Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Test aparatu

Canon EOS 250D - test aparatu

10 marca 2020
Amadeusz Andrzejewski Komentarze: 58

9. Podsumowanie

Pora podsumować najważniejsze informacje i wyniki testowanego aparatu w poszczególnych kategoriach.

Canon EOS 250D - Podsumowanie

Budowa, jakość wykonania i funkcjonalność



----- R E K L A M A -----

Z zewnątrz aparat niewiele różni się od poprzednika. Obudowa jest wykonana z tworzywa sztucznego i pozbawiona uszczelnień. Mimo tego sprawia dobre wrażenie, a użyte materiały są przyzwoitej jakości. Niewielkie zastrzeżenia mamy do luzów w mocowaniu klapki baterii i lampy błyskowej. Sama bateria, mimo że odziedziczona po poprzedniku, zyskała na żywotności dzięki zastosowaniu nowszego procesora.

Także układ elementów sterujących został niemal bez zmian przeniesiony z Canona 200D. Jest on prosty i przejrzysty, choć zaawansowanym użytkownikom może doskwierać brak drugiego kółka sterującego. Dużą zaletą 250D jest 3-calowy, odchylany i obrotowy ekran o wysokim kontraście i szerokich kątach widzenia. Wyposażono go w interfejs dotykowy, dzięki czemu praktycznie wszystkie operacje w aparacie możne wykonywać z pozycji samego wyświetlacza – również ustawienie ostrości i wyzwolenie migawki.

Menu Canona 250D jest typowe dla amatorskich lustrzanek tego producenta. Zastosowany podział na karty jest czytelny i przejrzysty, a tryb przewodnika pomoże rozeznać się w nim osobom dopiero zaczynającym swoją przygodę z fotografią. Pochwały należą się testowanemu aparatowi za menu podręczne, w którym znajdziemy praktycznie wszystko, co jest potrzebne do codziennego korzystania z aparatu.

Wizjer zastosowany w 250D to typowa dla amatorskich aparatów konstrukcja – pentagonalny układ luster o powiększeniu 0.87x z pokryciem kadru około 95%.

Tryb live view działa bez zarzutu i oferuje dużo przydatnych funkcjonalności. Znajdziemy w nim świetnie działający autofokus Dual Pixel, a użytkownicy manualnych obiektywów z pewnością docenią możliwość powiększenia wybranego wycinka kadru do 10x oraz funkcję focus peaking.

W trybie filmowym pojawiła się możliwość nagrywania w rozdzielczości 4K z prędkością do 25 kl/s. Niestety obraz w nim jest uzyskiwany ze środkowego wycinka matrycy, co powoduje zauważalne przycięcie obrazu. Drugim problemem trybu 4K jest autofokus, który działa w trybie detekcji kontrastu, a nie jako Dual Pixel. Autofocus w trybie Dual Pixel, dostępny w innych trybach filmowych, należy pochwalić – działa sprawnie i poprawnie śledzi wskazany cel.

Od strony technicznej jakość obrazu w filmach jest akceptowalna do około ISO 3200. Szczegółowość obrazu 4K stoi na dobrym poziomie, natomiast w HD obraz jest ciut za miękki. W obu przypadkach ustawienie „wzmocnionej” cyfrowej stabilizacji zauważalnie pogarsza sytuację. Dopóki filmujemy w HD zjawisko rolling shutter nie powinno nam zauważalnie doskwierać, o ile tylko nie korzystamy z cyfrowego telekonwertera. Czas odczytu matrycy w trybie 4K jest niestety monstrualny i sięgając po tę rozdzielczość należy liczyć się z mocno widocznymi negatywnymi skutkami np. w przypadku korzystania z szybkiego panningu.

Na pokładzie aparatu zabrakło zaawansowanych funkcji, takich jak zebra czy płaski profil obrazu, ale na potrzeby amatorskiego użytkownika tryb filmowy należy uznać za wystarczający.

Użytkowanie i ergonomia

Canon 250D to niewielki aparat, przez co osoby z dużymi dłońmi mogą mieć problem z komfortowym chwyceniem go. Okleina na gripie jest dobrej jakości, ale mogła by być nieco przyczepniejsza. Niemniej oba te problemy nie przeszkadzają w korzystaniu z aparatu, gdy używamy go z lekkimi obiektywami. Tak jak w przypadku innych amatorskich aparatów, producent nie oferuje do 250D dodatkowego uchwytu pionowego, ale na rynku można znaleźć rozwiązania firm trzecich.

Szybkość działania i responsywność aparatu stoją na bardzo dobrym poziomie. Tryb seryjny, jak na amatorską konstrukcję, również prezentuje się bardzo dobrze. W porównaniu z poprzednikiem powiększono pojemność bufora oraz poprawiono szybkość jego opróżniania. Średnie prędkości trybu seryjnego, jakie wykazał nasz 30-sekundowy test, to 5 kl/s dla zdjęć JPEG i 2.83 kl/s dla rawów.

Canon 250D oferuje możliwość połączenia się bezprzewodowo z wieloma rodzajami urządzeń za pośrednictwem Bluetooth lub Wi-Fi. Z poziomu smartfona możemy przeglądać zdjęcia, sterować pracą aparatu oraz, jeśli smartfon ma odbiornik GPS, dodawać geotagi do zdjęć.

Zastosowany w testowanym aparacie 9-polowy autofokus nie wypadł najlepiej, a w zestawieniu z redakcyjnym obiektywem Canon EF 35 mm f/2 IS USM pracował wręcz tragicznie. Na szczęście większość początkujących osób przesiadających się ze smartfona będzie zapewne preferowała robienie zdjęć w trybie live view. Zastosowany tam autofokus Dual Pixel działa bardzo dobrze i radzi sobie zarówno ze statycznymi sytuacjami, jak i śledzeniem obiektów. Z tego punktu widzenia Canon 250D to trochę „bezlusterkowiec z wizjerem optycznym”.

Rozdzielczość

Podobnie jak w innych aparatach z serii amatorskiej, w Canonie 250D zastosowano asymetryczny filtr dolnoprzepustowy. Z tego powodu rozbieżność z wynikach MTF dla składowych pionowej i poziomej jest dość duża. Wyniki rozdzielczości RAW są zbliżone do tych notowanych przez inne 24-megapikselowe aparaty APS-C Canona. Rozdzielczości przenoszone przez aparaty konkurencji są wyższe, wynika to jednak z braku filtrów antyaliasingowych na ich matrycach.

Balans Bieli

Automatyczny balans bieli w Canonie 250D stoi na wysokim poziomie. Dużym plusem jest rozdzielenie go tryb „z priorytetem bieli” oraz „z zachowaniem nastroju sceny”. Ten pierwszy wypada całkiem dobrze w każdych warunkach, także w świetle żarowym. Aparat ma lekką tendencję do niedosycania zdjęć, ale to w zasadzie jedyny niewielki mankament. W trybie „zachowania nastroju sceny” błąd koloru przy świetle żarowym robi się spory, ale nie powinno to nikogo zaskakiwać.

Jakość obrazu w JPEG

Do jakości obrazu JPEG nie możemy mieć zastrzeżeń. Przy wyłączonym parametrze wyostrzania zdjęcia rzeczywiście nie są poddawane temu procesowi. Na wyższych czułościach 250D radzi sobie lepiej, niż aparat Nikona, ustępuje jednak konstrukcji sygnowanej przez Fujifilm.

Od ISO 6400 w aparacie pojawia się odszumianie, mimo wyłączenia tej nastawy w menu, czego nie możemy pochwalić. Gdy zdecydujemy się je włączyć, do wyboru są 4 tryby redukcji szumu, wśród których każdy znajdzie satysfakcjonujący kompromis między ilością szumu a szczegółowością obrazu.

Wyostrzanie możemy z kolei kontrolować w zakresie trzech parametrów: w 8-stopniowej skali (siła) oraz 6-stopniowej skali (precyzja i próg). Środkowa nastawa siły wyostrzania wydaje się być optymalną, by uzyskać ostry, lecz nie przeostrzony obraz.

Inżynierowie Canona wyposażyli 250D w szereg filtrów kreatywnych, do których dostęp mamy z pozycji nastawy na kole trybów. Filtr możemy również nałożyć po wykonaniu zdjęcia. W tym samym miejscu znajdziemy również kilka trybów HDR. Niestety, nie ma możliwości ingerencji w algorytmy HDR.

Jakość obrazu i szumy w RAW

Szumy w surowych plikach narastają liniowo i nie pokazują żadnych niepokojących tendencji. Pod względem ich ilości testowany aparat lokuje się pomiędzy używanymi do porównań Fujifilm X-A7 oraz Nikonem D3500. Podobnie jest pod względem szczegółowości obrazu. W obydwu przypadkach najlepiej prezentuje się X-A7, a stawkę zamyka D3500.

Jeśli chodzi o jakość zdjęć tworzonych przez testowany aparat, to do ISO 6400 jest ona rozsądna, choć oczywiście ocena akceptowalnej ilości szumu na zdjęciu to kwestia indywidualna i każdy może odbierać ją inaczej.

Do darków produkowanych przez Canona 250D nie mamy zastrzeżeń. Mają prawidłowy rozkład i jedynie na najwyższej czułości da się w nich dopatrzyć niewielkiego rozjaśnienia jednej ze stron kadru.

Zakres i dynamika tonalna

Osiągi zastosowanej w 250D matrycy prezentują się nieźle. Zmierzony w teście zakresu tonalnego 9.1-bitowy zapis danych powinien pozwolić na bardzo dobre oddanie przejść tonalnych i jest jednym z najlepszych wyników w tej kategorii wśród amatorskich aparatów Canona.

Dynamika dla ISO 100 i SNR=10 wyniosła 8.5 EV, co jest wynikiem porównywalnym z bezpośrednią konkurencją. 250D nie wykorzystuje jednak całkowitego potencjału swojej matrycy, bowiem maksymalna dynamika przy 14-bitowym przetworniku wynosi 12.9 EV.

Badanie zachowania fotodiod matrycy pokazało, że wszystkie czułości, przedstawione jako średnie wartości ze wszystkich grup senseli, są o około 2/3–1 EV niższe od wartości nominalnych. Pojemność studni potencjałów dla bazowej czułości to około 49 ke–, natomiast punkt wzmocnienia jednostkowego wypada dla czułości 411 (czyli poniżej nastawy aparatu ISO 800).

Ocena końcowa

Canon 250D nie zmienił się nadmiernie w stosunku do swojego poprzednika, trudno zatem oczekiwać rewolucyjnych wyników w jego teście. Aparat dobrze wywiązuje się z tego, do czego został stworzony. Oferuje dobrej jakości obrazy o rozsądnych poziomach szumu i dynamiki, które spokojnie sprostają oczekiwaniom początkującego i średnio zaawansowanego użytkownika. A poza samym obrazowaniem 250D oferuje też wygodny dotykowy ekran, tryby z przewodnikiem dla początkujących, filtry kreatywne i wystarczający na amatorskie potrzeby tryb filmowy. Niewielką wpadkę z pracą autofokusa rekompensuje działanie tego układu w trybie live view. Sumarycznie testowany aparat nie ma się czego wstydzić w porównaniu z konkurencją, zarówno tą wyposażoną w lustro, jak i nie.

Testowany aparat jest na rynku od prawie roku. Jego cena zdążyła się przez ten czas ustabilizować i obecnie wynosi około 2200–2400 zł za zestaw z obiektywem Canon EF-S 18–55 mm f/4–5.6 IS STM. Spójrzmy, jak na tym tle prezentują się ceny konkurencyjnych urządzeń (ceny podane wg Ceneo.pl z dnia 22.02.2020):

  • Canon EOS M200 + EF-M 15–45 mm f/3.5–5.6 IS STM – 2600 zł,
  • FujiFilm X-A7 + XC 15–45 mm F/3.5–5.6 OIS PZ – 3000–3200 zł,
  • Nikon D3500 + AF-P DX 18–55 mm f/3.5–5.6 G VR – 1700–1900 zł,
  • Olympus PEN E-PL9 + 14–42 mm EZ – 1800 zł,
  • Panasonic LUMIX GX800 + 12–32 mm f/3.5–5.6 – 1350 zł,
  • Pentax K70 + 18–50 mm WR – 3000–3200 zł,
  • Sony A6100 + SEL PZ 16–50 mm f/3.5–5.6 OSS – 3500–4000 zł.

Testowany aparat nie wypada źle na tle konkurencji, zwłaszcza jeśli na liście pozostawić jedynie aparaty z matrycą APS-C. Najpoważniejszym rywalem w takim zestawieniu jest nieco tańszy Nikon D3500. Zarówno on, jak i Canon 250D są przedstawicielami dużych systemów obecnych na rynku od lat i wybór jednego z tych dwóch modeli może być bardziej kwestią indywidualnych preferencji użytkownika.

Na koniec przedstawiamy zestawienie najważniejszych naszym zdaniem zalet i wad testowanego aparatu.


Zalety:

  • bardzo dobra jakość zdjęć JPEG i RAW w szerokim zakresie czułości,
  • duża ilość detali rejestrowanych na zdjęciach,
  • dobra dynamika i zakres tonalny,
  • tryb przewodnika dla początkujących użytkowników,
  • bardzo dobrej jakości wyświetlacz LCD,
  • mechanizm umożliwiający odchylanie i obracanie ekranu,
  • rozbudowany dotykowy interfejs,
  • dobrze działający pomiar światła,
  • skuteczny automatyczny balans bieli,
  • czytelne i funkcjonalne menu,
  • zakładka „Moje menu”,
  • programowalne menu szybkich nastaw,
  • funkcjonalny tryb live view,
  • bardzo skuteczny autofokus Dual Pixel CMOS w trybie live view,
  • dobry jak na tę klasę sprzętu tryb seryjny,
  • zdjęcia HDR,
  • filmowanie w 4K,
  • filmy poklatkowe z kompresją ALL-I,
  • możliwość ręcznej kontroli parametrów ekspozycji podczas nagrywania filmów,
  • skuteczny system czyszczenia matrycy,
  • wbudowany moduł Wi-Fi i Bluetooth,
  • cichy tryb migawki (również w trybie seryjnym),
  • funkcja elektronicznej poziomicy,
  • funkcja wstępnego podnoszenia lustra,
  • opcjonalny moduł GPS,
  • gniazdo HDMI,
  • gniazdo zewnętrznego mikrofonu.

Wady:
  • nieduży uchwyt aparatu,
  • brak uszczelnień,
  • brak drugiego pokrętła sterującego,
  • niska celność autofokusa,
  • brak funkcji mikroregulacji AF,
  • duży dodatkowy crop przy filmowaniu w 4K,
  • brak autofokusa Dual Pixel przy nagrywaniu w 4K,
  • bardzo duży rolling shutter w 4K,
  • najkrótszy czas ekspozycji 1/4000 s,
  • wizjer o niedużym powiększeniu obrazu i braku pokrycia 100% kadru,
  • wizjer oparty na układzie luster,
  • brak czujnika zbliżenia przy wizjerze,
  • brak opcji ustawienia temperatury barwowej zgodnie ze skalą Kelvina,
  • niewielka moc wbudowanej lampy błyskowej,
  • brak stabilizacji matrycy.

Aparat do testów wypożyczyła firma:
Canon EOS 250D - Podsumowanie

W testach wykorzystujemy studyjne lampy błyskowe i światła stałego firmy Quadralite dostarczone przez sklep Foto-Tip.pl
Canon EOS 250D - Podsumowanie Canon EOS 250D - Podsumowanie