Nikon ZR - test trybu filmowego
1. Wstęp
Na pełne efekty wspomnianej integracji przyjdzie nam jeszcze poczekać – technologie związane z matrycami czy procesorami wymagają czasu i licznych testów przed wdrożeniem. Widać jednak, że stopniowe łączenie Nikona z RED-em postępuje. Jego objawem jest dostępność coraz większej liczby kamer RED z mocowaniem Nikon Z z pełną elektroniczną obsługą obiektywów, czy choćby zestaw tabel LUT pasujących do profilu Nikon N-Log, a opracowanych przez inżynierów RED-a.
Bohater niniejszego testu, Nikon ZR, jest kolejnym objawem tego procesu i chyba pierwszym urządzeniem, na którym obok siebie widnieją logotypy Nikona i RED-a. Nie są tam zresztą na wyrost, bo ZR to pierwszy aparat w historii, w którym zaimplementowano zapis filmów w kodeku REDcode zapisującym skompresowane stratnie filmowe RAW-y.
Nie jest to co prawda dokładnie ten sam REDcode, co w kamerach RED, gdyż tam zapis surowych plików jest 16-bitowy, a w ZR 12-bitowy, ale powiązany z formatem zapisu gamut, logarytmiczny profil obrazu, czy też cały workflow są już identyczne, jak w przypadku kamer. Dla rozróżnienia tę 12-bitową wersję nazwano REDcode NE. Oficjalnego rozwinięcia skrótu NE nie znamy, ale „Nikon Edition” brzmi całkiem prawdopodobnie.
Poza kodekami i profilami obrazu od RED-a Nikon ZR wyróżnia się też kompaktową budową oraz obecnością nietypowo dużego jak na aparat 4-calowego ekranu. Nie ma za to wizjera czy wyraźnie wyprofilowanego gripa. Zachowano natomiast moduł stabilizacji matrycy oraz tryb fotograficzny, choć ten ostatni może być nieco ograniczony przez brak mechanicznej migawki.
Jeśli chodzi o wnętrze, to ZR bazuje w dużej mierze na specyfikacji testowanego już przez nas Nikona Z6 III. Znajdziemy tam zatem 24.5-megapikselowy sensor pełnoklatkowy o częściowo warstwowej architekturze, pozwalający na filmowanie w 6K z prędkościami do 60 kl/s i 4K do 120 kl/s (w trybie APS-C). Co więcej, zapis jest możliwy w trzech różnych wersjach filmowych RAW-ów (N-RAW, ProRes RAW i REDcode NE) oraz w klasycznych kodekach, takich jak H.265, H.264 oraz Apple ProRes. Z Z6 III nowy korpus zapożyczył także zaawansowany układ autofokusa, pojemną baterię, czy też obsługę kodów czasowych z zewnętrznych źródeł przez Bluetooth.
Nikon ZR jest zatem niewątpliwie jedną z ciekawszych filmowych premier tego roku, a my tym chętniej podjęliśmy się przeprowadzenia pełnego testu jego filmowych możliwości. Zapraszamy do lektury!
Aparat do testu wypożyczyła firma Nikon Polska, za co serdecznie dziękujemy.
Opis naszej procedury testowej można znaleźć w artykule „Jak testujemy tryby filmowe w aparatach?” W razie dodatkowych wątpliwości zachęcamy również do lektury artykułu „Często zadawane pytania”.