Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Inne testy

Olympus OM-D E-M1 Mark III - test trybu filmowego

20 lipca 2020
Amadeusz Andrzejewski Komentarze: 18

3. Użytkowanie

Rozdzielczości i klatkaże

Testowany aparat oferuje dość standardowy zestaw trybów nagrywania. Wyjątkiem może tu być potraktowana ze szczególną atencją rozdzielczość 4K DCI (4096×2160), w której przepływność strumienia danych jest zauważalnie wyższa niż w innych trybach. Ich pełna lista przedstawia się następująco:

  • w rozdzielczości 4K DCI (4096×2160, proporcje 17:9), korzystając z całej szerokości matrycy bez dodatkowego cropowania, możemy nagrywać w 24 kl/s,
  • w rozdzielczości 4K UHD (3840×2160, proporcje 16:9), korzystając z całej szerokości matrycy bez dodatkowego cropowania, możemy nagrywać w klatkażach:
    • 23.976 kl/s,
    • 25 kl/s,
    • 29.97 kl/s,
  • w rozdzielczości Full HD (1920×1080, proporcje 16:9), korzystając z całej szerokości matrycy bez dodatkowego cropowania, możemy nagrywać w klatkażach:
    • 23.976 kl/s,
    • 25 kl/s,
    • 29.97 kl/s,
    • 50 kl/s
    • 59.94 kl/s,
  • w rozdzielczości Full HD (1920×1080, proporcje 16:9), z cropem 1.29x, możemy nagrywać w 119.88 kl/s.
Oprócz tego Olympus OM-D E-M1 Mark III oferuje cyfrowy telekonwerter, który daje dodatkowy mnożnik ogniskowej wynoszący 2x przy normalnych trybach nagrywania oraz 2.58x w slow motion (czyli 119.88 kl/s w Full HD).

----- R E K L A M A -----

We wszystkich trybach limit czasu nagrywania wynosi 29 minut.

Kodeki i profile obrazu

Olympus OM-D E-M1 Mark III zapisuje materiał filmowy z użyciem kodeka H.264 z próbkowaniem koloru 4:2:0 i głębią 8 bitów na kanał. Przy wykorzystaniu zewnętrznego rejestratora obrazu możliwy jest zapis sygnału 4:2:2, niestety nadal z 8-bitową głębią. Tego rodzaju specyfikacja robiła wrażenie 4 lata temu. Obecnie, gdy coraz więcej aparatów oferuje H.265, 10-bitowy zewnętrzny zapis czy wyższe rozdzielczości i klatkaże, wygląda dość przeciętnie. Wydaje się, że firma Olympus nie czuje potrzeby zmiany niepisanego podziału w systemie Mikro Cztery Trzecie, o którym ludowa mądrość głosi, że „Olympus do zdjęć, Panasonic do filmu”.

Jeśli chodzi o przepływności strumienia danych w trybie filmowym, to w poszczególnych trybach nagrywania przyjmują one następujące wartości:

  • w trybie 4K DCI – 237 Mbit/s,
  • w trybie 4K UHD – 102 Mbit/s,
  • w trybie Full HD – od 18 do 200 Mbit/s.
W przypadku trybu Full HD możemy regulować ilość zapisywanych danych poprzez zmianę ustawienia jakości obrazu. Dostępne nastawy to:
  • A-I (All Intra) – dostępne tylko w 23.976, 25 oraz 29.97 kl/s,
  • SF (Super Fine),
  • F (Fine),
  • N (Normal).
W trybie All Intra wykorzystywana jest kompresja wewnątrzklatkowa, w pozostałych trybach kombinacja wewnątrzklatkowej i międzyklatkowej.

Jeśli chodzi o profile obrazu, to do dyspozycji użytkowników oddano zestaw klasycznych profili obrazu (naturalny, portret itd.) jak również szereg efektów, które mogą być stosowane zarówno do filmów, jak i do zdjęć w formacie JPEG. Ich pobieżny przegląd jest częścią filmu poświęconego menu testowanego aparatu zamieszczonego w poprzednim rozdziale.

Oprócz tego na pokładzie znajdziemy przeznaczone już stricte dla filmowców: profil płaski (flat) oraz logarytmiczny (OM Log 400). Do kompletu zabrakło Hybrid Log Gamma lub czegoś podobnego, kompatybilnego z jednym ze standardów telewizji HDR. Poniżej prezentujemy, jak wybrane profile obrazu radzą sobie z przeniesieniem dynamiki filmowanej sceny przy prześwietleniu i niedoświetleniu.

Pewnym zaskoczeniem jest praktycznie identyczne zachowanie profilu naturalnego i płaskiego. Oczywiście różnią się one nieco postrzeganym kontrastem, ale pod względem odporności na prześwietlenie i niedoświetlenie zachowują się praktycznie tak samo. Przy niedoświetleniu o 2 EV obraz da się dość łatwo przywrócić do stanu wyjściowego i poza odrobiną więcej szumu w cieniach nie widać wyraźnych problemów jakościowych. Z kolei przy prześwietleniu dość szybko tracimy większość informacji w jasnych partiach obrazu. Warto jednak zaznaczyć, że wiele konkurencyjnych aparatów reaguje na prześwietlenie jeszcze gorzej – Olympus wydaje się mieć ciut większy zapas w jasnych partiach obrazu, choć nie jest to duża przewaga. Zwłaszcza, że w „odzyskanych” obszarach wyraźnie widać posteryzację.

Jeśli chodzi o profil logarytmiczny OM Log 400, to przy niedoświetleniu o 2 EV widzimy wyraźnie, że doszliśmy do odcięcia – poniżej pewnej wartości informacje w cieniach zlały się w czarną plamę i granica między tą czarną plamą a użytecznym obrazem szumi w mało przyjemny sposób. Z kolei przy prześwietleniu o 2 EV, z którym profile logarytmiczne zwykle radzą sobie bez problemu, w obrazie pozostały niewielkie obszary pozbawione informacji. Jednym słowem – profil logarytmiczny w testowanym aparacie ogólnie radzi sobie lepiej niż te standardowe, ale przenosi nieco mniejszy zakres dynamiczny niż konkurencyjne urządzenia.

Autofokus

Olympus to jedyna firma działająca w systemie Mikro Cztery Trzecie, która zdecydowała się na implementację układu autofokusa opartego o detekcję fazy. Była to zdecydowanie dobra decyzja – autofokus jest celny i dobrze radzi sobie ze śledzeniem. Jedyne zastrzeżenie do jego pracy to nie dość precyzyjna regulacja szybkości i czułości – po ustawieniu szybkości na +1 (pierwsze ujęcie w poniższym filmie) układ działał nieco zbyt nerwowo. Z kolei przy wartości 0 był odrobinę zbyt wolny. Przydałoby się coś pomiędzy.

Po udanej pierwszej próbie z modelką idącą w kierunku aparatu zdecydowaliśmy się podnieść poprzeczkę i nagrać ujęcie, w którym zarówno aparat (na ogniskowej 40 mm) jak i modelka są w ruchu. Flagowy Olympus co prawda na krótką chwilę się zgubił, ale ogólnie jego zachowanie w tej trudnej próbie należy ocenić bardzo dobrze.

Stabilizacja

Obiegowa opinia mówi, że Olympus oferuje w swoich aparatach jeden z najlepszych systemów stabilizacji matrycy na rynku. W przypadku testowanego aparatu dodatkowo wyposażono ją w regulację intensywności oraz możliwość włączenia dodatkowej stabilizacji elektronicznej. Spójrzmy na ujęcia przykładowe prezentujące, jak sprawdza się to w praktyce.

W zasadzie cyfrowa stabilizacja wydaje się w testowanym aparacie niepotrzebna, bo już sama mechaniczna sprawuje się świetnie i bardzo wydajnie wygładza ruch kamery. Gdyby jednak użytkownik uznał, że chce po nią sięgnąć, to związany z nią crop (wynoszący 1.19x) oraz spadek jakości obrazu są do zaakceptowania. Na koniec warto wspomnieć, że z wybranymi obiektywami aparaty Olympusa potrafią połączyć działanie stabilizacji matrycy i obiektywu, co powinno dać jeszcze lepsze rezultaty. Niestety podczas testu nie mieliśmy dostępu do obiektywu Olympusa ze stabilizacją optyczną, więc nie było możliwości, by to sprawdzić. Nie zmienia to jednak bardzo pozytywnej oceny działania mechanizmu stabilizującego w testowanym aparacie.