Panasonic Lumix TZ1 miał swoją premierę w lutym tego roku. Produkt japońskiego koncernu Matsushita wzbudził wiele emocji, przede wszystkim dlatego, że w niedużej, kompaktowej obudowie, udało się umieścić obiektyw Leica DC Vario-Elmarit, pozwalający uzyskać 10-krotne powiększenia. Nowatorska konstrukcja obiektywu jeszcze bardziej "skompresowała" aparat jako całość. Jego ogniskowa zmienia się w przedziale 35-350 mm, ale nawet przy tak szerokim zakresie, obiektyw wysuwa się na bardzo małą odległość. Dodać trzeba, że w tym obiektywie znajduje się jeszcze stabilizacja obrazu MEGA OIS. Uzyskanie takiej kompaktowości aparatu robi wrażenie. Podczas premiery Panasonic TZ1 został uznany za najmniejszy aparat z 10-krotnym zoomem optycznym i stabilizacją.

TZ1 jest automatycznym aparatem. Brak w nim możliwości zmieniania ustawień takich jak przysłona, czy długość ekspozycji. W Trybie normalnym można ingerować co najwyżej w balans bieli, czułość lub jakość zdjęcia. Czas zawsze jest dobierany automatycznie. Do dyspozycji użytkownika, w zależności od fotografowanej sytuacji, dostępnych jest 18 różnych scen (trybów automatycznych). Dodatkowo, poza Trybem normalnym, w aparacie znajduje się Tryb prosty - w pełni automatyczny stosowany do ogólnego fotografowania.

Pięciomegowa matryca w tym aparacie pozwala na zapisywanie zdjęć z maksymalną rozdzielczością 2560 x 1920 pikseli. Całością steruje najnowszy procesor Venus III Engine. Aparatem można także kręcić filmy z rozdzielczością do 840 x 480 pikseli i prędkością zapisu 30 kl/s. Więcej szczegółów technicznych znaleźć można w specyfikacji poniżej.

Panasonic TZ1 kosztuje aktualnie od 1250 do 1600 zł. Imponuje więc nie tylko wyglądem i parametrami obiektywu ale także rozsądną, jak na tę klasę aparatów, ceną. Zobaczmy jednak dokładnie co TZ1 ma nam do zaoferowania. Zapraszamy do kolejnych rozdziałów testu.

Panasonic Lumix TZ1 został wypożyczony do testów przez sklep cyfrowe.pl