Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Poradniki

Uchwycone obiektywem. Lekcje legendarnego fotografa dzikich zwierząt

30 marca 2013

17. Szukając nowej pracy

W tamtym czasie naprawdę dałbym wszystko za to, żeby móc swobodnie zajmować się moimi projektami. Praca w sklepie doprowadzała mnie do szału. Choć moje biznesowe perspektywy były nader niepewne, rzuciłem w końcu sklep (a było to dla mnie ważne zabezpieczenie) i zająłem się fotografią w pełnym wymiarze godzin. Z całą pewnością nie była to najmądrzejsza rzecz, jaką zrobiłem w życiu... Łapiąc różne zlecenia jakoś udawało mi się związać koniec z końcem, ale na moje własne projekty nie zostawało wiele czasu. Jak to powiedział kiedyś mój przyjaciel Wayne Lynch: „Fotograf przyrody codziennie od nowa szuka roboty”.

Byliśmy w kontakcie z wieloma biologami pracującymi w stanowym departamencie sportów i rybołówstwa (California Departament od Fish and Game) i jeden z nich powiedział nam o grantach przyznawanych co roku na działania związane z ochroną środowiska. Zachęcono nas do złożenia zgłoszenia. Cóż, perspektywa otrzymania jakiegoś wynagrodzenia za fotografowanie przyrody była kusząca, więc tak właśnie zrobiliśmy. Nasz projekt — w skrócie — miał polegać na fotografowaniu kilku ginących gatunków, a potem na przygotowaniu na podstawie tych materiałów projektu edukacyjnego uzupełniającego ten, w którego tworzeniu braliśmy udział w zeszłym roku.

Uchwycone obiektywem. Lekcje legendarnego fotografa dzikich zwierząt - Szukając nowej pracyUchwycone obiektywem. Lekcje legendarnego fotografa dzikich zwierząt - Szukając nowej pracy
Pisklę wodnika długodziobego (podgatunek yuma clapper rail). Zdjęcia zrobione Nikonem F4e z obiektywem Nikkor 35 – 70 mm f/2.8, na kliszy Fuji 100.



----- R E K L A M A -----

WYMIEŃ STARE NA NOWE Z NIKON!

Nikon Z5 II

7944 zł 7524 zł

Nikon Z8

16498 zł 15238 zł

Nikon Z6 III

9997 zł 9157 zł

Nikon Z8

16498 zł 15238 zł
Kupujemy używany sprzęt za gotówkę. Raty 20x0%!

Ci, którzy zajmują się fotografowaniem przyrody, muszą się nieźle orientować w pogodzie i zachodzących w niej zmianach. Teraz nie trzeba już koniecznie czytać z chmur, można pomóc sobie którąś z użytecznych aplikacji na iPhone’a, jak Weather Channel albo Weather Radar. Świetnie się sprawdzają. Warto jednak wiedzieć o paru rzeczach. Na przykład o tym, że obecność chmur soczewkowych zwiastuje wichurę. A kierunek, z którego uderzy wiatr, możesz zgadnąć na podstawie zachowania większych zwierząt — stają obrócone zadem w stronę zbliżającej się burzy. A gdy nagle poczujesz, jak ni stąd, ni zowąd włosy na Twojej głowie stają dęba,rzuć się na ziemię. Piorun uderzy blisko!

Praca papierkowa nie była zbyt trudna — wystarczyło opisać cele projektu i określić sposób jego wykonania. Ponieważ grant był oceniany przez komisję senacką, poradzono nam, byśmy się postarali o jakieś rekomendacje, aby nasz projekt łatwiej został zauważony. Dostaliśmy ich mnóstwo: od biologów, senatorów stanowych i federalnych oraz osób zaangażowanych w prace edukacyjne. Wysłaliśmy papiery — bingo! Projekt gładko przeszedł przez komisję, został zatwierdzony i trafił do koszyka dokumentów czekających na podpis gubernatora. Otrzymawszy tę wspaniałą wiadomość, natychmiast rozplanowaliśmy kalendarz na następny rok, umawiając się z różnymi biologami. Byliśmy szczęśliwi — to było spełnienie naszych marzeń.

Grant miał opłacić tylko nasz czas pracy w terenie. Zostaliśmy ostrzeżeni, by nie proponować kupna nowego sprzętu na potrzeby projektu, gdyż komisja niechętnie patrzyła na takie wydatki. W międzyczasie jednak technika szła naprzód — właśnie zapowiedziano wprowadzenie na rynek nowego F4s. Czy naprawdę musiałem mieć ten aparat? No, przydałby się. Czy chciałem go mieć? Jeszcze jak! Poszedłem na spotkanie z dyrektorem przedstawicielstwa handlowego Nikona na zachodnią część stanu. Umówiłem się, pojechałem do Torrance i zaprezentowałem mu ten sam plan, który leżał w koszyku, czekając na podpis gubernatora.

Dyrektor obejrzał plan, wspomniał o setkach próśb o przydział darmowego sprzętu, jakie do niego docierają, po czym przyznał, że to jedyna sensowna propozycja w tym zalewie, i obiecał, że się ze mną skontaktuje. Nikon, najlepsza z firm. Miesiąc później, po premierze F4s w Los Angeles, Victor skontaktował się ze mną i powiedział, że może dostarczyć F4s na użytek naszego programu. To była jedna z dwóch rzeczy, jakie dostałem w prezencie od Nikona w mej zawodowej karierze. Czasem ludzie dziwią się, że tak uparcie trzymam się Nikona. Teraz już wiesz, czemu — wspierali mnie od samego początku. Takich rzeczy się nie zapomina!

A potem zadzwonił telefon. Gubernator zatwierdził budżet, lecz naszego projektu w nim nie było. Jak się okazało, ktoś w biurze zobaczył papiery i uznał, że to ciekawe, więc zabrał je sobie, żeby poczytać. Włożył je później z powrotem do koszyka, ale to było już po tym, jak dokumenty zostały zaniesione do podpisu. Było za późno, decyzje zostały powzięte i nic się już nie dało zmienić. Samo życie. Prawdziwym problemem było to, że już się z wszystkimi umówiłem — dałem słowo, że w określonym czasie pojadę i zajmę się tą pracą. Nikon dostarczył F4s. I tak oto zaczęliśmy kolejny, nadzwyczaj interesująco zapowiadający się rok, za jedyne wsparcie finansowe mając naszą domową kartę kredytową. Niezła jazda!

Sprzęt, który zabierałem w teren w roku 2010:
  • Nikon D3x i D3s (zawsze mam ze sobą dwa aparaty),
  • AF-SVR Zoom-Nikkor 200 – 400 mm f/4G IF-ED,
  • AF-S Nikkor 70 – 200 mm f/2.8G ED VRII,
  • AF-S Nikkor 24 – 70 mm f/2.8G ED,
  • AF-S Nikkor 14 – 24 mm f/2.8G ED,
  • AF-SVR Nikkor 105 mm f/2.8G IF-ED,
  • zestaw fleszy SB-900 AF Speedlight.

Uchwycone obiektywem. Lekcje legendarnego fotografa dzikich zwierząt - Szukając nowej pracy
Mysz badylarka ze słonych bagien. Zdjęcie zrobione Nikonem F4e z obiektywem Nikkor 300 mm f/4 AF z konwerterem PK-11A, na kliszy Fuji 100.

Inne książki wydawnictwa Helion S.A.: