Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Artykuły

Pentax K-S1 w naszych rękach

18 września 2014

1. Pentax K-S1 w naszych rękach

Pentax K-S1 został zaprezentowany pod koniec sierpnia br. i od razu wzbudził sporo emocji. Przyczyną tego poruszenia był przede wszystkim wygląd lustrzanki, która bardziej przypomina kompakt skierowany do amatorów niż wyposażony w 20-megapikselową matrycę APS-C aparat z wymienną optyką. Wrażenie to pogłębiają dodatkowo znajdujące się na uchwycie i spuście migawki kolorowe diody oraz podświetlony na niebiesko jeden z przycisków umieszczonych na tylnej ściance.

Pentax K-S1 w naszych rękach - Pentax K-S1 w naszych rękach

Jednak wygląd okazuje się nieco mylący, gdy spojrzymy na specyfikację nowego modelu. Zastosowany w nim sensor może pracować z maksymalną czułością ISO 51200 i rejestruje ponad 5 klatek na sekundę w trybie seryjnym. Za ustawianie ostrości w aparacie odpowiada moduł bazujący na 11 punktach, wśród których znajdziemy aż 9 krzyżowych, a zastosowana migawka wyróżnia się minimalnym czasem otwarcia wynoszącym 1/6000 sek.

Widać więc, że nie mamy do czynienia z zabawką i dlatego warto nieco bliżej przyjrzeć się temu produktowi.


----- R E K L A M A -----

PROMOCJA SONY - 50% RABATU NA OBIEKTYW!

Sony A7 IV + 50/1.8 FE

13146 zł 12722 zł

Budowa i jakość wykonania

Pentax K-S1 w naszych rękach - Pentax K-S1 w naszych rękach

Korpus nowej lustrzanki jest niewielki i przez to nawet w damskich dłoniach wygląda dość filigranowo. Gdy dodamy do tego sporo plastiku przeciętnej jakości, z którego wykonana jest obudowa, to okazuje się, że biorąc K-S1 do rąk nie mamy wrażenia obcowania z profesjonalnym sprzętem.

Wrażenie to potęguje niewielka liczba manipulatorów znajdujących się na korpusie opisywanego aparatu. Jednak zasługują one na szczegółowy opis ze względu na ich nietypowe rozmieszczenie.

Pentax K-S1 w naszych rękach - Pentax K-S1 w naszych rękach

Pentax K-S1 w naszych rękach - Pentax K-S1 w naszych rękach

Przyjrzyjmy się więc na początek górnej ściance. Tradycyjnie umieszczono na niej spust migawki otoczony dźwignią służącą do włączania aparatu oraz uruchamiania trybu wideo. Po uruchomieniu nowego Pentaksa pierścień otaczający spust migawki podświetla się na zielono, a gdy przełączymy się w tryb wideo zmienia kolor na czerwony. Zaraz obok natrafimy na przycisk korekcji ekspozycji oraz zielony guzik, który w trybach manualnych resetuje nam ustawienia ekspozycji. Listę manipulatorów zamyka przycisk otwierający lampę błyskową oraz pokaźnych rozmiarów koło nastaw, którym możemy też powiększać zdjęcia podczas ich przeglądania.

Pentax K-S1 w naszych rękach - Pentax K-S1 w naszych rękach

Na tylnej ściance manipulatorów jest już znacznie więcej. Pierwszy znajduje się na lewo od wizjera i służy do aktywacji trybu Live View oraz usuwania zdjęć w trybie przeglądania. A tryb ten możemy uruchomić dedykowanym guzikiem ulokowanym na prawo od wizjera. Obok niego umieszczono przycisk uruchamiający menu główne aparatu, a na skraju guzik blokady ekspozycji i AF.

Idąc niżej natrafimy na dość nietypowy element, którym jest sporych rozmiarów pierścień służący do zmiany trybu pracy aparatu. Znalazły się na nim następujące opcje:

  • P – automatyczna ekspozycja,
  • Sv – priorytet czułości,
  • Tv – priorytet migawki,
  • Av – priorytet przysłony,
  • TAv – priorytet czasu i przysłony,
  • M – tryb manualny,
  • B – tryb Bulb,
  • EFFECT - możliwość wyboru jednego z 10 filtrów artystycznych,
  • SCN – tryb sceny (do wyboru są następujące opcje: Portret, Pejzaż, Makro, Ruchomy obiekt, Portret nocny, Zachód, Błękit nieba, Las, Scena nocna, Scena nocna HDR, Zdjęcie nocne, Żywność, Zwierzęta, Dzieci, Plaża i śnieg, Podświetlona sylwetka, Świece, Oświetlenie sceny, Muzeum),
  • AUTO - tryb automatyczny.

Pentax K-S1 w naszych rękach - Pentax K-S1 w naszych rękach

Pentax K-S1 w naszych rękach - Pentax K-S1 w naszych rękach

Wewnątrz pierścienia umieszczono przyciski kierunkowe, które dają też szybki dostęp do ustawień czułości, balansu bieli, samowyzwalacza i zdjęć seryjnych, a także lampy błyskowej. Przyciski te otaczają guzik OK służący do zatwierdzania opcji i pozwalający na uruchomienie menu wyboru punktu AF. Poniżej producent postanowił ulokować tylko przycisk INFO, którym możemy zmieniać informacje wyświetlane na ekranie LCD.

Na koniec warto wspomnieć o dźwigni AF/MF umieszczonej przy mocowaniu obiektywu, a także dwóch klapkach. Pierwsza z nich znajduje się z na bocznej ściance i skrywa złącza USB oraz HDMI, pod drugą - umieszczoną na spodzie- znajdziemy akumulator i slot na kartę SD.

Pentax K-S1 w naszych rękach - Pentax K-S1 w naszych rękach

Pentax K-S1 w naszych rękach - Pentax K-S1 w naszych rękach

Ekran, wizjer i menu

Pentax K-S1 został wyposażony w 3-calowy ekran LCD o rozdzielczości 921 tys. punktów. Został on zamontowany na stałe, a wyświetlany na nim obraz jest przyzwoitej jakości. Podczas kadrowania wyświetlane jest są na nim informacje o podstawowych parametrach ekspozycji.

Pentax K-S1 w naszych rękach - Pentax K-S1 w naszych rękach

Co ciekawe, rozmieszczenie niektórych parametrów odpowiada ułożeniu przycisków sterujących na tylnej ściance. Dzięki temu z pewnością bardziej intuicyjnie odnajdziemy guzik przypisany do danej opcji, gdy zapragniemy ją zmienić. Na grafice (w miejscu odpowiadającym przyciskowi OK) umieszczono informacje o aktywnych punktach AF. Po naciśnięciu przycisku OK wyświetla się tam układ wszystkich punktów AF pozwalający na wybór tego, z którego chcemy w danym momencie skorzystać.

Gdy skorzystamy z guzika INFO otrzymamy dostęp do menu podręcznego, w którym możemy ustawić aż 20 różnych parametrów, takich jak format,jakość i rozdzielczość zdjęć, korektę błędów obiektywów, HDR, czy poziomy wyostrzania oraz odszumiania.

Pentax K-S1 w naszych rękach - Pentax K-S1 w naszych rękach

Ekran LCD może być też wykorzystywany w trybie Live View, a podczas kadrowania możemy widzieć tylko naszą scenę, lub naniesione na niej informacje o podstawowych parametrach ekspozycji. Wyboru tego możemy dokonać po naciśnięciu przycisku INFO.

Pentax K-S1 w naszych rękach - Pentax K-S1 w naszych rękach

Menu główne aparatu zostało podzielone na 5 głównych zakładek:
  • menu fotografowania,
  • menu trybu filmowego,
  • menu trybu podglądu zdjęć,
  • menu ustawień głównych,
  • menu ustawień własnych.

Pentax K-S1 w naszych rękach - Pentax K-S1 w naszych rękach

Pentax K-S1 w naszych rękach - Pentax K-S1 w naszych rękach

Wszystkie grupy zostały ułożone w poziomie, podobnie jak znajdujące się w nich zakładki. Przełączanie między nimi obywa się bardzo szybko, bowiem służy do tego koło nastaw. Tego typu budowa menu jest bardzo przyjazna dla użytkownika, ponieważ nie jest on zmuszony do przewijania się przez długie listy opcji ułożonych w pionie. Mając w rękach K-S1 bardzo szybko docenia się to rozwiązanie, gdyż w menu ustawień własnych znalazło się prawie 30 parametrów, które możemy skonfigurować wedle swoich upodobań. W tym miejscu inżynierom Pentaksa należą się pochwały za konsekwencje w tym temacie, bowiem od wielu lat, nawet w amatorskich lustrzankach, dają nam szerokie możliwości dostosowania aparatu do własnych potrzeb.

W nowej lustrzance znajdziemy też wizjer optyczny. Jego wielkość w zasadzie nie odbiega od tego, do czego przyzwyczaiły nas produkty tej klasy, a wyświetlane w nim informacje o podstawowych parametrach ekspozycji (przysłona, czas migawki, ISO, kompensacja) nie różnią się od tego, co oferuje konkurencja w podobnym przedziale cenowym.

Użytkowanie i ergonomia

Pentax K-S1 w naszych rękach - Pentax K-S1 w naszych rękach

Trzeba przyznać, że w układzie manipulatorów producent pozwolił sobie na lekką ekstrawagancje. Niestety nie wyszła ona na dobre. Pierścień do zmiany trybów chodzi trochę za ciężko jak na swoją wielkość i w rezultacie niezbyt wygodnie się go przełącza. Przyciski kierunkowe pozwalają nam co prawda na szybki dostęp do wybranych ustawień, które następnie możemy wygodnie zmienić kołem nastaw, jednak są one dość małe i wciśnięte miedzy inne manipulatory. W rezultacie trzymając aparat przy oku ciężko jest je wyczuć pod palcem i obsługiwać.

Skrytykować musimy też uchwyt, który jest mały, nie najlepiej wyprofilowany, a w dodatku nie jest w pełni pokryty gumą. Wszystko to sprawia, że aparat źle leży w dłoni, a sytuację ratuje jedynie przydatna wypustka pod kciuk.

Pentax K-S1 w naszych rękach - Pentax K-S1 w naszych rękach

Na szczęście nie mamy zastrzeżeń do pracy autofokusu, ani szybkości działania aparatu. Zarówno poruszanie się po menu oraz zapis zdjęć na karcie odbywają się bez zbędnych opóźnień.

Na koniec obiecane kilka słów na temat diod umieszczonych na uchwycie. Do czego one służą? W zasadzie do niczego - normalnie tylko sobie świecą, a podczas korzystania z samowyzwalacza mrugają odliczając kolejne sekundy. Podobno też liczba świecących diod określa liczbę wykrytych w kadrze twarzy.

A czy można je wyłączyć? Na szczęście tak. Producent przewidział taką opcję w menu, a osoby niezdecydowane mogą skorzystać z możliwości ich przyciemnienia.

Podsumowanie

Pentax często nas zaskakiwał swoimi premierami. Doskonałym przykładem są tu lustrzanki, które możemy skonfigurować w ponad 100 wersjach kolorystycznych, bezlusterkowce z matrycą 1/2.3 cala, albo niezwykle brzydki K-01, pod którym podpisał się jakiś znany "dizajner". Jak już wspomnieliśmy, po premierze K-S1 znów pojawiły się kontrowersje dotyczące wyglądu. Jednak warto pamiętać, że po wyłączeniu obciachowych diod pozostanie nam w rękach niewielka lustrzanka stworzona przez producenta słynącego z tego, że potrafi świetnie oprogramować każdą matrycę, którą zdecyduje się wykorzystać w swoim produkcie. Trzeba mieć więc nadzieję, że nie inaczej będzie tym razem i nowa lustrzanka będzie mogła pochwalić się znakomitą jakością zdjęć. A to oczywiście postaramy się sprawdzić w teście, jak tylko do naszej redakcji trafi finalny egzemplarz.



Poprzedni rozdział