Nikon kończy produkcję w Japonii
Według doniesień japońskiego serwisu Asahi, firma Nikon ma przymierzać się do całkowitej rezygnacji z produkowania aparatów w Japonii. Cała ich produkcja skupiłaby się w fabryce w Tajlandii.
Nikon produkuje aparaty w Japonii od 70 lat. Obecnie funkcjonująca japońska fabryka znajduje się w mieście Sendai w prefekturze Miyagi. Otwarto ją w 1971 roku i od tego czasu stopniowo awansowała - od niewielkiego zakładu pobocznego aż do głównej fabryki Nikona. Z kolei zakład w Tajlandii, do którego ma zostać przeniesiona całość produkcji aparatów, otwarto w 1990 roku. Przeniesienie ma nastąpić do końca 2021 roku.
Obiekt w Sendai nie zostanie całkowicie zamknięty. Będą w nim produkowane podzespoły do produkcji sprzętu filmowego. Ma też pełnić funkcję inkubatora, w którym rozwijane będą nowe pomysły, mające przysłużyć się firmie w przyszłości.
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
No to klops
Wcale nie upatruję w tym szczególnego zagrożenia dla jakości sprzętu Nikona.
Tajowie montują sprzęt foto równie dobrze, jak Japończycy, ja przynajmniej nie widzę szczególnych różnic.
W Tajlandii daja rade: link
Paradoksalnie to dobra wiadomość. Zaczęli liczyć, oszczędzać (nie wydaje mi się aby jakość spadła - Made in Japan to fetysz trochę jest - zwłaszcza dzisiaj), co oznacza szansę na wyjście z finansowego dołka - oby. Nikomu niezależnie od sympatii do marki, czy to Canon, Sony czy inne nie zależy chyba na problemach Nikona. Jest szansa też, że nie wpadną w łapki jakiegoś chińskiego funduszu, co dla Japońców miłe nie jest. Zobaczymy. Ostatnio ich (Nikona) pomysły (niektóre) , przynajmniej w mojej ocenie nie do końca były racjonalne, zwłaszcza z rynkowego punktu widzenia, może będzie lepiej, cenowo również.
Nie, no bajka sie nie powtarza ;)
Po prostu postep.
@ espe
Zaczęli liczyć, oszczędzać (nie wydaje mi się aby jakość spadła
Nie no powszechnie wiadomo,że od wprowadzania oszczędności na etapie produkcji to jakoś wzrośnie :)
O-oł...
Jakiejś szczególnej jakości to Nikon już dawno sobą nie przedstawiał. Poza tym wszędzie można stworzyć dobrą fabrykę z odpowiednio wykwalifikowanym zespołem pracowników, tak samo jak wszędzie można produkować tandetę. Nie przywiązywałbym przesadnej wagi do tej zmiany.
Warto w tym kontekście przypomnieć, że Canon idzie inną drogą - automatyzując produkcję całkowicie: [ link ].
@Mosparko
I i skąd tyle defetyzmu, co konkretnie mógłbyś zarzucić produktom Nikona ?
Gumy odklejają się na korpusach wszystkich producentów jeżeli użytkownikom pocą się łapska i mają jadowity pot, a poza tym co, kolor nie taki, czy może kształt nie w Twoim guście ?
kiedyś był u mnie mały huragan i wyłączyli światło *nie zapłaciłem factury i przy okazji sztormu. dziewczyna mówi idź do sąsiada i zapytaj czy mają....
ja:
-cześć, masz światło?...aaa masz, a ja nie..., tak tylko po sąsiedzku mówię, że wyłączają....
za tydzień:
-cześć, masz auto?...aaa masz, a ja nie..., tak tylko informuję, że odholowują auta...
po miesiącu:
-cześć, masz dziewczynę?... a moja zniknęła...tak tylko ostrzegam, że laski odchodzą...
.
prąd wyłączyli, auto odholowali, dziewczyna odeszła, zapowiada się niezły huragan,..
.
nikon, trzymaj się dzielnie, wszyscy trzymamy kciuki żeby dziewczyna została..
Równia pochyła.
Mój tajski D850 trzyma się nieźle, jeszcze problemów nie miałem. Posiadacze aparatów Sony też chyba nie narzekają na jakość wykonania?
@Jonny
Stwierdzenie, że Nikon jako firma nie jest synonimem jakości to "tyle defetyzmu"??
Zareagowałeś jakbym obraził Twoje uczucia religijne…
Pomijając ogólną bylejakość i stylistyczne nieszczęścia jak złote obwódki na obiektywach, to prawie każdy z posiadanych przeze mnie korpusów, obiektywów, akcesoriów zaliczył co najmniej jedna mniejsza lub większą awarie, nadmiernie się zużywał, albo wykazywał inne niedoróbki.
Oczywiście sprzęt był używany często i intensywnie, ale jednocześnie z należytą atencją.
Możesz się nim ekscytować, ja pozbyłem się całego systemu.
"W 1954 roku Japońskie Stowarzyszenie Przemysłu Aparatów Fotograficznych (JCIA) zaczęło promować rozwój wysokiej jakości przemysłu fotograficznego w celu zwiększenia eksportu w ramach odbudowy gospodarczej Japonii po drugiej wojnie światowej. W tym celu Japan Machine Design Center (JMDC) i Japan Camera Inspection Institute (JCII) zakazały kopiowania projektów i eksportu niskiej jakości sprzętu fotograficznego, egzekwowane przez program testów przed wydaniem pozwoleń na wysyłkę.
Program testów JDMC / JCII, po osiągnięciu swoich celów, zakończył się w 1989 roku, a jego złota naklejka „PASSED” przeszła do historii."
link
Mój Canon Fd 200/4 makro posiada taką naklejkę "PASSED". Pomimo, że ma ponad 30 lat, wygląda jak nowy. Do kompletu jest skórzany futerał bardzo dobrej jakości.
@Mosparko
Nie wiem coś Ty tam kupował, ale ja fotografuję sprzętem Nikona od 40-tu lat i praktycznie bezawaryjnie.
Korzystam w zasadzie tylko z usług regulacyjnych w ramach NPS.
... ale życzę sukcesów w nowym systemie.
@Jonny
Czyli jednak obraza uczuć religijnych...
@sektoid
"Mój Canon Fd 200/4 makro posiada taką naklejkę "PASSED". Pomimo, że ma ponad 30 lat, wygląda jak nowy."
No bo jak trzymasz w szafie i nie używasz to jak ma wyglądać? Jak z linii frontu?
Czy może jesteś z tych co sprzęt trzymają "pod pierzyną" żeby tylko się deczko nie porysował?
@Mosparko
Papillon, faceta z krwi i kości nie zrozumie. :-)
Mam kilku takich znajomych, którzy też tak skaczą z kwiatka na kwiatek i nigdzie nie mogą zagrzać miejsca.
Zostawiając uczucia religijne na boku, to Nikon zdaje się miał jakiś czas temu złą passę, jeśli chodzi o kontrolę jakości, czyż nie? Chlapiący olej, kurz czy inne drobiny pamiętam. Na te gumy odłażące to też głównie od nikoniarzy się słyszy narzekania. Może nikoniarze po prostu więcej pracują swoimi sprzętami? :)
@komor
Mogę raz w roku wymieniać gumy w ramach NPS na swoich korpusach/obiektywach, ale naprawdę nie ma takiej potrzeby, bo nic nie odłazi, ani nie puchnie.
Cud, czy moźe po prostu fizjologia ? ;-)
Za kilka lat na rynku zostanie Canon i SONY. Reszta marek o ile nie zniknie, to będzie na krawędzi jak Pentax.
New FD200mm f/4 wszedł w 1979 roku, FD200mm f/4 S.S.C.w 1973.
a FD200mm f/4 w 1971. link
Mam poważne wątpliwości, że obecne obiektywy będą działały za 40 lat.
@Jonny
"Mam kilku takich znajomych, którzy też tak skaczą z kwiatka na kwiatek i nigdzie nie mogą zagrzać miejsca."
Nigdzie nie skaczę, po kilkunastu latach miałem dość.
A Ci zanajomi, może co jakiś czas zmianiają wymagania i tyle. Co w tym dziwnego?
"Cud, czy moźe po prostu fizjologia"
Dobra, nie wartości religijne, a uwarunkowania genetyczne :)
@komor
"Nikon zdaje się miał jakiś czas temu złą passę, jeśli chodzi o kontrolę jakości, czyż nie? Chlapiący olej, kurz czy inne drobiny pamiętam. Na te gumy odłażące to też głównie od nikoniarzy się słyszy narzekania."
Nikon się postarał z D700 i D3 bo chciał wejść z przytupem z FF, potem szukał oszczędności... Ale nawet w D700 poza gumami poszła mi stopka do lampy, mniej wiecej po póltora roku użytkowania.
@PDamian. New FD 200/4 macro wyszedł jak piszą w 1981 roku.
New FD Macro.
A faktycznie, pisałeś o makro.😉
@ PDamian: „Mam poważne wątpliwości, że obecne obiektywy będą działały za 40 lat.”
– „ekologiczne” luty na płytkach drukowanych pewnie nie wytrzymają tyle, więc nawet jak te kompozytowe plastiki się nie rozpadną, to elektronika może wymagać conajmniej dogrzania lub poprawienia lutów.
@ Jonny
I i skąd tyle defetyzmu, co konkretnie mógłbyś zarzucić produktom Nikona ?
Miałem dwa nikony w pierwszym padł wyświetlacz, drugi miał wadę fabryczną i akcję serwisową. W obu okładziny odklejały się ok 2 latach.
Skoro wtedy mieli problemy z jakością to trudno oczekiwać poprawy po wprowadzaniu oszczędności w procesie produkcji.
Fleksy też pewnie skruszeją.
No i ciekawe jak żywice soczewek.
@Paździoch
Trudno nie uwierzyć, że tak się właśnie sprawy mają, tym bardziej, że wpadek Nikona było znacznie więcej, choćby ze spierniczonymi siatkami Bayera (żółtaczka na D700, czerwonka na D750), migawką w D600, czy w D750.
Mnie jakoś udało się uniknąć tych przykrości, bo z D810, D500, D850, czy Z7 nie miałem/nie mam żadnych problemów.
Był taki moment, że chciałem porzucić markę, kiedy obiektywy Nikona przestały nadążać za sensorami, ale odkąd mamy serię Art Sigmy, to przestało to już być kulą u nogi.
Trochę jeszcze ślimaczy się rozwój poważniejszych szkieł serii Zet, ale to tylko kwestia czasu.
Co do elektroniki w obiektywach jak piszecie różnie może być, ja używam Limitedów FA na śrubokręt z wielką przyjemnością i czekam z niecierpliwością na nowego D-FA 21 Ltd. ;-)
Śmiało, wybieramy daty kolejnych etapów.
Smutno mi ale obstawiam że Nikon stanie w szeregu z Pentaxem i Kodakiem, chyba że wywala coś genialnego i pokażą pazura w MLach.
Miłe złego początki, lecz koniec żałosny...
Prezesom firm, pod wpływem "geniuszów od marketingu z agencji badań rynkowych" zaczęło się wydawać, że są już tacy mądrzy, że mogą bezkarnie lekceważyć podstawowe prawa marketingu z ich fundamentalnym pytaniem: CZEGO OCZEKUJE KLIENT? i zamiast produkować wyroby, których oczekuje klient i w cenach zjadliwych dla klienta - wydawać gigantyczną kasę na sprzęt, służący głównie leczeniu kompleksów wyższości ich prezesów, bo "klient i tak będzie musiał kupić". Przyszedł kryzys i bez miłosierdzia weryfikuje "genialność" tych "koryfeuszy fotobiznesu".
Wszystkim tym, pożal się Panie Boże, superfachowcom zapomniało się, że aby w normalnych warunkach odnieść sukces rynkowy, muszą być spełnione cztery podstawowe zasady:
P roduct - produkt, jakiego oczekuje klient
P rice - cena, jaką bez wielkiego żalu klient jest skłonny zapłacić
P lace - czyli dobry system dystrybucji
P romotion - czyli dobry system promocji, zwłaszcza promocji PRODUKTU, a nie tylko promocji SPRZEDAŻY, do której to ostatnimi laty wszyscy producenci ograniczali swoje wysiłki, psując rynek rozmaitymi "rabatami, keszbekami" i innymi opustami cenowymi.
Zamiast po prostu obniżyć ceny na codzień do rozsądnego poziomu, te "walety żołędne* wolą zamykać fabryki i przenosić produkcję do krajów "taniej siły roboczej". Tak-tak: niech nadal stosują "podatki od nowości" i inne podobne wynalazki podpowiadane przez swoich doradców, to na pewno pokonają kryzys!
Sorki, ale ani trochę mi tych bufonów nie żal!
Acha, i proszę mi nie mówić, że to tylko dla polskiego klienta ceny były za wysokie, bo gdyby pogorszenie sprzedaży dotyczyło wyłącznie rynku polskiego, to żaden z prezesów tych superfirm by nawet palcem w bucie nie kiwnął.
@Soniak10
A mnie ich żal i to ze zwykłego dobrze pojętego egoizmu, jako że za cholerę już nie mam ochoty zmieniać systemu, bo żaden z alternatywnych mi zupełnie nie odpowiada.
Najbliżej byłem dokupienia korpusu Sony, ale jednak przeważyła ergonomia, nie tylko samego korpusu, co i menu i pomysł upadł, uważam że na moje szczęście.
Co do marketingu, to Nikon ostatnio popełnił masę błędów, zbyt wolno reagując na potrzeby rynku i stracił wielu klientów na rzecz Sony, co jest już raczej trudne do odrobienia.
A czy przeniesienie produkcji foto gadżetów, to początek agonii ?
Oby nie, czego bym sobie bardzo życzył.
Produkcję powinni zostawić w Japonii, za to zarząd firmy zmienić na tajlandzki.
Albo polski:)
A tak na serio to mają wszystko czego potrzeba do sukcesu- renomowaną i wszystkim znaną markę, zespół inżynierów-konstruktorów, linie produkcyjne, sieć sprzedaży, możliwości marketingowe- brakuje tylko kogoś, kto nadawałby temu kierunek i podejmował racjonalne decyzje co do wypuszczanego sprzętu i cen tego sprzętu.
A jak wypuszczają albo produkty z wadami, albo takie które pod jakimś względem nie dorównują konkurencji za to mają równie wysokie ceny, (albo wyższe) to co się potem dziwić że procenty spadają. Szkoda mi Nikona, ale co zrobić.
@yose
"A tak na serio to mają wszystko czego potrzeba do sukcesu- renomowaną i wszystkim znaną markę"
- Zgoda
", zespół inżynierów-konstruktorów,"
- Wiecznie w tyle za konkurencją
" linie produkcyjne"
- Które trzeba przerzucić do Tajlandii albo wywalić
", sieć sprzedaży,"
- Nikon ma własną siec sprzedaży? Nie kojarzę, ale nie siedzę w systemie. Wydawało mi się że kupuje się te aparaty tam gdzie każde inne
" możliwości marketingowe"
- Bardzo słabe. Od kiedy pamiętam prawie zawsze Nikon oferował produkty porównywalne do Canona w wyższej cenie.
"- brakuje tylko kogoś, kto nadawałby temu kierunek i podejmował racjonalne decyzje co do wypuszczanego sprzętu i cen "
Ale Nikon ma niewielkie pole manewru jeśli chodzi o ceny. Jeśli w aparacie ma matrycę od sony i wizjer od sony to na logikę nie może produkować porównywalnych aparatów taniej niż sony. Jeśli ma znacznie mniejszy wolumen sprzedaży niż Canon to na logikę nie może produkować aparatów taniej niż Canon - bo ma wyższe koszty jednostkowe.
Pozostaje my konkurowanie jakością co z powodzeniem robił np. Nikonem D500
Ale w systemie Z na razie Nikon nic specjalnego nie pokazał. Gdybym miał do wyboru Nikona Z lub Sony FE to nie widzę zalet systemu Z tu i teraz. Teoretycznie Z ma bardziej uniwersalny bagnet, ale czy coś z tego dla mnie w chwili obecnej wynika?
@ RobKoz
Nikon, gdyby tylko była taka wola kierownictwa, mógłby wyprodukować aparaty i obiektywy w dowolnym stopniu zaawansowania, z dowolną specyfikacją taką samą jak konkurenci lub lepszą, i na upartego sprzedawać to w cenach o połowę niższych niż ceny z jakimi zazwyczaj startuje ich sprzęt. Te ceny cały czas byłyby dla Nikona bezproblemowo opłacalne, niezależnie od tego czy wierzysz w to co napisałem czy nie.
Ale zamiast tego z sobie wiadomych powodów wolą wypuszczać na rynek sprzęt ze specyfikacją w jakiś sposób odstającą od konkurencji i do tego sprzedawać go w wyższych cenach,co zresztą sam stwierdziłeś.
A ponieważ duża część ich produktów trafia do użytkowników świadomych tego co potrzebują i obeznanych w realiach sprzętowo- cenowych no to ci niekoniecznie chcą się dawać robić w jajko i zamiast Nikona wybierają ofertę konkurencji.
A ponieważ Nikon dalej uparcie robi swoje a lista ich różnego rodzaju błędów jest długa i pewnie wielu z nas by się dorzuciło do tej listy skarg i zażaleń,no to efekt jest taki że zamiast np 30 % rynku mają jakieś -naście i ciągle im spada.
@RobKoz
Dla mnie wynika, jako że po gruntownym rozpoznaniu tematu, wybrałem mimo wszystko Nikona Z7, zamiast Sony A7R III i nie żałowałem tej decyzji ani sekundy.
Można firmy Nikon z jakiegoś powodu nie lubić, ale trudno jej odmówić rzetelności w projektowaniu i produkcji aparatów fotograficznych.
Nie wszystko im się udało i miewali wpadki (nie zawsze z własnej winy), ale wytwarzają narzędzia, którymi można z powodzeniem zarobić na chleb z masłem.
Co do sensorów, to trudno jednoznacznie stwierdzić, czy ostatnio montowane, są od A do Z produkowane przez Sony, tym bardziej, że ponoć tak czy inaczej wytwarzane są według projektów inżynierów Nikona.
Dość powiedzieć, że Nikon jest od wielu dziesiątków lat nierozerwanie związany z fotograficznym światem i raczej nieprędko pozwoli sobie owo dziedzictwo odebrać.
@DlaZabawy „ Można firmy Nikon z jakiegoś powodu nie lubić, ale trudno jej odmówić rzetelności w projektowaniu i produkcji aparatów fotograficznych”. Właśnie dlatego się z nimi pożegnałem, bo przestali projektować dobre aparaty. Pogorszyła się jakość wykonania, poznikały gripy, poznikały drugie sloty na karty pamięci - więc i klient zniknął.
Tajlandia to jeden z azjatyckich tygrysów. Dobra jakość produkcji i tania siła robocza. Pod względem produkcji elektroniki ma bardzo duże doświadczenie, w przeciwieństwie do naszego pięknego kraju. Normalne, że przenoszą fabrykę. I tak większość operacji wykonują roboty. Bardziej bym się obawiał gdyby produkcję przeniesiono do Polski.
Soniak10: "Prezesom firm, pod wpływem "geniuszów od marketingu z agencji badań rynkowych" zaczęło się wydawać, że są już tacy mądrzy, że mogą bezkarnie lekceważyć podstawowe prawa marketingu z ich fundamentalnym pytaniem: CZEGO OCZEKUJE KLIENT?"
A czego oczekuje? Bo nas tu np. na Optycznych jest jakaś setka i jeszcze się chyba nie zdarzyło, żeby się jeden z drugim zgodził, co do oczekiwań... ;)
To nie jest tak (IMHO), że "szefostwo" wie, ale nie chce - bardziej działa to tak: próbujemy, przy ograniczeniach jakie mamy, co nowego ma większe szanse chwycić, a co nie.
Pewnie, że jak mamy zapas (w postaci bazy klientów, zaufania akcjonariuszy, zyski z innych "cash-cows", czy też gotówki), to jeden, czy dwa nieudane pomysły to jeszcze nie katastrofa.
Bezpiecznym sposobem jest naśladownictwo, ale przed tym z kolei naśladowane firmy zabezpieczają się patentując wszystko, co im wyszło.
Ale to gdybanie (jak mawia Jacek Poniedzielski: [ link ] "Sam widzisz, minutę trwa nasza rozmowa, inteligencka, a żadnego przepływu gotówki nie ma"), bo prawdziwie skuteczny sposób, żeby uratować Nikona, to kupować Nikony, Nikkory od F do Z! ;)
@yose
"Nikon, gdyby tylko była taka wola kierownictwa, mógłby wyprodukować aparaty i obiektywy w dowolnym stopniu zaawansowania, z dowolną specyfikacją taką samą jak konkurenci lub lepszą"
Aż mi się przypomina towarzysz pierwszy sekretarz: gdyby związek Radziecki chciał wylądować na księżycu to by to zrobił przed amerykanami, ale nie chciał więc tego nie zrobił :-)
Ja nikona z ostatnich lat zapamiętam tylko z dwóch wyjątkowych produktów:
200-500mm f/5.6
500 mm f/5.6 PF
Oba unikalne i oba bardzo atrakcyjnie wycenione.
---
@Jonny
"Nie wszystko im się udało i miewali wpadki (nie zawsze z własnej winy), ale wytwarzają narzędzia, którymi można z powodzeniem zarobić na chleb z masłem."
Temu chyba nikt nie zaprzeczy, więc tym bardziej będzie szkoda jak zniknie.
"Dość powiedzieć, że Nikon jest od wielu dziesiątków lat nierozerwanie związany z fotograficznym światem i raczej nieprędko pozwoli sobie owo dziedzictwo odebrać."
Jak rozumiesz "nie pozwoli"?
Nikon to spółka akcyjna. Od kilku lat dopłaca do działu foto, a nie wszyscy akcjonariusze uważają że dziedzictwo to coś czego trzeba bronić za wszelką cenę - niektórzy chcą po prostu zysków.
Dlatego zasadne jest pytanie czy większa szansa na rentowność jest tworząc własny niszowy system czy dołączając do już istniejącego.
Właśnie kupiłem na portalu aukcyjnym SLR 35 mm Nikona za niecałe 50 pln.
MADE IN JAPAN.
Pewnie teraz zyska na wartości :D
@komor
Wiem coś o tym jako były użytkownik D7100, w D7500 na razie jest wszystko ok.
Nikon za darmo wymieniał D600 na D610, takie miał wpadki jakościowe. Niedoróbki w D800 naprawił w D810.
@RobKoz
Generalnie, zwrot "nie pozwalam", kiepsko się Polakom kojarzy, bo to wystarczyło, aby jakiś Siciński zakrzyknął: "Veto !", żeby z trudem zebrany Sejm poszedł w rozsypkę, niemniej jest to określenie, które wyrosło nie z biznesu, a raczej z odwagi z honoru, czyli pojęć, które coraz to bardziej tracą na znaczeniu.
Współczesna Japonia również uległa poważnym zmianom, także mentalnym, niemniej nadal tradycja i honor wiele tam znaczą, nawet w biznesie, choć dla nas może to brzmieć niezwykle egzotycznie i mało prawdopodobnie.
I bardzo dobrze. Pozbyłem się złudzeń co do tej japońskiej jakości już wiele lat temu, kiedy w kamerze made in Japan (Panasonic) mechanika padła po 20 godzinach nagrań.
Nie ma co dzielić skóry na niedźwiedziu, używam Pentaxa, miałem K200d , K20d, K-5II, mam K-5IIs i K-1. Aparaty nie były wytwarzane w Japonii i z żadnym nie było/ nie ma problemu, wszystkie świetnie wykonane. Więc może nie ma co dramatyzować. K-20d + DA 17-70/4 zaliczył wpadkę z wodą w Chorwacji i nic. Sprzedałem po kilku latach i z tego co wiem działa bez problemu do dzisiaj ;-)
Dobrze że nie przenoszą produkcji do europy bo tutaj wychowane przez lewaków julki i oskarki chcą pracować tylko 6 godzin dziennie i 3 dni w tygodniu :)
Kiedy Polak widzi napis: Made in Japan czuje, że dotyka Nieba. A kiedy dotyka Tajki, no właśnie, nie dotyka. Stąd to wycie.
Niedawno widziałem Nikona Z6 z liczba "shutter count" równą 3 049 000! - słownie "trzy miliony". Zastanowiło mnie to, ponieważ od premiery Z6 upłynęło nieco ponad 2 lata, a to daje średnią liczbę migawek, ponad 4000 dziennie. Nie odgadłem jak to osiągnięto. Aparat był w pełni sprawny i to wzbudziło mój respekt dla firmy.
Kiedy Polak widzi na obiektywie napis: Made in Thailand to nie czuje nic, wie że ktoś zabrał mu kawałek Nieba. I wyje, niektórzy nawet wychodzą na ulice.
Dobrze, że nie zobaczy napisu Made in Poland ;)
@Szabla
Wiesz, że ja bym chyba wolał, bo wiedziałbym któremu Kowalskiemh skopać tyłek w razie potrzeby.
A jakby się okazało, że to Kowalska, a nie Kowalski?
@Jonny
"jest to określenie, które wyrosło nie z biznesu, a raczej z odwagi z honoru, czyli pojęć, które coraz to bardziej tracą na znaczeniu."
Bardzo to szlachetne ale jak pisałem Nikon to spółka akcyjna. Nie znam akcjonariatu ale nie zdziwiłbym się gdyby się okazało że większość akcji mają zagraniczne fundusze.
"Współczesna Japonia również uległa poważnym zmianom, także mentalnym, niemniej nadal tradycja i honor wiele tam znaczą, nawet w biznesie, choć dla nas może to brzmieć niezwykle egzotycznie i mało prawdopodobnie."
Japończyków spotkałem tylko raz w życiu. Pisze o spotkaniu tak by spokojnie pogadać a nie o pogaduszce z turystami pod zabytkiem. Uczestniczyłem w ceremonii parzenia herbaty. A kilka razy byłam w Mandze w Krakowie na wernisażach. Więc jestem raczej teoretykiem, ale trochę o Japonii czytałem a moi znajomi tam często podróżują więc odrobinę liznąłem tę kulturę.
I naprawdę podoba mi się ich tradycja i podejście do życia. Ale tak może działać malutka rodzinna firma jak Sigma, wielki koncern jest zależny od właścicieli a tymi często są fundusze.
No i tak jak piszesz ich honor w biznesie też znaczy już coraz mniej. Aby się nie rozwlekać przypomnę tylko kłamstwa Toyoty o samoładujących się hybrydach. Prezes VW przyznał że zawalił ignorując malutki startup z Kaliforni i teraz są 2-4 lata za Teslą. A w tym samym czasie Prezes Toyoty nadal w swoich wypowiedziach zwyczajnie kłamie bo nie ma dość honoru by powiedzieć zawaliliśmy i nic dla was nie mamy.
@RobKoz
Aparaty i optyka: Made in Germany wywołują w Polaku niezdrową ekscytację, uczucia zbyt skomplikowane, na pograniczu sado-maso, więc lepiej dać sobie z tym spokój.
Właściwie to emocje.
RobKoz:
Ale co zawaliła Toyota i nic dla nas nie ma? Coś mi umknęło? Chyba dobrze idzie im sprzedaż? A samochody też dużo lepsze niż palące się Tesle.
@r2mdi
"Ale co zawaliła Toyota i nic dla nas nie ma? Coś mi umknęło?"
Tak umknęło ale nie ma sensu bym Ci to wyjaśniał skoro twoje pojmowanie rzeczywistości sprowadza się do powtarzania głupot:
"A samochody też dużo lepsze niż palące się Tesle."
Jakbyś miał odrobinę oleju w głowie to zamiast powtarzać głupoty sprawdziłbyś fakty. Samochody elektryczne ulegają samozapłonowi kilkukrotnie rzadziej niż samochody spalinowe.
Bo Zeiss I inni mają mnóstwo historii i pokazali że potrafią, teraz moim zdaniem robi to Sigma. Mała firma, jeszcze z charyzmatycznym prowadzącym zasowa naprzód, trzymam kciuki by księgowi nie dorwali się za szybko.
RobKoz:
O jakości technicznej samochodów najlepiej świadczy ich wykorzystanie w różnych konfliktach. Jak popatrzysz na takie filmy to zawsze zobaczysz na nich Toyotę z przykręconym na pace karabinem, albo czymś podobnym. Dlaczego Toyota? No działa w każdych warunkach.
A widziałeś biedaku w takiej sytuacji Teslę? Hi, hi, hi... I tyle w temacie.
@r2mdi
No tak, ale my tu o honorze, również o honorze w biznesowym światku, a Ty o wyższości jednej marki nad drugą, a to jakby niekoniecznie na temat. :-)
Żeby połączyć Wasz honor, Toyotę i obietnicę kopania w tyłek rodaka/rodaczki (eklektycznie*, ale zawsze...), to dodam, że silniki i skrzynie biegów w Corollach, Yarisach, czy RAV-kach mogą pochodzić z Wałbrzycha albo Jelcza-Laskowic.
PS
Także Lipen - bierz "paska", póki jeszcze w ogóle go za granicą produkują! ;)
------
* Albo, jak to mówią w "wielkim świecie", w stylu "fusion"...
... i te toyoty mordujące ludzi w afryce są produkowane w japonii? niesądzę...
.
swoją drogą smutne, że kraj elektroniki, mechaniki precyzyjnej, optyki, musi przenosić produkcję gdzieś indziej...
najważniejsze, że nikon coś robi w kierunku przyszłości, a nie opowiada bajki...
ewidentnie wykorzystali limit pomyłek businessowych, muszą się zreorganizować i zacząć sprzedawać .... to ich planowane skupienie się na pro w 90% brzmi trochę jak mamiya albo phase one, albo hasselblad,
oby pamiętali o ludziach, którzy maja mniejszy budżet na foto niż 10000euro rocznie
Przejrzalem produkty Nikona, które posiadam i poza kilkoma starszymi obiektywami wszystko jest "made in china" (np. seria obiektywów z seri G f1.8), oraz "made in thailand" (Nikon D7200 oraz D750).
Kurczę, teraz patrzę, że nawet trochę starszy obiektyw Nikkor 50mm f1.4 serii D (na "śrubokręt") również jest "made in china". Nie wiem czemu ale bardzo lubię ten obiektyw.
@Jarun
Nikon w Japonii przeważnie składał tylko flagowe modele, ale też nie ma reguły, bo D800 składano w Japonii, a D810, czy D850 już w Tajlandii, za to Z6 i Z7 w Japonii, bo zależało im, żeby nie dać plamy na wejściu z korpusami ML.
Obiektywy, to już zależnie od klasy, w PRC, Tajlandii i Japonii.
Widzę że temat trochę zszedł na samochody to luźno zacytuję Jeremy Clarksona to co kiedyś powiedział o produkcji samochodów: ".. co za różnica czy fabryka z robotami produkującymi samochody jest w Japonii, Rosji czy Anglii ..." Przekładając to na język fotograficzny uważam podobnie. Aparatów chyba jeszcze nie produkują roboty ale najważniejsza jest technologia i kontrola jakości. Jeden pies gdzie to jest produkowane. Jeśli kontrola jakości będzie kiepska to nie pomoże nawet napis "made in japan".
@razor1911: "..co za różnica gdzie.." czyli gdybyś kupował rozrusznik serca dla siebie i byłby do wyboru made in tailand albo japan, to bez różnicy...
ja wezmę ten z japonii, będzie mi pasować do obiektywów, aparatów i samochodu...i rotela 😍 i shimano i japońskiego carbon fiber w rowerze...chyba mam problem z made in japan.. ale seiko mam nieoryginalne...teraz serio...
czasy dla branży foto są wymagające, nikon nie ma asów w rękawie, musi, tak jak sony kilka lat temu, zreorganizować firmę, przywrócić zyskowność, itp...
@DonYoorando
A jaka różnica gdzie wyprodukowany jest rozrusznik serca?? Czy roboty go produkujące są w Japonii czy w Hiszpanii bo tam tańsze podatki. To są te same roboty, ta sama technologia, te same materiały tylko fabryka je produkujące jest umiejscowiona w Hiszpanii, bo logistycznie sprzedając na Europę będzie tam lepiej i taniej. Ja już dawno przestałem zwracać uwagę co i gdzie jest wyprodukowane. Liczy się firma i jej technologia. Jeśli dana firma ma wpadkę z produktem to nie pomoże to że zostało wyprodukowane w Japonii :) Aha i nie posiadałem nigdy Nikona jakoś nie po drodze mi było do Nikosia.
A mnie to zdecydowanie robi różnice, bo najsłabszym ogniwem w zrobotyzowanych liniach produkcyjnych zawsze pozostaje człowiek, ma więc zatem znaczenie jego mentalność i każdy kto nawiedzał południe Europy w tym i Hiszpanię, dobrze o tym wie.
To co Hiszpan ma zrobić dzisiaj, najczęściej zrobi jutro (mañana).
Czy fabryka w Ayuthii to ta sama co Sonego czy tylko lokalizacja ta sama?
Sony ma fabrykę obok.
@DonYoorando @Jonny - wasza "mentalność" jest niezmienna od lat. DonYoorando mówi że ma Rotela made in japan i nagle zaczynają go produkować w Polsce wg. waszej teorii najwyżej postawieni w firmie rotel mówią tak: jeśli fabryka jest już w Polsce to wstawimy tam tańsze kondensatory, obudowę damy całą z plastiku a wzmacniacz po co taki rozbudowany, tniemy z elektroniki ma tylko grać. Wiecie są firmy co nie pozwolą sobie na pogorszenie swojego wizerunku. A wy ciągle myślicie kategoriami Japonia reszta jest zła. Najważniejesze zawsze i tak pozostaje technologia, materiały i kontrola jakości. Padł też przykład rozrusznika serca. Miałem wstawiany implant, nie obchodzi mnie gdzie był robiony wiem że technologicznie mam najwyższą półkę. Może tytan był pozyskany z rosyjskich starych zezłomowanych migów, mnie to nie obchodzi ma nie być odrzutu i ma sprawnie działać na lata. I tak jest do dzisiaj.
Nie chodzi o mentalność czy domniemaną inną jakość, ale zwyczajnie o etykietkę.
@Jonny - wyjesz, bo brakuje ci prestiżu. Na ulice też wychodzisz, bo wolisz francuską etykietkę od Węgierskiej i Słowackiej ? Wiesz jak mówi się o takich ludziach ? Że są niedowartościowani. Problem jest w twoim "ja", w głowie.
@Jonny - piszę bez ironii czy złośliwości, ale po przyjacielsku. Zapisz się do WOT-u. Zawodowi żołnierze mówią, że do WOT-u idą niedowartościowani faceci.
Sam bym wstąpił, miałbym nowoczesny karabin, mundur, nowoczesny hełm z noktowizorem, prestiż wojskowego, ale względy zdrowotne...
@maksiczek
Nie wiesz w ogóle o czym mowa, ale perorujesz, jakbyś zjadł za dużo, albo wypił za mało, ale szkoda o tym, bo percepcji raczej nie naprawimy.
Co do wojska, to ja już swoje lata w mundurze odsłużyłem i teraz Twoja kolej, a mógłbyś nie być zadowolony, gdybyśmy się spotkali w jednej formacji zważywszy na różnice szarży. ;-)
Ale WOT to nie wojsko PRL-u, ani nawet III RP, gdzie też była fala. WOT nawiązuje do tradycji przedwojennych. Wiekowo jeszcze się nadaję do wojska, mam 44 lata, ale ze względów zdrowotnych raczej byśmy się nie spotkali, nawet w czasie wojny. Jeśli nie byłeś zawodowym wojskowym, to co do szarży nie wiem czy byłaby duża różnica. Czy ludzie z mgr zaczynają od szeregowca ? Chyba nie.
Niektóre specjalności otrzymują regularne awanse po szkoleniach, nawet po przeniesieniu do rezerwy, także pomimo tego, że jestem w wieku emerytalnym, nazbierało mi się dystynkcji. :-)
Mundur jednak wisi sobie w szafie, a ja robię zdjęcia, czyli zajmuję się tym, co zawsze lubiłem i nie zamierzam tego stanu zmieniać.
@razor1911
"Wiecie są firmy co nie pozwolą sobie na pogorszenie swojego wizerunku."
Jakby tak bylo to jakkosc by ciagle rosla, a jakby lokalizacja byla bez znaczenia to tez bylo by fajnie.
Ale obserwowanie rzeczywistoscei mowi cos innego.
50 letnie aparaty dzialaja, a teraz mamy na elektronice info ze 10 lat i mozliwy recykling. Firmy sie boja zakladam tak gwaltownie pokazac ze sa w stanie od 03-1990 (przykladowo) projektowac zycie elektroniki co do 1 roku.
Bo to wielu ludziom sie nie miesci w glowach.
Tez chce w to wierzyc, ze przeniesienie miejsca nie ma znaczenia, ale przeniesienie kosztuje, duzo robia roboty, niby tak, ale zakladam ze aparaty i soczewki to tez i reczna robota.
Poza tym Ci co sie przenosza w takich kierunkach zazwyczaj maja gdzies, renome, logo itp. Interesuje ich zysk badz musza oszczedzac.
A to jest juz balansowanie na krawedzi...
Serio uważacie, że ludzie przykładają wagę do miejsca produkcji? Apple przestałoby już istnieć... Ile razy widzieliście te fabryki? Byliście chociaż w tych krajach by zrozumieć jaką ci ludzie mają mentalność produkcji? Średnie IQ Taja jest o 5 punktów wyższe od Polaka. Oni naprawdę wiedzą co i jak produkować.
@handlowiecupc Powaznie? O Tajach wiem z ksiazek A. Fiedlera, sa 2 rodzaje Tajow, bodajze Czerwoni i Czarni, kobiety jednych z nich nie nosza stanikow - wcale, a po lasach dobieraja sie w pary glownie po dopasowaniu seksualnym :D:D
Czytalem to za nastolatka, wiec wypieki na policzkach byly :)
Jonny i maksiczek:
Widzę, że Koledzy są "półkownikami", czyli ich mundury leżą na półkach. :)
@r2mdi
I oby jak najdłużej. ;-)
Nikon ma swoje za uszami ale przecież cała reszta też ma - dlatego wybór systemu nadal wcale nie jest oczywisty. Z ma jednak tą przewagę że wreszcie poszli po rozum do głowy ( po wtopie z N1 ) i zrobili bagnet szerszy i krótszy od konkurencji. Natomiast w tej branży wygra ktoś kto pierwszy wejdzie drugi etap rewolucji cyfrowej - na razie wszyscy japońscy producencji zachowują się jakby nie widzieli że w dobie smartfonów wymagania co do aparatów foto zmieniły się radykalnie. Ja np nie kupię nowego aparati póki nie będzie miał choć kilku z poniższych
- zasilanie i video przez USB-C ( gen 3.1 v2 )
- pełne sterowanie przez BT
- HDR
- astro ( vide Pixel 4)
- mała obudowa rozbudowana funkcjonalnym gripem
- sterowanie gałką oczną
- tryb auto dla "żony"
:)
@focjusz
A tak zwany HDR, to po kiego Czorta ?
Nie lepiej samemu upichcić coś w tym temacie, co będzie bardziej naturalne, niż to, co oferuje oprogramowanie współczesnych aparatów ?
@Jonny: oczywiście, że lepiej, ale żeby było lepiej musi być też gorzej, żeby można było poznać na pierwszy rzut oka, iż to chora, zdoktorowana dynamika. No i początkujący od czegoś muszą zacząć swą edukację.
Ale wlasnie dlatego komorki przejmuja rynek, aparat ma zrobic takie zdjecie jak chce a nawet takie by mi gacie spadly, Ona(komorka) ma to zrobic nie ja!!!
Nie kazdy musi umiec, musi chciec, itp.
Tak samo nie kazdy musi byc mechanikiem by odpalic samochod, 50 lat temu inaczej bylo...
A aparaty ciagle zmuszaja mnie by prosta czynnosc stala sie prawie impreza jak msza o 1200.
A moim skromnym zdaniem wyjście z produkcją Nikona z Japonii, to początek końca tej firmy. I nie chodzi o to, że w Zimbabwe czy innej Tajlandii nie da się wyuczyć roboli. Da się. Ćwiczone nawet było przeniesienie precyzyjnej elektroniki z EU na Filipiny. A że kierownikowi (filipińskiemu) świnie pasły się pod "chatą", cóż taki folklor. Tyle, że w Japonii panuje pewien etos pracy i jej doskonalenia. Tego się przeszczepić niestety, nie da.
Generalnie to chyba koniec tradycyjnych aparatów fotograficznych jest powodem takich decyzji. Wielką część tego rynku przejęły komórki. Widać to choćby po ofercie lustrzanek Nikona (8 modeli w PL) czy Canona (10-12 modeli, licząc różne wersje tych samych modeli). Czy ktoś osatnio widział na ulicy człowieka z kompaktem? Raczej nie lub bardzo rzadko to się zdarza. Zapewne podobnie będzie wkrótce z DSLR i ML. Wydaje mi się, że obecnie kluczowymi klientami w segmencie DSLR i ML są bogaci hobbyści, a nie zawodowi fotografowie, bo tych stać na coraz mniej i w zasadzie to co już mają, najczęściej wystarcza.
@Jarun
Niestety aparaty z Japonii to już tylko chyba D6. Moje 2 modele - D500 i D850 zostały zrobione w Tajlandii, choć to semi-pro. Z obiektywami mam lepiej - na 7 tylko jeden z Tajlandii 60 Micro, ale był kupiony stosunkowo niedawno. Pozostałe już mają swoje lata.
@leon1212
W Japonii montowano też Z6 i Z7, no i kilka obiektywów ze złotym paskiem.
@Jonny
Podejrzewam, że jescze sporo najdroższych tele jest "made in Japan". Mam też 2,8/70-200VRII kupiony w 2017 roku i jest japoński. Aktualny model (Nikkor AF-S 70-200mm f/2,8E FL ED VR) też jest robiony w Japonii. Nie dziwię się ludziom, że zwracają na to uwagę, w końcu od lat Made in Japan to synonim jakości a ich kultura techniczna znana jest równie długo. O Tajlandii czy Chinach nie da się tego (póki co) powiedzieć.
*BlindClick
Skąd ty znasz takie uroczystości jak msza o 12.00 ?
*leon1212
Wiesz, że to co piszesz nosi znamiona rasizmu ? Że coś jest gorsze, że ktoś jest gorszy, bo jest z Tajlandii, a nie z Japonii ?
*mkol
Wiesz, że jesteś rasistą ?
@maksiczek
Chodz mi o tradycje, hmm, przemysłowe? O coś takiego. Nie jestem rasistą
@maksiczek
Ludzie się różnią od siebie i co do tego nikt nie ma raczej żadnych wątpliwości i nie ma w tym nic ani dobrego, ani szczególnie złego.
Japończycy np. ponoć nie wydzielają cuchnącego potu, zapewne przez wzgląd na specyficzną dietę, a z kolei z przedstawicielami innych nacji lepiej nie wsiadać latem do jednego środka lokomocji, szczególnie po deszczu.
Jak słusznie tu też zauważono w Japonii jest etos pracy, czyli że zajmuje ona w życiu Japończyka znaczące miejsce i nie traktuje się jej, jak gdzie indziej, jak zła koniecznego.
Tak czy siak, ludzie się pięknie i niepięknie różnią i nie da się wszystkich wrzucać do jednego worka i jestem więcej niż pewien, że i Ty tego nie robisz. ;-)
@Jonny, miałem różne aparaty i obiektywy, właściwie wszystkie marki, gumy schodziły tylko z nikona i tańszych tamronów. Najgorzej było własnie z d700, ile bys nie dorabiał ideologii z toksycznym potem nie zmienia faktów, ze inni producenci nie maja takich drastycznych wpadek jak nikon z tym tematem.
@sosin
Musi być jak mówisz coś na rzeczy z gumami stosowanymi przez Nikona, jeżeli dla wielu osób jest to problem, ja mówiłem jedynie o własnych doświadczeniach, z których wynika, że wspomniane gumy na używanym przeze mnie sprzęcie nie odklejają się i nie puchną.
Jeżeli więc jedni mają z tym kłopot, a drudzy nie, to musi być tego jakaś przyczyna, nie sądzisz ?
A to jest rozwiązanie, które eliminuje groźbę puchnięcia i odklejania się gum na sprzęcie Nikona/Canona: link
Przecież tak naprawdę liczy się projekt, np. obiektywu, co z tego że ktoś kto zmontuje dobrze obiektyw który nie jest dobrze zaprojektowany, soczewki są ze szkła niskiej jakości itd.
Np. Apple większość sprzętu, możliwe że 85% produkuje m. inn. w Chinach,
nowe procesory który wstrząsnęły rynkiem procesorów do komputerów osobistych są projektowane w usa ale produkowane przez tajwański TSMC, a tu jest potrzebna podobna precyzja itd.
@towner
Nawet najlepszy projekt obiektywu można spieprzyć przy produkcjj i montażu.
Roger Cicala z lensrentals, opisuje takie przypadki (wcale nierzadkie), że można się zwyczajnie załamać.
Soczewki zamontowane nieliniowo, czy pod kątem, albo w ogóle niedokładnie wyszlifowane, to codzienność montażowa, z którą nie radzą sobie żadne serwisy, a ponadnormatywne rozjustowanie, trudne do skorygowania mikroregulacją w korpusach, też nie jest żadnym unikatem.
Gęste sensory brutalnie obnażają wszystkie wady optyki, montaż której, wcale nie ulega jakiejś wybitnej poprawie.
Może wreszcie zaczną porządnie robić te gumy na korpusach... :)
Wbrew temu co tu ktoś pisał o agresywnym pocie itp. "odkryciach", mam w domu najlepszy dowód na o, że to zwykła bzdura i przypuszczenie, bowiem jakoś żaden z pięciu aparatów SONY/Minolta jakie mam w szafie nie miał nigdy takich głupich w gruncie rzeczy (ale upierdliwych!) problemów jak Nikon.
Na takiej Alfie A700 mimo zajechania tego aparatu przez kilka lat intensywnego użytkowania ani śladu ubytków czy minimalnego odklejania się gum gdziekolwiek! W tym czasie D300 był klejony dwa razy, i padły wszystkie główne gumy... :(
Aparat A700 wypuszczony wtedy co D300 a mając przez długi czas obydwa, miałem najlepszą okazję ocenić kóre wykonanie jest solidniejsze. Nikon okazał się ułomem i dziadem pod tym względem. SOny - wzorem wykonania.
Niestety, mnie najbardziej zależało na pewnym i szybkim AF i tu wygrał Nikon...
@Fatamorgana
Trudno mi porównywać, jak wygląda kwestia z gumami na korpusach/obiektywach w innych systemach, skoro używam od lat tylko sprzętu Nikona, a tu sytuacja jest taka jak opisywałem, że jednym osobom gumy na tych samych modelach puchną i odklejają się, a innym nie.
Tak czy siak rachunek jest dosyć prosty i jeżeli ktoś nie jest członkiem programów serwisowych, takich jak NPS, a ma notorycznie problemy z odklejającymi się gumami, to wymiana ich kompletu może być bardzo bolesna finansowo (zależnie od modelu od ok. 250 do ok. 500 zł), a silikonowa zbroja easyCover na korpus (niezależnie od tego, co ktoś o niej myśli), kosztuje ok. 130 zł.