Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Test aparatu

Olympus E-PL7 - test aparatu

20 listopada 2014
Szymon Starczewski Komentarze: 45

9. Podsumowanie

Na zakończenie podsumujmy najważniejsze informacje dotyczące Olympusa E-PL7 w poszczególnych kategoriach.

Budowa, jakość wykonania i funkcjonalność

Do jakości wykonania E-PL7 nie mamy w zasadzie zastrzeżeń. Korpus aparatu został wykonany ze stopu metalu, a jego poszczególne elementy są dobrze do siebie dopasowane. Konstrukcja obudowy zachowuje należytą sztywność, a aparat wygląda na solidny. Ze względu na niewielkie rozmiary E-PL7 nie odnajdziemy na jego obudowie wielu elementów sterujących. Nowy model oferuje ich w zasadzie tyle co poprzednik, choć w stosunku do niego przeorganizowano nieco ich rozłożenie na korpusie. Trzeba jednak przyznać, że dostępne elementy sterujące zapewniają całkiem rozsądną funkcjonalność, zwłaszcza że część z nich można zaprogramować. Podobnie jak w innych PEN-ach, warto także docenić obszerne możliwości konfiguracyjne testowanego aparatu i dużą swobodę w ustawieniu najróżniejszych opcji. Menu aparatu obsługuje się wygodnie, aczkolwiek z powodu dużej liczby zakładek i elementów osoby nie znającym PEN-ów, z początku mogą się gubić przy odnajdywaniu poszczególnych opcji i funkcji.


----- R E K L A M A -----

W Olympusie E-PL znalazł się dobrej klasy odchylany i dotykowy wyświetlacz LCD. Obraz przez niego generowany jest jasny i wyraźny, zapewniając wygodną pracę w większości sytuacji. Przy pracy w ostrym świetle słonecznym jednak nie do końca skutecznie tłumi odbicia otoczenia, które mogą czasem nieco przeszkadzać.

W testowanym aparacie należy pochwalić rozbudowany tryb wideo. Do wyboru mamy dwa formaty, czyli MOV oraz Motion JPEG. W tym pierwszym możemy nagrywać filmy w maksymalnej jakości Full HD, a w tym drugim w HD. Niewątpliwą zaletą jest również możliwość nagrywania filmów w trybach P, S, A oraz M. Dodatkowo podczas filmowania można korzystać między innymi z efektów powidoku, a także nagrywać filmy z bogatą gamą filtrów artystycznych.

Użytkowanie i ergonomia

Testowany Olympus mimo dość niewielkich rozmiarów całkiem nieźle leży w dłoni. W E-PL7 nie mamy jednak typowej rękojeści, a jedynie jej namiastkę w formie lekko wyprofilowanego, niewielkiego wybrzuszenia na przedniej ściance. Warto dodać, że pokrywający ją materiał dobrze spełnia swoje zadanie i poprawia przyczepność dłoni. Pod tym względem dobrze sprawuje się również lekko wyprofilowana gumowa łatka na tylnej ściance aparatu, o którą opiera się kciuk.

W Olympusie E-PL7 odnajdziemy całkiem dobry tryb seryjny. Nie dość, że mamy szeroki wybór w zakresie prędkości fotografowania (od 1 do 8 kl/s), to dodatkowo aparat nie ma najmniejszych problemów osiąganiem maksymalnej szybkości. Jak na tę klasę sprzętu również bufor ma wystarczającą pojemność by zmieścić w serii całkiem rozsądną liczbę zdjęć. W testowanym aparacie warto pochwalić stabilizację obrazu, która w praktyce oferuje skuteczność na poziomie sięgającym aż 4 EV. Do skuteczności systemu czyszczenia matrycy mamy jednak pewne zastrzeżenia. Podczas testu zauważyliśmy, że nie nie był on w stanie usunąć z matrycy drobiny kurzu, która do niej przyległa. Dopiero przedmuchanie sensora typową gruszką fotograficzną rozwiązało problem.

Automatyczny system ustawiania ostrości w E-PL7 podobnie jak w innych bezlusterkowcach Olympusa charakteryzuje się dużą szybkością. Jest to warte wyróżnienia, szczególnie że mamy do czynienia wyłącznie z detekcją kontrastu. Do skuteczności autofokusa również nie można mieć większych zastrzeżeń. W przypadku ponad połowy strzałów aparat trafiał w punkt, a co więcej jedynie na pojedynczych zdjęciach odchyłki przekroczyły nieco ponad 6%. Sprawnie działa również system pomiaru światła. Nie sprawiał on właściwie problemów, a wprowadzane korekty ekspozycji były zazwyczaj nieduże.

Olympus E-PL7, podobnie jak jego poprzednik, nie ma wbudowanej lampy błyskowej. W zestawie dostajemy natomiast niewielką lampę zewnętrzną. Jej moc nie jest jednak duża i do bardziej wszechstronnych zastosowań się raczej nie nadaje. W przypadku testowanego aparatu warto wspomnieć także o funkcji interwałometru (z możliwością stworzenia gotowego filmu poklatkowego), a także obecności modułu Wi-Fi. Możemy bezprzewodowo sterować aparatem przy pomocy smartfona lub tabletu, jak również kopiować zdjęcia na te urządzenia, czy dokonywać geotagowania fotografii. W E-PL7 mamy również możliwość wykonywania automatycznie składanych zdjęć HDR.

Rozdzielczość

W kategorii rozdzielczości rezultaty E-PL7 są na poziomie, którego należało oczekiwać. Mamy bowiem do czynienia z matrycą dobrze znaną z wcześniejszych bezlusterkowców Olympusa. Nic zatem dziwnego, że maksymalne osiągi testowanego aparatu są bardzo wysokie i porównywalne z tymi, jakie zanotował na przykład model OM-D E-M10. Podobnie jak w tym modelu, również w E-PL7 zrezygnowano najprawdopodobniej z filtra antyaliasingowego. Wskazują na to wysokie na około 22% odpowiedzi funkcji MTF w częstości Nyquista dla poszczególnych składowych, które obserwujemy w pomiarach. Przemawia za tym także efekt mory, który obserwujemy na zdjęciach tablicy testowej w obszarach z gęsto ułożonymi liniami. Warto również dodać, że w E-PL7 podobnie jak w innych bezlusterkowcach Olympusa, wyostrzanie JPEG-ów na minimalnym poziomie jest całkiem wyraźne.

Balans bieli

Nie ma szczególnych powodów do narzekań na pracę balansu bieli w E-PL7. W większości przypadków aparat nie ma problemów z prawidłowym oddaniem kolorów, a błędy koloru są na rozsądnym poziomie. Nieznacznie za duży błąd koloru otrzymaliśmy przy świetle żarowym i dedykowanym balansie bieli. Należałoby bowiem oczekiwać, że będzie on zbliżony do poziomu jaki notujemy przy ustawieniu odpowiedniej temperatury barwowej. Wyraźnie wysoki błąd koloru otrzymujemy natomiast przy automatycznym balansie bieli w świetle żarowym. Co więcej jest on równie duży niezależnie od tego czy opcja „WB AUTO Zachowaj ciepły kolor” jest włączona, czy wyłączona. Co warte odnotowania, problem dotyczy jedynie zdjęć tablicy testowej. Na typowych fotografiach wykonanych przy świetle żarowym widać bowiem, że różnica w kolorystyce obrazu jest zauważalna. W kwestii nasycenie koloru nie mamy większych zastrzeżeń do E-PL7. W większości przypadków aparat ma jedynie nieznaczną tendencję do przesycania.

Jakość obrazu w JPEG

W E-PL7 jakość obrazu na zdjęciach JPEG w szerokim zakresie czułości jest na dobrym poziomie. Przy maksymalnej natywnej czułości, czyli ISO 6400, szum wciąż jest na niskim poziomie. Warto jednak zaznaczyć, że mamy do czynienia z odszumianiem JPEG-ów na wysokich czułościach, mimo teoretycznego wyłączenia tego procesu w menu aparatu. Skutkiem redukcji szumu jest zanikanie szczegółów obrazu w miarę wzrostu czułości i pogarszanie się jakości zdjęć. Pod tym względem przy ISO 12800 sytuacja nie wygląda jeszcze źle, ale przy maksymalnej czułości jakość obrazu jest już słaba.

Podobnie jak w innych bezlusterkowcach Olympusa, warto docenić w E-PL7 obecność ciekawych filtrów artystycznych. Cieszy fakt, że są one dostępne jako tryby obrazu w menu fotografowania, zatem można z nich korzystać również w trybach półautomatycznych i manualnym.

Jakość obrazu i szumy w RAW

W tej kategorii E-PL7 wypadł tak jak oczekiwaliśmy. Stosowana we wcześniejszych modelach matryca generuje bowiem obraz na zdjęciach RAW w jakości, którą znamy chociażby z poprzednio testowanego bezlusterkowca Olympusa, czyli modelu E-M10. Rozpatrując zatem czułości do ISO 3200, do jakości zdjęć w surowym formacie nie można mieć większych zastrzeżeń. Słabo wypadają jedynie dwie najwyższe (programowalne) czułości, choć ISO 12800 przy założeniu pewnych kompromisów można uznać za użyteczną.

Również pomiary potwierdzają fakt, że E-PL7 wypada podobnie jak E-M10 w kategorii jakości surowych zdjęć. Wartości szumu w składowej Y z testowanego PEN-a i wspomnianego modelu serii OM-D, praktycznie w całym zakresie czułości utrzymują porównywalny poziom.

Do darków z E-PL7 nie mamy większych zastrzeżeń. W obrazie nie zauważyliśmy żadnych niepokojących niejednorodności, a histogramy oraz statystyka wyglądają całkiem dobrze w niemal całym zakresie czułości.

Zakres i dynamika tonalna

W kategorii zakresu tonalnego dla czułości ISO 200 (najniższej natywnej), liczba tonów w E-PL7 sięga 320, co odpowiada 8.3-bitowemu zapisowi danych. Jest to dobry wyniki gwarantujący wizualnie gładkie przejścia tonalne i, co więcej, nieco wyższy niż zanotowany w przypadku E-M10.

Jeśli chodzi o dynamikę tonalną, dla kryterium SNR=10, przy ISO 200 testowany aparat notuje maksymalną wartość na poziomie 8.1 EV. Jest to rezultat identyczny z tym, jaki otrzymaliśmy dla E-M10 i można go uznać za całkiem dobry wynik. Rezultaty E-PL7 w przypadku pozostałych kryteriów również pozostają na dobrym poziomie i pokazują bardzo podobne zachowanie do wyników modelu OM-D E-M10. Przy ISO 200 i najsłabszego kryterium SNR=1, E-PL7 notuje wynik na poziomie 11.9 EV, a zatem niemal całkowicie wykorzystuje możliwości 12-bitowego zapisu.


Ocena końcowa

Podsumowując test Olympusa E-PL7 możemy stwierdzić, że w większości kategorii wypadł on na poziomie jakiego oczekiwaliśmy. Wspominaliśmy we wstępie, że zastosowane w nim rozwiązania wykorzystywane były w poprzednich bezlusterkowcach Olympusa. Dzięki testom, dobrze znamy możliwości na przykład matrycy, systemu AF, pomiaru światła, trybu seryjnego, czy stabilizacji matrycy. Trzeba jednak przyznać, że w przypadku tego ostatniego elementu, E-PL7 nas zaskoczył, i co ważne pozytywnie. Ogólnie rzecz ujmując, testowany PEN jako amatorski sprzęt oferuje bardzo rozsądne możliwości. Przede wszystkim zapewnia jakość obrazu na dobrym poziomie, który pozwala konkurować mu spokojnie z aparatami innych producentów. Nawet bardziej wymagający użytkownicy nie powinni mieć pod tym względem większych zastrzeżeń. Powinni również docenić dobry tryb zdjęć seryjnych, skuteczny i szybki autofokus, efektywną stabilizację obrazu, czy rozbudowane możliwości konfiguracyjne aparatu.

Wydaje się zatem, że E-PL7 jest bardzo ciekawą propozycją dla amatora fotografii, szczególnie tych początkujących. Z jednej strony poprzez pełen zakres manualnych trybów, zapewnia praktycznie wszystkie potrzebne elementy umożliwiające efektywne zdobywanie doświadczenia w fotografii. Z drugiej natomiast zaletą są również niewielkie rozmiary sprzętu. Łatwiej go ze sobą zabrać (nawet z dodatkowymi obiektywami) w różnych sytuacjach, dzięki czemu początkujący miłośnik fotografii ma więcej okazji do rozwijania swojej pasji. W przypadku lustrzanki z dodatkowym osprzętem, jej dźwiganie okazuję się czasem niemożliwe lub nie warte zachodu. Ponadto, zaletą E-PL7 jest to, że na obecną chwilę system Mikro 4/3 oferuje największą liczbę obiektywów wśród systemów bezlusterkowych. Dla kogoś, kto poważnie myśli o poszerzaniu swoich umiejętności w dziedzinie fotografii może to stanowić istotny argument.

Z punktu widzenia amatora, szczególnie początkującego, istotnym elementem jest cena sprzętu. Dokładnie rzecz biorąc maksymalnie duży stosunek oferowanych możliwości do ceny. Jak zatem pod tym względem wypada E-PL7? W zestawie ze zwykłym kitowym obiektywem 14–42 mm II R można go dostać już za 2200 zł (na podstawie serwisu Ceneo z dnia 09.11.2014). Trzeba przyznać, że jak na nowość nie jest to zbyt wygórowana cena. Jak to jednak wygląda na tle konkurencji? Poniżej listujemy ceny inny przykładowych bezlusterkowców.

  • Olympus OM-D E-M10 + 14–42 mm II R – 2900 zł,
  • Sony A5100 + 16–50 mm PZ – 2500 zł,
  • Panasonic Lumix GM1 + 12–32 mm – 2250 zł,
  • Fuji X-M1 czarny + 16–50 mm – 2000 zł,
  • Nikon 1 J4 + 10–30 mm PD-Zoom – 1700 zł,
  • Sony A5000 + 16–50 mm PZ – 1500 zł,
  • Samsung NX3000 + 16–50 mm – 1400 zł,
Nie jest zaskoczeniem, że w segmencie amatorskim można znaleźć bezlusterkowce, które są tańsze od E-PL7. Trzeba jednak pamiętać, że niektóre z nich są już na rynku od jakiegoś czasu, zatem zdążyły stanieć. Ponadto liczy się też stosunek ceny do oferowanych możliwości istotnych dla danego użytkownika. Naszym zdaniem, w przypadku E-PL7 relacja ta już w tym momencie jest całkiem niezła. Z czasem, jak aparat zacznie tanieć, ten stosunek będzie jeszcze lepszy.

Na koniec przedstawiamy najważniejsze zalety i wady Olympusa E-PL7.


Zalety:

  • dobra jakość obrazu w szerokim zakresie czułości,
  • dość niskie szumy na zdjęciach RAW w natywnym zakresie czułości,
  • wysoka zdolność rozdzielcza matrycy,
  • dobre wyniki w kategorii zakresu i dynamiki tonalnej,
  • solidna, magnezowa obudowa,
  • elegancki wygląd, łączący tradycję z nowoczesnością,
  • bogate i funkcjonalne menu,
  • ergonomia elementów sterujących na dobrym poziomie,
  • obecność kilku programowalnych guzików,
  • regulowany czas w trybie odpowiadającym wstępnemu podnoszeniu lustra w DSLR,
  • skuteczny i szybki autofokus,
  • funkcja focus-peaking,
  • uchylny ekran LCD,
  • funkcja dotykowej obsługi,
  • dobrej jakości obraz na wyświetlaczu,
  • funkcjonalny tryb Live View,
  • połączenie trybu MF z AF,
  • dobre osiągi trybu zdjęć seryjnych,
  • skala temperaturowa WB, nastawy własne (4),
  • dobra praca balansu bieli w większości przypadków,
  • skuteczna stabilizacja matrycy,
  • bogate opcje konfiguracyjne,
  • interwałometr (z możliwością stworzenia gotowego filmu poklatkowego),
  • elektroniczna poziomica,
  • tryby Live Bulb i Live Time,
  • komunikacja Wi-Fi,
  • filtry artystyczne dostępne w trybach ręcznych i trybie wideo,
  • tryb zdjęć HDR (choć mało rozbudowany),
  • rozbudowany tryb wideo z możliwością filmowania w trybach P, A, S i M,
  • filmy w jakości Full HD,
  • gniazdo HDMI.

Wady:
  • silnie wyostrzane i odszumiane zdjęcia JPEG pomimo neutralnych ustawień,
  • możliwość wystąpienia efektu mory na zdjęciach w specyficznych warunkach,
  • brak wbudowanej lampy błyskowej (choć zewnętrzna dostępna w każdym zestawie),
  • odbicia otoczenia pojawiające się na wyświetlaczu podczas pracy w ostrym świetle,
  • problemy z automatycznym balansem bieli w świetle żarowym,
  • nie do końca skuteczny automatyczny system czyszczenia matrycy,
  • brak wbudowanego wizjera,
  • brak uszczelnień.


Aparat do testów wypożyczyła firma:

Olympus E-PL7 - Podsumowanie

W testach wykorzystujemy studyjne lampy błyskowe i światła stałego firmy dostarczone przez sklep Foto-Tip.pl
Olympus E-PL7 - Podsumowanie Olympus E-PL7 - Podsumowanie