a matryca to jaka tam będzie? wielkość w sensie...

aha, targi i znowu drewniak ?

No właśnie jak duży wafel? Biorąc pod uwagę wielkość przedniej soczewki to może jednak 4/3.?

Wreszcie jakis ruch w temacie dobrych kompaktow z niewymiennymi obiektywami. Po Sigmach to ten dzisiejszy Fuji i ten Olek calkiem fajnie sie zapowiadaja. Oby tylko cena byla odpowiednio ustawiona, aby bardziej oplacalne nie byly bezlusterkowce z wymiennymi obiektywami.

E, lipa pisze zoom lens, to pewnie 2/3" max...

jak to ten słynny naleśnik z mega aberracjami to chyba bez rewelacji

możliwe ze to będzie olkowa wersja LX5 - z tą samą matrycą

nie jest taki sliczny jak fuji :)

Brzydki wygląda jakby zrobiony z materiałów z recklingu...fuji nie dorasta do pięt :-)

przynajmniej na niego nie połasi się polski złodziej ;)

bez gripa do trzymania nie widzę sensu takiego aparatu

A, też właśnie zauważyłem, że to zoom... baj baj jasny naleśniku. Ciekawe czy to takie zuiko jak zeiss z sonyericssonow?

to "Zuiko" nie należy do Olympusa ? (tak jak lumix = leica, Panasonica ?)
Są obiektywy "Olympus" ?
A ja głupi myślałem że Zuiko to taka nazwa jak Nikkor u Nikona .....

Zuiko - to po japońsku "źródło światła" czyli z angielskiego "origin of light", (czyt. "zweek-oh"). To nazwa własna szkieł produkowanych przez Olympusa, ich legenda rozpoczęła się w latach 60 tych w serii PEN analogowej, która obecnie odżywa w wersji cyfrowej. Potem szczyt technologiczny osiągnęły jako doskonałe uzupełnienie lustrzanek serii OM: np. Zuiko 55/1,2 z radioaktywnym elementem w szkle, albo tak egzotyczne konstrukcje jak Zuiko 250/2,0, Zuiko 350/2,0 albo Zuiko Shift 24/3,5 które było przerabiane przez Nikoniarzy do użytku z bagnetem F, taki to bowiem był wówczas rarytas. Można również wspomnieć o takich legendarnych obiektywach jak Zuiko 21/3.5 albo 18/3.5. W erze cyfrowej Olympus kontynuuje swoje wspaniałe tradycje produkowania wyśmienitych szkieł szerokokątnych w postaci zooma 7-14 mm/4.0 Zuiko Digital. Lustrzanki OM dzięki swym wspaniałym korpusom ale i ostrym szkłom były w latach 70 i 80 używane przez fotografów Associated Press i National Geographic. Dodajmy do tego klasyków fotografii jak David Bailey czy Patrick Lichfield, którzy korzystali z aparatów Olympusa i mamy gotową wspaniałą historię tej zasłużonej japońskiej firmy.