem nie zauważyliśmy na matrycy jakichś większych zabrudzeń. Warto jednak regularnie czyścić matrycę ręcznie chociażby za pomocą zwykłej gruszki, co pozwoli utrzymać ją wolną od drobin kurzu, z którymi automatyczne czyszczenie sobie nie radzi.


Autofokus

W Fujifilm X-Pro1 mamy autofokus działający w oparciu o detekcję kontrastu. Do wyboru mamy tryb pojedynczy lub ciągły, a przy słabym oświetleniu pracę AF wspomaga wbudowana dioda. Poza wielopunktowym trybem pracy autofokusu, w którym aparat automatycznie ustala, w oparciu o który punkt AF ustawić ostrość, istnieje również możliwość ręcznego wyboru obszaru AF. Jeśli fotografujemy z wykorzystaniem wizjera elektronicznego lub ekranu, wówczas mamy do dyspozycji aż 49 punktów AF. Jeśli natomiast korzystamy z wizjera optycznego, wówczas wybór ograniczony jest do 25 punktów. Istnieje również możliwość regulacji wielkości ramki AF.

Standardowo w teście celności autofokusa wykonujemy serię 40 zdjęć. Przysłonę w obiektywie ustawiamy na f/2.8 i fotografujemy tablicę rozdzielczości, każdorazowo przeogniskowując obiektyw. Wyniki przedstawiamy w postaci histogramu, który prezentuje procentowe wartości odchyłek od najlepszego pomiaru MTF50 w serii.

Fujifilm X-Pro1 - Użytkowanie i ergonomia

Jak widać z wykresu, autofokus w X-Pro1 sprawdziliśmy dla wszystkich dostępnych obiektywów. W przypadku Fujinon XF 18 mm f/2 R celność autofokusu jest wysoka. Niewątpliwie pomaga w tym przypadku duża głębia ostrości. Jak widać, dla pozostałych obiektywów nie jest już tak dobrze. W przypadku Fujinon XF 35 mm f/1.4 R zanotowaliśmy jedynie 6 trafień w punkt, choć z drugiej strony większość wyników mieści się w przedziale odchyłek o wartościach do 9%. Najgorzej sprawił się natomiast Fujinon XF 60 mm f/2.4 R Macro.

Powyższe wyniki musimy dodatkowo skomentować. Podczas testu w których je otrzymaliśmy, obiektywy były wyraźnie rozogniskowywane przed wykonaniem kolejnego zdjęcie. Zdecydowaliśmy się przeprowadzić jeszcze jeden test na obiektywach 1.4/35 oraz 2.4/60. Tym razem jednak kolejne zdjęcia wykonywaliśmy wciskając po prostu spust migawki, pozwalając tym samym by obiektyw sam przeogniskował obiektyw. Wyniki uzyskane w ten sposób prezentujemy poniżej.

Fujifilm X-Pro1 - Użytkowanie i ergonomia

Widać, że liczba trafień w punkt wyraźnie wzrosła, jednak aparat również pudłował parę razy i to nawet bardziej niż w poprzednim teście. Nie ulega zatem wątpliwości, że X-Pro1 ma pewne problemy z prawidłowym ustawianiem ostrości. Jest to o tyle ciekawe, że systemy ustawiania ostrości działające w oparciu o detekcję kontrastu nie mają zazwyczaj problemów z celnością. Można mieć jedynie nadzieję, że firmware w wersji 2.0, który ma się pojawić 18 września poprawi sytuację w tym względzie. Z drugiej jednak strony informacja na temat poprawek, które ma on wprowadzić mówi tylko o poprawie szybkości działania AF w trudnych warunkach oświetleniowch.

Do samej szybkości działania AF w X-Pro1 również można mieć zastrzeżenia. Na przykład na tle najnowszych bezlusterkowców Olympusa czy Panasonika wypada po prostu słabo pod tym względem. Powolne działanie AF daje się odczuć szczególnie mocno w przypadku obiektywu Fujinon XF 60 mm f/2.4 R Macro. Próby wykonania tym obiektywem portretów bawiącym się dzieciom (przebywającym w jednym miejscu) zupełnie się nie powiodły. Praktycznie za każdym razem dziecko zdążyło się obrócić albo pochylić głowę zanim aparat ustawił ostrość.


Pomiar światła

Pomiar światła w X-Pro1 oparty jest o 256-strefowy system TTL. Może on pracować w następujących trybach:

  • wielosegmentowy,
  • uśredniony
  • punktowy (ok. 2% kadru),

Kompensacja ekspozycji zawierać się może w zakresie ±2.0 EV w skoku co 1/3. Dostępny jest również bracketing ekspozycji – 3 klatki ze skokiem ±1/3, 2/3 oraz 1 EV. Do pracy pomiaru światła nie mamy istotnych zastrzeżeń, jednak na pewne kwestie musimy zwrócić uwagę. Pomiar bywa niepowtarzalny. Zdarza się, że przy tym samym stałym oświetleniu ekspozycje dla kolejnych zdjęć mogą się różnić o 1/3 EV. Zdarza się również, że reaguje on zbyt wolno na nagłą zmianę ilości światła. Jeśli w takiej sytuacji zbyt wcześnie wciśniemy spust migawki, może się okazać, że aparat ustawi parametry ekspozycji odpowiednie dla wcześniej panujących warunków oświetleniowych i w efekcie otrzymamy nieprawidłowo naświetlone zdjęcie.