Sfotografuj najwyższe chmury
Serwis NASA, o nazwie SpaceWeather.com, informuje o pojawieniu się nad północną Europą dużej ilości obłoków srebrzystych. Czerwiec i lipiec to miesiące, w których dojrzeć je i sfotografować najłatwiej. Zachęcamy do tego tym bardziej, że wcale nie jest to trudne.
Obłoki srebrzyste powstają z malutkich kryształków lodu wodnego o rozmiarach od 40 do 100 nanometrów, które unoszą się w atmosferze ziemskiej na wysokości od 76 do 85 kilometrów (ta część atmosfery nazywa się mezosferą). To najwyżej położone chmury, które mamy możliwość podziwiania z powierzchni naszej planety.
Zobaczenie ich wcale nie jest łatwe, bo musi wiązać się ze spełnieniem pewnych warunków geometrycznych. Widoczne one są z szerokości geograficznych w przedziale 50–70 stopni szerokości północnej i południowej, w okolicach przesilenia letniego tj. w okresie kiedy Słońce chowa się pod horyzont na niewielką głębokość od 6 do 16 stopni.
Takie położenie Słońca gwarantuje już w miarę ciemne niebo, a jednocześnie nasza dzienna gwiazda, dla nas już schowana pod horyzontem, jest w stanie wciąż oświetlać położone znacznie wyżej kryształki obłoków srebrzystych.
W Polsce przełom czerwca i lipca to najlepszy czas do wypatrywania obłoków srebrzystych. Najczęściej widać je w pierwszej połowie nocy nad północną częścią horyzontu. Jak sama nazwa wskazuje srebrzą się one na tle niebieskiego lub granatowego nieba, pokazując wyraźne smugi i struktury trochę podobne do znacznie niżej położonych cirrusów.
Serwis SpaceWeather.com poinfomował, że ostatniej nocy sporo obserwatorów w północnej Europie donosiło o pojawieniu się wyraźnych obłoków srebrzystych. Sezon na nie można więc uznać za rozpoczęty i przez to zachęcić wszystkich do wyjścia na obserwacje w ciągu najbliższych dni. Jest to tym bardziej korzystne, iż Księżyc jest tuż po nowiu, a więc nie rozjaśnia swoim blaskiem ciemnego nieba.
Fotografowanie obłoków srebrzystych jest łatwe. Wystarczy naszą lustrzankę cyfrową ustawić na statywie, podłączyć do niej szerokokątny obiektyw i wykonać jedno ujęcie na niższych czułościach z czasem ekspozycji na poziomie kilkunastu lub małych kilkudziesięciu sekund. Oczywiście nie należy zapomnieć o wyzwalaniu aparatu z wężyka spustowego lub pilota oraz o używaniu opcji wstępnego podnoszenia lustra.
Ostrość należy ustawić manualnie, łatwo to zrobić szczególnie w oparciu o lustrzanki z trybem Live View, które pozwalają ustawiać ostrość na powiększonym fragmencie kadru. Należy zaznaczyć, że nie wystarczy proste ustawienie obiektywu na nieskończoność. W większości obiektywów jest zapas na skali ostrości związany z pracą w różnych warunkach temperaturowych i pracą w różnych długościach fali. Z tego powodu przesunięcie skali odległości na maksymalną wartość przeważnie powoduje uzyskanie nieostrych obrazów, a właściwa ostrość na nieskończoność znajduje się tuż przed końcem skali.
Poniższe zdjęcie obłoków srebszystych oraz Wielkiego Wozu zostało wykonane w lipcu ubiegłego roku przy pomocy aparatu Canon EOS 20D oraz obiektywu Sigma 17–70 mm.
![]() |
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
Super, inspirujecie do eksperymentowania! Zdjęcie rewelacja.
Chętnie się wybiorę. Czyli szukać tych chmur tuż nad północnym horyzontem, tak jak widać na zdjęciu czy mogą być też wyżej?
To zależy od intensywności, ale przeważnie sa nisko, do około 20 stopni nad horyzontem.
No i dużo też zależy od szerokości geograficznej. W Gdańsku łatwiej je zobaczysz niż w Krakowie...
Gratuluję poruszania nietuzinkowych tematów. Takie ciekawostki jak ta o komecie i teraz o tych chmurach są naprawdę rzadkością. Z tym większą przyjemnością tu zaglądam.
panowie, link do testu D3S jest kopnięty:
link
poproszę o wiecej takich tematów, kosztem nawet onanizmu sprzętowego
To jest może HDR?
(Pytam, bo gawiazdy nie są kreskami a są dość jasne.)
To po prostu są jasne gwiazdy, najjaśniejsze w Wielkiej Niedźwiedzicy i okolicach. Nie trzeba długo naświetlać, żeby je złapać, a i szeroki kąt pozwala na dosyć długą ekspozycję bez uwidocznienia ich pozornego ruchu. Na 17 mm można i 30 sekund, przy F/2.8 wystarczy aż nadto, a nwet nie trzeba korzystać z najwyższej czułości.
Można być również posiadaczem montażu paralaktycznego i zapomnieć o czymś takim jak rozjechane gwiazdy. ;)
Takie newsy to ja lubie :)
Fajnie że oprócz newsów na temat sprzętu dajecie coś takiego.
Oby więcej takich inspiracji !
@Monastor - Przy 30s zrobią się już krótkie kreseczki. Trudno stwierdzić, Szkoda, że to foto nie jest dostępne w lepszej rozdzielczości.
@Remedy - Przy montażu paralaktycznym gwiazdy Ci się nie rozjadą, ale kościółek nieco owszem ;-)
No to już się trzeba bawić w sklejanie np. w Photoshopie :)
@ciekawus - zalaczona fotka ma EXIF, mozna latwo sprawdzic parametry.
17mm, F3.5, 30s, ISO200
20 sekund naświetlania z tradycyjnego statywu na pewno nie powoduje rozmycia gwiazd.
(Moje poniższe fotografie nie zostały retuszowane czy poddane obróbce komputerowej. Pochodzą prosto z aparatu. Nie pokazują jednak obłoków srebrzystych, tylko inne zjawisko).
20 sekund naświetlania, ISO 800:
link
15 sekund naświetlania, ISO 800:
link
Wczoraj bylem spróbować zrobić im zdjecie. Zjawiska nie zauwazyłem, ale mam sporo ładnych fot zachodu słonca i zmarzlem bo strasznie u mnie wiało.
No ja też właśnie wróciłem z całej nocy obserwacji. Obłoków jednak nie było, choć przejrzystość była znakomita.
@ciekawus, może minimalnie się rozjadą, ale w takim formacie to niewidoczne. Zresztą masz EXIF ;-)
Ja mam obłoki srebrzyste sprzed paru lat. Szczerze mówiąc nawet nie wiedziałem wtedy co fotografuję. Wczoraj za nimi wyglądałem, ale nic nie zobaczyłem.
link
Jak chcecie obejrzeć ładne zdjęcia tych chmurek to polecam wygooglować "noctilucent clouds". Niektóre zdjęcia są fantastyczne.