Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Aktualności

Pentax K-5 – nota serwisowa

Pentax K-5 – nota serwisowa
26 stycznia
2011 09:11

Koncern Hoya opublikował notę serwisową dotycząca lustrzanki Pentax K-5. Okazuje się bowiem, że pierwsze egzemplarze, które zeszły z taśm produkcyjnych, posiadały zabrudzone matryce. Zabrudzenia przypominają wyglądem kropelki wody i są niemożliwe do usunięcia tradycyjnymi, domowymi metodami.

Jak nie trudno się domyślić, problem objawia się występowaniem na zdjęciach ciemnych plamek, co ilustruje poniższe zdjęcie.

Pentax K-5 – nota serwisowa

Producent przeprasza za zaistniałą sytuację i wszystkich użytkowników, którzy zauważyli w swoich aparatach tego typu zabrudzenia na matrycy, odsyła do autoryzowanych serwisów, gdzie zostanie ona nieodpłatnie wyczyszczona.


Komentarze czytelników (73)
  1. Walle
    Walle 26 stycznia 2011, 09:27

    Podobne problemy sygnalizują użytkownicy Nikonów d7000, ale Nikon Polska nie widzi problemu...

  2. Bieda
    Bieda 26 stycznia 2011, 09:28

    Wpadki jak widać zdarzają się wszystkim producentom, na szczęście nie wszyscy zamiatają je pod dywan i nie trzeba walczyć miesiącami i tworzyć stron www jednoczących poszkodowanych przez serwis użytkowników.

  3. GoOrange
    GoOrange 26 stycznia 2011, 09:35

    Ja zaś myślę sobie że nie ma sensu pakować się w nowości, kilka miesięcy po premierze to odpowiednia pora na zakupy. Nie dość że kupując nowość przepłacamy to jeszcze stajemy się królikami doświadczalnymi.

  4. m
    m 26 stycznia 2011, 09:40

    @GoOrange; no tak ale przez te kilka miesiecy masz mniejsze szumy od reszty :)

  5. zentaurus
    zentaurus 26 stycznia 2011, 10:06

    Mimo wszystko ta informacja dobrze świadczy o serwisie Pentaxa, nie udają że nie ma problemu i szybko reagują na tego typu "wpadki".

  6. espresso
    espresso 26 stycznia 2011, 10:10

    @GoOrange, równie dobrze taka przypadłość może się przytrafić w każdej partii urządzeń, nie koniecznie w nowym modelu aparatu. W tym przypadku "ciała" dał producent matryc. Taka wpadka może teoretycznie zdarzyć sie każdemu producentowi i w każdym momencie.

  7. Adelar
    Adelar 26 stycznia 2011, 10:13

    Hmm, Nikon i Pentax zamawiają te matryce u Sony - czyżby to był jakiś sabotaż konkurencji? ;-)
    Ciekawe czy w Sony A580 też się pojawią te koraliki, w końcu posiada chyba tą samą matrycę?

  8. Adelar
    Adelar 26 stycznia 2011, 10:15

    Aha, czy te zabrudzenia pojawiają się przy przysłonach rzędu f8-f22 jak ze zwykłymi zabrudzeniami typu kurz, czy też są widoczne wcześniej?

  9. zentaurus
    zentaurus 26 stycznia 2011, 10:29

    espresso@ wyciągasz za daleko idace wnioski, matryce mogły się nabawić "kropelek" poczas montażu na tasmie montażowej. Podobnie było z Canonem i jego słynnymi "smarkami" na lustrze...

  10. maarten
    maarten 26 stycznia 2011, 10:31

    Widząc zdjęcie obok nowego artykułu w pierwszej chwili pomyślałem, że to oczekiwany od dawna test K-5 :D

  11. konczako
    konczako 26 stycznia 2011, 10:53

    W Nikonach D7000 było to samo. Ale producent gdzież by się do tego przyznał. Pentax widzę pod tym względem to rzetelna firma.

  12. pebe
    pebe 26 stycznia 2011, 10:54

    To jest odpowiedzialna firma, brawo!

  13. Euzebiusz
    Euzebiusz 26 stycznia 2011, 11:12

    Tyle, że to jest crop zdjęcia a nie pełny kadr. W rzeczywistości korale nie są takie duże ;-)

  14. canonik
    canonik 26 stycznia 2011, 11:13

    Nawet porażka może być sukcesem. Plus dla firmy że potrafi się przyznać do błędu i go naprawić. Lepsze to niż trzymanie usterek w tajemnicy żeby się nie wydało. Dawno temu Canon wypuścił serię 150000 EOS-ów 3 z fabryki w Japonii z wadliwym oprogramowaniem, ale nie robili żadnych problemów jak poszedłem do nich ze swoją 3-ką którą kupiłem za granicą. Wgrali nowe oprogramowanie za darmo i przeprosili za problemy. To buduje wizerunek firmy. I o to chodzi, bo dzięki temu nam się żyje prościej.

  15. Krasnal
    Krasnal 26 stycznia 2011, 11:15

    Właśnie na dniach będę kupował K-5 i strach pomyśleć o tych plamach, reklamacji itp. Ciekawe czy w sklepach internetowych mają już nowe sprawdzone dostawy czy można trafić na starsze wersje z plamami.

  16. Euzebiusz
    Euzebiusz 26 stycznia 2011, 11:26

    Krasnal - sprawdzone przez producenta ale zagrożone wpadką wersje podobno mają na pudełku szarą naklejkę ze stemplem. Spytaj sprzedawcy czy ma. Wyprodukowane po 50 tygodniu ubiegłego roku są podobno wolne od wady. No ale wiesz... ;-)

  17. 26 stycznia 2011, 11:54

    Walle: bo polski serwis Nikona mało co widzi, może by tak Owsiak następną zbiórkę przeznaczył na program leczenia wzroku w owym serwisie.

  18. michalng
    michalng 26 stycznia 2011, 12:03

    @espresso .
    Ta. ciała dał producent matryc :) Jak w Nikonach odklejają się gumy to zapewne ciała daje producent kleju albo producent gumy :) Jak w samochodzie nagle wybuchnie mi poduszka powietrzna to będzie wina producenta poduszki natomiast jak odpadnie mi koło to winny będzie producent śrubek :) Nie rozśmieszaj mnie. Winę ponosi producent aparatu. To on wypuścił wadliwy produkt. Jego kontrola jakości to przepościła bubla. Zwalanie winy na kooperantów to śmiech na sali.

  19. Euzebiusz
    Euzebiusz 26 stycznia 2011, 12:06

    "Jego kontrola jakości to przepościła bubla." - jaka kontrola jakości?

  20. filorp
    filorp 26 stycznia 2011, 12:07

    HA gdyby to była jedna masowa usterka nowego k5.... a co z front focusem przy słabym świetle i przpalaniu zdjęć z odchylonym w górę flashem?

  21. elgreen
    elgreen 26 stycznia 2011, 12:36

    filorp, D7000 ma za to back focus przy zarowym swietle, hotpixele przy filmowaniu, problemy z AF w LV ze szklami producentow 3cich :)

  22. Adelar
    Adelar 26 stycznia 2011, 12:39

    Nikon BF, Pentax FF. Czy to znaczy, że Nikon ma tyły w stosunku do konkurencji, a Pentax jest liderem? ;-)
    Canon rządzi :-)

  23. elgreen
    elgreen 26 stycznia 2011, 12:51

    Adelar
    Canon ma banding (czesto 5DII, czasem 7D), efekty labiryntu (5dII), cyfrowy lupierz (7D), slaba powtarzalnosc AF, slabo wytlumione lustro :D

  24. efrem1
    efrem1 26 stycznia 2011, 12:56

    A tak niedawno niektórzy wyżywali się na Sony A33/55 za przegrzewające się matryce, że nie potrafią robić aparatów itd, ale wobec zaświnionej matrycy to pikuś, sprawa zresztą dotyczy modelu ze średniej półki Pentaxa, a Sony miało ten problem w niższych modelach...
    Jak widać, każdemu się to zdarza, niezależnie od jego doświadczenia w składaniu aparatów (kwestia staranności montażu- to pewnie jakiś klej lub inny sylikon) ;)

  25. Fatman73
    Fatman73 26 stycznia 2011, 12:57

    elgreen, mój D7000 nie miał BF przy żarowym świetle. Trafiał tak samo przy różnych źródłach światła (do 2m idealnie, powyżej....... pudło, dlatego jest w serwisie).

  26. Yura
    Yura 26 stycznia 2011, 12:59

    @elgreen - zapomniałeś o wypalaniu matryc przy kontakcie ze światłem laserowym ;)

  27. Raflus
    Raflus 26 stycznia 2011, 12:59

    prawdopodobnie plamy powstały przy zakładaniu filtra... nie sądzę by S zbuliło tyle zaciapcianych matryc.
    S a33 i a55 przegrzewa się tak jak reszta aparatów tylko o tym napisali :D

  28. elgreen
    elgreen 26 stycznia 2011, 13:12

    Fatman
    Pamietam...jednak nigdzie nie znalazlem info by komus w zarowym ostrosc leciala za obiekt (wszedzie odwrotnie), za to znalazlem na nikoniarzach przypadek tak dzialajacego d300, co razem z moim d7000, sklania mnie w strone myslenia, ze jest to specyfika bledu nikonowskiej implementacji korekty af w swietle zarowym/sztucznym.

    Yura - jakie wypalanie matryc?

  29. 26 stycznia 2011, 13:34

    @canonik
    @Nawet porażka może być sukcesem. Plus dla firmy że potrafi się przyznać do błędu i go naprawić. Lepsze @to niż trzymanie usterek w tajemnicy żeby się nie wydało.
    Toyota zatem ma same plusy. Ciekawe jak ciapki wielkości kropli można trzymać w tajemnicy. Jak to sobie wyobrażasz?

  30. espresso
    espresso 26 stycznia 2011, 13:39

    @michalng
    faktycznie, śmieszne wnioski wycigasz. Pewnie masz spore doświadczenie w produkcji szopowej. Produkcja w czasach globalizacji to już inna bajka.

  31. Fatman73
    Fatman73 26 stycznia 2011, 13:45

    elgreen, to znalazłeś dwa korpusy (włącznie z Twoim) na podstawie których twierdzisz, że " jest to specyfika bledu nikonowskiej implementacji korekty af w swietle zarowym/sztucznym"

    D70, D80, D50, D90, D300s, D3, D7000 -tych Nikonów używałem/posiadałem/posiadam przez dłuższy czas i w żadnym z nich nie było takiego problemu.

    7:2

  32. qbassa
    qbassa 26 stycznia 2011, 13:59

    Mnie niestety czeka wizyta w serwisie. Na ścianie "koralików" nie widzialem, ale przy próbach złapania zaćmienia na początku stycznia i znaczym zwiększeniu kontrastu jest calkiem spora linia.

  33. GoOrange
    GoOrange 26 stycznia 2011, 14:31

    @espresso
    Jasne, często winowajcami są podwykonawcy, którzy mogą spieprzyć jakąś konkretną partię czy dostawę, niekoniecznie pierwszą. Istnieje jednak odrębna sfera "wadliwości" nazywana "chorobą wieku dziecięcego" a tego można się ustrzec nie kupując nowości.

    Co prawda nie z tych a ekonomicznych powodów kupowałem 40D i 50D (odpowiednio 2500 zł i 2700 zł) tuż przed zdjęciem z półek i w sumie cenię sobie takie kupowanie. Najnowszy, rozwiązujący wiele problemów firmware, fora pękające w szwach od porad na temat jak by nie patrzeć "starych modeli" i generalnie wypracowana opinia na temat "staruszków". Wiesz co kupujesz.

  34. canonik
    canonik 26 stycznia 2011, 14:38

    @anakin- myślę ogólnie. Pewnych wad np. w oprogramowaniu nie widzimy a tylko zdjęcia jakieś kiepskie i zastanawiamy się dlaczego?. Co do Toyoty to tam chodziło o ludzkie życie i to zmienia charakter usterki. Nie popełnia błędów tylko ten co nic nie robi.

  35. przemek1978
    przemek1978 26 stycznia 2011, 14:51

    a ja mam takie pytanie jak to sprawdzić kolega ma własnie zamiar kupić
    pytam dlatego by sprawdzić w sklepie i nie latać po serwisach

  36. cube
    cube 26 stycznia 2011, 14:52

    taaa no usuwają bezpłatnie bo i co innego mieli by zrobić??? Jak w nowym aparacie są plamy na matrycy, których w dodatku nie da się usunąć w domu. Niezła plama.
    Ja mogę przywołać osobiste doświadczenie z serwisem C, jak mi odpadło lustro - wada jednej z serii 5d, gdzie zmienili recepturę kleju. Aparat był już dawno po gwarancji, bez żadnych dokumentów, w dodatku kupiony w innym kraju. Po krótkiej telefonicznej rozmowie wysłałem jeszcze tego samego dnia na ich koszt kurierem do serwisu, a za tydzień aparat był spowrotem w stanie "refurbished". Znikneły np. rysy z LCD i przetarcie farby na rogu obudowy gdzie połyskiwał metal. W środku cały aparat był wyczyszczony (sensor, pryzmat) i miał wstawioną nową matówkę, bo uznali że stara jest brudna. Aż sprawdzałem nr. seryjny czy to na pewno ten sam aparat. Podsumowując, wpadka zawsze może się zdażyć, ale takiego serwisu jak w C mogę życzyć każdemu...

  37. Yura
    Yura 26 stycznia 2011, 15:00

    elgreen - było już pare razy: link
    Najciekawsze jest to, że kiedy wiązka przechodzi przez obiektyw już za którymś razem, to nic się nie dzieje.

  38. michalng
    michalng 26 stycznia 2011, 16:05

    @espresso
    Jeśli firma produkuje jakiś produkt to ponosi pełna odpowiedzialność za jego jakość. To czy sama robi podzespoły czy kupuje je od kooperantów nie ma najmniejszego znaczenia. Ma zadbać żeby podzespoły od kooperantów były dobrej jakości i żeby produkt finalny był ok. Jak w rocznym samochodzie zerdzewieje ci blacha to złożysz reklamacje u producenta auta czy może przyjmiesz tłumaczenie ze huta dostarczyła złej jakości blachę abo producent podkładów lakierniczych dał ciała ?

  39. jaad75
    jaad75 26 stycznia 2011, 16:17

    Plamki są między filtrem AA, z matrycą, a montaż tego elementu jest robiony ponoć przez Sony właśnie - coś tam miało odparować i nie odparowało. Winą Pentaksa/Hoyi jest to, że przeszło to przez QC. Tyle, że z drugiej strony, żeby te plamki zobaczyć trzeba mocno przymknąć szkło i zrobić zdjęcie jednolitej powierzchni i chwilę poszukać... To nie jest widoczne tak od razu, zwłaszcza jeśli ktoś nie wie czego szukać, więc trudno się dziwić, że pierwotnie wyrywkowa QC to przepuściła.
    BTW, aparaty nie są czyszczone, tylko wymieniane na nowe, wolne od tej wady.

  40. MarcinF
    MarcinF 26 stycznia 2011, 16:26

    Powtarzacie z uporem,że alfa 580,pentax K-5,nikon d7000 mają te same matryce.To proszę mi wyjaśnić dlaczego wg. dxomark każda z tych matryc ma inny "pixel pitch".Różnice wynoszą 0,02 mikrometra.To chyba nie są te same matryce ? Albo ja o czymś nie wiem.

  41. jaad75
    jaad75 26 stycznia 2011, 16:31

    MarcinF, bo DxO przepisuje te dane od producenta. Oficjalnie potwierdzone.

  42. campanelli
    campanelli 26 stycznia 2011, 17:42

    @przemek1978: zrobić zdjęcie jednolitej powierzchni na F22

  43. Euzebiusz
    Euzebiusz 26 stycznia 2011, 18:04

    link Tutaj jest opisane (na dole strony) jak szukać. Plamki w istocie są wielkości zwykłych pyłków kurzu, które i tak każdy ma, więc dosyć trudni je odróżnić. Ale po powiększeniu i dokładnym przyglądnięciu się mają jakby białe obwódki ;-)

  44. Euzebiusz
    Euzebiusz 26 stycznia 2011, 18:06

    link Tu mniej więcej widać ich wielkość w porównaniu do pyłków kurzu.

  45. 90s
    90s 26 stycznia 2011, 19:31

    @anakin bardzo trafne porównanie do Toyoty.
    Nie ma to jak chwalić producenta za to że wypuścił towar z usterką i łaskawie ją za darmo naprawia.


  46. 26 stycznia 2011, 19:35

    Jaad75 masz przecież przykładowe zdjęcia tej "usterki" na górze tej strony. Plamy jak byk. Co tu się chcesz dopatrywać i szukać? Nie widzisz ich od razu?

  47. Euzebiusz
    Euzebiusz 26 stycznia 2011, 19:59

    anakin - na górze tej strony jest zrobiony crop a nie pełna klatka. Aby to znaleźć trzeba zrobić zdjęcie jednolitej powierzchni na mono domkniętym szkle i potem dopiero poszukać. Przez ponad miesiąc na zwykłych samplach nikt tego nie znalazł. Sprawa zaczęła się od jakiegoś chińskiego portalu, który opublikował pierwsze zdjęcie. Wtedy dopiero ludzie zaczęli sprawdzać swoje aparaty i okazało się że problem występuje. Ile razy sprawdzałeś w ten sposób swój aparat od momentu zakupu?

  48. 26 stycznia 2011, 20:13

    Jak używałem canona to sprawdzałem zawsze przed jakąś ważną dla mnie okazją do fotografowania. Matryca lubiła się brudzić i warto było sprawdzić i ewentualnie przedmuchać.

  49. 26 stycznia 2011, 20:19

    Poza tym w k200d miałem taką specjalną funkcję po użyciu której aparat pokazywał na wyświetlaczu gdzie są zanieczyszczenia. Co za problem? W k-5 już tego nie ma?

  50. Euzebiusz
    Euzebiusz 26 stycznia 2011, 20:29

    anakin - tyle, że do przysłony 8-11 tego nie zobaczysz (chyba że ktoś miał wyjątkowo duże). A występowały aparaty i bez koralików i np. z jednym małym gdzieś w rogu. Ja nigdy nie widziałem pyłków u siebie. Czasem się zdarzyło, że trzepaczka czegoś nie wytrzepała i np na niebie przy przysłonie 16-22 coś tam było. Nie wiadomo ile aparatów mogło mieć tę wadę. Więc producent mówi aby sprawdzić i zostaną wymienione. A jak ktoś nie czyta forów internetowych to może nigdy na zdjęciu tego nie zobaczyć i zwyczajnie nie wymieni. Ja jak się dowiedziałem o tym problemie z miesiąc temu to dla ciekawości sprawdziłem swoje aparaty w ww. opisany sposób. I co ciekawe występują drobne pyłki kurzu, których nie widać w innych okolicznościach.

  51. Euzebiusz
    Euzebiusz 26 stycznia 2011, 20:32

    anakin - "W k-5 już tego nie ma? " - nie wiem bo nie mam k-5. Ale w k-7 jest to i tu pewnie jest. Tyle że aby to pokazało to paproch musi być spory. I nie wiem czy to nie działa tylko na te co są na filtrze.

  52. DonYoorando
    DonYoorando 27 stycznia 2011, 12:28

    jak rozumiem, potężny test polegający na przymknięciu przysłony obiektywu macro i zrobieniu zdjęcia białej kartki... z ustawieniem ostrości na min.... może je robili ale później nie oglądali, albo oglądali na PC i winny jest Gates. brawo pentax

  53. focjusz
    focjusz 27 stycznia 2011, 18:38

    @cube
    Pytanie tylko czy C tak samo traktuje w serwisie aparaty ze średniej lub niższej półki (?!)

  54. canonik
    canonik 28 stycznia 2011, 12:31

    @focjusz- w Canonie raczej nie klasyfikują klientów w zależności od kupionego aparatu. Kiedyś będąc w Warszawie po wcześniejszym umówieniu się w serwisie oddałem mojego 40D do czyszczenia i kalibracji z dwoma obiektywami. Po południu odebrałem sprzęt z serwisu, wyczyszczony i skalibrowany. Miałem też problem z BG-E2N do Canona (czasami nie działał pierwszy stopień spustu migawki). Wysłałem kurierem i za parę dni miałem grip w domu. Naprawiony, działa do dziś czyli już rok po naprawie. Na pewno mają też i wpadki, ale jak porównam to do przygód kolegów z serwisem Nikona to micha się cieszy na samą myśl że mam Canona. A tak na końcu. Może mam szczęście ale jak do tej pory od roku 90-go ubiegłego wieku żaden aparat Canona ani lampa nie odmówiły współpracy ( jedyny problem ze sprzętem Canona to wymieniony wyżej BP-E2N).

  55. jaad75
    jaad75 28 stycznia 2011, 14:31

    @DonYoorando - i wyobrażasz sobie, że mieli by tak testować wszystkie egzemplarze które miesięcznie produkują? To nie jest Hasselblad, czy Leica, żeby opłacało się kontrolować każdy egzemplarz w taki sposób. Kontrola jest wyrywkowa i standardowo raczej nie obejmowała tego typu testu, bo problem wykryto by wcześniej, a testy pod tym kątem zaczęto pewnie dopiero po sygnałach od użytkowników. BTW, to że oficjalna nota wyszła dopiero teraz, to nie znaczy, że wcześniej Hoya nic z tym nie robiła - wymiana trwa już od ponad miesiąca, a wcześniej również nie było problemu z reklamacją, mimo, że problem był "under investigation".

  56. juree
    juree 28 stycznia 2011, 15:56

    Zarówno ta nota, jak i aktualizowanie oprogramowania do starszych aparatów pokazują, że Pentax dba o klientów.

  57. 28 stycznia 2011, 20:27

    No bez przesady. Sprzedają za ciężkie pieniądze aparaty z ciapkami na matrycy. I jak naprawiaja za darmo to już ekstaza, że dbają o klientów. Nie róbmy z Polski Afryki. To jest standard.

  58. Euzebiusz
    Euzebiusz 28 stycznia 2011, 22:00

    "Sprzedają za ciężkie pieniądze aparaty"

    - to nie są duże pieniądze za korpus.

    "Nie róbmy z Polski Afryki."

  59. jaad75
    jaad75 29 stycznia 2011, 00:07

    Nie, że naprawiają za darmo, to nic nadzwyczajnego, że publikują oficjalną notę, w której głośno przyznają się do zaistniałej sytuacji (powodując że więcej osób sprawdzi, czy ma wyżej wymieniona wadę i wyśle aparat), to nie jest już takie popularne i oczywiste w dzisiejszych czasach, zwłaszcza, że korpusy nie są naprawiane, a wymieniane na nowe. Zdecydowanie należy się firmie uznanie, za to, że trzyma się takich staromodnych standardów, zwłaszcza, że nie mówimy tu o highendowym sprzęcie.

  60. 29 stycznia 2011, 10:25

    Naprawdę uważacie, że sprzedanie ludziom tak spapranych aparatów i potem przyznanie się do tego jest takie wspaniałe ze strony producenta?
    Ja rozumiem, że wpadka może się przytrafić canonowi, sony czy nikonowi. Tam jest zupełnie inna ilość produkowanych aparatów, Często premiery co 2 miesiące. Pełno różnych modeli itp. itd. Ale przecież pentax sprzedaje raptem 3 czy 4 modele. Z czego połowę już od pomad roku. Premiera raz w roku.

  61. 29 stycznia 2011, 10:27

    Jest pełno czasu żeby usiąść ustawić f-22, zrobić zdjęcia nieba i sprawdzić czy wszystko ok.

  62. Yura
    Yura 29 stycznia 2011, 13:58

    @anakin - ale kręcisz - przecież te defekty są wielkości kilku hotpikseli - równie dobrze Pentax mógł siedzieć cicho i wydać firmware który by to zamapował i nikt by się o niczym nie dowiedział, nigdy.
    A tu mimo popełnionego błędu - już nie wchodząc w to czy Sony, czy Pentaksa, masz zwyczajną kwestię szczerości wobec klienta.

    Poza tym pleciesz takie bzdury, że nie wiadomo czy brać to na poważnie - że co, że jak C i N produkują więcej aparatów, to można przymknąć oko na ich wpadki??? Chyba sobie kpisz...

  63. Yura
    Yura 29 stycznia 2011, 14:01

    Chociaż, Pentax może nawet traktować to jako komplement, skoro od niego wymaga się tylko więcej i więcej, a na konkurencje można już tylko machnąć ręką... :)

  64. jaad75
    jaad75 29 stycznia 2011, 14:45

    @anakin "Ale przecież pentax sprzedaje raptem 3 czy 4 modele. Z czego połowę już od pomad roku. Premiera raz w roku. "
    Jak się już coś pisze, to wypadałoby wiedzieć o czym. Pentax obecnie sprzedaje 5 modeli, z czego aktualnie produkuje 3. Wszystkie 3 miały premierę w 2010 roku, a 2 znalazły się w sprzedaży bezpośrednio przed sezonem świątecznym, co nieco tłumaczy pośpiech i mniej rygorystyczne QC. Do tego w tym samym czasie zwiększono produkcję 645D, bo aparat ten wchodził na rynek międzynarodowy. Jeśli wydaje Ci się, że to jest spokojna manufakturka, w której ktoś sobie może z każdą sztuką wyjść i przestrzelić na f/22, a potem jeszcze szukać plamek na komputerze, to się grubo mylisz.

  65. 29 stycznia 2011, 17:09

    Zaraz - moment. Już nie popadajcie w taki zachwyt. To nie pantax dobrodusznie przyznał się do sprzedawania zapaćkanych matryc tylko klienci to zauważyli. To nie tak. Spokojnie. Gdyby nie to nikt by się do niczego nie przyznawał. Nie jest tak różowo i pięknie.

  66. jaad75
    jaad75 29 stycznia 2011, 17:32

    Nie, klienci zauważyli i początkowo nie było oficjalnej noty, tylko aparaty były wymieniane, czyli standardowe działanie gwarancyjne. Następnie były nieoficjalne informacje o zidentyfikowaniu problemu i sprawdzaniu podejrzanej partii i wyeliminowanie go z nowej, a teraz oficjalna nota, która z pewnością spowoduje dotarcie do większej liczby użytkowników, którzy wcześniej o problemie nie wiedzieli i teraz zaczną sprawdzać matryce w poszukiwaniu plamek. Oficjalna nota zdecydowanie nie jest Hoyi na rękę i z całą pewnością przysporzy jej na chwilę obecna więcej problemów, więc jest przejawem dobrej woli i dbałości o klienta ze strony firmy - trudno ocenić to inaczej. Oczywiście, jest to też działanie w trosce o dobre imię firmy i zaufanie do niej w przyszłości, więc nie można też mówić o całkowicie bezinteresownym geście.

  67. Yura
    Yura 29 stycznia 2011, 17:37

    @anakin - tak, tak - to klienci zmusili Pentaksa, żeby wydał notę serwisową, na pewno były jakiś protesty pod siedzibą Hoya i apel z ONZ :)

    Masz rację, nie jest tak różowo - "tam na górze" zanim wydali taką notę zapewne na chłodno przeliczyli czy są wstanie przyjąć na siebie taką stratę finansową związaną z wymianą potencjalnie całej partii i czy jest to w ogóle jakakolwiek reklama, czy jest to jakkolwiek pozytywne w perspektywie kreowania wizerunku marki. I raczej nie ma co szukać w całej akcji żadnego "większego dobra".

    Co jednak nie zmienia faktu, że Pentaksa na to stać i to się chwali :)

  68. Euzebiusz
    Euzebiusz 1 lutego 2011, 00:38

    @anakin - "To nie pantax dobrodusznie przyznał się do sprzedawania zapaćkanych matryc tylko klienci to zauważyli. Nie jest tak różowo i pięknie. "

    No tak, ale mógł nie wydawać noty serwisowej i wtedy mieliby znacznie mniej sprzętu do wymiany. Nikon nie wydał noty serwisowej np. do obiektywu 24-70 f2.8 (chociaż klienci zauważyli prześwit). Ale skoro noty nie ma to znaczy, że nie ma problemu i jest różowo? Sytuacja podobna. Dziura w obiektywie jest, ale wadę nie zawsze widać. W internecie jest sposób jak sprawdzić czy obiektyw ją posiada, ale skoro nikon siedzi cicho to ludzie zaklejają obiektyw czarną taśmą. Ci co nie wiedzą że obiektyw ma wadę, pewnie się tylko czasem zastanawiają skąd się biorą czasem dziwne rozjaśnienia na zdjęciach. Gdyby pentax nie wydał noty to zapewne część ludzi nie wiedziałaby o problemie bo nigdy nie zrobiłaby zdjęcia nieba na f22, a raz kiedyś gdyby zauważyli plamkę to by załatali ją podczas obróbki - wielu pomyślałoby że to pyłek/pyłki kurzu i nigdy nie wysłaliby sprzętu do reklamacji.

  69. Euzebiusz
    Euzebiusz 1 lutego 2011, 00:43

    "Ja rozumiem, że wpadka może się przytrafić canonowi, sony czy nikonowi. " - Ja też rozumiem, tylko nie rozumiem dlaczego się nie przyznają.

  70. jaad75
    jaad75 1 lutego 2011, 01:27

    Euzebiusz, przesadzasz, też się przyznają od czasu do czasu.

  71. 1 lutego 2011, 17:08

    Ładnie. Jesteście o krok od stwierdzenia, że P zawsze się do wszystkiego przyznaje. Jakby miał inne wyjście po sprzedaniu ludziom aparatów z ciapkami na matrycy, których się nie da usunąć. Ładnie by to wyglądało, gdyby zaprzeczał ;-). Nie ciapek nie ma. Sami sobie klienci zaciapali.

  72. jaad75
    jaad75 1 lutego 2011, 17:16

    Widzisz Nikon póki co się nie "przyznał", a ten problem w D7000 też występuje, choć może nie aż w tak dużej partii korpusów jak w przypadku K-5.

  73. Euzebiusz
    Euzebiusz 1 lutego 2011, 21:08

    @anakin - albo nie rozumiesz prostych rzeczy albo trolujesz. Zatem albo jeszcze raz Ci wytłumaczę albo jeszcze raz nakarmię trola. Nie chodzi o to aby zaprzeczać. Mogli po prostu wymieniać korpusy tylko tym, którzy sami by to zauważyli i przysłali korpus do wymiany. Podczas normalnego użytkowania plam możesz nie zauważyć nigdy, tak jak pewnie nawet nie wiesz że Twoja matryca (obojętnie w jakim aparacie) ma pełno mniejszych czy większych pyłków kurzu. Robisz zdjęcia i się nad tym nie zastanawiasz. Zatem mógł pentax traktować to jako zwykłą naprawę gwarancyjną. Tak jak robi to nikon np. z odklejającymi się gumami. Jeden użytkownik wyśle do serwisu a drugi uzna że tak ma być i sam kupi sobie nowe gumy i przyklei kropelką. Ja osobiście wolę gdy firma gdy coś sknoci potrafi się do tego przyznać. I wcale nie uważam że to wspaniała sprawa. Uważam że jest to normalne. Szkoda tylko, że niezbyt powszechne traktowanie klienta.

Napisz komentarz

Komentarz można dodać po zalogowaniu.


Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.