Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Test aparatu

Canon PowerShot V1 - test aparatu

2 października 2025
Maciej Latałło Komentarze: 8

7. Podsumowanie

Dotarliśmy do końca formalnego opisu poszczególnych kategorii, w których Canon PowerShot V1 podlegał testom. Pora zatem na podsumowanie wrażeń z użytkowania i uzyskanych wyników.

Canon PowerShot V1 - Podsumowanie

Niewątpliwym wyróżnikiem i atutem V1 jest obiektyw o unikalnym zakresie ogniskowych, jak na kompakt czyli 16-50 mm. Tak naprawdę, model ten nie ma aktualnie bezpośredniej konkurencji na rynku, a osoby poszukujące szerokokątnego kompaktu mają do wyboru albo testowanego PowerShot-a, ewentualnie Sony ZV-1 II. Zobaczmy, jak kształtują się ceny tych modeli, a także przykładowych bezlusterkowców.

  • aparaty kompaktowe:
    • Canon Powershot V1 – 4380 zł,
    • Sony ZV-1 II – 4800 zł (u autoryzowanych partnerów), 2900 zł w Amazon,
  • bezlusterkowce niepełnoklatkowe:
    • Fujifilm X-M5 + Fujinon XF 10-24 mm f/4 R OIS WR – 7850 zł,
    • OMDS OM-5 + M.Zuiko 8-25 mm f/4 Pro – 8225 zł,
    • Nikon Z50 II + Nikkor Z DX 12-28 mm f/3.5-5.6 PZ VR – 4900 zł,
    • Sony ZV-E10 II + E 10-24 mm f/4 PZ – 8600 zł.
Powyższe zestawy bezlusterkowców z obiektywami podaliśmy czysto informacyjnie – trudno je bowiem uznać za realną konkurencję do tego, co oferuje PowerShot V1 w niewielkiej obudowie. Patrząc na to zestawienie, można dojść do wniosku, że cenowo V1 wydaje się naprawdę rozsądną opcją. Wprawdzie model Sony ZV-1 II kosztuje ponad 1000 zł mniej, jednak nie dorównuje on V1 w szerokim zakresie funkcjonalności.

----- R E K L A M A -----

Budowa i funkcjonalność

Wykonana z tworzyw sztucznych obudowa robi dobre wrażenie pod względem jakości. Próżno tu jednak szukać uszczelnień, czy elementów z magnezu lub aluminium. Mimo relatywnie niewielkich rozmiarów, mamy całkiem wygodny, ogumowany uchwyt, pozwalający wygodnie chwycić aparat. Masa urządzenia wydaje się dobrze skorelowana z jego wielkością, czyli „w sam raz”.

Liczba przycisków może nie imponuje, ale pozwala na w miarę sprawne posługiwanie się funkcjami aparatu. Funkcje trzech guzików możemy przemapować, a także ustalić zawartość Mojego Menu, czy zaprogramować tryby użytkownika C. Niektóre guziki są natomiast płaskie, a przez to dość słabo wyczuwalne. Naszym zdaniem nie najlepiej zaprojektowano regulację ogniskowej obiektywu za pomocą dźwigni. Ruch odbywa się zbyt szybko, a nie mamy możliwości zmienić tempa zoom-owania. Do ustawienia kąta widzenia możemy wykorzystać pierścień otaczający obiektyw, jednak nie w trybie M – wtedy bowiem za jego pomocą regulujemy wartość przysłony. Co więcej, aparat nie pozwala sprawdzić, z jaką ogniskową wykonaliśmy zdjęcie – tego dowiemy się dopiero przeglądając fotografie na komputerze.

Cieszy dobra wydajność baterii, sięgająca ok. 400 zdjęć na jednym ładowaniu. Trochę rozczarowuje fakt, że w zestawie z aparatem nie znajdziemy ładowarki.

Na skutek minimalizacji obudowy i w myśl podejścia „video first”, projektanci PowerShot-a V1 niestety zrezygnowali z wizjera elektronicznego. Ekran ma natomiast 3-calową przekątną i rozdzielczość 1.04 miliona punktów, tak samo, jak w G1 X Mark II i Mark III. Do dyspozycji mamy bardzo funkcjonalny dotykowy interfejs, a także możliwość dość swobodnego obracania i odchylania na bok.

Bardzo dobre wrażenie sprawia praca autofokusa w ciągu dnia, zarówno pod kątem celności, jak i szybkości. Algorytmy wykrywania twarzy i oczu radzą sobie świetnie, nawet gdy te obiekty zajmują stosunkowo niewiele miejsca w kadrze. Pogorszenie skuteczności ostrzenia zaważamy w trudniejszych warunkach oświetleniowych dla ogniskowych z końca skali. Zdarza się wówczas, że system AF w ogóle nie ustawia ostrości, jednak mówimy tu o dość ciemnym otoczeniu.

Tryb wideo charakteryzuje się wysoką funkcjonalnością i dostępnością takich udogodnień, jak 10-bitowy kodek, czy logarytmiczny profil obrazu. Pełny test możliwości filmowych PowerShot-a V1, opublikowaliśmy już w tym materiale.

Należy także docenić dostępność funkcji dodatkowych, takich jak tryb panoramiczny, zdjęcia HDR, czy bracketing ostrości. Nie mogło oczywiście zabraknąć komunikacji Wi-Fi (oraz Bluetooth), pozwalającej na zdalną obsługę aparatu oraz kopiowanie zdjęć z aparatu na smartfon. Szkoda natomiast, że w V1 nie znajdziemy interwałometru.

Optyka

Obiektyw zoom PowerShot-a V1 to nowa, autorska konstrukcja Canona, zbudowana z 9 elementów ułożonych w 8 grupach (w tym 3 soczewki asferyczne). Jego zakres ogniskowych to 8.2–25.6 mm, co oznacza 3.1-krotne powiększenie optyczne. Stanowi to ekwiwalent obiektywu pełnoklatkowego o ogniskowych 16-50 mm. Jasność zastosowanego instrumentu to f/2.8–4.5.

Zmierzona na RAW-ach zdolność rozdzielcza obrazu spada wraz ze wzrostem ogniskowej, natomiast różnica w osiągach pomiędzy środkiem kadru a jego brzegiem nie jest bardzo duża jak na tak kompaktową konstrukcję. Z pewnością możemy pochwalić obiektyw za korygowanie poprzecznej aberracji chromatycznej, bowiem w żadnych przypadku wada ta nie podeszła pod poziom średni. Zupełnie inaczej wygląda kwestia dystorsji na szerokim kącie, która jest po prostu gigantyczna i nazwanie tej nastawy rybim okiem nie będzie wcale przesadą. Widać także zaczernienie rogów, które zostają „wypchnięte” poza kadr w związku ze stosowaniem korekty dystorsji w plikach JPEG. Takie działanie pociąga jednak za sobą konieczność „dopompowania” pikseli, bowiem po wyprostowaniu obrazu przy 16 mm zostaje nam mniej niż połowa oferowanej przez sensor rozdzielczości. Dystorsja zanika dopiero przy ekwiwalencie 50 mm. Nie zachwyca również aberracja komatyczna i zachowanie obiektywu pod światło, aczkolwiek tu możemy mówić o przeciętnych osiągach.

Obrazowanie

Zdjęcia w formacie JPEG charakteryzują się dobrą jakością do ISO 3200. Trzeba przyznać, że V1 prezentuje się pozytywnie na tle bezlusterkowców APS-C, które nie mają nad nim zbyt dużej przewagi w tym aspekcie. Balans bieli spisuje się znakomicie w świetle słonecznym i w pochmurny dzień, a także przy lampach LED. Również przy żarówkach uzyskaliśmy bardzo dobre wyniki, ale tylko dla odpowiedniego wzorca i podanej temperatury 3000 K. Automatyka w tej sytuacji dała ciepłe zabarwienie, za to w cieniu – chłodne.

Szczegółowość zdjęć RAW jest korzystna, choć nie tak wysoka, jak w bezlusterkowcach APS-C. Do tych ostatnich podpinamy jednak zawsze wysokiej klasy stałki. Najwyższą użyteczną czułością w PowerShocie V1 jest naszym zdaniem ISO 3200 podobnie zresztą, jak w formacie JPEG. Jeśli chodzi o dynamikę i zakres tonalny, stoją one na rozsądnym poziomie i nie dają powodów do narzekań. Darki na wysokich nastawach ISO ujawniają pewne ślady bandingu, ale poza tym nie widać szczególnych niejednorodności.

Ocena końcowa

Tak unikalna i ciekawa konstrukcja, jaką jest PowerShot V1, nie powinna naszym zdaniem przejść niezauważona ze względu na jej „filmowe” przeznaczenie. Warto, by miłośnicy fotografii szerokokątnej, a nawet ultraszerokokątnej poświęcili kilka chwil i zapoznali się z właściwościami tego urządzenia. Mimo, że mamy do czynienia z aparatem zaprojektowanym przede wszystkim pod zastosowania wideo, funkcjonalność związana z fotografowaniem okazuje się naprawdę wysoka, nawet pomimo braku wizjera. Co więcej, V1 praktycznie nie ma konkurencji na rynku, a zastąpienie go aparatem systemowym z obiektywem o porównywalnym zakresie ogniskowych będzie się wiązało ze znaczącym zwiększeniem gabarytu urządzenia. Należy się natomiast liczyć z tym, że z uwagi na kompaktowe wymiary PowerShot-a V1, podczas projektowania musiało dojść do kompromisów. Efektem tego jest np. gigantyczna dystorsja na początku zakresu ogniskowych. I to ona niestety powstrzymuje nas przed przyznaniem PowerShot-owi V1 wyróżnienia pt. „Wybór redakcji Optyczne.pl”, o które się ten model praktycznie otarł.

Na zakończenie prezentujemy listę najważniejszych zalet i wad testowanego aparatu:

Zalety:

  • unikalny i użyteczny zakres ogniskowych,
  • dobra rozdzielczość zdjęć JPEG i RAW,
  • niskie szumy w szerokim zakresie czułości dla JPEG,
  • dobra zdolność rozdzielcza w centrum kadru dla najkrótszej ogniskowej,
  • dobrze korygowana aberracja chromatyczna,
  • szybki i celny autofokus,
  • skuteczny pomiar światła,
  • bardzo skuteczne wykrywanie twarzy,
  • obudowa dobrej jakości,
  • wygodna i intuicyjna obsługa,
  • dobra ergonomia,
  • czytelny i odchylany ekran LCD z dotykowym interfejsem,
  • focus peaking i funkcja zebry,
  • skuteczna stabilizacja obrazu (do 3.5 EV),
  • bardzo funkcjonalny tryb wideo,
  • czytelne menu główne i podręczne,
  • rozbudowane możliwości personalizacji: Moje Menu, tryby użytkownika C, programowanie kilku przycisków,
  • gniazdo HDMI, mikrofonu, słuchawkowe i USB (z możliwością ładowania),
  • łączność Wi-Fi i Bluetooth,
  • dobra pojemność akumulatora,
  • tryb automatycznej panoramy,
  • zdjęcia o rozszerzonym zakresie tonalnym (HDR),
  • obsługa formatu HEIF.

Wady:

  • monstrualna dystorsja oraz winietowanie dla ogniskowej 16 mm, a także – w mniejszym stopniu – dla 24 mm, widoczne w plikach RAW,
  • wyraźne odszumianie JPEG-ów na najwyższych czułościach
  • brak wizjera,
  • brak możliwości stosowania nakręcanych filtrów i osłony przeciwsłonecznej,
  • niezbyt przemyślana regulacja ogniskowej,
  • kłopoty z komą na krótkich ogniskowych,
  • zauważalne odblaski przy pracy pod ostre światło,
  • USB-C w standardzie 2.0,
  • brak uszczelnień,
  • brak wbudowanej lampy błyskowej,
  • brak ładowarki w zestawie.

Aparat do testów wypożyczyła firma:
Canon PowerShot V1 - Podsumowanie

W testach wykorzystujemy studyjne lampy błyskowe i światła stałego firm Godox oraz Quadralite dostarczone przez sklep Foto-Tip.pl

Canon PowerShot V1 - Podsumowanie
Canon PowerShot V1 - Podsumowanie
Canon PowerShot V1 - Podsumowanie

----- R E K L A M A -----

RABAT DO 600 ZŁ NA CANON EOS R7 LUB R8

Canon R7

5999 zł 5398 zł

Canon R8

5844 zł 5394 zł

Canon R7

5999 zł 5398 zł
Raty 20x0%. Zostaw swój sprzęt w rozliczeniu.