Canon EOS M200
Canon zaprezentował dziś drugi aparat z najprostszej linii bezlusterkowców APS-C - M200. Nowy model posiada nowy procesor DIGIC 8, usprawniony autofokus a także możliwość nagrywania filmów w jakości 4K. W przeciwieństwie do EOS-a 90D oraz EOS-a M6 Mark II, aparat wyposażono w matrycę APS-C o rozdzielczości 24.1 Mpix
- Specyfikacja aparatu jest dostępna w naszej bazie:
- Specyfikacja Canon EOS M200
Informacja prasowa
Wykonywanie wysokiej jakości zdjęć czy nagrywanie filmów jeszcze nigdy nie było tak proste. EOS M200 łączy jakość znaną z cyfrowych lustrzanek z wygodą obsługi, jaką zapewniają smartfony.
Warszawa, 25 września 2019 r. – Canon prezentuje wyczekiwanego następcę popularnego bezlusterkowca EOS M100 – Canon EOS M200. W stosunku do poprzednika, nowy model wyposażono w najnowszy procesor DIGIC 8, usprawniono działanie autofocusa i dodano możliwość nagrywania filmów w 4K. Intuicyjność obsługi to zasługa interfejsu z graficznym przewodnikiem po funkcjach, funkcjom kreatywnym oraz opcji filmowania w orientacji pionowej, charakterystycznej dla smartfonów i aplikacji społecznościowych.
Ostre i efektowne zdjęcia bez najmniejszego wysiłku
Interfejs z graficznym przewodnikiem w EOS M200 to rozwiązanie idealne dla początkujących użytkowników. Dzięki pojawiającym się na ekranie wskazówkom i poradom nt. ustawień, nawet amator może osiągnąć zaskakujące efekty. Matryca APS-C o wielkości 24,1 megapiksela (dużo większa niż w standardowym smartfonie) pozwala wykonywać ostre i efektowne zdjęcia, które – nawet oglądane na dużych ekranach – będą szczegółowe i nasycone także po ich przycięciu czy powiększeniu.Technologia Canon Dual Pixel CMOS AF odpowiada za zachowanie perfekcyjnej ostrości przy rejestrowaniu poruszających się obiektów, oraz pozwala zachować przyjemne dla oka rozmycie tła – cecha pożądana szczególnie podczas pamiątkowych zdjęć z imprez, festiwali czy koncertów, także w warunkach słabego oświetlenia (AF nawet do EV-4). Funkcja śledzenia oka (Eye Detection AF) ułatwia zaś utrwalenie naturalnego wyrazu twarzy, automatycznie utrzymując ostrość na oczach fotografowanej osoby.
![]() |
Dotykowy, obracany o 180 stopni ekran LCD jeszcze bardziej ułatwia wykonywanie selfie. Do tego tryb autoportretu umożliwia łatwą regulację ustawień, takich jak rozmycie tła i jasność, prezentując przy tym efekty ich zmiany w czasie rzeczywistym. EOS M200 to pierwszy aparat w historii całej linii EOS, w którym przycisk nagrywania filmu wyświetlany jest bezpośrednio na ekranie dotykowym (w trybie filmowania), co ułatwia np. samodzielnym twórcom nagrywanie vloga przy ekranie obróconym o 180 stopni. Filmy mogą być nagrywane i odtwarzane w orientacji pionowej, podobnie jak na smartfonie, dzięki czemu świetnie nadają się do niemal bezpośredniego udostępniania w mediach społecznościowych.
Uwolnij kreatywność
Canon EOS M200 oferuje szereg narzędzi i funkcji kreatywnych, które na pewno przypadną do gustu aktywnym użytkownikom mediów społecznościowych. Funkcja Creative Assist oferuje szereg efektów, filtrów i narzędzi do regulacji kolorów, które można stosować zarówno podczas robienia zdjęć, jak i po ich wykonaniu. Do wykonanych zdjęć można dodać wiele efektów, podobnie jak w aplikacji fotograficznej, używając kreatywnych filtrów, takich jak czarno-biały ziarnisty, rybie oko czy miękka regulacja ostrości.Potencjał aparatu Canon EOS M200 zwiększa kompatybilność z przystępną cenowo serią obiektywów EF-M. Użytkownicy znajdą wśród nich zarówno obiektywy szerokokątne, jak i teleobiektywy oraz obiektywy do makrofotografii. Dostępny jest również adapter EF-EOS M, umożliwiający podpięcie całej palety obiektywów EF i EF-S.
Dziel się wyjątkowymi chwilami w dowolnym miejscu i czasie
Zdjęcia i filmy wykonane EOS M200 możemy niemal natychmiast udostępnić do galerii naszego smartfona i tabletu dzięki łączności Bluetooth® i Wi-Fi. Wszystko dzięki intuicyjnej aplikacji Canon Camera Connect na systemy iOS i Android, która pozwala pobierać, przeglądać i udostępniać zdjęcia i filmy natychmiast po ich wykonaniu i w pełnej rozdzielczości. Aplikacja pozwala także na automatyczny transfer zdjęć z aparatu do smartfona w trakcie ich wykonywania. Tak długo, jak aparat znajduje się w zasięgu Bluetooth, można utrzymywać stałe połączenie ze smartfonem, nawet jeśli aparat jest wyłączony.Aplikacja Canon Camera Connect pozwala także na zdalne sterowanie aparatem za pomocą smartfona lub tabletu – idealna funkcjonalność np. podczas zdjęć grupowych lub selfie.
Stylowy i kompaktowy
Canon EOS M200 to kompaktowy i lekki aparat fotograficzny, który można mieć zawsze przy sobie. Ważący zaledwie 299 g (wraz z baterią i kartą pamięci) jest idealnym aparatem do codziennego użytku, ponieważ zajmuje niewiele miejsca. Do tego cechuje go elegancki i stylowy design.
![]() |
![]() |
Canon EOS M200 będzie dostępny w sklepie internetowym Canon i w oficjalnych punktach sprzedaży Canon od października 2019 r.
Więcej informacji na temat EOS M200: http://www.canon.pl/cameras/eos-m200/
Kluczowe cechy EOS M200:
- 24,1 megapikselowa matryca APS-C
- Nagrywanie w jakości 4K i 120 klatek na sekundę w jakości HD
- Dual Pixel CMOS AF
- Mobilna konstrukcja
- Creative Assist
- Bluetooth i Wi-Fi
- Ekran dotykowy odchylany pod kątem 180˚
- Filmy poklatkowe
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
Canon zabił szafiarkom ćwieka.
Dobre posunięcie.
PDamian - uważasz się za kogoś lepszego niż "szafiarki"?
Przecież Twoja aktywność polega na tym, że bez ustanku wygrzebujesz z internetowych "szaf" materiały, których autorem nie jesteś.
Zdjęcie na początku tekstu, doskonale ilustruje dla kogo przeznaczony ten aparacik - no i pięknie.
Wszystko za późno o jakieś 5 lat, a Canona M5 II, nadal nie ma
@Nickifor
Tak jest. Już mniejsza o choćby mały wizjer, ale wiele kompaktów ma więcej fizycznych przycisków niż ta zabaweczka. Po co tak zawężać koło adresatów.
Gdyby miał zamykany ekranik, pasowałby nie tylko do damskiej torebki.
Można będzie podpiąć EVF?
Nie jestem fanem Canona ale koncepcja aparatu fajna i wielu amatorom można śmiało polecić. Jednak jeśli poznają cenę to myślę, że pozostaną przy smartfonach. Nie są to jakieś moje hipotezy tylko relacja z rozmów z takimi ludźmi. Na zachodzie pewnie to się sprzeda. Tam na zakup takiego aparatu nie trzeba oddać miesięcznych zarobków.
Może im być ciężko wybrać
link
link
oczywiście producenta (a nie kolor ;)
@Bahrd - nie ma do czego. Tylko M6 Mk1 i 2 mają stopkę ze specjalnymi stykami.
...
link
.
Czyli dołącza nowy model Zombi-stajl.
@Nickifor Moim idealem jest zdejcie nr2, nieco krzywo i z dyndajacego chwytu :)
Szkoda ze torebka jest z tylu, ale widac to sie albo w sofcie naprawi ;), albo w kolejnej wersli dodadza, hehe.
@Nickifor
Rolę M5 II pełni trochę model M50.
Maciej, faktycznie - nie zauważyłem.
MG: "Rolę M5 II pełni trochę model M50." - podobnie jak 90D podszywa się pod 7D Mk III.
Moja koncepcja sprzed lat, małej płytki przykręcanej do obiektywu, powoli się zaczyna spełniać. Świetna sprawa, nic nie waży, miejsca nie zajmuje, a jakość jak z "normalnego" aparatu. Oczywiście z zastrzeżeniem, że nie jest się "prawdziwym menszczyznom" :) Oby tylko menu nie było okrojone z rzeczy istotnych.
link
Akurat M50 nie można brać za następcę M5, bo to trochę tak jakby za następcę 80D uznać 250D.
Ciekawe, jaka będzie cena...
Czy ja wiem?
Tutaj 10 rzeczy, które są lepsze w M50 względem M5:
link
A w czym jest gorszy M50 od M5?
Chyba tylko te 2 pokrętła mniej i tyle.
No szkoda pokręteł... ale cóż...
I znów próbują sprzedać aparat bez stabilizacji ? To naprawdę trzeba być deb... aby nabierać się na marketing C.
I po raz kolejny powtórzę - dla mnie to system który żyje tylko dzięki wielkości firmy. Pozatym same wady - zaczynając od najważniejszej -matryca w tzn "aps-c " C jest tylko o ~47% większa od m43.
@focjusz
Ale Ty wiesz, że to jest aparat z NAJNIŻSZEGO SEGMENTU.
Także nie można po nim za wiele wymagać.
M100 można kupić już nowy za 1000-1200zł.
IBIS zwiększył by tylko cenę, a 90% osób, które są targetem tego aparatu nawet nie wie co to IBIS.
Obiektyw jest stabilizowany, więc o co chodzi?
Za takie marnowanie surowców naturalnych, powinny być nakładane na korporacje drakońskie kary.
Przelewanie pustego w próżne.
Surowców naturalnych? Chodzi o piasek? :P
Naprawdę nie kompromituj się.
Kary za robienie produktów które mają dużą popularność? Ciekawy pomysł.
Nowe FW do EOS R/RP
link
Jonny, nie kompromituj się pomysłem odgórnego sterowania gospodarką.
Video 4K – 3840 × 2160 (23,98, 25 kl./s)
dziękuje, dobranoc
W takim korpusie trudno żeby było 50 fps :))
Polska jest jednym z liderów w nieprodukowaniu aparatów.
@EuGen
A co ma korpus do procesora? Wiele smartfonów ma 4K@60. To tylko zapóźnienie technologiczne Canona, który pewnie musiałby dać 2x DIGIC i tym samym skrócić ilość zdjęć na ładowaniu do ~150.
Porównujesz jakość filmów ze smartfonów do APS-C?
Wiesz aby, o czym piszesz?
@tempor
Nie chodzi o procesor, a o matrycę. Matrycą ma swóją prędkość odczytu.
Łatwiej jest zrobić maciupką matryce, którą odczytasz 120x na sekundę niż matrycę o wymiarach APS-C z odczytem 30x na sekundę.
Po za tym telefony mają też mniej megapikseli. 12 megapikseli łatwiej odczytać niż 24 mega piksele. Stąd Canon musi albo stosować crop i czytać sam środek, albo skip pixel.
Canon "odgrzewając kotlety" (czy nowocześniej: "stosując recykling materiałów i rozwiązań") wytycza trendy i maszeruje/stoi w pierwszym szeregu walki ze zmianą klimatu.
@EuGen
Masz halucynacje? Nic nie pisałem o jakości. Faktem jest, że DIGIC 8 ma ograniczenie przy 4K do 30fps. Reszta to sprawy drugorzędne.
@mgkiler
Dobrze, że Sony nie wiedziało o tym, jak trudno odczytać większą matrycę z większą rozdzielczością i dało 4K@30 w A7R ii (FF 42MPix) jeszcze 4 lata temu.
W internecie standardem jest 60/30 fps, bo ekrany smartfonów, laptopów, monitorów i większości telewizorów działają z krotnością 30. 24/25fps na takich ekranach poszarpuje (tzw. judder).
Canon zawsze miał problem z wydajnością i oszczędnością procesorów. Tryb 1080p/60 stał się u Canona standardem kilka lat po innych producentach. Jak wsadzili Digic 6 do kompaktów, to baterii w wideo starczało na 5 minut (było tak np. w SX280). Crop to też znak firmowy Canonów. Dlatego do kamer potrafili wsadzać po kilka takich procesorów, a akumulatory czasami były niewiele lżejsze od samych kamer.
Szafiarki nie zauważą braku 4K 60p.
Nie zauważą też kupując Canon EOS M200 że w 4K jest krop 1,6x (w sumie z kropem aps-c daje to współczynnik przycięcia 2,56x)
Dopiero przy kręceniu filmów biedne dziewczyny mogą się zdziwić bo kitowy zoom 15–45 mm staje się odpowiednikiem obiektywu 38–115 mm,
a najszerszy obiektyw Canon EF-M 11–22 mm zmienia się w odpowiednik 28–56 mm.
...Ale w M200 można nagrywać pionowe filmy (tak jak.w PowerShot G7 X Mark III) 😂🤣 więc będzie dobrze.
Zresztą patrząc po pierwszym zdjęciu i tak będą robili zdjęcia na schowanych obiektywach, więc im w sumie żadne 4K, IBIS a nawet matryca nie potrzebne :P
Za 2500 będzie się dobrze sprzedawać.
Na rynku rowerowym istnieje hierarchia grup (czyli zestawów korb, przerzutek, hamulców, klamek, etc...). Generalnie, cykliści są dziwni, ale nie spotkałem jeszcze narzekających na to, że popularne grupy nie mają tego, co topowe... albo, że rowerek dziecięcy ma boczne kółka...
@tempor
Ale Canon ma wolniejsze matryce i procesory.
Duże matryce się też nagrzewają bardziej niż te w komórkach.
@tempor: akurat telewizory to 25 fps przyjmują.
Netflix wiekszość materiału nadaje 24 fps.
@Adam Śmiałek
"Moja koncepcja sprzed lat, małej płytki przykręcanej do obiektywu, powoli się zaczyna spełniać. Świetna sprawa, nic nie waży, miejsca nie zajmuje, a jakość jak z "normalnego" aparatu."
-------------------------------------------------
Żeby rzeczywiście nie zajmowała miejsca, powinni tą płytkę wbudować w obiektyw. :-)
To już było :) link
A sam obiektyw pomniejszyć tak, żeby miał max 5mm grubości.
Oh, wait ...
@EuGen
"akurat telewizory to 25 fps przyjmują"
No fakt, obecnie większość TV posiada tzw. upłynniacz i podnosi klatkaż wstawiając klatki pośrednie. Ale i tak "prawdzie" 50/60 kl/s wygląda lepiej.
Co do Netflixa - bez sensu, że telewizja "internetowa" trzyma się standardów kinowych, wprowadzonych dawno temu ze względu na ograniczenia mechaniczne.
Aparat wyglada ladnie i jest dosc maly jednak dla wielu zdjec domowo-wycieczkowych + dobre filmowanie hd wole nosic cos mniejszego w tylnej kieszeni spodni i tutaj ladnie sprawdza mi sie Huawei P30-tka ;)
@tempor: większość filmów kinowych kręcona jest 24 FPS, więc trudno, aby Netflix je podkręcał :) Zresztą, nie miałoby to sensu.
Upłynniacz mam wyłączony, bo sportu nie oglądam.
@Bahrd
Dokładnie tak.
Ludzie skłonni dopłacić do XTR w miejsce XT są naprawdę świadomi różnic i ceny tych różnic.
@EuGen
"większość filmów kinowych kręcona jest 24 FPS, więc trudno, aby Netflix je podkręcał :)"
Chodziło mi głównie o własne seriale i filmy netflixa (i innych VOD), które nie są wyświetlane w kinach. Nawet tradycyjne stacje w Europie nagrywają seriale i część filmów telewizyjnych w 50 klatkach (chociaż do niedawna interpolowanych - pokłosie PAL; 4K już chyba nie przewiduje "i"), a filmy kinowe "podkręcają" do 25kl/s.
Tylko że klatkaż większy niż 24/25/30 fps wygląda źle, "telewizyjnie", mimo iż jest bardziej naturalny. No ale zmian się nie zatrzyma, większym złem jest bezsensowne kręcenie z ręki niezależnie od dynamiki scen, redukcja oświetlenia do zastanego także tam, gdzie dawniej światło było częścią sceny i wiele innych zabiegów wynikających z biedy budżetów filmów. Albo też z przesuwania budżetu z tych bardziej wyrafinowanych artystycznie środków na efekciarskie mordobicia czy rozwalanie samochodów.
4k także zwykle przydatny jest psu na budę, bo żeby ten format docenić, trzeba: a) dużego telewizora, b) dużego transferu, c) porządnego rejestrowania scen porządną optyką - machanie kamerą z łapy, jeszcze otwartym obiektywem odpada. 4k za to dobrze redukuje się na śliczne HD.
@tempor
Co bezsensu? WHAT?
Jeżeli film orginalnie był zarejestrowany w 24p to tak ma być wyświetlony. Nie chce żadnych klatek pośrednich,interpolowania klatek, przeplatania, dublowania. Kurde...
Bardzo dobrze, że wyświetlają materiał w takiej ilości klatek w jakiej został orginalnie zarejestrowany.
Jak coś było orginalnie w 25p to chce oglądać w 25p, jak było orginalnie w 24p to chce w 24p oglądać, a jak było w 48p (jak Hobbit) to chce w 48p oglądać.
Na komputerze jest trochę problem z monitorem, ale są teraz G-Sync i Free-Sync.
A na TV jak mamy 600Hz to co za problem wyświetlić 24p/25p/48p/60p....
@tempor
Netflix teraz niektóre swoje filmy będzie wyświietlał w kinie.
Czemu mają kręcić w 25p? To może od razu w 30p.
Już 30p miało by większy sens niż 25p.
Bo większość LCD ma 60Hz.
A co ma częstotliwość odświeżania z ruchem zapisanym na filmie?
Wspólnego?
@mgkiler
"Jak coś było orginalnie w 25p to chce oglądać w 25p, jak było orginalnie w 24p to chce w 24p oglądać, a jak było w 48p (jak Hobbit) to chce w 48p oglądać".
" A na TV jak mamy 600Hz to co za problem wyświetlić 24p/25p/48p/60p...."
Jeżeli chcesz obejrzeć oryginalne 24-25p, zainwestuj w projektor.
W kinach projektory analogowe migały 24 razy na sekundę (stroboskop) - taśma filmowa zatrzymuje się, światło błyska, widać klatkę, gaśnie, w tym czasie taśma przesuwa się na kolejną klatkę, znów błysk. Gdyby nie niski kontrast i stosunkowo słaba moc lamp w kinach, nie dałoby się tego wytrzymać.
Ekran TV odświeża się co najmniej 50 razy na sekundę (niektóre "premium" od 48 Hz). W LCD czy OLED jest zasada sample&hold - jeżeli masz 24 klatki BEZ UPŁYNNIACZA, to po prostu każda z nich jest wyświetlana np. 2x (TV 50 Hz) lub 4x dłużej (TV 100 Hz) niż być powinna. Otrzymujemy ruch schodkowy. Klatka 1 - ruch, 1a - ruch zamiera, 2 - ruch, 2a - ruch zamiera. Plus co 12 klatka jest zatrzymywana 3x dłużej, jeżeli 24->50. Widać to np. na przesuwających się panoramach.
Część telewizorów LCD również może stosować sztuczkę z błyskaniem podświetleniem pomiędzy klatkami, ale raz, że wtedy spada ogólna jasność obrazu (zapomnij o HDR), a dwa - w kinie seans trwa ok. 2 godz., na dłuższą metę to jest męczące.
"Czemu mają kręcić w 25p? To może od razu w 30p."
Nie wiem, czemu mają kręcić w 25p. Jak nic takiego nie postulowałem :) Podawałem przykład, że w TV też nie leci w oryginale.
PS. Nie ma TV 600 Hz, to marketingowy bełkot. Co więcej, znacznie więcej TV Full HD miało matrycę 120 Hz niż obecnie 4K. Część z nich to max 60 Hz (do +-4000 PLN), te droższe - do 120 Hz.
Telewizory nie błyskają podświetleniem, tylko je wyłączają. Dlatego obraz ciemnieje.
W kinach 3 razy była powtarzana klatka.
Co daje odpowiednik 72Hz monitora.
Jakby było jak mówisz to byś nie wytrzymał od migotania i jasność nie ma tu nic do rzeczy.
Każdy ekran ma dziś zmienną częstotliwość od 60 do 144Hz więc nie ma problemu by wyświetlać klatki obrazu w stałym tempie.
30fps na 60Hz
24fpz na 72Hz
25fps na 75Hz
i tak dalej.
OK, nie każdy ekran, ale sporo.
Oraz większość TV
@Adam Śmiałek
"Tylko że klatkaż większy niż 24/25/30 fps wygląda źle, "telewizyjnie", mimo iż jest bardziej naturalny".
Nie wiem, dlaczego bardziej naturalny obraz miałby wyglądać źle. Może w pewnym wieku biologicznym umysł już nie potrafi przetworzyć takiej ilości informacji? :-p
Ja (mimo że pamiętam jeszcze telewizory cz-b) tak przyzwyczaiłem się do HFR (autentycznego lub z upłynniacza), że bez tego odbieram filmy prawie jak pokaz slajdów. O wiele większa immersja, więcej widocznych szczegółów, brak rozmycia w szybkich scenach, łatwiej wczuć się w klimat
"4k także zwykle przydatny jest psu na budę (...) 4k za to dobrze redukuje się na śliczne HD". - no właśnie, sam sobie odpowiedziałeś :)
Chodzi o to, że niech sobie TV sam dostosuje jak ma powtórzyć klatki.
A nie że
1. Film nagrany w 24fps
2. TV Ci dodaje ekstra klatke by zrobić 25fps, co psuje płynność ruchu
3. Twój TV i tak robi z 25fps przerabia na 60fps...
W rezultacie masz 2x ingerencje w ilość fps co całkiem psuje płynność.
2. TV - w sensie, że telewizja (nie telewizor)
Niektórzy też stosują przyśpieszenie, że 24fps na 25fps przerabiają tak, że po prostu przyśpieszają film z 24 do 25fps czyli film co ma mieć 100minut trwa 96 minut.
Psuje to trochę dźwięk.
Dlatego wszelką konwersją mówię NIE.
Dopiero niech na samym końcu TV sobie ilość klatek dostosuje do odświeżania i tyle.
A nie 3 konwersje po drodzę...
@mgkiler
"Każdy ekran ma dziś zmienną częstotliwość od 60 do 144Hz więc nie ma problemu by wyświetlać klatki obrazu w stałym tempie." - Nie żartuj. Może w monitorach gamingowych. Większość monitorów, prawie wszystkie smartfony i laptopy, wszystkie TV 4K do 3000 mają matryce 60 Hz (w monitorach czasami "rozpędzone" do 75 Hz).
@EuGen
Słyszałeś o PWM? W wielu LCD (na szczęście z tendencja spadkową) poprzez częstotliwość migotania podświetlenia steruje się jego jasnością. Jeżeli zgrać to z wyświetlanymi klatkami, można otrzymać tzw. BLS lub BFI (Black Frame Insertion), poprawiające subiektywnie ostrość.
@mgkiler
Telewizja (w każdym razie w Europie) niestety tak właśnie robi. Standard z satelity (i pewnie DVB-T) to 1080/50i. Tak więc 24p przyśpiesza się do 25p, potem to interpoluje i wyświetla w 50i, zmniejszając przy okazji kilka razy przepływność (bitrate). Twój TV uśrednia tych 50 półklatek 1080i do pełnych 1080/50p, a jeżeli ma matrycę 100 Hz to jeszcze dorabia 50 klatek pośrednich. Nic dziwnego, że obraz końcowy często jest tak wyprany ze szczegółów.
@tempor: black frame to brak podświetlenia. W niektórych modelach gasi się ekran strefowo.
Kwestia semantyki :)
"Nie wiem, dlaczego bardziej naturalny obraz miałby wyglądać źle. Może w pewnym wieku biologicznym umysł już nie potrafi przetworzyć takiej ilości informacji? :-p"
Po prostu estetyka filmowa utworzyła taki a nie inny model. Być może jeśli przyszłe pokolenia będą oglądać wyłącznie wysokoklatkażowe filmy, nie doświadczą tego przyzwyczajenia i dla nich jakiś "pokaz slajdów sprzed wieku" będzie czymś nienaturalnym.
To dotyczy także czasów naświetlania klatek. Połowa klatkażu (1/48 sekundy) to standard i wygląda dobrze, co by to nie znaczyło. Odkąd można sobie czasy ustawiać dowolnie, 90% filmujących (albo i 99) traktuje go jak zmienną do regulacji ekspozycji, tworząc rzeczywiste kino poklatkowe, gdy tylko coś się tam dzieje bardziej żywego w kadrze. A jak jeszcze połączy to z modną pracą bez statywu i stabilizacji w ogóle, to się tego nie da oglądać.
Tak przy okazji, wiele razy słyszałem zdziwienie "a czemu tu nie ma czasów tylko jakieś durne kąty" przy zabawie blackmagickiem, co tylko potwierdza ogólną nieświadomość w temacie.
"4k także zwykle przydatny jest psu na budę (...) 4k za to dobrze redukuje się na śliczne HD". - no właśnie, sam sobie odpowiedziałeś :) "
No ale wolałbym, żeby mi to robił zmyślny algorytm jeszcze przed zapisem na kartę. A tak to są możliwości, ale i dodatkowa robota.
@Bahrd
Nie wiem jak teraz, bo już trochę wypadłem z rowerowego sprzętu, ale około 5-8 lat temu każda grupa szosowa była wyraźnie inna i kosztowała zdecydowanie inną kasę :) Po 1 różniła je ilość biegów, po 2 sztywność poszczególnych elementów, po 3 WAGA, po 4 trwałość, po 5 wygląd, po 6 kultura i powtarzalność pracy - tak naprawdę różniło je wszystko. Co ciekawe faktycznie taka 105 była w idealnym środku i była najbardziej wyważona z nich wszystkich.
Ale jednak mimo wszystko nawet najgorsza grupa nie była kastratem :)
Brak jednego czy dwóch biegów względem lepszych grup nie stanowiło przeszkody w wygrywaniu wyścigów czy przeprowadzaniu udanych treningów :)
Deadi (ogólnie się zgadzam, też uważam 105 (albo SLX) za najlepszy kompromis jakość/waga/cena), ale - jak napisał wyżej Tempor - to "kwestia semantyki" (semiotyki?): jedni powiedzą, że np. Sora to kastrat, a inni zauważą, że ma technologie ze starszych generacji topowych grup, wykonane z tańszych materiałów ("trickle-down").
Podsumowując cyklo-analogię: uważam, że M200 to taka Sora/Claris - znakomity sprzęt dla początkujących, w którym brak tego, czy owego nie stanowi przeszkody w zrobieniu dobrego (również technicznie) zdjęcia. ;)
Bahrd, na samym początku miałem tylną przerzutkę Sory - jak mi ją obróciło do góry i wkręciła się w szprychy to postanowiłem nigdy więcej nie oszczędzać na istotnych elementach całego roweru ;)
Dlatego od dobrych 7-8 lat używam DA jako tylnej przerzutki i po klikudziesięciu tysiącach kilometrów nadal działa i wygląda jak nowa ;)
Z kolei drugi rower mam właśnie na 105 i przyznać trzeba, że to właśnie najbardziej korzystna grupa do zastosowań średniozaawnasownych :)
Wydaje mi się, że w wielu dziedzinach nie opłaca się kupować sprzętu z najniższej półki, bo albo się zepsuje po krótkim czasie albo od razu zapragniemy tego lepszego albo stracimy radość z używania i porzucimy go w kąt. Mój ostatni wyjazd na wakacje, gdzie zabrałem lustrzanke, trzy obiektywy i statyw mi coś uświadomił - lustrzanka średniej klasy z kitem jest niewiele więcej warta od wysokiej klasy smartfona lub też lustrzanka z krótkim i długim kitem (obiektywem niskiej klasy) jest niewiele więcej warta niż b.dobry kompakt. To naprawdę smutne fakty jeśli wziąc pod uwage wielkość i wagę sprzętów. Dopiero 50mm f2.8 zaczęło robić różnicę - ogromną różnicę względem telefonu i nie chodzi o 50mm, a światło i szczególy. Aparat dla szafiarki za 2-3K? Może na zachodzie tak, ale na pewno nie w PL i innych południowo-wschodnich krajach. Cały czas jestem głodny i ciekaw posiadania i wypróbowania Sony RX10 - czasem mam wrażenie, że to aparat idealny dla mnie, coś jak 105 :)
Zanim nas wyrzucą... ;)
1. Ogólnie się zgadzam (choć sam teraz już szosą tylko dojeżdżam na właściwe trasy w lesie, na łąkach i po miedzach).
2. Mówimy o M200, a zatem o sprzęcie dla początkujących (w tym dzieci). Ja nic powyżej Tiagry na początek nie kupiłbym, bo, czy buchną, czy się przewróci, wjedzie w krzaczory, połamie przerzutkę albo zerwie linkę przy popisach z kolegami, to mniejsza strata.
3. Sam teraz mam w nowym rowerze starą grupę XT (3x9, bo jeździmy tandemem).
PS
Rozumiem, że Sony RX1 to "ostre koło"?
Ja właśnie tego nie rozumiem dlaczego telewizja tak się upiera na 25fps. W erze CYFROWEJ?
Co za problem by materiał z satelity wysyłać w dowolnej ilości fps? Przecież to są pakiety danych jak w internecie, a nie analogowe stałe ramki. Film nagrany w 24fps wysyłany byłby bez konwersji.
Polepszyła by się jakość.
Dlaczego tak nie jest?
@Adam Śmiałek
Te kąty mimo, że ja dobrze je rozumiem to zgodzisz się że to jest za przeszłość z migawek stosowanych w starych kamerach.
Dziś łatwiej było by mówić np 1/2 na czas 1/48s dla 24fps, albo 1/4 na czas 1/96s dla 24fps. Ale wtedy by to było zbyt podobne do oznaczeń na aparacie, bo 1/4 to czas 1/4s...
Ewentualnie w procentach. 50% to 1/48s dla 24fps.
W sumie może być cokolwiek.
Czy można było do tej pory wyprodukować amatorski aparat wielkości Canona M5, żeby mimo małego rozmiaru było za co złapać? Żeby miał pokrętła na wierzchu jak Fuji X-t)1,2,3) i duży wizjer 0,74, ale żeby nie odpadała muszla oczna, żeby nie puchły gumy i nie odpadały gripy pod kciuk? Żeby miał stały obiektyw z niewielkim zoomem jak Panas Lx100 z dobrym światłem, ale żeby nie wciągał kurzu i nie psuł się mechanizm chowania obiektywu, który służy za włącznik. Żeby nie miał filtra dolnoprzepustowego i matrycę APS-C z rozsądną ilością pikseli? Żeby nie był prostokątny jak paczka fajek z doczepionym obiektywem wielkości szklanki. Żeby akumulator pozwalał na zrobienie około 500 zdjęć i żeby po zamocowaniu na statywie można było wymienić kartę lub baterię? Mam jeszcze wiele pytań ale zostanę przy tym. Taki aparat już dawno można było wyprodukować, ale po tym fakcie, firma musiałaby zwinąć interes. Celem wszystkich producentów, jest umiejętne dawkowanie nowości i (pielęgnowanie w nich (użytkownikach) przekonania, że dwuletni aparat to już staroć. To samo jest ze smartfonami i wszelką inną elektroniką. Pomyśleć, że mój pierwszy porządny aparat Minolta X500, Zenitów nie liczę, służył mi sześć lat. Potem weszła elektronika, no i się zaczęło.....
A ja wam powiem że dałem za m100 1tys zł z obiektywem i robię nim legitki ze wzgląd na kolor i plastykę w porównaniu do nikon d600 i filmuję wesela ze względu na kolor,plastykę, wagę,balans bieli i focus w porównaniu do sony vg 30,i na pewno kupię d200 jak stanieje
@maronka
Miałeś na myśli M200?
Bahrd
RX10 to taki składak na najbardziej opłacalnych klamotach - taką mam właśnie szosę - DA z tyłu, 105 z przodu, korba Ultegra i klamki oraz hamulce Tiagry ;)
Jeździ mi się na tym znakomicie, a nie kosztowało milionów ;)
Podobnie kojarzy mi się RX10 - jasne światło, zbilansowany obiektyw i mnogość funkcji i użyteczności. Gdyby tak jeszcze miał APS-C to już by był kozak ;)
@mgkiler
"Ja właśnie tego nie rozumiem dlaczego telewizja tak się upiera na 25fps"
Anachronizm po analogu. Do dziś widuję określenia "PAL". Prąd w Europie (jak również Azji, Afryce, Australii i części Ameryki Południowej) ma 50 Hz, więc tak też odświeżane były kineskopy i tak migały światła żarowe.
@tempor:
No ja wiem skąd to się wzieło. Ale dlaczego na siłę dalej w 21 wieku w erze cyfrowej telewizji filmy są na siłę konwertowane na 25fps.
PO CO?
Po to, żeby wyglądały estetycznie, jak film. Z tego samego powodu ludzie przycinają w pionie do nawet 3:1, żeby wyglądało jak western z lat pięćdziesiątych. Co już uważam za przesadę, bo takie mocne przycinanie powinno być uzasadnione, a zwykle nie jest. Podobnie bez sensu kręci się optyką anamorficzną, żeby w tle było pełno jajek. Ale akurat niski klatkaż i związany z tym czas migawki uważam za element estetycznie pozytywny dla filmów klasycznych. Dla różnego rodzaju reportaży, prezentacji, kompilacji itp - jak kto chce, byle świadomie.
Tak przy okazji, takie aparaty jak prezentowany, służą dwóm grupom: początkującym i kończącym. Ta druga, to fotografowie, którzy wszystko co związane z techniką już osiągnęli i zrozumieli, że najczęściej wystarcza ułamek tego, co sprzęt oferuje. Oni najczęściej pomijają jego znaczenie, dobierając go do tematu swoich prac. Ale to nieduża grupa, bo zwykle na etapie osiągnięcia takiego poziomu wtajemniczenia nie pracuje się już zawodowo na tym, bardzo jednak kiepskim rynku.
@Adam Śmiałek
Nie zrozumiałeś.
No to jeszcze raz.
Mam film nagrany w 24fps.
Po co telewizja na siłę go konwertuje do 25fps (np stosując przyśpieszanie, co psuje dźwięk, czy klatki pośrednie co psuje płynność)?
Przecież w erze cyfrowej nie muszą tego robić...
Przypuszczalnie tak nakazują standardy. 20 lat temu bujałem się dwa dni z reklamą przygotowaną w avi/bez kompresji (wszystkie standardy SD), bo cały krakowski oddział telewizji tego nie potrafił zgrać na ichni system. Zrobił to jakiś serwisant, nieformalnie.
@mgkiler
Przypuszczam, że obecna specyfikacja DVB nie przewiduje VFR, a przecież większość programów telewizyjnych - wiadomości, koncerty i inne imprezy, różne show, turnieje, sport, większość seriali nagrywanych jest w 50i - telewizory na tyle nieźle sobie radzą z interpolacją, że wygląda to mimo wszystko bardziej naturalnie niż klatkujące 24/25p.
@Adam Śmiałek
Co do estetyki 24 klatek - miało to może sens do lat 50-60, kiedy tempo filmów było porównywalne z teatrami, celebrowano każdy grymas, gest i słowo. Obecnie nawet w dramatach akcja jest dużo bardziej zbliżona od rzeczywistości. A już kręcenie/odtwarzanie tzw. blockbusterów z dużą ilością ruchu w 24 klatkach mija się z celem, bo na ekranie robi się breja i nie zawsze widać co do czego. Dlatego do kina wybieram się wyjątkowo, tylko na 3D (i tylko z powodu wykastrowania 3D z telewizorów) - filmy "z treścią" nic w kinie nie zyskują, a pozostałe wiele tracą. Jedne i drugie wolę więc obejrzeć w lepszej jakości, w domowym fotelu.
tempor
Ale nie musi być VFR. Cały film ma stałą ilość klatek. Każdy film miałby stałą tylko, że inną.
AAA. Już wiem. Chodzi pewnie o reklamy... Jak tu wstawić reklamy nagrane w 25p do filmu w 24p... nosz tak....
A co Ci TV polepsza jakość? Jak film orginalnie nagrany jest w 24p to w TV nie zyskasz nagle 100fps... To tylko programowe interpolację i tyle.
Tak samo jak ze zdjęcia 6mpix interpolowanie go do 24mpix nie wzniesie szczegółów...
@mgkiler26
"Po co telewizja na siłę go konwertuje do 25fps (np stosując przyśpieszanie, co psuje dźwięk, czy klatki pośrednie co psuje płynność)?
Przecież w erze cyfrowej nie muszą tego robić..."
Ja bym odwrócił pytanie. Po co filmowcy na siłę upierają się przy 24 gdy większość ludzi to co nagrają zobaczy w 30?
Przyjąłem do wiadomości że 60 nie lubią bo obraz jest zbyt rzeczywisty (ostry). Ok. Ale między 24 a 30 różnica będzie minimalna, a odpadają wtedy problemy z dźwiękiem i klatkami pośrednimi. Komputery, telefony, projektory domowe - to wszystko pracuje w 30 klatkach (lub wielokrotności). Telewizory różnie 50/100 lub 60/120. Ale kto dziś jeszcze korzysta z tradycyjnej telewizji?
"Co do estetyki 24 klatek - miało to może sens do lat 50-60, kiedy tempo filmów było porównywalne z teatrami, celebrowano każdy grymas, gest i słowo. Obecnie nawet w dramatach akcja jest dużo bardziej zbliżona od rzeczywistości."
Pewno dlatego oglądam głównie te stare pozycje. Jak chcę akcji dużo bardziej zbliżonej do rzeczywistości, to idę do lasu :)
Nagminne mylenie odświeżania ekranu z klatkażem....
@EuGen
Coś Ci się pomyliło ;)
Przecież odświeżanie i klatkaż muszą być zsynchronizowane, skoro inne są standardy źródeł, a inne urządzeń wyświetlających. Inaczej jedne klatki będą się rysować z opóźnieniem, inne za wcześnie, jedne będą na ekranie krócej, inne dłużej. Nie zaobserwowałeś nigdy drżenia obrazu na PC po wyłączeniu VSync?
Klatkaż w materiale jest stały.
@EuGen
Ale jak ilość Hz nie jest wielokrotnością klatkażu to spada trochę płynność, bo np w 24fps przy 60hz jedna klatka wyświetla się 2x, a inna 3x i kolejna 2x a następna 3x.
W kinie analogowym masz 72Hz przy 24fps.
W cyfrowym nie wiem ile Hz mają.
@tempor:
Wyłączenie V-Sync spowoduje efekt tearingu.
Czyli na jednym obrazie na monitorze będzie widoczny fragment jednej klatki i fragment innej.
Generalnie najlepiej jak V-Sync jest włączony a ilość Hz jest wielokrotnością ilości FPS.
"60hz jedna klatka wyświetla się 2x, a inna 3x i kolejna 2x a następna 3x."
To tak nie działa, jeśli jest zrobione porządnie. Klatki się interpolują do pośrednich, wszystkie zawierają tyle samo materiału. W czasach NTSC/PAL był na to specjalny algorytm zaszyty w maszynkach, które umiały w oba systemy.
Ano właśnie.
"Adam Śmiałek"
Tak wiem. Co dawało jeszcze gorszy efekt podoby do interlacingu.
Nowe TV już tak nie robią.
Na całe szczęście.
RobKoz
No jakbyś nagrywał w 30fps to potem dla europejskiej telewizji musiałbyś redukować ilość klatek do tych ich uparcie trzymanych 25fps...
Na prawdę chciałbym dożyć czasów, że w telewizji każdy film jest w tylu klatkach ile chciał tego autor, a nie, że Europa MUSI być 25, a USA musi być 30...
@RobKoz
A dlaczego 24fps?
No bo przyjeło się, że 25 to Europa, 30 to USA, a 24, że jest wszędzie i łątwo z tego konwertować.
Po za tym jakbyś robił materiał wspólnie z kimś z USA i ty nagrał w 25fps sceny, a on w 30fps... to jak byś potem to zmontował?
@Adam Śmiałek
"Klatki się interpolują do pośrednich, wszystkie zawierają tyle samo materiału".
Przy filmach 24p z Bluraya nie ma zmiłuj - trzeba dopasować ilość klatek do odświeżania ekranu, i jeżeli ustawimy na wyjściu NTSC (60 Hz), działa to właśnie tak jak opisał mgkiler (tzw. 3:2 pulldown).
Adam Śmiałek: "Klatki się interpolują do pośrednich, wszystkie zawierają tyle samo materiału. W czasach NTSC/PAL był na to specjalny algorytm zaszyty w maszynkach, które umiały w oba systemy."
I to było w czasach "analogowych" TV? Pytam, bo myślałem, że po prostu są tam osobne tory do PAL/NTSC, a interpolacja w analogu wydaje się nietrywialna (wymaga zapamiętania co najmniej jednej ramki?).
@mgkiler
"No jakbyś nagrywał w 30fps to potem dla europejskiej telewizji musiałbyś redukować ilość klatek do tych ich uparcie trzymanych 25fps... "
Ale po co? W dobie telewizji cyfrowej nie ma to znaczenia. W każdej chwili możemy się umówić że europejska telewizja nadaje w 60 hz a nie 50 hz.
Ok, europejskie stare produkcje zaczną gorzej wglądać. ale za to amerykańskie lepiej.
"Na prawdę chciałbym dożyć czasów, że w telewizji każdy film jest w tylu klatkach ile chciał tego autor, a nie, że Europa MUSI być 25, a USA musi być 30... "
Za jakiś czas gdy znowu podwoimy częstotliwość. Amerykanie będą mieli 120 Hz i będą mogli nadawać dowolny klatkarz (24, 25, 30) bez klatek pośrednich. A my znowu zostaniemy z ręką w nocniku 100 HZ nic nam nie da.
Dlatego Lepiej od razu przejdźmy do wielokrotności 30 czyli 30/60 zamiast obecnych 25/50.
Rob: " Amerykanie będą mieli 120 Hz i będą mogli nadawać dowolny klatkaż (24, 25, 30) bez klatek pośrednich. "
Niestety, aż tak dobrze nie ma... 25 i 30 spotykają się najwcześniej przy 150, a to z kolei już nie po drodze z 24. Stąd dopiero dla LCM(24, 25) = 600 mamy wszystkie trzy.
PS
O ile przy piątku znowu czegoś nie doliczyłem... ;)
W czasach analogowych właśnie były kombinacje przy przejściu 25/30, bo telewizje sztywno akceptowały tylko jeden klatkaż (jeden z tych dwóch). Nie mogę teraz znaleźć opisu zawiłego sposobu przy przejściu z tych klaktaży, jest to już historia, bo obecnie takie rzeczy robi się softem. Ale już np. wczesne programy sprzed kilkunastu lat miały z tym problem, robiąc coś w rodzaju silnego interlace'u albo (np. Edit Studio) w ogóle wywalał co którąś klatką (albo dublował), co oczywiście wyglądało strasznie. Czasem można było znaleźć nawet w telewizji źle przekonwertowane materiały, a notoryczne to było w przypadku różnych divixów ściągniętych z sieci.
Jak to wygląda obecnie? Czasem mieszam ze sobą materiały 30 fpsów z 25 i jeśli nie ma szybkiego panoramowania, spadek jakości nie jest widoczny.
Tu jeszcze dygresja: przejście z kinowego standardu 24 fps na europejski, czyli przyspieszenie o 4%, sprawia, że praktycznie we wszystkich filmach aktorzy mają wyższe głosy, a same filmy trwają 4% krócej. Najgorzej jest z muzyką, wyskakuje ona z tonacji naturalnych. Wszystkie filmy nagrywane na DVD także były psute w imię standardu 25 fps, więc przy szukaniu filmów w necie dobrze jest sprawdzić sobie na wstępie w jakim klatkażu zostały udostępnione i wybierać te w natywnym. Tak przy okazji, ciekawe jak to jest w przypadku Neflixa i HBO, będzie trzeba to sprawdzić.
A tak przy okazji, w Windows 7 nie mam synchronizacji ramki, na dziesiątce - mam. Ten sam komputer, Nvidia, AMD wcześniej - to samo. W praktyce oglądanie filmów na siódemce tnie kadr na dwie części (widoczne przy panoramowaniu i szybkich akcjach). Jak to obejść - nie mam pojęcia.
W odtwarzaczach bazujących na mpc (mpc-hc, mpc-be) vsync włącza się klawiszem V, mi działało nawet na XP. Są też tam zaawansowane opcje synchronizacji.
@Bahrd
Ekran 120 Hz bez zająknięcia się przełączy na 100 Hz, nie trzeba kombinować :)
No to jak już idziemy w tę stronę, to nie wystarczyłoby 60Hz z opcjami 48/50?
Póki co, to rzadko kiedy nagrywa się z większym klatkażem - a jeśli już, to zwykle pewnie na potrzeby "slo-mo"?
PS
Za czasów CRT widziałem różnicę pomiędzy 60Hz i 100Hz, ale w LCD to już nie bardzo.
"No to jak już idziemy w tę stronę, to nie wystarczyłoby 60Hz z opcjami 48/50?"
Jak się ktoś bawi okazjonalnie, to mu wszystko jedno. Ale jak przerabia tego materiału dużo, to już ma znaczenie. Bitrate rośnie, trwa kopiowanie, obrabianie, przesyłanie. Różnica w obróbce HD/25 a 4k/50 jest spora, nawet na najbardziej wypasionym sprzęcie. Jak nie ma potrzeby, po co sobie pracy zadawać?
"Za czasów CRT widziałem różnicę pomiędzy 60Hz i 100Hz, ale w LCD to już nie bardzo."
Zasadnicza różnica polega na tym, że kineskopy rysują każdą klatkę od początku, a LCD tylko to, co się zmienia (tzn. oczywiście także rysują każdą klatkę, ale jeśli treść się nie zmienia, to pomiędzy rysowaniem nie zachodzi wygaszanie jasności, jak w CRT, czyli dla obserwatora nic się nie zmienia).
@Bahrd
"Niestety, aż tak dobrze nie ma... 25 i 30 spotykają się najwcześniej przy 150, a to z kolei już nie po drodze z 24. Stąd dopiero dla LCM(24, 25) = 600 mamy wszystkie trzy. "
Przecież 25 właśnie uśmierciłem :-)
"Dowolny" oznacza kinowy (24) lub telewizyjny (30).
Okay, to na PAL z nim!