Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Aktualności

Wiosna w Nowym Jorku - Fotomisja z Pawłem Kosickim

Wiosna w Nowym Jorku - Fotomisja z Pawłem Kosickim
15 listopada
2021 10:28

Zapraszamy na wiosenną Fotomisję do Nowego Jorku. Będą to 10-dniowe warsztaty fotograficzne, które odbędą się w dniach 7 - 16 maja 2022 r. i które poprowadzi fotograf Paweł Kosicki. Szczegóły i zapisy na tej stronie.


Komentarze czytelników (28)
  1. exif
    exif 15 listopada 2021, 14:46

    Czy doszła do skutku wrześniowa fotomisja do Jordanii, czy może i tym razem restrykcje covidowe pokrzyżowały plany?

  2. matthias
    matthias 15 listopada 2021, 23:55

    @exif Doszła do skutku i było za**biście!

  3. lukzab
    lukzab 10 grudnia 2021, 17:11

    Jak wygląda kwestia robienia zdjęć na ulicy w NY? Słyszałem od pewnej osoby, która zajmuje się fotografią, że jak robiła zdjęcia na ulicy, to ludzie reagowali bardzo nerwowo. Co przyłożyła aparat do oka, to od razu ktoś podchodzil z pytaniem komu robi zdjęcie. Wydawałoby się, że w takim mieście jak NY nie powinno być z tym problemu.

  4. molon_labe
    molon_labe 11 grudnia 2021, 15:39

    lukzab
    Cytat pochodzi z bloga:
    link

    "That being said, you may have people stop you occasionally. It’s fairly rare, but it happens. In these cases, just be open and honest about what you are doing. I will tell people that I’m just capturing the streets and people of New York and I thought they looked fabulous. Flattery works great. Offer to send them the photograph. If they seem uncomfortable, offer to delete it. You legally don’t have to, but we’re doing this because we like people, and it’s probably not the best shot of your life anyway, so diffuse the situation.

    If it’s the best shot of your life, just run away."

    Moim zdaniem jest tak, jak..."wszędzie". Taki ."swobodny" street to przeszłość, choć istnieje pewne nieporozumienie.
    Co do zasady w miejscu publicznym, można fotografować wszystko, ale w zasadzie "prawie" niczego nie można publikować. Czyli nikt nie ma prawa zakazać Ci fotografowania, ale musisz być świadomy możliwych konsekwencji jeśli "wszystko" chcesz pokazać publicznie.
    Polskie prawo, zasadniczo, w tym względzie nie różni się od innych regulacji, a wręcz przeciwnie, jest nawet bardziej liberalne,.."negatywny" wyjątek to Francja i Belgia i ich restrykcyjne prawo panoramy.


  5. paman
    paman 12 grudnia 2021, 16:08

    lukzab jak chodzi o fotografowanie ludzi to miłości nie ma, ale jak się chce to się da.
    Zdjęcia sprzed miesiąca: link

  6. andrzejek
    andrzejek 14 grudnia 2021, 09:46

    Taka długa wycieczka a zabrakło wizyty w sercu polskości czyli na Greenpoincie.
    Foto z użyciem dyskretnym, z biodra itp. fujifilm x-100,s,t,v lub ricoha grxx jeszcze ujdzie, ale przyłożenie do oka wiekszego sprzetu z dluższym obiektywem może sie zakończyć linczem.Chyba gdzieś w okolicy Rockefeller Center było kiedyś lodowisko i Nikon miał swoją stałą wystawę swojego sprzetu, można było pomacać kazdy ich sprzet i pogadać z prawcownikami.Ciekawe czy sie ostało?W razie czego można pojezdzic na łyżwach.

  7. paman
    paman 14 grudnia 2021, 10:53

    Andrzejek, byłem na Greenpoincie miesiąc temu.
    Same polskie napisy na sklepach nie wystarczą, aby zrobić dobre zdjęcie. A nic więcej tam nie ma. Zresztą w innej części Brooklynu, na New Utrecht Ave jest sklep biedronka z wielkim orłem w koronie wysokim na 3 metry, który bardziej epatuje tamtejszą wizją polskości niż cały Greenpoint.
    Rady o których piszesz o robieniu z biodra przydadzą się bardziej w Williamsburgu w sobotni ranek, kiedy to ortodoksi wracają z synagogi.

    A przy Rockefeler rządzi mamona. Jak ktoś płaci to istnieje, wiec jak coś było kiedyś tam, to już tego dawno nie ma. Miesiąc temu prz3z kilka dni była wystawa Chanel No5 ale zwinęli ją w pół dnia i postawili choinkę.
    Lodowisko za to istnieje i ma się dobrze. Choć też jest obklejone logo aktualnego sponsora.

  8. andrzejek
    andrzejek 14 grudnia 2021, 11:10

    Wszystko sie zmienia.Ale jeden dzień czy parę godzin w jednym miejscu {zdjęcia} to za krótko, by coś rzeczywiscie poznać i pozostaje tylko ślizganie się po wierzchu, cała treść i konsystencja pozostaje niezauważona.Dla mnie osobiście N.Y.C to koszmarne miasto, ale "de gusibus non disputandum est" i jako miejsce 10 dniowej wycieczki może być ciekawym doświaczeniem.

  9. paman
    paman 14 grudnia 2021, 11:26

    Zgadzam się w pełni. Jak się zwiedza największe atrakcje miasta to się dobrych zdjęć nie robi. Ja byłem 2x po tygodniu i za drugim razem już wiedziałem co i kiedy chcę zobaczyć. Zreszta pewnie jeszcze pojadę.
    No i NYC to nie Singapur, gdzie wszystko jest piękne i czyste. Ale w moim mniemaniu to ci w nim nieidealne jest najlepsze z punktu widzenia fotografa.
    Moje nastawienie od początku było pozytywne, pewnie dzięki lektorom, które gorąco polecam:
    Magdalena Rittenhouse: Nowy Jork. Od Mannahatty do Ground Zero
    I album: Alex Webb (mam nadzieje, ze jego przedstawiać nie trzeba): Brooklyn, the city within.

  10. molon_labe
    molon_labe 14 grudnia 2021, 13:07

    "....może sie zakończyć linczem."
    Kolego, to są brednie.

  11. andrzejek
    andrzejek 14 grudnia 2021, 14:17

    Jeśli bierzesz to "dosłownie" to pewnie tak, może powinienem to nazwać inaczej "nieprzyjemnym spięciem, awanturą itp"

  12. molon_labe
    molon_labe 14 grudnia 2021, 14:35

    link
    w tym linku jest opisana sprawa sądowa, przed sądem w NY, która wyjaśnia w zasadzie wszystko.

    Fotografowanie nie łamie żadnego prawa, to fotograf jest chroniony.
    Publikacja wizerunku co do zasady wymaga zgody.

  13. paman
    paman 14 grudnia 2021, 17:27

    A jeśli ktoś by się zdecydował na ten wyjazd, to informacyjnie mogę podać ze wydatki osobiste plus wstępy plus wyżywienie to lekką ręką trzeba doliczyć jakieś 600 dolarów. Tyle mi wyszło za taka sama ilość dni i żyjąc w mieście w miarę oszczędnie.

  14. andrzejek
    andrzejek 15 grudnia 2021, 08:15

    Molon labe ta sprawa sadowa i ten werdykt nie wyjaśnia nic ogólnie poza danym konkretnym przypadkiem, ale to nie miejsce na dysputy prawno-filozoficzne.
    Natomiast to nie ma nic do rzeczy, że jeśli mierzymy do kogoś z aparatu przy oku na ulicy to możemy sie często spotkać z nieprzychylna reakcją, i to nie dotyczy akurat i wyłącznie N.Y.C..Taka sytuacja może być nieprzyjemna i taka jest, pomimo, że prawnie możemy być chronieni.Tak na marginesie dodam, że wyroki sadowe dotyczą poszczególnych przypadków i to je sie analizuje w danym kontekscie.Z reguły nie wolno nikogo zabijać przecież, ale sa przecież zabójstwa w afekcie, obrona konieczna, przekroczenie obrony koniecznej itp.i różne werdykty.Świat nie jest czarno-biały i zero-jedynkowy.

  15. paman
    paman 15 grudnia 2021, 10:47

    Nie do końca się zgadzam.
    Powszechne przekonanie panuje, że w USA można fotografowac wszystko w przestrzeni publicznej, w odróżnieniu do terenów prywatnych gdzie nie można niczego bez pozwolenia. Ten dokiment pisze o tym w skrocie: link

    Co do tego jak robic zdjecia ludziom na ulicy, to jest to problem nie tylko USA tylko wiekszsości miejsc, że nie kazdy lubi byc fotografowany. I tu pomagają rady z bloga podlinkowanego powyzej przez molon_labe. Nie ma reguly, trzeba sie tego nauczyć.
    Z linczem bym nie przesadzał, raczej niechęc lub unik (zasłonięcie twarzy)..

    Jedyne 2 wyjątki jakie doświadczylem to Indie gdzie jest problem w druga strone (czyli każdy pcha się przed aparat) oraz Japonia (tu też nie lubią, ale są zbyt mieśmiali żeby jakkolwiek zareagować).

  16. thorgal
    thorgal 15 grudnia 2021, 11:11

    Jak z bez bezpieczeństwem w NY? Bo podobno od kiedy w USA rządzą tęczowi neomarksiści rozwiązujący jednostki Policji to jest tam jak w RPA. Ktoś może potwierdzić/zaprzeczyć?

  17. matzll
    matzll 15 grudnia 2021, 11:22

    @thorgal
    Finansowanie policji nie jest sprawą rządu, a lokalną. A wrzucanie wszystkich burmistrzów miast w USA do wora "neomarksiści" jest... wiesz jakie ;)

    Tak czy siak w NY różowo nie jest, zwłaszcza w zestawieniu z warunkami polskimi. Są to jedak problemy lokalnej społeczności, nie turystów. Nie obawiałbym się jechać na wypad fotograficzny w grupie. A i samemu można, nikt tam przecież się nie czai na przyjezdnych, żeby ich upolować ;)

  18. paman
    paman 15 grudnia 2021, 11:43

    NYC jest strasznie duży i są ta miejsca gdzie się chodzi, są miejsca gdzie chodzi się tykko za dnia i są takie gdzie się nie chodzi w ogóle.

    Manhattan wiadomo spoko, Brooklyn (Williamsburg, Greenpoint, Coney Island, Crown Heights) też.
    Na Bronxie bylem za dnia i jest osobliwie, ale wrocilem cały. Trzeba tylko bardziej uważać komu się robi zdjęcia.

    Wszędzie chodziliśmy w 2 osoby, czasami tylko w pojedynkę.

    Nie mogę się jednak zgodzić z porównaniem do polskich warunków, gdyż tu mam większe obawy przemieszczania się.

  19. andrzejek
    andrzejek 16 grudnia 2021, 09:06

    Jest różnie w N,Y.I Manhattan wcale nie jest oazą spokoju, jeśli zejdzie sie z V Ave na vi,vii,czy vii to można być niemile zaskoczonym,Sam bylem nieraz naocznym świadkiem napadów, w biały dzień, w tłumie ludzi itp.A skoki na maskę auta i z buta w porzednia szybę przez grupy nastolatków i nie tylko to był widok raczej powszedni.Mówię o osobistych doświadczeniach związanych z wieloletnim pobytem.A Polska mimo, że dziczeje, to jednak pod tym względem funkcjonuje na innej półce, cieszmy sie z tego, co jeszcze mamy.Oczywiście każdy ma prawo do innych odczuć.

  20. watt
    watt 16 grudnia 2021, 10:37

    >A Polska mimo, że dziczeje, to jednak pod tym względem funkcjonuje na innej półce

    Jasne, zwlaszcza jak w co drugim sklepie PANI SKLEPOWA lazi za toba i uwaznie obserwuje zebys czegos nie ukradl.

    Tak apropos innej polki.

  21. r2mdi
    r2mdi 16 grudnia 2021, 19:03

    watt:
    No bez jaj. Ma pozwalać, aby ją ktoś okradał? Pilnuje swojego. Takie to trudne?

  22. molon_labe
    molon_labe 17 grudnia 2021, 06:47

    watt
    ....złapała Cię?
    :)

  23. matthias
    matthias 17 grudnia 2021, 16:53

    @watt a co, wolałbyś, żeby było jak teraz w San Francisco, gdzie kradzież poniżej $950 nie jest ścigana i policja nic z tym nie robi?

  24. watt
    watt 18 grudnia 2021, 21:41

    @watt a co, wolałbyś, żeby było

    Nigdy nie kupie nic w sklepie w ktorym zaraz na wstepie trktuja mnie jak zlodzieja.

    > ....złapała Cię?

    Nie, ale powiedziala mi takie rzeczy o twojej starej ze glowa mala...

    > Takie to trudne?

    Wiesz, sa takie miejsca (np Edynburg, gdzie mowisz ze chcesz przetestowac aparat i wynosisz go ze sklepu. Przed wejsciem pstrykasz pare fotek, wracasz. Wlasciciel kalkuluje ryzyko, jest ubezpieczony...

    PS:
    Znajomi pojechali na wakacje do Zakopca (jakby co sluze nazwa hotelu).
    Zapomnieli kolczykow, wracaja, nie ma. Nikt nic nie widzial, zniknely.
    Zero "przepraszam".

    Wiesz, sa takie miejsca w Europie, gdzie nie zamyka sie drzwi na noc.
    Dopiero z perspektywy zobaczylem w jakim kraju sie urodzilem. Ojczyzny sie nie wybiera, wiec mam to co mam. Ale nie wpieraj mi ze to jakis cud swiata i przedmurze Europy, bo to zascianek, z ktorego Mickiewicz, Sklodowska, Chopin czy Milosz uciekli jak tylko mogli.

    I racje trzeba przyznac jednemu z wieszczow. Pokolenie-dwa skamieniale w PRL musza wymrzec. Chociaz z aktualna banda antysemitow/homofobow/katoli przy wladzy moze to zajac i stulecie, zanim nie bedziesz musial pisac "Do Pana Dziekana Pana Profesora Wydzialu XXX" tylko zwyczajnie "Panie Stefanie"

  25. Avalone
    Avalone 20 grudnia 2021, 23:38

    NY jest teraz dramatycznie przerażający, Te maski, vakcyny, marksizm, zmierzch kapitalizmu, BLM...Kiedyś za Giulianiego było nawet fajnie i bezpiecznie.

  26. molon_labe
    molon_labe 21 grudnia 2021, 09:32

    watt,
    Uprawiasz demagogię w czystej postaci, a co najmniej jesteś ...bardzo odległy od faktów. Tym gorzej , jeśli robisz to świadomie.
    Mickiewicz, Skłodowska, Chopin, nie mięli tej radości mieszkać w POLSCE.
    Do 1918 roku Polska NIE MIAŁA PAŃSTWOWOŚCI. Więc Mickiewicz, Skłodowska, Chopin nie uciekali, jak twierdzisz zaściankowej Polski, ale z spod zarządu zaborców.
    Miłosz natomiast ... w latach 1951–1993 przebywał za granicą. Wrócił mieszkał i zmarł w Krakowie. Zatem w faktach nie ma niczego, co by potwierdzało Twoje krasomówstwo.
    Zwracanie się do kogoś tytularnie w oficjalnych wystąpieniach, to kwestia savoir vivre, a nie skamieniałości PRL.

  27. r2mdi
    r2mdi 21 grudnia 2021, 21:16

    watt:
    "Wiesz, sa takie miejsca (np Edynburg, gdzie mowisz ze chcesz przetestowac aparat i wynosisz go ze sklepu. Przed wejsciem pstrykasz pare fotek, wracasz. Wlasciciel kalkuluje ryzyko, jest ubezpieczony..."

    I ten sklepikarz ubezpieczył się za swoje i nie uwzględnił tego w cenie towarów które sprzedaje? Albo może firma ubezpieczeniowa nie wzięła kasy za ubezpieczenie? No bez jaj.

    Skoro lubisz płacić za złodziei Twoja sprawa. Mnie to nie interesuje.

    molon_labe:
    Dobrze powiedziane. Zdecydowany kciuk w górę.

  28. andrzejek
    andrzejek 22 grudnia 2021, 08:13

    Żeby być ścisłym to Miłosz , pracownik ambasady polskiej poprosił zagranicą o azyl i w ten sposób niejako na wiele lat opuścił ten piękny, wolny stalinowski kraj.
    Jakie miał przekonania polityczne i jak je demonstrował by znależć zatrudnienie w dyplomacji {tam to dopiero trafiali sprawdzeni ludzie pod każdym kątem} to też ciekawa sprawa.

Napisz komentarz

Komentarz można dodać po zalogowaniu.


Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.