Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Przd rysunkiem jest "syntezie subtraktywnej". a pod nim "Synteza substraktywna" - różnica jednej literki (s). Czy obie formy sa poprawne, czy też literówka? Ja znam wersją bez "s".
Co do dwóch "górek" dla koloru czerwonego, to również mnie to zdziwiło. Na pewno jest to poprawne, ponieważ widziałem podobne wykresy w poważnych książkach naukowych zajmujących się tą dziedziną.
Jakie urządzenia (datacolor)do profili papierowych są używana na tym padole oraz jaka zabawka jest polecana -dla ludu- do kalibracji monitorów .Oczywiście mnie interesuje dE mniejsza 2 od urządzeń referencyjnych ?
Czerwony czopek nie ma żadnych dwóch garbów. Po prostu prezentowany wykresami system RGB nie odpowiada czopkom, jest arbitralny i przez przekształcenia liniowe zamienny z innymi równie arbitralnymi RGB. Systemy te dla niektórych barw mają ujemne składowe, pod garbem R w zakresie fioletu powinien być ujemny fragment krzywej G. Chodzi o to, że prawdziwe (w sensie tego co czopki prezentują w mózgu) barwy podstawowe to czerwony bardzo czerwony, a ponadto zielony bardziej nasycony niż realizowalne fizycznie i fioletowy bardziej nasycony niż realizowalne fizycznie. Z tym nasyceniem większym od realizowalnego fizycznie chodzi o to, że przykładowo nawet najczystsze i najlepiej dobrane zielone światło oprócz "zielonego" pobudza też trochę czopek fioletowy i czerwony, z powodu nakładania się zakresów czułości. Czyli żadnym światłem nie można pobudzić samego czopka zielonego, co pozwoliłoby fizycznym bodźcem spowodować ujrzenie tej tam podstawowej zieleni w swoim mózgu. W każdym razie niebieski wcale nie jest addytywnym kolorem podstawowym wg tego jak pracuje oko i mózg. Niebieski jest sumą fioletowego i zielonego, tak jak żółty jest sumą zielonego i czerwonego. Żółty z dużą nadwyżką czerwieni nad zielenią to jakiś czerwonopomarańczowy, i coś takiego od biedy może robić za monitorowe R (tylko że np. nasycone czerwienie są nieosiągalne, a żeby otrzymać barwę głębokiej czerwieni, ale mniej nasyconą, trzeba domieszać trochę B żeby zbyteczna zieleń odeszła w postaci bezbarwnej bieli jeszcze z odrobiną R). Podobnie niebieski ale nie cyjanowy tylko taki zimny z dużą nadwyżką fioletu nad zielenią robi zamiast fioletu za monitorowe B . Zasadniczo możnaby wprowadzić kanoniczne RGB (czy raczej RGV) oparte na prawdziwych krzywych czułości czopków w oku, i wtedy zniknęłaby dwugarbność oraz ujemne składowe. Garb R w fiolecie w tym RGB co na wykresie bierze się z tego, że aby uzyskać barwę (odcień) fioletu z niebieskiego trzeba odciągnąć w bezbarwną biel trochę zieleni, razem z troszką fioletu. Pociąga to spadek nasycenia, bo dochodzi ta biel. Aby nasycenie zgodziło się, trzeba odjąć trochę zieleni, czyli użyć jej wartości mniejszej od zera (ujemny odcinek krzywej).
Kj32, to co piszesz to ogólnie opis wyniku eksperymentu Maxwella, powtarzanego później wielokrotnie. Ponieważ używano świateł RGB wynikiem są trójchromatyczne funkcje widmowe, z kilkoma dołkami i prawie 3-krotnie silniejszym sygnałem R (w tym artykule nie ma takiego wykresu). Mixtura tych 3 składowych opisuje wszystkie możliwe do uzyskania barwy widma światła. Co ciekawe na takim wykresie w trzech miejscach w zerze przecinają się 2 krzywe - to kolory podstawowe RGB. Pamiętać jednak należy, że taki wykres jest silnie uzależniony od kolorystyki użytych świateł - mając niedokładne źródła, wykresy będą troszkę inne od tych znanych z publikacji naukowych. Na logikę dołki w tych wykresach sugerują, czy pigmenty w czopkach nie łapią światła, ale wręcz przeciwnie - świecą. To, że te funkcje de facto pokazują miks maksymalnych saturacji (stąd dołki jak opisałeś) i że niedokładnie pasują do krzywych pracy czopków LMS (powyżej zalinkowałem wykres ze starszego artykułu o pracy oka), powodowało problemy interpretacyjne. Dlatego właśnie opracowano i dalej używa się jako referencyjny - model XYZ. Jego składowe trójchromatyczne (pokazane właśnie w tym artykule) powstają przez prostą transformację macierzową funkcji trójchromatycznych rgb. Nie ma już dołków. Na dodatek główne składowe XYZ wychodzą mocno poza "gamut" widma światła. W istocie są one kolorami teoretycznymi, niemożliwymi do uzyskania w rzeczywistości. Ale też dzięki tej "teoretyczności" da się nimi opisać wszystkie istniejące kolory w dowolnych gamutach. Stąd na pierwszej stronie tego artykułu wykres przestrzeni xy, pomalowany tylko w części, tam, gdzie istnieją kolory w rzeczywistości.
A mnie zastanawia jedno. Dlaczego on OS X mozna zarzadzac barwa, a na Windows 7, 8, 10 sa klopoty? Trzeba kalibrowac aparat monitor drukarke itd. Czemu wszyscy nie moga sie dogadac? i Stworzyc jeden standard?
@zbytek3, nie ma większych kłopotów, tyle, że używane oprogramowanie musi być w pełni zarządzane (posiadać własny moduł CMS). W OS X (i starszych) od dawien dawna za zarządzanie kolorem odpowiada system operacyjny.
@zbytek3 Bo pod OS X działa kilkaset konfiguracji produkowanych przez jednego producenta, a pod Windows - kilkaset milionów różnych konfiguracji produkowanych przez tysiące różnych producentów.
Dzięki, hijax_pl, za uwagi korygujące. Zagalopowałem się, nie zauważając (a przecież było podpisane!) że to nie wykresy zwykłych RGB jakich wiele, tylko tego bardzo specjalnego, zwanego XYZ, w którym problem ujemnych składowych przy wyborze barw podstawowych niezgodnym ze "składowymi fizjologicznymi" oka rozwiązano w ten sposób, że X czyli tutejszy czerwony i Z czyli tutejszy niebieski, mają zerową jasność, a cała i dokładna jasność koloru "siedzi" w Y czyli tutejszym zielonym. No więc i nie ma ujemnych odcinków krzywych. Generalnie zaś, czuję że zdało by się wysilić i ku pożytkowi napisać porządne i przystępne wyjaśnienie teorii widzenia kolorowego, bo trudno znaleźć to gdziekolwiek porządnie i nie- hermetycznie wyłożone... :-)
Właściwie, to mylący (mnie na przykład) był fragment "CIE XYZ jest standardem i punktem odniesienia do innych przestrzeni (jak na przykład YUV lub Lab). Cechą charakterystyczną tej przestrzeni jest opisywanie barwy jako funkcji trzech składowych wartości będących w istocie modelem pracy ludzkiego oka. " Otóż CIE XYZ absolutnie nie miała być i nie jest modelem pracy ludzkiego oka, choćby dlatego że przypisuje dwóm składowym zerową jasność. :-)
Teoria widzenia kolorowego czy teoria koloru? Co do wcześniejszych artykułów to było już o tym, może nie w interesującym Cię zakresie, ale proszę bardzo: Kolor i barwa: link Patrzeć i widzieć: link
jest modelem oka ludzkiego w tym sensie , ze obserwatorzy ustalali " na oko" wzajemny udzial skladowych koloru tak, aby ich zdaniem wynik byl identyczny z tablica wzorcowa zajmujaca jedynie najpierw 2 stopnie , pozniej 10 stopni pola widzenia.
Wygląda na to, że korzystasz z oprogramowania blokującego wyświetlanie reklam.
Optyczne.pl jest serwisem utrzymującym się dzięki wyświetlaniu reklam. Przychody z reklam pozwalają nam na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem serwerów, opłaceniem osób pracujących w redakcji, a także na zakup sprzętu komputerowego i wyposażenie studio, w którym prowadzimy testy.
Będziemy wdzięczni, jeśli dodasz stronę Optyczne.pl do wyjątków w filtrze blokującym reklamy.
A mnie nie przestają fascynować dwa garby "czerwonego" czopka...
Przd rysunkiem jest "syntezie subtraktywnej". a pod nim "Synteza substraktywna" - różnica jednej literki (s). Czy obie formy sa poprawne, czy też literówka? Ja znam wersją bez "s".
to zdecydowanie nie jest wykres czopków a czopki nie mają dwóch garbów...
Przeciez wykres jest podpisany :)
A jak pracują czopki mozna znaleźć tu: link
Co do dwóch "górek" dla koloru czerwonego, to również mnie to zdziwiło. Na pewno jest to poprawne, ponieważ widziałem podobne wykresy w poważnych książkach naukowych zajmujących się tą dziedziną.
Jakie urządzenia (datacolor)do profili papierowych są używana na tym padole oraz jaka zabawka jest polecana -dla ludu- do kalibracji monitorów .Oczywiście mnie interesuje dE mniejsza 2 od urządzeń referencyjnych ?
Dzięki za artykuł :)
Czerwony czopek nie ma żadnych dwóch garbów. Po prostu prezentowany wykresami system RGB nie odpowiada czopkom, jest arbitralny i przez przekształcenia liniowe zamienny z innymi równie arbitralnymi RGB. Systemy te dla niektórych barw mają ujemne składowe, pod garbem R w zakresie fioletu powinien być ujemny fragment krzywej G. Chodzi o to, że prawdziwe (w sensie tego co czopki prezentują w mózgu) barwy podstawowe to czerwony bardzo czerwony, a ponadto zielony bardziej nasycony niż realizowalne fizycznie i fioletowy bardziej nasycony niż realizowalne fizycznie. Z tym nasyceniem większym od realizowalnego fizycznie chodzi o to, że przykładowo nawet najczystsze i najlepiej dobrane zielone światło oprócz "zielonego" pobudza też trochę czopek fioletowy i czerwony, z powodu nakładania się zakresów czułości. Czyli żadnym światłem nie można pobudzić samego czopka zielonego, co pozwoliłoby fizycznym bodźcem spowodować ujrzenie tej tam podstawowej zieleni w swoim mózgu. W każdym razie niebieski wcale nie jest addytywnym kolorem podstawowym wg tego jak pracuje oko i mózg. Niebieski jest sumą fioletowego i zielonego, tak jak żółty jest sumą zielonego i czerwonego. Żółty z dużą nadwyżką czerwieni nad zielenią to jakiś czerwonopomarańczowy, i coś takiego od biedy może robić za monitorowe R (tylko że np. nasycone czerwienie są nieosiągalne, a żeby otrzymać barwę głębokiej czerwieni, ale mniej nasyconą, trzeba domieszać trochę B żeby zbyteczna zieleń odeszła w postaci bezbarwnej bieli jeszcze z odrobiną R). Podobnie niebieski ale nie cyjanowy tylko taki zimny z dużą nadwyżką fioletu nad zielenią robi zamiast fioletu za monitorowe B . Zasadniczo możnaby wprowadzić kanoniczne RGB (czy raczej RGV) oparte na prawdziwych krzywych czułości czopków w oku, i wtedy zniknęłaby dwugarbność oraz ujemne składowe. Garb R w fiolecie w tym RGB co na wykresie bierze się z tego, że aby uzyskać barwę (odcień) fioletu z niebieskiego trzeba odciągnąć w bezbarwną biel trochę zieleni, razem z troszką fioletu. Pociąga to spadek nasycenia, bo dochodzi ta biel. Aby nasycenie zgodziło się, trzeba odjąć trochę zieleni, czyli użyć jej wartości mniejszej od zera (ujemny odcinek krzywej).
Kj32, to co piszesz to ogólnie opis wyniku eksperymentu Maxwella, powtarzanego później wielokrotnie. Ponieważ używano świateł RGB wynikiem są trójchromatyczne funkcje widmowe, z kilkoma dołkami i prawie 3-krotnie silniejszym sygnałem R (w tym artykule nie ma takiego wykresu). Mixtura tych 3 składowych opisuje wszystkie możliwe do uzyskania barwy widma światła. Co ciekawe na takim wykresie w trzech miejscach w zerze przecinają się 2 krzywe - to kolory podstawowe RGB. Pamiętać jednak należy, że taki wykres jest silnie uzależniony od kolorystyki użytych świateł - mając niedokładne źródła, wykresy będą troszkę inne od tych znanych z publikacji naukowych. Na logikę dołki w tych wykresach sugerują, czy pigmenty w czopkach nie łapią światła, ale wręcz przeciwnie - świecą. To, że te funkcje de facto pokazują miks maksymalnych saturacji (stąd dołki jak opisałeś) i że niedokładnie pasują do krzywych pracy czopków LMS (powyżej zalinkowałem wykres ze starszego artykułu o pracy oka), powodowało problemy interpretacyjne. Dlatego właśnie opracowano i dalej używa się jako referencyjny - model XYZ. Jego składowe trójchromatyczne (pokazane właśnie w tym artykule) powstają przez prostą transformację macierzową funkcji trójchromatycznych rgb. Nie ma już dołków. Na dodatek główne składowe XYZ wychodzą mocno poza "gamut" widma światła. W istocie są one kolorami teoretycznymi, niemożliwymi do uzyskania w rzeczywistości. Ale też dzięki tej "teoretyczności" da się nimi opisać wszystkie istniejące kolory w dowolnych gamutach. Stąd na pierwszej stronie tego artykułu wykres przestrzeni xy, pomalowany tylko w części, tam, gdzie istnieją kolory w rzeczywistości.
Kolejny tekst o zarządzaniu barwą napisany tak, że 95% ludzi go nie zrozumie.
@mokipera
Nie mierz innych swoją miarą.
>>>mokipera>>>
Serio? Znając minimalne tematykę czyta się ten tekst z przyjemnością.
A mnie zastanawia jedno. Dlaczego on OS X mozna zarzadzac barwa, a na Windows 7, 8, 10 sa klopoty?
Trzeba kalibrowac aparat monitor drukarke itd. Czemu wszyscy nie moga sie dogadac? i Stworzyc jeden standard?
@zbytek3, nie ma większych kłopotów, tyle, że używane oprogramowanie musi być w pełni zarządzane (posiadać własny moduł CMS). W OS X (i starszych) od dawien dawna za zarządzanie kolorem odpowiada system operacyjny.
BTW, kalibrować/profilować tor, trzeba zarówno w Windows, jak i w OS X.
@zbytek3
Bo pod OS X działa kilkaset konfiguracji produkowanych przez jednego producenta, a pod Windows - kilkaset milionów różnych konfiguracji produkowanych przez tysiące różnych producentów.
A dlaczego windows nie wprowadzi wlasnej normy....
Nie o "normy" tu chodzi, choć oczywiście znacząco mniejsza ilość możliwych konfiguracji sprzętowych od Apple też nie jest bez znaczenia.
Dla mnie artykuł przeciętny; nie widzę zapowiedzi, jak zrobić własny profil pod drukarkę DNP RX-1
Inne, tuszowe, pracujące na różnych papierach raczej mnie nie obchodzą
Dzięki, hijax_pl, za uwagi korygujące. Zagalopowałem się, nie zauważając (a przecież było podpisane!) że to nie wykresy zwykłych RGB jakich wiele, tylko tego bardzo specjalnego, zwanego XYZ, w którym problem ujemnych składowych przy wyborze barw podstawowych niezgodnym ze "składowymi fizjologicznymi" oka rozwiązano w ten sposób, że X czyli tutejszy czerwony i Z czyli tutejszy niebieski, mają zerową jasność, a cała i dokładna jasność koloru "siedzi" w Y czyli tutejszym zielonym. No więc i nie ma ujemnych odcinków krzywych. Generalnie zaś, czuję że zdało by się wysilić i ku pożytkowi napisać porządne i przystępne wyjaśnienie teorii widzenia kolorowego, bo trudno znaleźć to gdziekolwiek porządnie i nie- hermetycznie wyłożone... :-)
Właściwie, to mylący (mnie na przykład) był fragment "CIE XYZ jest standardem i punktem odniesienia do innych przestrzeni (jak na przykład YUV lub Lab). Cechą charakterystyczną tej przestrzeni jest opisywanie barwy jako funkcji trzech składowych wartości będących w istocie modelem pracy ludzkiego oka. " Otóż CIE XYZ absolutnie nie miała być i nie jest modelem pracy ludzkiego oka, choćby dlatego że przypisuje dwóm składowym zerową jasność. :-)
Teoria widzenia kolorowego czy teoria koloru?
Co do wcześniejszych artykułów to było już o tym, może nie w interesującym Cię zakresie, ale proszę bardzo:
Kolor i barwa: link
Patrzeć i widzieć: link
Jeśli się nie mylę:
Kolorów nie jest nieskończenie wiele, nie można dzielić fali elektromagnetycznej na dowolnie małe kawałki.
..... a po co dzielić? Czy to teoretyczne ciało idealnie czarne "skokowo" zmienia temperaturę (a za tym kolor)?
Kolor to częstotliwość...... ;)
@karolt
Raczej się nie mylisz, a przynajmniej Planck się z Tobą zgadza ;)
kij32
Otóż CIE XYZ absolutnie nie miała być i nie jest modelem pracy ludzkiego oka, choćby dlatego że przypisuje dwóm składowym zerową jasność. :-)
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
jest modelem oka ludzkiego w tym sensie , ze obserwatorzy ustalali " na oko" wzajemny udzial skladowych koloru tak, aby ich zdaniem wynik byl identyczny z tablica wzorcowa zajmujaca jedynie najpierw 2 stopnie , pozniej 10 stopni pola widzenia.