Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Inne testy

Techart LM-EA9 - test adaptera

Techart LM-EA9 - test adaptera
16 czerwca 2023
Amadeusz Andrzejewski Komentarze: 24

1. Techart LM-EA9 - test adaptera

Gdy na rynku zaczęły pojawiać się pozbawione lustra aparaty fotograficzne z bagnetem umieszczonym znacznie bliżej matrycy, niż miało to miejsce w lustrzankach, dość szybko dołączyły do nich różnego rodzaju adaptery, pozwalające podłączyć do nowych korpusów obiektywy wielu różnych starszych systemów. Użytkownicy zresztą chętnie po te adaptery sięgali, bo w pierwszych latach istnienia poszczególnych systemów oferta obiektywów do nich zazwyczaj nie była kompletna.

Z czasem twórcy adapterów zaczęli wykazywać się kreatywnością i starali się, by ich produkty były czymś więcej niż tylko kawałkiem metalu wyrównującym odległości rejestrowe (tj. od bagnetu do matrycy). Pojawiły się adaptery z układami elektronicznymi zdolnymi przenosić dane EXIF czy lepiej lub gorzej obsługiwać autofokus, były też konstrukcje z wbudowanymi układami optycznymi pozwalające np. zachować kąt widzenia pełnoklatkowego obiektywu na mniejszej matrycy. Pojawiały się również bardziej egzotyczne konstrukcje, wyposażone we własną przysłonę, wbudowane gniazdo na filtry czy znane ze świata filmu bagnety typu positive lock.

Firmie Techart udało się jednak, jak się wydaje, przebić wszystkich. Na przełomie lat 2015-2016 stworzyli oni adapter Leica M - Sony E, który przysuwał i odsuwał obiektyw od matrycy, dodając tym samym autofokus nawet do w pełni manualnych i pozbawionych jakiejkolwiek elektroniki instrumentów optycznych. Oczywiście jego użytkownicy nie byli przy tym ograniczeni do optyki z bagnetem Leica M — do adaptera bez problemu można było dołożyć kolejny i uzyskać na przykład wyposażone w autofokus obiektywy z gwintem m42.


----- R E K L A M A -----

Techart LM-EA9 - test adaptera - Techart LM-EA9 - test adaptera
Techart LM-EA7 — poprzednik bohatera niniejszego testu.

W ubiegłym roku opisany powyżej model LM-EA7 doczekał się następcy. Noszący nazwę Techart LM-EA9 adapter zaoferował nową, bardziej zwartą konstrukcję, a przy tym większy udźwig i, według deklaracji producenta, szybszy i cichszy autofokus. My natomiast uznaliśmy, że to dobry pretekst, by przetestować to intrygujące urządzenie.

Niestety model LM-EA9 nie trafił jeszcze do oficjalnej polskiej dystrybucji, stąd też testowany egzemplarz pożyczyliśmy od dysponującego nim polskiego oddziału firmy Sony Europe Limited, za co serdecznie dziękujemy.

Techart LM-EA9 - test adaptera - Techart LM-EA9 - test adaptera
Konfiguracja typu „adapter na adapterze” pozwalająca korzystać z obiektywów z gwintem m42.

Zawartość pudełka

Techart LM-EA9 - test adaptera - Techart LM-EA9 - test adaptera

Zestaw, jaki do nas dotarł, składał się z adaptera, dwóch dekielków i krótkiej instrukcji obsługi. Całość zamknięta była w futerale wykonanym z grubej tektury z magnetycznym zamknięciem.

Na szczególną uwagę zasługuje przy tym dekielek od strony korpusu aparatu, który jest również stacją dokującą pozwalającą na aktualizowanie firmware-u adaptera. Przed rozpoczęciem testowania, zaktualizowaliśmy adapter do oprogramowania 1.6. Cała procedura jest banalnie prosta i zajmuje dosłownie minutę. Należy jedynie podłączyć dekielek dokujący do komputera kablem USB oraz uruchomić prostą aplikację, w której wybieramy oprogramowanie oraz wciskamy przycisk „aktualizuj”. Prościej się chyba nie da.

Techart LM-EA9 - test adaptera - Techart LM-EA9 - test adaptera

Budowa i jakość wykonania

Adapter jest w całości wykonany z metalu i zaskakująco ciężki jak na swoje gabaryty. Zmierzone przez nas wymiary to:

  • średnica: 68 mm,
  • grubość (z bagnetem Sony E): 17 mm,
  • grubość (po zapięciu na aparat): 13 mm,
  • waga: 131 g.

Techart LM-EA9 - test adaptera - Techart LM-EA9 - test adaptera

Do jakości wykonania nie mamy zastrzeżeń, stoi ona na wysokim poziomie. Co ważne, adapter nie ma też żadnych luzów na bagnetach — ani tym po stronie korpusu, ani z drugiej strony, gdzie podłącza się obiektywy. Żadnych wyczuwalnych luzów nie ma też, gdy adapter jest maksymalnie wysunięty i oddala obiektyw od matrycy.

Producent nie podaje żadnych informacji na temat uszczelnień czy odporności adaptera na niekorzystne warunki atmosferyczne. Najlepiej założyć zatem, że konstrukcja nie jest uszczelniona, zwłaszcza że wokół żadnego z bagnetów nie znajdziemy uszczelki.

Jeśli natomiast chodzi o wyczernienie, to większość wnętrza adaptera pokryta jest czarną gąbką, która powinna dość skutecznie pochłonąć niepożądane promienie światła. Gdy jednak przejdziemy do minimalnej odległości ogniskowania, spod gąbki wychodzą srebrne elementy układu odpowiedzialnego za przysuwanie i odsuwanie obiektywu. O idealnym wyczernieniu nie możemy zatem mówić.

Minimalna odległość ogniskowania

Według deklaracji producenta adapter może odsunąć obiektyw o maksymalnie 4.5 mm w stosunku do ustawienia „na nieskończoność”. Firma Techart twierdzi, że jest to zakres dający optymalny kompromis między szybkością autofokusa a użytecznością jeśli chodzi o zakres odległości, na które możliwe jest ustawianie ostrości.

Sprawdziliśmy powyższe deklaracje, korzystając z czterech obiektywów o różnych ogniskowych. Dwa z nich to konstrukcje marki Leica, które gościły akurat w redakcji razem z korpusem M11 Monochrom. Z kolei dwa kolejne to podpięte przez dodatkowy adapter konstrukcje mocowane na gwint m42. Tak prezentuje się pełna lista biorącej udział w teście optyki:

  • Leica Summilux-M 50 mm f/1.4 Asph,
  • Leica APO-Summicron-M 75 mm f/2.0 Asph,
  • Soligor 35 mm f/2,
  • Soligor 135 mm f/2.5.

Techart LM-EA9 - test adaptera - Techart LM-EA9 - test adaptera

Techart LM-EA9 - test adaptera - Techart LM-EA9 - test adaptera

Techart LM-EA9 - test adaptera - Techart LM-EA9 - test adaptera

Techart LM-EA9 - test adaptera - Techart LM-EA9 - test adaptera

Przy pierścieniach ostrości w obiektywach ustawionych na nieskończoność najmniejsze odległości ogniskowania, na które pozwolił maksymalnie wysunięty adapter to:

  • Leica Summilux-M 50 mm f/1.4 Asph — 76 cm,
  • Leica APO-Summicron-M 75 mm f/2.0 Asph — 150 cm,
  • Soligor 35 mm f/2 — 40 cm,
  • Soligor 135 mm f/2.5 — 480 cm.
Dużo w tym przypadku zależy od konstrukcji danego obiektywu, ale uzyskane wartości są dość spore i ograniczają możliwości fotografowania niewielkich obiektów. Na szczęście, jeśli wysunięcie adaptera nam nie wystarcza, możemy też przestawić pierścień ostrości na bliższą odległość. Adapterowi nie wydaje się to robić różnicy. Rozwiązanie takie bardzo dobrze sprawdziło się przy wykonywaniu zdjęć przykładowych modelce czy siedzącemu spokojnie kotu. W obu przypadkach przybliżoną odległość przedmiotową ustawiliśmy na pierścieniu ostrości i pozwoliliśmy adapterowi zrobić resztę. Wykrywanie oczu, zarówno w przypadku ludzi, jak i zwierząt, zadziałało prawidłowo.

Techart LM-EA9 - test adaptera - Techart LM-EA9 - test adaptera
Sony A7 IV + Techart LM-EA9 + Leica APO-Summicron-M 75 mm f/2.0 Asph.

Techart LM-EA9 - test adaptera - Techart LM-EA9 - test adaptera
Sony A7 IV + Techart LM-EA9 + K&F Concept M42-L/M + Soligor 135 mm f/2.5

Techart LM-EA9 - test adaptera - Techart LM-EA9 - test adaptera
Sony A7 IV + Techart LM-EA9 + Leica Summilux-M 50 mm f/1.4 Asph.

Techart LM-EA9 - test adaptera - Techart LM-EA9 - test adaptera
Sony A7 IV + Techart LM-EA9 + K&F Concept M42-L/M + Soligor 35 mm f/2

Stabilizacja

Testowany adapter nie ma żadnej możliwości, by odczytać ogniskową podpiętego doń obiektywu. Tę ostatnią musi zatem wprowadzić użytkownik. Można to oczywiście zrobić w menu aparatu, przestawiając tryb stabilizacji na manualny i wybierając ogniskową z długiej listy dostępnych pozycji.

Firma Techart przewidziała jednak inne, szybsze rozwiązanie. Po włączeniu aparatu musimy wykonać pierwsze zdjęcie na określonej wartości przysłony (liczonej z krokiem co 1/3 EV). Ustawienie to spowoduje, że adapter zacznie przesyłać do body aparatu informacje o określonej ogniskowej. Wartościom od f/2.8 do f/40 przypisano najpopularniejsze ogniskowe z zakresu od 12 do 800 mm. Łącznie do wyboru są 24 różne wartości.

Gdy już wprowadzimy ogniskową do aparatu, przestawiamy przysłonę na wartość f/2, która odpowiada standardowemu trybowi pracy autofokusa. Z wykorzystaniem przysłony możemy też wybrać jeden z dwóch trybów autofokusa (szybszy, ale mogący skutkować szarpaniem lub wolniejszy, ale pewniejszy), a także zdecydować, czy po wyłączeniu aparatu adapter ma się chować, czy pozostawać w takim stopniu wysunięcia, w jakim był przed wyłączeniem.

W praktyce wprowadzona w ten sposób, z użyciem przysłony, wartość ogniskowej jest zapisywana w danych EXIF zdjęć. Pozwala też na prawidłową pracę stabilizacji — po wydłużeniu czasu ekspozycji o około 3 EV (do 1/6 s dla obiektywu 50 mm i 1/10 s dla 75-ki) byliśmy w stanie zarejestrować około 50% nieporuszonych zdjęć. Dla porządku dodajmy, że użyty do testu aparat Sony A7 IV osiągnął wydajność stabilizacji na poziomie 3.5 EV w naszym teście fotograficznym.

Techart LM-EA9 - test adaptera - Techart LM-EA9 - test adaptera
Sony A7 IV + Techart LM-EA9 + K&F Concept M42-L/M + Soligor 135 mm f/2.5
Aparat ustawiony na podłodze, z jej wibracjami poradziła sobie stabilizacja

Celność autofokusa

Pora przejść do w zasadzie najważniejszego pytania, na jakie ma odpowiedzieć niniejszy test, a mianowicie — jak sprawuje się autofokus? Jego celność w trybie pojedynczym sprawdziliśmy z wykorzystaniem korpusu Sony A7 IV oraz wymienionych już czterech obiektywów (dwóch z mocowaniem Leica M i dwóch z gwintem m42). Oprócz tego wykonaliśmy serię kontrolnych zdjęć zoomem Sony Carl Zeiss Vario-Tessar T* FE 24-70 mm f/4 ZA OSS ustawionym na 70 mm.

Procedura wyglądała identycznie, jak w przypadku testów fotograficznych i polegała na wykonaniu każdym obiektywem 40 zdjęć tablicy testowej, za każdym razem rozostrzając obraz pomiędzy poszczególnymi ekspozycjami. Wyniki przedstawiamy w postaci histogramu, który prezentuje procentowe wartości odchyłek od najlepszego pomiaru MTF50 w serii.

Techart LM-EA9 - test adaptera - Techart LM-EA9 - test adaptera

Użyty jako „grupa kontrolna” systemowy obiektyw zmieścił się w pierwszych trzech przedziałach odchyłki, co jest wynikiem bardzo podobnym do tego, jaki uzyskaliśmy w fotograficznym teście Sony A7 IV.

Z kolei zapięte przez adapter obiektywy wykazały się zauważalnie większym rozrzutem celności, w skrajnym przypadku przekraczającym 40% odchyłki. Co ciekawe, większe tendencje do pudłowania miała Leica 50 mm oraz Soligor 135 mm, a mniejsze Leica 75 mm i Soligor 35 mm, który generalnie wypadł najlepiej z całej czwórki. Trudno nam wskazać przyczyny tego, że jedne obiektywy wypadły lepiej, a inne gorzej. Jak widać, nie zależy to od obecności drugiego adaptera, czy od jakości optycznej (nowe konstrukcje marki Leica zdecydowanie przewyższają wiekowe Soligory). Nie zależy też, jak się wydaje, od masy obiektywu — ważąca 275 g Leica Summilux-M 50 mm f/1.4 Asph wypadła gorzej od ważącego 430 g modelu APO-Summicron-M 75 mm f/2.0 Asph.

Jeśli za kryterium celności przyjąć, tak jak zazwyczaj to robimy, odchyłkę od maksymalnej wartości MTF wynoszącą poniżej 20%, to ze 160 zdjęć (40 każdym z 4 testowanych obiektywów) kryterium tego nie spełnia 27. Daje to celność adaptera wynoszącą ok. 83%. Są to wyniki na poziomie amatorskiej lustrzanki 10 lat temu. Z jednej strony zatem nie powalają. Z drugiej — to nadal oznacza całkiem spory odsetek trafionych kadrów.

Weźmy przy tym pod uwagę, że tego rodzaju adaptera oraz podpinanych do niego obiektywów nie kupuje się, by biły rekordy rozdzielczości. Od tego, jak już ustaliliśmy, jest systemowe szkło Sony FE 50 mm f/1.4 GM. Od manualnych, często leciwych konstrukcji oczekujemy raczej nietypowej plastyki obrazu. I w tym kontekście 10% wyższe czy niższe MTF-y nie grają aż tak znaczącej roli.

Na koniec, dla porządku, podajemy najwyższe osiągnięte wyniki rozdzielczości wyrażone w parach linii na wysokość kadru (lwph) dla plików JPEG z ustawionym najniższym poziomem wyostrzania w korpusie. Każdy obiektyw został przetestowany tylko na jednej wartości przysłony, podobnie jak ma to miejsce w fotograficznych testach celności autofokusa. Oto uzyskane wyniki:

  • Sony Carl Zeiss Vario-Tessar T* FE 24-70 mm f/4 ZA OSS (70 mm, f/4) — 1819 lwph,
  • Leica Summilux-M 50 mm f/1.4 Asph (f/2.8) — 2450 lwph,
  • Leica APO-Summicron-M 75 mm f/2.0 Asph (f/2.8) — 2095 lwph,
  • Soligor 35 mm f/2 (f/2.8) — 1419 lwph,
  • Soligor 135 mm f/2.5 (f/4) — 1464 lwph.

Techart LM-EA9 - test adaptera - Techart LM-EA9 - test adaptera
Sony A7 IV + Techart LM-EA9 + K&F Concept M42-L/M + Soligor 135 mm f/2.5

Techart LM-EA9 - test adaptera - Techart LM-EA9 - test adaptera
Sony A7 IV + Techart LM-EA9 + K&F Concept M42-L/M + Soligor 135 mm f/2.5

Techart LM-EA9 - test adaptera - Techart LM-EA9 - test adaptera
Sony A7 IV + Techart LM-EA9 + K&F Concept M42-L/M + Soligor 35 mm f/2

Funkcje i obszary autofokusa

W przypadku użytego w teście Sony A7 IV adapterowi nie robiło większej różnicy, czy użytkownik korzysta z centralnego punktu lub obszaru autofokusa, czy też z takiego położonego tuż przy krawędzi kadru. Choć trzeba zaznaczyć, że tu dużo może zależeć od obiektywu i niektóre stare instrumenty, takie które na cyfrowej matrycy nigdy nie są ostre w narożniku, mogą sprawiać więcej problemów.

Adapter bez problemu radził sobie też z funkcjami takimi jak wykrywanie twarzy i oka, zarówno w przypadku modelki, jak i kotów.

Techart LM-EA9 - test adaptera - Techart LM-EA9 - test adaptera
Sony A7 IV + Techart LM-EA9 + Leica Summilux-M 50 mm f/1.4 Asph.

Techart LM-EA9 - test adaptera - Techart LM-EA9 - test adaptera
Sony A7 IV + Techart LM-EA9 + K&F Concept M42-L/M + Soligor 35 mm f/2.0

Techart LM-EA9 - test adaptera - Techart LM-EA9 - test adaptera
Sony A7 IV + Techart LM-EA9 + K&F Concept M42-L/M + Soligor 135 mm f/2.5

Kultura pracy

Autofokus z wykorzystaniem adaptera nie należy do najszybszych — poprawne ustawienie ostrości potrafi mu zająć ponad sekundę. Nie działa też w sposób płynny — najczęściej „dojechanie do celu” odbywa się w kilku gwałtownych skokach, pomiędzy którymi układ robi sobie krótkie przerwy na zastanowienie się. Samym skokom towarzyszy z kolei wyraźnie słyszalny dźwięk. Nie jest to na szczęście bzyczenie charakterystyczne dla silników autofokusa w starszych obiektywach, ale nadal nie da się nazwać pracy adaptera bezszelestną, zwłaszcza w porównaniu ze współczesnymi obiektywami do bezlusterkowców.

Autofokus ciągły

Jeśli chodzi o pracę w trybie ciągłym, testowanemu adapterowi należy się głównie krytyka. Ciągły autofokus, nawet jeśli jest uruchomiony z poziomu aparatu, zwyczajnie nie działał na żadnym z trzech dostępnych podczas testowania korpusów Sony (A6300, A7 III, A7 IV). Jedynym sposobem na wymuszenie czegoś na kształt ciągłej pracy autofokusa było trzymanie przycisku AF-ON w przypadku korpusów, które ten ostatni posiadały. Nawet wówczas jednak układ nie był w stanie ani razu trafić nawet w powoli idącego człowieka.

Filmowanie

Równie źle było w trybie filmowym. W A7 IV po przestawieniu aparatu w tryb wideo autofokus w ogóle przestawał być dostępny — adapter wymuszał na aparacie przejście na tryb MF. Na A6300 teoretycznie w trybie filmowym dostępny był ciągły autofokus, ale w praktyce układ w ogóle nie pracował. Dopiero wciśnięcie spustu migawki do połowy wymuszało na adapterze jakiś ruch, niestety ruchem tym były chaotyczne przejazdy od jednego do drugiego końca zakresu ruchu, które nigdy nie kończyły się poprawnym ustawieniem ostrości.

Jednym słowem, o stosowaniu adaptera Techart LM-EA9 przy filmowaniu możemy zapomnieć. A nawet gdyby ciągły autofokus zaczął działać, to do rozwiązania pozostają dwa kolejne problemy, czyli hałas i skokowa praca układu autofokusa, które opisaliśmy już przy okazji omawiania kultury pracy.

Podsumowanie

Wyniki testu dość wyraźnie pokazują, do kogo kierowany jest testowany adapter. Nie ma on żadnego sensu w przypadku filmowców, czy osób fotografujących cokolwiek, co porusza się szybciej niż stojący nieruchomo kot. Nadal jednak może on być interesującym rozwiązaniem dla portrecistów czy fotografów zajmujących się różnego rodzaju artystyczną fotografią zazwyczaj pozujących nieruchomo modelek i modeli. Przy tego rodzaju zastosowaniach Techart LM-EA9 pozwoli na korzystanie z oferujących interesujące rozmycie czy charakter obrazu manualnych obiektywów bez konieczności ręcznego ustawiania ostrości i z działającym wykrywaniem twarzy i oka, o ile tylko funkcje te oferuje posiadany przez nas aparat. Tego typu wzrost komfortu pracy może być w tej sytuacji wart dodatkowego wydatku.

Techart LM-EA9 - test adaptera - Techart LM-EA9 - test adaptera
Sony A7 IV + Techart LM-EA9 + K&F Concept M42-L/M + Soligor 35 mm f/2.0

Techart LM-EA9 - test adaptera - Techart LM-EA9 - test adaptera
Sony A7 IV + Techart LM-EA9 + Leica APO-Summicron-M 75 mm f/2.0 Asph.

Techart LM-EA9 - test adaptera - Techart LM-EA9 - test adaptera
Sony A7 IV + Techart LM-EA9 + K&F Concept M42-L/M + Soligor 135 mm f/2.5



Poprzedni rozdział