Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Inne testy

Panasonic Lumix S1R II - test trybu filmowego

15 lipca 2025
Amadeusz Andrzejewski Komentarze: 5

4. Jakość obrazu

Szczegółowość obrazu

Szczegółowość obrazu oraz obecność artefaktów takich jak mora i aliasing badamy nagrywając testowanym aparatem tablicę ISO 12233, tak by wypełniła ona kadr w pionie przy danych proporcjach obrazu. Analiza ma charakter jakościowy, jej wynikiem nie są wartości liczbowe.

W przypadku testowanego urządzenia zdecydowaliśmy się podzielić niniejszy film na trzy części – pierwszą poświęconą filmowaniu w rozdzielczościach powyżej 4K (w tym w 5.8K w ProRes RAW), drugą nagraniom w 4K, a trzecią trybowi Full HD. Zaprezentujemy je w tej właśnie kolejności.


----- R E K L A M A -----

Zgodnie z oczekiwaniami, we wszystkich zaprezentowanych powyżej trybach nagrywania jakość obrazu jest świetna. Ujęcia są bardzo szczegółowe, a skośne linie wolne od schodkowania. „Wywołane” tryby nagrywania są też w zasadzie całkowicie wolne od kolorowych przebarwień. Nieco tych ostatnich widzimy natomiast w przypadku RAW-ów, ale ich ilość, jak na ten format nagrywania, pozostaje akceptowalna.

Spójrzmy teraz na ujęcia w 4K:

W trybie pełnoklatkowym w 25 i 50 kl/s obraz wygląda niewiele gorzej niż w wyższych rozdzielczościach. Pozostaje on szczegółowy i w większości wolny od zakłóceń, choć na skośnych liniach pojawiają się niewielkie ilości schodkowania. Ich intensywność nie jest jednak niepokojąca.

W 4K w 100 kl/s w trybie teoretycznie pełnoklatkowym, a w praktyce obarczonym cropem 1.17x, wykorzystywany jest natomiast inny sposób odczytu niż nadpróbkowanie i jakość obrazu mocno spada. Jakościowo to już nie jest 4K i może lepiej byłoby ten tryb pominąć niż dodawać go na siłę, w sytuacji, gdy serio wypada słabo.

W trybie APS-C wracamy na szczęście do nadpróbkowania, a obraz jest dobrej jakości i w większości wolny od wad. Jego szczegółowość mogłaby być ciut lepsza, ale nadal jest ona całkiem dobra.

Rzeczona szczegółowość spada do granicy akceptowalności w trybie Pixel:Pixel. Na szczęście pod innymi względami obraz w tym trybie prezentuje się dobrze i po odrobinie wyostrzania bez problemu nadaje się do użycia. Dotyczy to wszystkich klatkaży, choć w 100 kl/s przycięcie nieco wzrasta, a szczegółowość obrazu jeszcze bardziej spada. Jak wiemy, nominalnie jest to raczej obraz 3.5K niż 4K i trochę to widać.

Wniosek, jaki się w tym miejscu nasuwa, jest taki, że Panasonic niepotrzebnie uległ presji konkurencji (takiej jak Canon R5 czy Nikon Z8) i mając wolniejszy sensor uparł się na zaoferowanie w S1R II filmowania w 4K w 100/120 kl/s, które w żadnym z trybów nie wygląda dobrze i nie ma wiele wspólnego z 4K. Z punktu widzenia jakości obrazu lepiej byłoby sobie te klatkaże odpuścić, choć oczywiście wówczas ucierpiałby potencjał marketingowy aparatu.

Spójrzmy teraz na materiał Full HD:

W 25 i 50 kl/s w trybie pełnoklatkowym i APS-C obraz jest bardzo dobrej jakości i trudno mieć do niego większe zastrzeżenia może poza zupełnie bezsensownym cropem 1.11x w trybie „pełnoklatkowym” w 50 kl/s. W 100 kl/s w obu wspomnianych trybach widać już sporo artefaktów i zakłóceń, ale sama szczegółowość obrazu pozostaje akceptowalna. Z kolei w trybie Pixel:Pixel (tym razem niezależnie od klatkażu) jest na odwrót – szczegółowość pozostawia nieco do życzenia, ale za to artefaktów praktycznie nie ma. W obu sytuacjach możemy uznać obraz za granicznie akceptowalny, choć najlepiej oczywiście pozostawać w trybach dających lepszą jakość.

Wyostrzanie

Testowany aparat oferuje wyostrzanie regulowane w 21-stopniowej skali – od −5 do +5 z krokiem co 0.5. Typową oznaką tego procesu w surowym materiale filmowym jest schodkowanie widoczne na ukośnych krawędziach.

Cały test do tej pory, podobnie jak testy fotograficzne, wykonaliśmy na minimalnym poziomie wyostrzania obrazu dostępnym w aparacie. Spójrzmy teraz, jak zwiększenie poziomu tego parametru wpływa na obraz:

Wyostrzanie zostało w testowanym aparacie zaimplementowane dość delikatnie. W pierwszym momencie wręcz trudno nam było wypatrzyć różnice między jego minimalnym a maksymalnym poziomem. Ten ostatni wygląda zresztą podobnie, jak materiał wyostrzony w postprodukcji. Można zatem ustawiać ten parametr praktycznie dowolnie zależnie od preferencji – materiału raczej nam nie zepsuje.

Odnotujmy przy tym, że wyostrzanie nie pogarsza sytuacji z widocznym już od jego minimalnej nastawy lekkim schodkowniem w materiale, o którym zresztą wspomnieliśmy przy okazji omawiania szczegółowości obrazu.

Szum

Szum w filmach, podobnie jak na zdjęciach, oceniamy w oparciu o scenkę testową, zarejestrowaną na różnych czułościach przy wyłączonej redukcji szumu w aparacie.

W przypadku filmu ocena, tak jak przy szczegółowości obrazu, nie ma charakteru liczbowego. Procentowe wyniki mogłyby być mylące, gdyż urządzenia różnych producentów w różnym stopniu pozwalają na wyłączenie redukcji szumu przy filmowaniu. A odszumiona papka, która procentowo wykazałaby niewielkie zaszumienie, w praktyce wcale nie musi wyglądać ładnie.

Prezentowane poniżej opinie na temat maksymalnych czułości oferujących użyteczny obraz są oczywiście subiektywne – każdy użytkownik ma inną tolerancję dla szumu w obrazie filmowym.

Podobnie jak w przypadku szczegółowości obrazu, postanowiliśmy rozdzielić materiał na ujęcia nagrane w trybach powyżej 4K (w tym w formacie RAW), w 4K oraz w Full HD. Omówimy je w tej właśnie kolejności.

W trybach 8K i 6.4K możemy sięgać nawet po ISO 12800, co jest dobrym wynikiem jak na korpus z tak upakowaną matrycą. W trybie 4.7K 4:3 ze względu na cropa najwyższa użyteczna czułość spada do ISO 6400, a w trybie ProRes RAW 5.8K lepiej nie przekraczać nastawy ISO 3200. Nie powinno to dziwić, surowe tryby nagrywania zazwyczaj szumią nieco bardziej niż te wywołane przez procesor aparatu czy kamery.

Spójrzmy teraz na ujęcia w 4K:

Zmniejszenie rozdzielczości do 4K nie daje w przypadku testowanego aparatu widocznego zysku z nadpróbkowania. Jest wręcz przeciwnie, szum bardziej rzuca się w oczy, przez co w trybach pełnoklatkowych i za takie uchodzących lepiej nie przekraczać ISO 6400, a przy odczycie z wycinka APS-C najwyższa akceptowalna czułość to ISO 3200. Po przejściu trybu Pixel:Pixel lepiej natomiast sięgać po czułości do ISO 1600 włącznie.

Na koniec, jak zwykle, pozostały nam ujęcia w Full HD:

Podobnie jak w przypadku ujęć 4K, przy odczycie pełnoklatkowym lepiej nie przekraczać ISO 6400, a w trybie APS-C ISO 3200. Przy korzystaniu z wycinka w trybie Pixel:Pixel najwyższa akceptowalna czułość to natomiast ISO 800, co nie powinno dziwić, biorąc pod uwagę, z jak dużym przycięcięm obrazu mamy w tym trybie do czynienia.

Odszumianie

Panasonic Lumix S1R II oferuje identyczną skalę odszumiania, jak miało to miejsce w przypadku wyostrzania. Rozciąga się ona od wartości −5 do +5 z krokiem co 0.5, co daje łącznie 21 możliwych nastaw.

Standardowo w testach wszystkie ujęcia nagrywamy z wyłączoną redukcją szumu. Spójrzmy teraz, jak wygląda materiał, gdy zaczniemy zwiększać wartość tego parametru:

Odszumianie zostało w testowanym aparacie zaimplementowane w rozsądny sposób. Jedynie na najwyższych jego nastawach można się przyczepić do nieco nadmiernego wygładzania obrazu. W każdym innym przypadku osiągany kompromis między redukcją szumu a „zjadaniem” szczegółów jest absolutnie akceptowalny i każdy użytkownik może dobrać coś dla siebie wedle preferencji.

Najlepiej, jak zwykle, wypada odszumianie w postprodukcji, które w przeciwieństwie do tego w aparacie nie musi działać w czasie rzeczywistym i ma dostęp do większej mocy obliczeniowej. Należy jednak pamiętać, że skuteczność redukcji szumu, zwłaszcza tej międzyklatkowej (a takiej użyliśmy do ujęcia naszej scenki) zależy od charakteru i dynamiki danego ujęcia – w sytuacjach z dużą ilością ruchu utrata szczegółów wywołana przez odszumianie w aparacie zostanie zamaskowana rozmyciem ruchu, a z kolei międzyklatkowa redukcja szumu da kiepskie efekty.

Rolling shutter

Zjawisko nazywane potocznie rolling shutter wynika z faktu, że zdecydowana większość współczesnych matryc CMOS nie jest odczytywana z całej powierzchni jednocześnie, tylko „z góry do dołu”, wierszami. Stąd też o sile i uciążliwości tego zjawiska decyduje czas odczytu matrycy w danym trybie nagrywania. Rośnie on wraz z rozdzielczością oraz zależy od innych aspektów nagrywania – przykładowo czas odczytu będzie większy, gdy materiał filmowy jest nadpróbkowany (tzw. oversampling), a mniejszy, gdy np. matryca jest odczytywana z przeskakiwaniem linii (tzw. line skipping).

Przedstawmy jeszcze skalę odniesienia. Czasy odczytu poniżej 10 ms uznajemy za świetne – przy tak szybkich matrycach trzeba naprawdę „postarać się”, by zjawisko rolling shutter było zauważalne. Czasy między 10 a 15 ms to wyniki bardzo dobre. Czasy między 15 a 20 ms uznajemy za dobre, a między 20 a 25 ms za przeciętne. Wszystko powyżej 25 ms to wyniki złe, a powyżej 30 ms – bardzo złe.

Wyniki, jakie uzyskał Panasonic Lumix S1R II, przedstawiają się następująco:

Tryb nagrywania Czas odczytu matrycy
8.1K 17:9 (8120×4288), 25 kl/s, cała szerokość matrycy 19.7 ms
8K 16:9 (7680×4320), 25 kl/s, cała szerokość matrycy 21 ms
8K 16:9 (7680×4320), 25 kl/s, cała szerokość matrycy,
Dynamic Range Boost
28.4 ms
6.4K 3:2(6432×4388), 25 kl/s, cała powierzchnia matrycy 25.2 ms
6.4K 3:2 (6432×4388), 25 kl/s, cała powierzchnia matrycy,
Dynamic Range Boost
34.1 ms
5.8K 17:9 (5760×3040), 25 kl/s, ProRes RAW (crop 1.41x) 14.2 ms
4.7K 4:3 (4736×3552), 25 kl/s, crop 1.29x 16.6 ms
4.7K 4:3 (4736×3552), 25 kl/s, crop 1.29x,
Dynamic Range Boost
22.9 ms
4.7K 4:3 (4736×3552), 50 kl/s, crop 1.29x 11.5 ms
4K UHD (3840×2160), cała szerokość matrycy, 25 kl/s 21.4 ms
4K UHD (3840×2160), cała szerokość matrycy, 25 kl/s,
Dynamic Range Boost
28.2 ms
4K UHD (3840×2160), crop 1.11x, 50 kl/s 13.7 ms
4K UHD (3840×2160), crop 1.17x, 100 kl/s 6.6 ms
4K UHD (3840×2160), tryb APS-C (crop 1.52x), 25 kl/s 12.6 ms
4K UHD (3840×2160), tryb APS-C (crop 1.52x), 50 kl/s 12.6 ms
4K UHD (3840×2160), tryb Pixel:Pixel (crop 2.12x), 25 kl/s 9.0 ms
4K UHD (3840×2160), tryb Pixel:Pixel (crop 2.12x), 50 kl/s 9.0 ms
4K UHD (3840×2160), tryb „Pixel:Pixel” (crop 2.34x), 100 kl/s 8.1 ms
Full HD (1920×1080), cała szerokość matrycy, 25 kl/s 21.3 ms
Full HD (1920×1080), crop 1.11x, 50 kl/s 13.8 ms
Full HD (1920×1080), crop 1.17x, 100 kl/s 6.5 ms
Full HD (1920×1080), tryb APS-C (crop 1.52x), 25 kl/s 12.7 ms
Full HD (1920×1080), tryb APS-C (crop 1.52x), 50 kl/s 12.7 ms
Full HD (1920×1080), tryb Pixel:Pixel (crop 4.24x), 25/50/100 kl/s 4.4 ms

Matryca Lumixa S1R II nie jest warstwowa i mimo w miarę akceptowalnych osiągów w zakresie czasów odczytu nie ma niestety na tym polu startu do tego, co prezentują Nikony Z8 i Z9 czy Canon R5 Mark II, a nawet Canon R5, który przecież też nie korzysta z architektury stacked. Do tego problem pogarsza się, gdy sięgniemy po funkcję rozszerzenia zakresu dynamicznego, a zmierzone tam czasy faktycznie bywają monstrualne.

W wielu zastosowaniach oferowane przez testowany aparat czasy odczytu sensora będą oczywiście akceptowalne, ale przy bardziej dynamicznych sytuacjach lub dużej ilości sztucznego światła mogą pojawić się problemy wynikające z niejednoczesnego odczytu matrycy i potencjalny nabywca Lumixa S1R II powinien mieć tego świadomość.

Nieco w tym wszystkim ratuje testowany aparat jego cena – nawet w momencie startu sprzedaży niższa niż dłużej obecnych na rynku Canona R5 Mark II czy Nikona Z8. Gdy ta jeszcze nieco spadnie, da się nią uzasadnić różnice w osiągach w tej kategorii testu.