Powolny rozwój bezlusterkowców EOS mógłby być uzasadniony, gdyby kolejne modele wprowadzały naprawdę rewolucyjne rozwiązania, a aparaty tego systemu wyróżniały się czymś wyjątkowym na tle konkurencji. Niestety Canon zawsze pozostawał w tyle za dobrze prosperującą w tym segmencie konkurencją. Kolejnym EOS-om M pod względem oferowanych możliwości ciężko było konkurować z modelami innych marek, a i wybór systemowych obiektywów pozostawał delikatnie mówiąc skromny.

Czy coś się zatem w tej sytuacji zmieniło ostatnio? Jeśli chodzi o obiektywy, z pewnością ciężko będzie Canonowi szybko nadrobić zaległości, jakie ma w stosunku do konkurencji. Inna rzecz, że raczej nie bardzo się stara, bowiem w ofercie wciąż brakuje ciekawej optyki. A tak naprawdę niewiele trzeba, żeby uczynić system interesującym i funkcjonalnym, co dobrze pokazała firma Fujifilm w początkowym okresie rozwoju bezlusterkowców X.

Premiera EOS-a M5 pokazuje jednak, że Canon chce powalczyć o lepszą pozycję w tym segmencie rynku. Aparat prezentuje się ciekawie, kiedy przeglądamy jego specyfikację. Ponadto kiedy pierwszy raz trafił w nasze ręce podczas zeszłorocznej Photokiny, zrobił na nas dobre wrażenie. Kompleksowa ocena wymaga jednak dokładniejszej analizy poszczególnych komponentów aparatu. Co zatem ma do zaoferowania Canon EOS M5? Możecie się o tym przekonać zapoznając się z treścią kolejnych rozdziałów niniejszego testu. Zapraszamy serdecznie.

Porównanie specyfikacji EOS-a M5 z przykładowymi bezlusterkowcami konkurencji można obejrzeć tutaj.

W testach wykorzystujemy statywy i głowice marki Vanguard dostarczone przez firmę Digital Partner Sp. z o.o.

Aparat do testu wypożyczyła firma Canon Polska, za co serdecznie dziękujemy.

Opis naszej procedury testowej można znaleźć w artykule „Jak testujemy lustrzanki cyfrowe?”. Jeśli pojawią się dodatkowe wątpliwości z tym związane, zachęcamy do lektury artykułu „Często zadawane pytania”.