Grzegorz Płaczek ambasadorem Nikona w Polsce
Grzegorz "Moment" Płaczek, autor sesji i reportaży ślubnych, został kolejnym ambasadorem marki Nikon w Polsce.
Informacja prasowa
Grzegorz „Moment” Płaczek, niezwykle ceniony i nagradzany w międzynarodowych konkursach autor sesji i reportaży ślubnych, został kolejnym ambasadorem marki Nikon w Polsce. Grzegorz to doświadczony artysta, szkoleniowiec i autor książek o sztuce fotografii ślubnej. Jest laureatem wielu prestiżowych nagród, przyznawanych przez organizacje takie jak MPA czy WPPI.
Grzegorz „Moment” Płaczek fotografią zajmuje się zawodowo od kilkunastu lat, uwieczniając na zdjęciach wyjątkowe ceremonie, sesje i reportaże ślubne. Realizował sesje fotograficzne zarówno w Polsce, jak i na świecie, podróżując m.in. do Francji, Meksyku, Mozambiku, RPA, Irlandii, Egiptu, USA czy na Malediwy. Jest założycielem SzkolaObrazu.pl, autorem książek poradnikowych o sztuce fotografii ślubnej oraz prowadzącym warsztaty dla Akademii Nikona.
W ciągu kilkunastu lat pracy w zawodzie Grzegorz „Moment” Płaczek zyskał uznanie środowiska fotografów, potwierdzone licznymi tytułami i nagrodami. W 2018 roku zdobył I miejsce w WPPI, najbardziej prestiżowym konkursie dla fotografów ślubnych na świecie. W tym samym roku zwyciężył w konkursie SWPP w Londynie w kategorii "Portret Avant Garde". Jest też dwukrotnym laureatem konkursu organizowanego przez Master Photographers Association - w 2018 roku otrzymał tam tytuł Kreatywnego Fotografa Roku, a dwa lata wcześniej organizacja MPA przyznała mu tytuł Fotografa Roku w kategorii „Portret kreatywny”. Otrzymał też tytuł Ślubnego Fotografa Roku 2015 według prestiżowej organizacji Master Photographers International Organization (MPIO) oraz Międzynarodowego Fotografa Roku – Best Award 2014 według IFPF w Azji.
- Ambasadorów marki Nikon wyróżnia najwyższy kunszt, profesjonalizm oraz kreatywne podejście do fotografii. Niezwykle cieszy nas fakt, że do tego prestiżowego grona dołącza już drugi Polak. Cieszy nas, że przyznając Grzegorzowi tytuł Ambasadora, marka Nikon może docenić tak doświadczonego i utalentowanego artystę - mówi Magdalena Michalska-Szmidt, Marketing Manager Nikon CEE GmbH Oddział w Polsce.
Grzegorz „Moment” Płaczek dołączył do prestiżowego grona Ambasadorów marki Nikon w Europie. W ramach współpracy otrzyma dwa korpusy D5 oraz obiektywy: AF-S NIKKOR 70-200 mm F/2.8, NIKKOR MICRO 105 mm F/2.8 oraz NIKKOR 35 mm F/1.4.
- Uwieczniając w reportażach ślubnych najważniejsze dla nowożeńców chwile mam świadomość, że każde ujęcie jest niepowtarzalne. Te wyjątkowe momenty pomaga mi uchwycić sprzęt Nikona, na którym polegam już od wielu lat. Wiem, że priorytetami marki są najwyższa jakość, profesjonalizm i precyzja, dlatego tym bardziej jestem zaszczycony, że marka wybrała mnie na swojego Ambasadora - komentuje fotograf Grzegorz „Moment” Płaczek.
Do grona Ambasadorów marki Nikon na całym świecie należą wyłącznie najbardziej utalentowani i wpływowi artyści pracujący obecnie w branży. To uzdolnieni fotografowie, którzy opowiadanymi historiami wykraczają ponad przeciętną i cieszą się powszechnym uznaniem za swoją pasję, energię i zaangażowanie w to, co robią. Pierwszym Ambasadorem Nikon w Polsce został w 2018 roku Adam Nurkiewicz, fotograf sportowy będący autorem zdjęć publikowanych przez agencje na całym świecie, specjalizujący się w relacjach z najważniejszych rozgrywek i zawodów, niezależnie od dyscypliny.
Więcej informacji na temat Programu Ambasadorskiego marki Nikon znaleźć można na stronie: www.nikon.pl.
Zapraszamy także do zapoznania się z portfolio oraz dotychczasowymi osiągnięciami Grzegorza Płaczka na oficjalnej stronie fotografa pod adresem moment.com.pl.
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
Jakie są profity z bycia ambasadorem jakiejś marki?
Współczuję bólu kręgosłupa taszcząc ze sobą dwie D5tki.
@Wnioski
"Ambasadorowie marki Nikon są jednymi z najbardziej utalentowanych i wpływowych artystów pracujących obecnie w branży. To uzdolnieni fotografowie, opowiadanymi historiami wykraczający ponad przeciętną i cieszący się powszechnym uznaniem za swoją pasję, energię i zaangażowanie w to, co robią. "
Czyli najpierw bądź dobry, a potem zastanawiaj się co da ci ambasadorowanie jakiejś marce. Co sobie wynegocjujesz, to będzie ten profit.
Kotlet i artyzm.
@sektoid
"Kotlet i artyzm."
---------------------------------------------------------------------------------------
A dlaczego nie? Artyzmu nie poznaje się po temacie zdjęcia.
@sektoid
Przy dwóch D5 to chyba artretyzm.
Może Art kotletyzm ?
Poziom rozmowy jak "O zasadzie nieoznaczonosci" na forum dla idiotow.
Artretyzm to mają ambasadorzy Sigmy.
@Legomam. Opowiedz coś o teorii nieoznaczoności :) Podnieś poziom :)
Skoro nikt nie potrafi rzeczowo i konkretnie napisać co z tego taki ambasador marki ma to może ktoś potrafi napisać co on za to musi?
@Wnioski: zależy od umowy, niektórzy muszą raz na jakiś czas publikować jakieś zdjęcie i wychwalać jak dany produkt pomógł im to osiągnąć. Czasem mają zastrzeżenie że nie mogą na zdjęciach oznaczać produktów innych firm, a nawet nie mogą się z nim pokazywać na masowych imprezach.
W zamian mogą dostawać produkty prototypowe do testów, a najlepsi nawet koszulkę z logiem firmy :P Zawsze też mogą szpanować na mieście że są bardziej pro od innych.
Wszystko to tylko możliwe opcje, a dokładniej nikt Ci nie napiszę bo wszystko zależy od tego co mają w umowie.
@MatrixSTR to, że konkretnie nikt nie napisze co z tego się ma to przewidywałem choć to nie taka oczywistość. U sportowców czasami wiadomo ile im sponsorzy płacą za to że mają napisy na koszulkach itp. W ogóle utajanie zarobków to polska specjalność (taki komunistyczny kapitalizm) - w innych krajach wiadomo - mniej więcej - ile na danym stanowisku się zarabia i nikt z tego tajemnic nie robi a wręcz jest to powodem do dumy dla firmy.
Natomiast obowiązki ambasadorów marki to już w ogóle nie rozumiem dlaczego miały by być niejawne - wiadomo ze chodzi o reklame.
tyle komentarzy i ... podejrzenia, zazdrość, kpiny itp. aż żal czytać...
Nie znam "ambasadora" ale gratuluję bo zapewne sobie na to zapracował i ktoś go ...docenił.
@vulkanwawa, napisał:
"tyle komentarzy i ... podejrzenia, zazdrość, kpiny itp. aż żal czytać...
Nie znam "ambasadora" ale gratuluję bo zapewne sobie na to zapracował i ktoś go ...docenił. "
W sumie racja. Zawiść i zazdrość.
Kiedyś mężczyźnie w życiu nie przyszłoby narzekać, że w pracy musi ponosić 5kg/10kg albo się z tym nie obnosił publicznie, nawet jak był cherlawej budowy, zaciskał zeby i nie dawał po sobie poznać.
Teraz mozna być byle łajzą i obnosić się ze swoją zniewieściałością, bo lepiej pobiadolić jak gimnazjalistka i posadzić zadek przed exelem. Są cięzkie zawody: górnik, mechanik, stolarz czy rybak, są trudne hobby, które wymagają poza tężyzną siły umysłu i opanowania ale lepiej być zniewieściałym jelonkiem co ma artretyzm od noszenia 5kg.
Z mojego punktu widzenia, Płaczek nie jest artystą, a jedynie rzemieślnikiem, ale jak widać, nie mnie oceniać Płaczka, który ponoć "wielkim artystą jest".
Chyba czas to napisać, bo widzę, że hejcik ma się dobrze i rośnie w siłę. Otóż z tak zwanego ambasadorowania najczęściej nie ma nic. To znaczy jest jakiś tam prestiż (jeśli komuś to potrzebne), łatwiejszy dostęp do możliwości robienia szkoleń (tj. podpinania się pod marki), ale równie dobrze można tak mając markę własną i trochę talentu organizacyjnego. Z tym, że szkolenia w foto to chyba stoją na końcu finansowego ogonka, milion lat świetlnych za szkoleniami z ubezpieczeń, sprzedażowych czy choćby budowlanych. O testowaniu nowości nie wspomnę, bo część firm ma programy testów "dla każdego", a mając swoją markę da się w tej sprawie dogadać poza programami. Zresztą jak długo można coś testować dla funu? Przychodzi taka chwila, że człowiek chciałby za to choć zwrot kosztów podróży i jakąś dniówkę, i zonk - masz pożyczonego grata z numerem 0001, powinieneś być szczęśliwy.
Obecnie cały proceder sponsorowania jest generalnie upokarzający. Firmy nie mają kasy, w foto zrobił się zator, bo wszyscy wszystko już kupili albo pstrykają smartfonami. Złote czasy kilku tysięcy za artykuł odeszły bezpowrotnie, sponsorowane wyjazdy na koniec świata również. Większość niegdysiejszych ambasadorów i innej maści działaczy w branży albo zmieniła ją zupełnie, albo wyspecjalizowała się w działalności własnej (głównie wyjazdy), albo wreszcie uprawia automecenat innym źródłem własnym.
Naprawdę nie ma czego zazdrościć, jest tysiąc lepszych zajęć, mniej stresujących i mniej dołujących. Podziwiam kilka polskich nazwisk, które dają radę działać w tych warunkach, ale jak wspominałem, ci ludzie mają talent przede wszystkim organizacyjny i łączą go z pasją do fotografii. To właśnie pracuje na ich sukces, a nie żadne ambasadorowanie. To tylko mało istotny dodatek do całości.
Czasy się zmieniły, dziś własną markę robi się znacznie łatwiej, ale trzeba mieć talent, a właściwie kilka. I dlatego na świeczniku są ludzie, którzy dawniej byliby niezauważeni, ale korzystając z nowych mediów potrafili zaproponować światu coś ciekawego. I podobnie, zmarginalizowały się postaci, którzy może w targowe wieczory nieźle pili wódkę z marketingiem, lecz "nie umieją w insta i tuba". Przede wszystkim jednak fotografia staje się pasją, bo środkiem do szpanowania, a tym bardziej do zarabiania, to już coraz słabiej.
A, gdyby jednak ktoś chciał dyktować warunki, jest sposób. Milion subskrybentów, dwa - followersów i można iść zdobywać świat :)
Widząc nagłówek, że ktoś został jakimś ambasadorem, byłem 100% pewien że komentarzach będzie dominował klasyczny polski hejt. No i wszystko się zgadza.
@Jonny a z ciebie ani artysta ani rzemieślnik....
@sanescobar - masz rację, jak zawsze zresztą. :D
Brawo.. Płaczek. Wiecej photoshopa niz zdjecia.
No cóż... na tle komentarzy zachowam się nieszablonowo.
Serdecznie gratuluję Grzegorz !!!
Ale gdzie tu hejt w zapytaniu czym jest instytucja ambasadorowania (jakie się ma profity i obowiązki)? Jedynie ciekawość mnie skłoniła do takich pytań tym bardziej że się okazja nadarzyła.
Co do tego kto zostaje ambasadorem... to zdecydowanie nie są artyści tylko rzemieślnicy (artyści nie napędzają sprzedaży szczególnie jeśli ich działania są niszowe - rzemieślnicy uznani są wzorem do naśladowania dla innych).
Co do artystów (posiadających przyznane tytuły artystyczne) to łatwo sprawdzić ilu z nich jest ambasadorami.
W Polsce tytuły artystyczne mają członkowie rzeczywiści Fotoklubu RP link
ZPAF link
oraz międzynarodowe tytuły nadane przez link
oraz międzynarodowe tytuły nadane przez FIAP link
widze zdjecie mlodego usmiechnietego czlowieka, ktory chcialby przekazac innym czesc swoich doswiadczen - w przeciwienstwie do piszacych tutaj zlosliwych starcow , przynajmniej starych mentalnie.
te zdjecia , ktore wymienionego autora sa pokzanae na pierwszej stronie Google - wiecej nie ogladalem - sa zrobione po prostu fachowo.
czy artystycznie , czy nie to nie zamierzam roztrzygac
rzetelna robota wykonanan za oplata.
jesli ludzie placa , tzn jest na takie zdjecia zapotrzebowanie, i jakas wartosc dla zamawiajacych one Maja.
"Ambasadorowanie" według mnie jest jak najbardziej akceptowalną formą promocji marki. Od razu wiadomo, że ambasador "jest opłacony" i chwalił będzie opłacającego lub rzeczy przez niego wskazane. To zdecydowanie bardziej uczciwe niż ciche podkupywanie "influencerów" (taka nowa cyfrowa choroba) aby Ci "obiektywnie" promowali wskazane / opłacone produkty.
Drugą kwestią - dla mnie drugorzędną - jest to kto jest ambasadorem, bo gusta, zainteresowania czy nisza którą zajmuje się i wyróżnia dany ambasador nigdy nie będzie uniwersalna i pasowała wszystkim (np. kompletnie nie interesuje mnie fotografia ślubna, więc ktokolwiek by nie był ambasadorem, to mnie do niczego nie przekona, ale rozumiem że może być inspiracją dla innych).
Jak nie lubię fotografii ślubnej, tak zdjęcia pana Grzegorza bardzo mi się podobają - szczególnie te, które niewiele maja wspólnego z tradycyjnym pojmowaniem takiej fotografii . Gratuluję wyróżnienia.
@Wnioski
6 czerwca 2019, 09:44
"Ale gdzie tu hejt "
Opinia fotoziutka kto jest artystą a kto rzemieślnikiem to jeszcze nie hejt :) tym bardziej jak jeszcze nie wie o czym mówi.
@cyberant
6 czerwca 2019, 08:31
"Brawo.. Płaczek. Wiecej photoshopa niz zdjecia."
Dragan mógłby czerpać z twoich mądrości garściami :)
@sanescobar, masz rację, ale nie każdy zaraz musi rozumieć co napisał, o empatii nie wspomnę.
Gratulacje!
@sanescobar
skoro posuwasz się do krytyki czyiś opinii to może sam przedstawisz swoje i je uzasadnisz - bo w przeciwnym razie sam wychodzisz bezsprzecznie na rasowego hejtera (negowanie dla samej zasady negowania bez uzasadnienia).
Któż to - w Twoim mniemaniu - jest artysta i jakie są kryteria oceny takiego stanu (skoro jak wynika z twojego hejterstwa nie są to osoby z tytułami FRP, ZPAF i FIAP)?
(napiszesz pewnie, że nie zniżysz się do poziomu takiego tłumaczenia - bo po prostu nie jesteś w stanie przedstawić jednoznacznej, rzeczowej i uznawanej definicji)
Gratuluję i życzę udanej współpracy z Nikonem!
Człowiek został wybrany przez jakąś firmę na swojego przedstawiciela, "ambasadora" i zamiast mu gratulować, to zaczyna się dyskusja czy on jest aby tego wart. Kotleciarz, "artysta", z koziej d... trąba.
A co was to obchodzi, wasz jest Nikon, jesteście w zarządzie, decydujecie kto co i dlaczego? Wasze pieniądze?
Zazdrość, zazdrość, zazdrość, nic więcej, sami nie potrafią, to chociaż okażą swoją pogardę innym i od razu im przyjemniej na duszy. Pokażcie co potraficie, postarajcie się niech was Nikon czy inny Olympus zauważy.
Choć Olympus, to wstyd, Olympus nigdy, skąd, ja, do Olympusa?!
Ale nóżki aż chodzą - ach żeby tak mnie wybrali, a nie tego ćwoka, kotleciarza.
Żałosne to jest.
@staryman - Masz 100% racji . Sami specjalisci sie tu wypowiadaja , tylko nie potrafia pokazac swojego dorobku.
Grzegorzu Płaczek - szczerze gratuluje dorobku i sukcesu .
@staryman
zdecydowanie za bardzo bulgoczesz - jak byś miał w tym jakiś własny interes.
Oczywiście, że szczerze gratuluję temu Panu - choć nie bardzo właśnie wiem czego (bo jakoś nikt nie potrafi rzeczowo odpowiedzieć tylko się każdy napina).
Ambasador marki bezsprzecznie kojarzy się z handlowcem. Jest w innych markach sporo ogłoszeń z poszukiwaniami osób chętnych na ambasadorów marki: link
Jeśli więc o to chodzi to szczerze gratuluję temu Panu nowej pracy i mam nadzieję że będzie z niej zadowolony.
@prometeusz5000
mylisz się sromotnie - w cale nie chciałbym żeby mnie do takiej pracy wybrali, wręcz przeciwnie - podziwiam osoby które podejmują się takiej pracy albowiem nie każdy chce być osobą publiczną.
Jeszcze raz gratuluję z całego serca temu Panu takiego wyróżnienia.
A co ja poradzę na to, ze dla mnie weselna pstrykanina w żaden sposób nie kojarzy się ze sztuką ? Dla mnie kotlet to rzemiecha, zajęcie dające utrzymanie. Tego nikt później nie ogląda, bo i po co.
hahaha ale se jeb*** pseudonim artystyczny "moment" hahaha. Weźcie mnie nie rozśmieszajcie, bo aż mnie już brzuch boli :D:D:D:D uhhh
@staryman, napisał
"Zazdrość, zazdrość, zazdrość, nic więcej, sami nie potrafią, to chociaż okażą swoją pogardę innym i od razu im przyjemniej na duszy. Pokażcie co potraficie, postarajcie się"
Nic dodać, nic ująć. Tylko wtedy trzeba by wysilić się, zrobić coś niezależnie od tematu, no i najwazniejsze posiadać stososne portfolio, tu juz nie wystarczy być artostą popularnym w kregach rodzinnych.
@Wnioski, boli cię to, że nie masz portfolia? Że on moze się taklowym pochwalić, że ma jakiś dorobek? Mozna za fotografią ślubną nie przepadać, mi nie specjalnie leży ale kogo obchodzi twoja frustracja człowieka bez zdjęć, który tylko biadoli po forach o sprzęcie.
Teraz dopiero dla poprawności politycznej dodałeś, że gratulujesz :P
Ja nie gratuluje ale też nie wylewam swojej zawiści, że komus się udało, nawet jak tematyka nie za bardzo trafia w mój gust.
-------------------------------
@staryman, napisał
"Choć Olympus, to wstyd, Olympus nigdy, skąd, ja, do Olympusa?! "
ten od nikona na razie nie kłócił się z prawami fizyki, no ale czas pokaże.
Mnie tylko zastanawia czemu dostał korpusy D5, a nie bardziej reklamowane obecnie Z6/7. Czyżby sam Nikon uważał że nie nadają się do zdjęć ślubnych?
Gratulacje dla Grzegorza, Adam Ś. - chyba streściłeś wszystko, co można było streścić w tym temacie. Hejterom, marudom i krytykantom - kotwica w plecy.
Człowiek odnosi jakiś sukces, ale nie, trzeba mu przy**bać.
czy ja aby muszę to wiedzieć?
Ale macie problem,niech sobie gość foci - zresztą kto w dzisiejszych czasach zwraca uwagę na tzw. ambasadorów ? Gdyby nie optyczne.pl nigdy bym nie usłyszał np.o ambasadorach Olympusa :)
Co do tzw "artystów" to 90 % najlepszych,rozpoznawalnych fotografów nie należy do żadnej organizacji.
@MatrixSTR, D5 to świetny reporterski korpus, jednak reportaż slubny to troszeczke inna dziedzina niż reporterka "tylko" dokumentujaca, osobiście bym wolał serie D8XX ale nie jest powiedziane czy to nie jest kwestia negocjacyjna między nikonem a ambasadorem, czego by nie powiedzieć af Zetek to nie jest ta sama liga szczególnie z adapterem co w D5
karp1225
7 czerwca 2019, 08:31
Ale macie problem,niech sobie gość foci - zresztą kto w dzisiejszych czasach zwraca uwagę na tzw. ambasadorów ? Gdyby nie optyczne.pl nigdy bym nie usłyszał np.o ambasadorach Olympusa :)
Co do tzw "artystów" to 90 % najlepszych,rozpoznawalnych fotografów nie należy do żadnej organizacji.
-------------------------------------------
kiedys przynaleznosc do ZPAF miala kolosalne znaczenie , gdyz oznaczalo to dostep do lukratywnych zlecen. W przewazajacej wiekszosci nowi czlonkowie po przyjeciu do zwiazku konczyli sie artystycznie i zaczynali chalturzyc.
zarobki niby dobre , ale przecietny fachowiec wowczas , jesli Dostal sie na tzw Export czyli wyjazd do NRF , Iraku itp zarabial wielokrotnie wiecej mimo iz artysta nie byl, wystarczylo, ze umial ukladac plytki , lac beton ect..
wowczas ludzie byli biedni , poczucie ubostwa starano sie kompensowac poczuciem wladzy , wlasnej wartosci itd. dzisiaj kryteria sie odwrocily.Pieniadz jest miara sprawnosci dzialania.Pozycja w spoleczenstwie zalezy od zasobnosci portfela. W sumie jest to zgodne z naturalnymi prawami ekonomicznymi. Jesli jestes dobrym i sprawanym fotografem zawodowym to latwo jest to zmierzyc dochodami. Ten lepszy zawodowo , kto wiecej zarabia - proste jak drut. Jak w sporcie - ten jest lepszy kto np 100 m przebiegnie w krotszym czasie , doznania etyczno-artystyczne i stan uniesienia duchowego nie jest brany pod uwage przy pomiarze.
Koles jest fachowcem - w moim rozumieniu to duzy Komplement.
@Pokoradlasztuki
Dlatego właśnie, że członkowie ZPAF byli nastawieni na robienie kasy (zainteresowani mogą sprawdzić jakie są oficjalne cenniki ZPAF - tak jest coś takiego jak minimalne stawki za zlecenia fotograficzne gdyby ktoś nie wiedział) wyodrębnił się Fotoklub RP który jest w Polsce przedstawicielem FIAP.
Powszechnie jest właśnie tak jak napisałeś o tym, że w Polsce uważa się właśnie że ten kto zarabia największą kasę jest najlepszy. Tymczasem sztuka nie jest często komercyjna (nie zarabia się na niej zbyt wiele i dlatego potrzeba mecenasów - generalnie artyści w dowolnych dziedzinach sztuki prawie zawsze za życia nie mieli zbyt wielkich dochodów a często po prostu klepali biedę).
O tym jak kiepsko jest z polską fotografią w dziedzinie sztuki można się przekonać sprawdzając na stronach salonów pod patronatem FIAP czy PSA ilu tam jest uczestników z Polski a ilu z innych krajów.
U nas powszechnym jest przekonanie, że sukces (w dowolnej dziedzinie) to tylko kasa - a to nie koniecznie prawda absolutna.
Cezary Dubiel - zdecydowanie obecnie najbardziej utytułowany Polak - chyba nie zarabia na fotografii kokosów i dla wielu jest mało medialny a jego dokonania są bezsprzecznie imponujące jak na warunki polskie.
z pewnoscia masz racje , ale ja pisalem o fotografii zawodowej , czyli wykonywanej z pobudek ekonomicznych , czyli dla pieniedzy.
pieniadz jest przyczyna , dla ktorej sie taka fotografie wykonuje.
istnieje tez tworczosc bez wyraznych racjonalnych pobudek , raczej irracjonalnych , gdzie pieniadz nie odgrywa zadnego znacznia. Jest ewentualnie czyms wtornym - ewentualnie skutkiem nie przyczyna.
na ten temat jednak glosu nie zabieralem.
nie wiem czy wiesz , na zachodzte artysta malarzom rynek przedziela tzw wspolczynnik . jest to pewna liczba , np 150 , 200 wedlug ktorej wycenia sie prace malarza w ten sposob , ze dodaje sie do siebie dlugosc i szerokosc obrazu i mnozy przez wspolczynnik. Lepsi Maja wyzszy wspolczynnik.
Taka cene dostana za swoje obrazy jeli krtos chce kupic.
Szokujace ?
Dlaczego ? - bardziej racjonalne niz wycena " z sufitu".
Gdyby probowac sprzedawac swoje zdjecia na ebay , najprawdopodobniej wiekszosc tzw tworczosci ambitnej nie uzyskalaby ceny nawet 1 zl.
"Gdyby probowac sprzedawac swoje zdjecia na ebay "
anonimowo
znany jest przypadek , nie tak dawny , iz na Konkurs fotograficzny w internecie podeslano swiadomie zdjecie bresssona.
Jury odrzucilo jako slabe.
zrobila sie nie tyle afera co dyskusja na ten temat.
Odpowiednikiem ebay dla fotografii są stocki - i tam faktycznie ceny marne są. Różnica jest taka że na zlecenie robi się to co klient chce a na stockach jest to co się zrobiło i ktoś zechce kupić.
Jeśli chodzi zaś o fotografię nieco "bardziej ambitną" to sprzedaje się ją na tzw. aukcjach kolekcjonerskich - tam ceny są nieco większe choć w Polsce to i tak kwoty marne.
Oczywistością jest to, że zdjęcia komercyjne zazwyczaj nie przechodzą do historii. One mają cenę tylko obecnie i zazwyczaj tylko dla zamawiającego. Te zaś które nie są komercyjne często nie mają wielkiej ceny w momencie powstania a i klient nie koniecznie jest określony (zdefiniowany). Ich nie robi się aby szybko osiągnąć jakieś wielkie korzyści majątkowe. One nabierają zwykle swojej wartości dopiero po latach - dlatego właśnie, że mają pewne właściwości których zdjęcia komercyjne nie miały.
Przykłady można mnożyć... kiedyś np kolekcjonowano tzw karty wizytowe i na nich fotografowie zarabiali pieniądze. Obecnie ich wartość - nawet historyczna - nie jest wielka w porównaniu do wielu zdjęć za które w momencie ich powstania nikt ie chciał za nie nic zapłacić i nawet na sprzedaż nie były przeznaczone. Do historii przeszły te drugie i te drugie są rozpoznawalne, znane - te pierwsze stanowią tylko ciekawostkę historyczną.
Ale co tu wiele o fotografii deliberować... podobnie było z np z Vincentem van Goghiem, Williamem Turnerem i wieloma innymi.
Na maluczkich wrażenie robi kasa którą można zarobić tu i teraz i jeśli coś zarabia kase jest wielkie to co wyprzedza epokę i jest ponadczasowe zwykle jest niezauważalne a czasami wręcz zawzięcie negowane.
Wielki jest ten kto czepie kasiore!!!
Nie trzeba byc wielkim, nic nie trzeba.
Każdy sam wie czego chce i co chce osiągnąć. Dla każdego fotografia może być czymś innym, próbą wyróżnienia się, wypowiedzi a czasami zabijaniem czasu którego i tak jest niewiele.
Jedno jest pewne, ciesze się że "nie muszę" zarabiać na fotografii, nie dość że trzeba być tym najlepszym 1% z 1% to jeszcze trzeba zapieprzać jak wół. Wiem że wielu świetnych fotografów konceptualnych którzy nie jest w stanie przeżyć z tego zajęcia, sprzedaje się szmira... nie cofnij... sprzedaje się to co wydaje się w zasięgu innych i może posłużyć jako reklama i dźwignia sprzedaży.
Każdy kto ma odrobinę oleju w głowie (no dobra górne 10% ludzi o wyższych możliwościach umysłowych) widzi co ma wartość a co jest wydmuszką.
Nie bądź wydmuszką, nie daj się wydymać działom marketingowym.
Bądz jak foto mistrz zen który rob zdjęcia aparatem otworkowym medytując przepływ fotonów!
_ `-._ `-. `. \ : / .' .-' _.-' _
`--._ `-._ `-. `. `. : .' .' .-' _.-' _.--'
`--._ `-._ `-. `. \ : / .' .-' _.-' _.--'
`--.__ `--._ `-._ `-. `. `. : .' .' .-' _.-' _.--' __.--'
__ `--.__ `--._ `-._ `-. `. \:/ .' .-' _.-' _.--' __.--' __
`--..__ `--.__ `--._ `-._`-.`_=_'.-'_.-' _.--' __.--' __..--'
--..__ `--..__ `--.__ `--._`-q(-_-)p-'_.--' __.--' __..--' __..--
``--..__ `--..__ `--.__ `-'_) (_`-' __.--' __..--' __..--''
...___ ``--..__ `--..__`--/__/ \--'__..--' __..--'' ___...
```---...___ ``--..__`_(
PS:
Nie oceniam wartości merytorycznej i jakości dzieł nowego ambasadora, nie mam do tego kompetencji.
Podobny do sprzedawcy z komisu samochodowego w filmie "Prawdziwe kłamstwa" z Arnoldem w roli głównej :D