Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
W serwisie iFixit możemy znaleźć kolejny aparat, który został rozłożony na części. Tym razem jest to Panasonic Lumix DMC-LX100.
iFixit to serwis internetowy, w którym możemy znaleźć przewodniki po różnych urządzeniach elektronicznych rozłożonych na części. Dzięki temu można stwierdzić, czy naprawa jakiegoś sprzętu jest łatwa czy może utrudniona. Poniżej znajdziecie przewodnik prezentujący aparat Panasonic LX100 (materiał jest w języku angielskim):
oo...coś dla mnie...z aparatu jestem mega zadowolony jak na potrzeby do których go używam ale już mam śmieci na matrycy...i ot nie jakieś pyłki ale wielkie kłaki na 1/8 kadru...wiec teraz sobie rozbiorę i wyczyszczę :D
a co tu jest do kalibracji skoro ostrzenie na podstawie detekcji kontrastu? serio pytam bo moze faktycznie gdzieś oddam jeśli to ma być zbyt skomplikowane
PeterLeonard- ja mam siostrzaną Leicę i na matrycy nie ma syfu, ale w środku obiektywu to jest cała galaktyka wszelakiej wielkości drobinek kurzu... Myślałem, że tylko Fuji X10 miał z tym problemy, ale Leica bije go pod tym względem na głowę... :-(
niestety nie uszczelnili go a szkoda...ja akurat tylko na matrycy w obiektywie czysto ;)
9 maja 2016, 18:29
at peter. jak na razie masz czysto. panasonic nie popisał sie z tym obiektywem niestety . ssie smieci i kurz aż niemiło. kolega a posiadacz tego panasonica juz odesłął go do serwisu celem czyszczenia obiektywu. mnóstwo drobin jakiegos kurzu , pyłu w srodku miał. a dziwne to bo aparat używny sporadycznie . na ogól w futerale
Każdy obiektyw zmieniający swe wymiary podczas zmiany ogniskowej lub ogniskowania musi mieć jak "oddychać". No bo co? Wytwarzało by się tam podciśnienie? Tak wiec gdzieś w aparacie są jakieś otwory przez które wchodzi to powietrze do korpusu i potem do obiektywu. Jest tylko kwestia aby dać tam jakiś filtr dla tego powietrza. Czyżby to producenci w niektórych aparatach spartolili? Pamiętam moje zdziwienie jak wziąłem lustrzankę Canona 7D II, podpiąłem obiektyw i zacząłem zmieniać ogniskową, a tu mi z tyłu aparatu powietrze w twarz dmuchnęło, w okolicy ust. Tak to nie żart. Aparat ma z tyłu pod monitorem LCD takie trzy małe otworki przez które zasysa i wydmuchuje powietrze, gdy zmienia się ogniskową obiektywu w tych obiektywach, które zmieniają swe wymiary podczas tej czynności. A to jest aparat promowany przez producenta jako dobrze uszczelniany. Nie wiem jak ma się sprawa z Panasonic LX100 ale na przykład mój starszy, mały Panasonic LX5 ma takie 4 małe otworki na spodzie korpusu służące prawdopodobnie do wymiany powietrza, gdy obiektyw się wydłuża i skraca. Tak więc pewno nie ma szczelnych konstrukcji aparatów, chyba, że są to aparaty wodoodporne.
Miałem Ricoha GR II (jeszcze nie APS) Po 6 miesiącach na matrycy pojawił się brud wielki jak kamień brukowy; w dodatku na tle nieba to wyłaziło. Kompakt ze stałym obiektywem, ale wielka kicha. W życiu nie kupię nic od Ricoha (składany w China) - nie chce stracić włosów...
Też mnie dziwi, że producenci nie mogą dać jakiejś uszczelki, która zatrzymywałaby kurz przepuszczając powietrze. Rozumiem, że zoomy zwykle zasysają kurz do środka (najgorszy obiektyw jaki wspominam to "odkurzacz" Nikkor 18-135), tylko, skoro producenci nie chcą temu jakoś zaradzić, niech takie czyszczenie robią w serwisach nieodpłatnie i w ramach gwarancji, a nie liczą sobie za to grubą kasę bo gwarancja tego nie obejmuje.
13 maja 2016, 13:02
nie jest chyba technicznym i technologicznym problemem uszczelnienie od kurzu i pyłu obiektywów mniej profesjonalnych. bo te drogie maja to. dlaczego tego sie nie robi... no cóż...do konca okresu gwarancji obiektyw wytrzyma. to ze po tym jak skonczy sie gwarancja bedzie on oblepiony wewnątrz drobinami kurzu , pył , jakichs kłaków itp to juz sprawa klienta. chcesz miec czysciotkie szkło to dawaj na serwis. wy to zrobimy za niemała opłata. oto i odpowiedz a której sam sobie udzieliłem. pazernosc producentow optyki granic nie zna. w tym przyzwoitości
Mój obiektyw po roku użytkowania odpukać nic nie ma w środku... ale nawet gdyby było to raczej nie ryzykowałabym otwierania go nigdzie indziej tylko w profesjonalnym serwisie :)
Wygląda na to, że korzystasz z oprogramowania blokującego wyświetlanie reklam.
Optyczne.pl jest serwisem utrzymującym się dzięki wyświetlaniu reklam. Przychody z reklam pozwalają nam na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem serwerów, opłaceniem osób pracujących w redakcji, a także na zakup sprzętu komputerowego i wyposażenie studio, w którym prowadzimy testy.
Będziemy wdzięczni, jeśli dodasz stronę Optyczne.pl do wyjątków w filtrze blokującym reklamy.
oo...coś dla mnie...z aparatu jestem mega zadowolony jak na potrzeby do których go używam ale już mam śmieci na matrycy...i ot nie jakieś pyłki ale wielkie kłaki na 1/8 kadru...wiec teraz sobie rozbiorę i wyczyszczę :D
Bo rozebraniu do czyszczenia życzę powodzenia w złożeniu i kalibracji z obiektywem. Samemu bym się w to nie bawił
a co tu jest do kalibracji skoro ostrzenie na podstawie detekcji kontrastu? serio pytam bo moze faktycznie gdzieś oddam jeśli to ma być zbyt skomplikowane
PeterLeonard- ja mam siostrzaną Leicę i na matrycy nie ma syfu, ale w środku obiektywu to jest cała galaktyka wszelakiej wielkości drobinek kurzu... Myślałem, że tylko Fuji X10 miał z tym problemy, ale Leica bije go pod tym względem na głowę... :-(
niestety nie uszczelnili go a szkoda...ja akurat tylko na matrycy w obiektywie czysto ;)
at peter. jak na razie masz czysto. panasonic nie popisał sie z tym obiektywem niestety . ssie smieci i kurz aż niemiło. kolega a posiadacz tego panasonica juz odesłął go do serwisu celem czyszczenia obiektywu. mnóstwo drobin jakiegos kurzu , pyłu w srodku miał. a dziwne to bo aparat używny sporadycznie . na ogól w futerale
Każdy obiektyw zmieniający swe wymiary podczas zmiany ogniskowej lub ogniskowania musi mieć jak "oddychać". No bo co? Wytwarzało by się tam podciśnienie? Tak wiec gdzieś w aparacie są jakieś otwory przez które wchodzi to powietrze do korpusu i potem do obiektywu. Jest tylko kwestia aby dać tam jakiś filtr dla tego powietrza. Czyżby to producenci w niektórych aparatach spartolili?
Pamiętam moje zdziwienie jak wziąłem lustrzankę Canona 7D II, podpiąłem obiektyw i zacząłem zmieniać ogniskową, a tu mi z tyłu aparatu powietrze w twarz dmuchnęło, w okolicy ust. Tak to nie żart. Aparat ma z tyłu pod monitorem LCD takie trzy małe otworki przez które zasysa i wydmuchuje powietrze, gdy zmienia się ogniskową obiektywu w tych obiektywach, które zmieniają swe wymiary podczas tej czynności. A to jest aparat promowany przez producenta jako dobrze uszczelniany. Nie wiem jak ma się sprawa z Panasonic LX100 ale na przykład mój starszy, mały Panasonic LX5 ma takie 4 małe otworki na spodzie korpusu służące prawdopodobnie do wymiany powietrza, gdy obiektyw się wydłuża i skraca. Tak więc pewno nie ma szczelnych konstrukcji aparatów, chyba, że są to aparaty wodoodporne.
waldi aparat nie musi być wodoodporny by był szczelny i nie zasysał brudów...po prostu w lx100 inżynierom się nie chciało ;)
at peter.tak leniwe inzyniery na front wschodni . natychmiast wysłać
Miałem Ricoha GR II (jeszcze nie APS)
Po 6 miesiącach na matrycy pojawił się brud wielki jak kamień brukowy; w dodatku na tle nieba to wyłaziło.
Kompakt ze stałym obiektywem, ale wielka kicha.
W życiu nie kupię nic od Ricoha (składany w China) - nie chce stracić włosów...
Też mnie dziwi, że producenci nie mogą dać jakiejś uszczelki, która zatrzymywałaby kurz przepuszczając powietrze. Rozumiem, że zoomy zwykle zasysają kurz do środka (najgorszy obiektyw jaki wspominam to "odkurzacz" Nikkor 18-135), tylko, skoro producenci nie chcą temu jakoś zaradzić, niech takie czyszczenie robią w serwisach nieodpłatnie i w ramach gwarancji, a nie liczą sobie za to grubą kasę bo gwarancja tego nie obejmuje.
nie jest chyba technicznym i technologicznym problemem uszczelnienie od kurzu i pyłu obiektywów mniej profesjonalnych. bo te drogie maja to. dlaczego tego sie nie robi... no cóż...do konca okresu gwarancji obiektyw wytrzyma. to ze po tym jak skonczy sie gwarancja bedzie on oblepiony wewnątrz drobinami kurzu , pył , jakichs kłaków itp to juz sprawa klienta. chcesz miec czysciotkie szkło to dawaj na serwis. wy to zrobimy za niemała opłata. oto i odpowiedz a której sam sobie udzieliłem. pazernosc producentow optyki granic nie zna. w tym przyzwoitości
Mój obiektyw po roku użytkowania odpukać nic nie ma w środku... ale nawet gdyby było to raczej nie ryzykowałabym otwierania go nigdzie indziej tylko w profesjonalnym serwisie :)
A tam czepiacie się, bardzo dobry aparat, może jakieś wadliwe egzemplarze się trafiły?