Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Test obiektywu

Sony DT 16-50 mm f/2.8 SSM - test obiektywu

23 kwietnia 2012

6. Dystorsja

Pośród konstruktorów optyki zapanowała ostatnio moda, która niezbyt mi się podoba. Dochodzą oni do wniosku, że dystorsją nie trzeba się przejmować, bo można ją skorygować oprogramowaniem aparatu. Z takiego założenia wychodzą konstruktorzy obiektywów do systemu Mikro 4/3 czy wielu kompaktów, gdzie zniekształcenia wprowadzane przez optykę potrafią być naprawdę olbrzymie. Konstruktorzy Sony zdają się iść jeszcze jeden krok dalej. Nie dość, że nie przejmują się w ogóle wielkością dystorsji, to jeszcze na dodatek pozwalają jej być dystorsją falistą. Efekt jest dość opłakany…

Na ogniskowej 16 mm, gdy dystorsję uśrednimy po całym obrazku, osiągniemy ogromną wartość −5.29%. To jeszcze nic. Wynik ten jest bowiem zaniżony, przez wpływ brzegów, gdzie odginające się w drugą stronę linie dają o sobie znać i wpływają na całościowy wynik. Gdy wytniemy 60–70% obszaru w centrum kadru i zmierzymy dystorsję tylko dla niego, uzyskamy „beczkę” o monstrualnej jak na obiektyw rektalinearny wartości −6.3%. Warto tutaj przypomnieć, że Tokina i Pentax na najszerszym kącie notowały zniekształcenia na poziomie −4%.

Co więcej, dystorsja wcale tak szybko nie maleje. W innych obiektywach o podobnych parametrach, najczęściej maleje ona bardzo szybko wraz z wydłużaniem ogniskowej, przez co zeruje się już w okolicach 20–24 mm, a potem zmienia znak i powoli rośnie. U Sony 16–50 mm, na ogniskowej 24 mm mamy wciąż zauważalną dystorsję beczkową, której poziom podchodzi pod wartość −2%. Dla ogniskowej 28 mm nadal obserwujemy „beczkę” o wartości −0.87%. Dystorsja zeruje się i zmienia znak dopiero pod koniec zakresu ogniskowych i na 50 mm osiąga niezauważalną wartość 0.11%.

----- R E K L A M A -----

W tej kategorii testowany obiektyw naprawdę trudno za cokolwiek pochwalić…

Sony A77, 16 mm
Sony DT 16-50 mm f/2.8 SSM - Dystorsja
Sony A77, 28 mm
Sony DT 16-50 mm f/2.8 SSM - Dystorsja
Sony A77, 50 mm
Sony DT 16-50 mm f/2.8 SSM - Dystorsja