Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Test aparatu

Canon EOS R50 - test aparatu

14 listopada 2023
Maciej Latałło Komentarze: 30

9. Podsumowanie

Podsumujmy najważniejsze informacje na temat Canona EOS-a R50 w poszczególnych kategoriach.

Canon EOS R50 - Podsumowanie

Budowa, jakość wykonania i funkcjonalność



----- R E K L A M A -----

EOS R50 to nieduży bezlusterkowiec, adresowany do mniej zaawansowanych użytkowników. Jak zwykle w przypadku aparatów typowo amatorskich, nie możemy liczyć na uszczelnienia, czy magnezowe elementy konstrukcji. Tak czy inaczej, jakość wykonania korpusu stoi na dobrym poziomie.

Interfejs użytkownika jest typowy dla ostatnich aparatów Canona. Podział na zakładki jest przejrzysty i pozwala na sprawne przeglądanie zawartości. Plusem jest także obecność „Mojego menu”.

Wydajność akumulatora pozwalała na wykonanie ok. 300-350 zdjęć w plenerze, przy mieszanym wykorzystaniu wizjera i ekranu. Ładowanie odbywa się przez złącze USB-C, niestety w dość archaicznym standardzie 2.0.

R50 został wyposażony w wyświetlacz LCD o przekątnej 3 cali i rozdzielczości 1.62 miliona punktów i zapewnia bardzo dobrą jakość obrazu. Użyteczność ekranu znacząco podnosi obrotowy przegub, który pozwala na ustawienie ekranu w bardzo szerokim zakresie kątów. LCD oferuje także dotykowy interfejs, o rozmaitych możliwościach. Obejmują one obsługę menu głównego oraz podręcznego Q, czy wskazywanie miejsca ustawiania ostrości lub podczas filmowania. Również w trybie przeglądania możemy się posłużyć tym interfejsem, w tym przeglądać, czy powiększać zdjęcia.

W R50 zastosowano typowo amatorski wizjer o rozdzielczości 2.36 miliona punktów i skromne powiększenie obrazu 0.59x. Daje on jedynie przeciętny komfort kadrowania, mamy bowiem wrażenie patrzenia przez „dziurkę od klucza”.

Pełny test trybu wideo R50-ki zamieściliśmy już w tym materiale.

Użytkowanie i ergonomia

Niewielki korpus EOS-a zapewnia umiarkowany komfort trzymania, choć z drugiej strony typowy dla modeli segmentu amatorskiego. Warto natomiast pochwalić obecność gumowej okleiny na uchwycie, bowiem ta cechuje się dobrą przyczepnością.

Zestaw elementów sterujących pozostaje wystarczający, docenić należy możliwość przemapowania siedmiu guzików. Zabrakło natomiast drugiego pokrętła sterującego, czy dżojstika. Plusem pozostaje obecność funkcjonalnego interfejsu dotykowego, czy Mojego menu.

Tryb seryjny pozwala na fotografowanie w tempie do 12 kl/s z migawką mechaniczną lub 15 kl/s dla elektronicznej – także ze wsparciem AF. Warto jednak przypomnieć, że przy elektronicznej możemy łatwo zauważyć efekt rolling-shutter, bowiem sensor R50-ki nie ma architektury warstwowej, a czas odczytu danych wynosi ok. 30 ms. Fotografowanie w serii ma w zasadzie sens jedynie w JPEG-ach, bowiem w przypadku RAW-ów bufor mieści tylko 6 zdjęć.

W codziennym fotografowaniu, autofokus Dual Pixel AF II sprawdza się naprawdę dobrze. W typowych warunkach szybko i skutecznie ustawia ostrość i bezproblemowo wykrywa ludzkie twarze. Także w teście dynamicznym (Servo AF) spisał się pozytywnie, gdy fotografowaliśmy np. modele samolotów RC z obiektywem RF-S 55-210 mm f/5-7.1 IS STM.

Oprócz braku stabilizacji matrycy, w R50 nie zaimplementowano także funkcji timera interwałowego, czy czasu Bulb, znanych np. z modelu R10. Znajdziemy za to bracketing ostrości, z możliwością złożenia gotowego zdjęcia kompozytowego o zwiększonej głębi ostrości. Zdalna obsługa aparatu za pomocą modułów komunikacji bezprzewodowej (Wi-Fi i Bluetooth) przebiegała szybko i sprawnie.

Rozdzielczość

Sensor EOS-a R50 notuje wyższe wyniki zdolności rozdzielczej, aniżeli nieco bardziej zaawansowany R10. Choć oba układy mają taką samą rozdzielczość, w R50 zastosowano inny filtr antyaliasingowy, który w składowej pionowej w ogóle nie działa. Efektem tego, R50 uzyskuje bardzo podobne wyniki, jak 26-megapikselowy aparat Fujifilm X-T30 II. JPEG-i – jak zwykle w aparatach systemowych Canon – nie są wyostrzane przy zerowym stopniu tego parametru.

Balans bieli

Z odwzorowaniem barw, testowany Canon radzi sobie bardzo dobrze w większości sytuacji. Klasycznie wysoki błąd dC i silnie ciepłe zabarwienie zauważyliśmy dla podstawowego wariantu automatyki („priorytet atmosfery”). Drugi wariant, tj. „priorytet bieli” pozwala istotnie zredukować pomarańczowy zafarb. Nasycenie kolorów w R50 także nie odbiega zbytnio od wzorcowego, a średnia odchyłka od parametru S wyniosła w teście tylko nieco ponad 6%.

Jakość obrazu w JPEG

Przy zerowym stopniu wyostrzania, testowany EOS oferuje obraz dość „miękki”. Niemniej, ilość rejestrowanych detali pozostaje na rozsądnym poziomie. Na wyższych nastawach ISO, EOS także radzi sobie nieźle i generuje obraz dobrej jakości.

Proces odszumiania JPEG-ów można kontrolować w 3-stopniowej skali, a ponadto mamy opcję wieloklatkowej redukcji szumu. Trzeba przyznać, że zarówno w jednym jak i w drugim przypadku odszumianie daje niezłe efekty i nie powoduje dużej degradacji szczegółów obrazu.

R50, podobnie jak inne ostatnio prezentowane EOS-y, oferuje także zapis plików HEIF. Zapewniają one 10-bitową głębie kolorów oraz wydajniejszą kompresję niż w JPEG-ach. Plusem jest poszerzenie dynamiki tonalnej sceny przede wszystkim w jasnych partiach obrazu.

Szumy i jakość obrazu w RAW

Na zdjęciach RAW, szczegółowość zdjęć z R50 pozostaje na bardzo dobrym poziomie, porównywalnym z aparatem Fujifilm. Także dla wysokich czułości ISO R50 wypada podobnie jak X-T30 II, oba natomiast generują niższy szum niż w Olympusie E-M10 Mark IV. Wg pomiarów w Imateście dla ISO 6400 najniższy poziom szumu luminancji notujemy w przypadku Nikona Zfc, którego przewaga nad R50 to ok. 2/3 EV. Z kolei różnica pomiędzy EOS-em, a E-M10 Mark IV to ok. 1/3 EV.

Analiza darków pokazała, że podobnie jak w wielu ostatnich modelach tego producenta, dla ISO 100 i 200 zastosowano niższy bias na poziomie ponad 512. Dla pozostałych czułości ma on wartość ok. 2000. Darki na wyższych czułościach ukazują niestety niejednorodności grzania się sensora w formie ukośnych pasów, a także ślady bandingu.

Zakres i dynamika tonalna

Dla ISO 100 liczba tonów sięga 326, a to daje 8.4-bitowy zapis danych. Wynik ten zapewnia wizualnie gładkie przejścia tonalne, bez widocznej posteryzacji. Identyczny wynik zarejestrowaliśmy w teście X-T30 II. Lepiej wypadł za to bezlusterkowiec Nikona (9 bitów).

Dynamika tonalna dla kryterium jakości obrazu SNR=10 przy ISO 100 wyniosła 8.8 EV. To dość dobry wynik, choć X-T30 II uzyskał 9.2 EV (dla ISO 160), a Nikon Zfc – 9.9 EV. Dla SNR=1, dynamika w R50 wyniosła 13.4 EV, zatem trochę brakuje by wykorzystać optymalnie 14-bitowy zapis.

Badanie zachowania fotodiod matrycy pokazało, że natywne czułości, przedstawione jako średnie wartości ze wszystkich grup senseli, są od ok. 1/2 do 2/3 1 EV poniżej wartości nominalnych. Pojemność studni potencjałów dla bazowej czułości to ok. 52 ke, natomiast punkt wzmocnienia jednostkowego wypada dla czułości 410 (czyli ok. 1/3 EV poniżej nastawy aparatu ISO 800).

Ocena końcowa

Jak na aparat typowo amatorski, większość osiągów EOS-a R50 sprawia pozytywne wrażenie. Dobra rozdzielczość obrazu, rozsądny poziom szumów, a przede wszystkim szybki i skuteczny autofocus stanowią niewątpliwe zalety tego modelu. Oczywiście możemy się czepiać braku np. stabilizacji matrycy i uszczelnionej obudowy, czy słabego wizjera, ale te cechy wynikają z faktu, że EOS R50 pozycjonowany jest dość nisko w ofercie firmy Canon. Ogólnie rzecz biorąc, testowany bezlusterkowiec wypada naprawdę nieźle w swojej klasie.

To co nas trochę zniechęca do systemu RF-S, to powolne tempo rozwijania tej linii. Aktualnie mamy dostępne cztery aparaty i tyle samo obiektywów. Można się oczywiście posiłkować obiektywami pełnoklatkowymi RF lub starszymi EF i EF-S podłączanymi przez przejściówkę, ale takie rozwiązania nie są zwykle optymalne. Miejmy nadzieję, że system RF-S nie skończy tak jak EF-M, który doczekał się jedynie ośmiu „szkieł” i ostatecznie został anulowany.

Sprawdźmy jeszcze ceny testowanego EOS-a i przykładowych aparatów konkurencji:

  • Canon EOS R50 (+ 18-45 mm) – 3075 zł,
  • Fujifilm X-T30 II (+ 15-45 mm) – 4890 zł,
  • Nikon Zfc (+ 16-50 mm) – 4335 zł,
  • Sony A6400 (+ 16-50 mm) – 3895 zł.

Canon EOS R50 - Podsumowanie

Na koniec przedstawiamy najważniejsze zalety i wady Canona R50.

Zalety:

  • dobra jakość obrazu do czułości ISO 3200-6400,
  • świetne pokrycie kadru punktami AF,
  • skuteczne wykrywanie twarzy i oka (także u zwierząt), detekcja pojazdów
  • skuteczna praca Servo AF,
  • migawka elektroniczna do 1/8000 s,
  • dobrze działający pomiar światła,
  • skuteczny balans bieli w większości przypadków,
  • opcja automatycznego balansu bieli z priorytetem bieli w świetle żarowym,
  • skala temperaturowa WB, nastawa własna,
  • czytelne, funkcjonalne i rozbudowane menu,
  • konfigurowalna zakładka „Moje Menu”,
  • dobrej jakości odchylany i obracany wyświetlacz LCD,
  • dotykowy interfejs umożliwiający obsługę aparatu w szerokim zakresie,
  • funkcjonalny tryb live view,
  • możliwość programowania kilku przycisków,
  • obsługa 10-bitowego formatu zdjęć HEIF,
  • filmy w jakości 4K,
  • bracketing ostrości, z opcją złożenia zdjęcia kompozytowego,
  • funkcja detekcji migotania, połączona z opcją wyzwalania migawki w optymalnym momencie,
  • możliwość wykonywania zdjęć w formacie CRAW (Compact RAW),
  • ogumowany uchwyt,
  • elektroniczna poziomica,
  • dobra komunikacja poprzez wbudowane moduły Wi-Fi oraz Bluetooth,
  • gniazdo HDMI, USB-C i zewnętrznego mikrofonu.

Wady:

  • brak stabilizacji matrycy,
  • zauważalny efekt rolling-shutter przy migawce elektronicznej,
  • niesymetryczny filtr antyaliasingowy,
  • niewielkie powiększenie w wizjerze elektronicznym,
  • szybkie zapełnianie się bufora w trybie zdjęć seryjnych,
  • prawdopodobne odszumianie JPEG-ów już od ISO 200 mimo wyłączonej opcji redukcji szumów,
  • wyraźny błąd koloru dla standardowego trybu automatycznego balansu bieli przy świetle żarowym,
  • nie najlepszy wizjer,
  • złącze USB w archaicznym standardzie 2.0,
  • brak uszczelnień,
  • brak klasycznych styków gorącej stopki - bardzo ograniczona kompatybilność z lampami błyskowymi,
  • nie do końca skuteczny system czyszczenia matrycy.

Aparat do testów wypożyczyła firma:
Canon EOS R50 - Podsumowanie

W testach wykorzystujemy studyjne lampy błyskowe i światła stałego firm Godox oraz Quadralite dostarczone przez sklep Foto-Tip.pl

Canon EOS R50 - Podsumowanie
Canon EOS R50 - Podsumowanie
Canon EOS R50 - Podsumowanie