Zintegrowany system zasilania od Canona
O ogniwach paliwowycyh firmy Canon pisaliśmy w maju w artykule "Nadchodzi ogniwo paliwowe firmy Canon". Dziś temat powraca przy okazji nowego zgłoszenia do urzędu patentowego w Stanach Zjednoczonych. Canon tym razem opracował interesującą koncepcję zintegrowanego systemu zasilania naszego sprzętu fotograficznego, bazującego na ogniwach paliwowych zasilanych wodorem.
Pomysł jest bardzo ciekawy i być może za kilka lat zrewolucjonizuje profesjonalny rynek fotograficzny.
![]() |
Koncepcja przewiduje, że każde urządzenie (aparat, obiektyw, lampa błyskowa) będzie posiadać własne ogniwo wodorowe (na rysunku pozycje 2, 20 i 40), odpowiedzialne za wytworzenie energii elektrycznej, potrzebnej do zasilenia urządzenia, w którym się znajduje. Dodatkowo w korpusie aparatu zostanie umieszczony centralny zbiornik na paliwo - w tym wypadku wodór (na rysunku pozycja nr 1), który za pomocą prostej sieci przewodów (pozycje nr 3, 5, 21) zaopatrzy poszczególne ogniwa w niezbędne paliwo.
Jak widać rozwiązanie jest genialne w swojej prostocie i być może niedługo skończą się problemy z rozładowanymi bateriami w lampie błyskowej, gdyż fotograf będzie musiał pilnować jedynie poziomu paliwa w centralnym zbiorniczku.
Ciekawie będzie musiał wyglądać grip do takiego aparatu - nie będzie on posiadał dodatkowych akumulatorów, a jedynie dodatkowy, lekki pojemnik z wodorem.
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
Hmm... podręczna bombka wodorowa... :-(
Tak, pomysł bardzo ciekawy. Już widzę te kolejki fotografów pod dystrybutorami z wodorem na stacjach bęzynowych. Ba, każda szanująca się sala weselna będzie miała taki dystrybutor. Ciekawe czy będzie samoobsługa...
to jest bez sensu, a canonn chyba znalazl sposob na tania reklame
Na takiej konferencji prasowej, jak całość tego sprzętu pochłonie za dużo O2 z powietrza to ludzie (szczególnie niscy) będą padać jak muchy ;-)
Ale przecież węgiel jest łatwiej dostępny niż czysty wodór. Albo drewno lub papier.
I dodatkowo raz w roku obowiązkowe badania techniczne szczelności sprzętu w autoryzowanej stacji.
na rysunkach nie ma odprowadzenia wody ;)
W sumie niezły sposób na kasę, po wejściu takiego systemu pewnie wszystkie "normalne" obiektywy staną się niekompatybilne
zupełnie bez sensu, nie lepiej mieć jeden zbiornik z wodorem a do lampy i obiektywu podawać napięcie?
Już widzę te odprawy na lotnisku - ten numer raczej nie przejdzie... Poza tym widzę rureczki od głównego zbiorniczka do obiektywu i lampy - raczej wolałbym uniknąć zalania sprzętu przy wymianie. No ale pomysł ciekawy...
tyle zbiorników - pewnie dla lepszego wyważenia sprzętu...
no nie wiem, nie wiem ;/
Bad4Good ma rację. Ciekawe, kto wpuści na pokład samolotu zbiorniki z wolnym wodorem. Juz dzisiaj są ograniczenia co do ilości litu w akumulatorach litowo-jonowych wnoszonych na pokład samolotów.
A przy odpowiednio dużym zbiorniku z wodorem aparat sam będzie się unosił w powietrzu. To może być hit. Taki fotograficzny sterowiec.
Czy dziś aby nie 1 kwietnia? Kolejnym krokiem będzie wprowadzenie mini reaktorków jądrowych. Dla "ułatwienia" oddzielnie w korpusie, obiektywie, lampie, a w gripie będzie tylko magazyn plutonu i składowisko odpadów radioaktywnych.
A ja bym wolał na podtlenek azotu, może było by przy okazji śmiesznie dla odmiany.
Lepszy i tańszy byłby siarkowodór.Każdy fotograf z rurką w d....
Nie rozumiem... To chyba rzeczywiście akcja reklamowa.
Jeżeli mam się bawić we wróżkę, pierwszym ciekłym paliwem telefonów, laptopów, odtwarzaczy i aparatów fotograficznych będzie metanol lub ew. etanol.
- Toshiba: 10ml metanolu -> 60 godzin parcy odtwarzacza mp3 z microdrivem: link
- LG chem: 200ml metanolu -> 10 godzin pracy laptopa: link
- Zasilanie telefonu i cyfrowej lustrzanki: link
... i tak dalej :)
Po co wywarzać otwarte drzwi?
A jeżeli chodzi o przechowywanie wodoru, nie jest on w formie ciekłej. Oczywiście stosuje się również zbiorniki ciśnieniowe ale po co? Odpowiednie stopy lantanu i niklu przechowują dwukrotnie większą objętość ciekłego wodoru, niż same mają. To jakby wziąć 1 litr takiego LITEGO stopu i "wcisnąć" w metal blisko 2 litry CIEKŁEGO wodoru. Po takiej operacji gaz nie chce uciekać z sieci krystalicznej, tylko czeka na lekkie podgrzanie. Wodorki metali to przyszłość ale nie jestem przekonany, czy dotyczy to niewielkich, przenośnych urządzeń.
Zatem, Bad4Good -> nie zaleje :)
Z.Machaj, ale nie każdy lubi na śniadanie jajka w majonezie i sałatkę warzywną ;D
Witam! Hmmm... za jakieś 10 lat Nikon też "wymyśli" tak jak "wymyślili" napęd USM, stabilizację obrazu w obiektywach, TS-E 24mm i jeszcze kilka innych rzeczy :))) Pozdrawiam, photolo.
^Canonowy troll powraca...
Palindrom ma rację. Po co wyważać otwarte drzwi. Ogniwa metanolowe mają dużą przewagę nad wodorowymi. Poza tym paliwo metanolowe można kupić w wielu miejsca i w różnych smakach :-) a dodatkowo jak się pójdzie na sesję fotograficzną na wesele, to nie ma takiej możliwości, by paliwa do aparatu zabrakło! :-)
A ogniwa paliwowe (wodorowe)?
Niebezpiecznie, trudne do konserwacji i obsługi. Lampa błyskowa nawet przy małej ilości, ulatniającego się wodoru, może stanowić niezły zapalnik. A w takim przypadku liczba przewodnia błysku może przekroczyć grubo wielkość np. 52000.
Canon chyba nie zapomina o myśli przewodniej reklamy. "Nieważne co się mówi, ważne by się o nas mówiło"...
Chyba Canon zaczyna już "robić bokami" skoro chwyta się takich metod.
"Poza tym paliwo metanolowe można kupić w wielu miejsca i w różnych smakach"
etanolowe...
po 8mg metanolu sie slepnie :P