Fujifilm X-A7 wycofany z produkcji?
Bezlusterkowiec Fujifilm X-A7 został zaprezentowany niecały rok temu. Wiele jednak wskazuje na to, że jego produkcja wkrótce zostanie lub już została zakończona.
Wspomniany bezlusterkowiec jest oznaczony jako "discontinued" w sklepie BHphoto. Także Adorama nie ma obecnie X-A7 na stanie, choć według zamieszczonej na stronie sklepu informacji, wkrótce ma się pojawić dostawa. Z kolei amerykanski oddział Amazon pokazuje aparat jako "niedostępny".
Komentantatorzy ze strony Fuji Rumors sugerują dwa możliwe powody. Albo wkrótce ujrzymy model X-A8, albo też linia X-A została "pochłonięta" przez smartfony i nie sprzedaje się tak dobrze, jak oczekuje producent.
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
No i BARDZO DOBRZE! Zamiast tego niech zaczną rozwijać linię X-Ex, zaczynając od dodania odchylanego ekranu, chociażby takiego jaki był w kompakcie X-S1.
Wprowadzanie na rynek modeli, pozbawionych ważnych dla użytkownika funkcji (a taką jest niewątpliwie możliwość odchylania ekranu) i to w epoce szalejącej konkurencji ze strony smartfonów, to czysta GUPOTA!! (celowo bez "Ł"!).
A pamiętam czasy gdy pod recenzjami aparatów komentarze typu "po co komu gibany ekran, zawsze można się położyć" były na porządku dziennym, a teraz oburzenie że brak jest "ważnych dla użytkownika funkcji". Jak się wszystko zmienia...
Ale to chyba nie ja pisałem, hę?
Ps: wiesz, kiedyś, mam na myśli czasy fotografii "kliszowej", to każda nowość technologiczna, jak tylko się pojawiła, była aplikowana do niemal każdego aparatu, nawet plastikowego amatorskiego jak Smiena czy Druh. Tak było np z "gorącą stopką" lampy błyskowej. No, fakt: Druh miał sanki a złącze na lampę tylko boczne, za pomocą kabelka, ale jednak miał możliwość podłączenia lampy. Tymczasem teraz konstruktorzy prześcigają się w pomysłach typu "co zrobić, żeby obniżyć funkcjonalność nowego modelu" i w efekcie nawet całkiem przyzwoite modele są pozbawiane tak przydatnych funkcji, jak gorąca stopka czy odchylany ekran. A potem się dziwią, że przegrywają ze smartfonami. Brak słów...
Panas i Olek też sukcesywnie obcinają ofertę tych małpkopodobnych bezluster. Kiedyś Olympus miał trzy linie penów: E-PM, E-PL, E-P, a teraz mówi się, że nowy właściciel nie zostawi nawet ostatniej z nich, czyli E-PL. Panasonic miał GF, GX, GM. Zresztą Fuji też miał dwie serie.
"Soniak 10" Biorąc pod uwagę że chyba Sony jako pierwsza firma wprowadziła (przejęty od Konica-Minolty) uchylny ekran to raczej nie ty pisałeś. Ale tacy byli. To że producenci "psują" sprawdzone pomysły jest faktem, ale gdyby zaprojektowano aparat doskonały z wszystkimi potrzebnymi wszystkim użytkownikom funkcjami, to obawiam się że byłby to za drogi sprzęt dla wielu zwykłych użytkowników aparatów. A poza tym po co? Lepiej mieć w ofercie dużo modeli, firma poważniej wygląda.
Z tą ilości modeli oczywiście bez przesady. Różnice powinny być istotne co do potrzeb.
Nawet starszym modelem z danej serii mozna robic swietne foty. Producenci dodaja kolejne gadzety na ktore nie warto wydawac kasy.
Mam jeszcze X-A1, ktory nadal robi piekne foty.
@darekw1976
Naprawdę? To UŻYTKOWNIK nadal robi piękne foty, używając starego, dobrze poznanego aparatu.
@cygnus
To wiadomo ;) Nie czepiajmy sie słówek ;)