Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Artykuły

Fotografując w Kosmosie - część II

Fotografując w Kosmosie - część II
30 kwietnia 2018

1. N jak NASA, N jak Nikon



----- R E K L A M A -----

PROMOCJA SONY - RABAT DO 500zł!

Sony 50/1.4 FE GM

8178 zł 7678 zł

Sony 55/1.8 FE

4388 zł 3888 zł

Sony 70-200/4 FE G OSS

6449 zł 5949 zł

Sony 16-55/2.8 E G

5488 zł 4988 zł

Fotografia tytułowa, źródło: NASA

Zanim rzucimy się w wir nikonowskich korpusów i obiektywów używanych przez astronautów, warto pokusić się o ogólniejszą refleksję, sięgającą dużo wcześniej w czasie. Cofnijmy się myślami do miejscowości Wetzlar w Niemczech, gdzie niejaki Oskar Barnack eksperymentując z urządzeniem do naświetlania krótkich odcinków taśmy filmowej, „niechcący” stworzył fotografię małoobrazkową. Nowy, wówczas uważany za maleńki format klatki (zwanej aktualnie „pełną klatką”) w połączeniu z poręcznymi i solidnymi jednocześnie aparatami Leica, stworzył zupełnie nowe środowisko do fotografowania. Okazało się, że mobilność i jakość zdjęć da się doskonale połączyć, przy czym i jedno i drugie zwykle łączono z przedrostkiem „świetna”. Aparaty małoobrazkowe natychmiast pojawiły się w każdej dziedzinie fotografii i niemal w każdym zakątku Ziemi, a z biegiem czasu także poza nią, jak się za chwilę okaże. Lata 50. to nie tylko trudny politycznie i gospodarczo czas po II Wojnie Światowej, to także epoka, gdy klasyczne aparaty dalmierzowe królowały na scenie sprzętu małoobrazkowego. Poprzeczkę ustawiły Leica M3 z roku 1954 i Nikon SP zaprezentowany 3 lata później. Przełom lat 50. i 60. to wejście na scenę pierwszych systemowych lustrzanek, przede wszystkim Nikona F. Jaka była podstawowa różnica między tymi firmami? O ile Hasselblad był w owym czasie mało znany w USA, Nikon miał tam już dobrze ugruntowaną pozycję – w owym czasie cały dział foto magazynu LIFE „jechał” już na Nikonach.

Fotografując w Kosmosie - część II - N jak NASA, N jak Nikon
Nikon F wyposażony w motor F-36 i Nikkora-P 105/2.5 oraz towarzyszący mu wyzwalacz uruchamiany błyskiem silników, gotowy, by dla magazynu LIFE rejestrować start w programie Apollo. Źródło: Archiwum magazynu LIFE

Sprzęt marki Nikon trafił do NASA w roku 1961, ale nie był to sprzęt przeznaczony do lotów orbitalnych. W tym czasie NASA pracowała na najwyższych obrotach, by w wyścigu kosmicznym dogonić Rosjan. Dużo uczyła się na własnych błędach w dziedzinie napędu rakietowego i potrzebowała sprzętu umożliwiającego fotografowanie każdego startu rakiety. W roku 1961 Nippon Kogaku – bo tak się wówczas Nikon nazywał – wprowadziła do sprzedaży dwa arcyciekawe obiektywy: lustrzanego Reflex-Nikkora 50 cm f/5 oraz prawdziwe zmiennoogniskowe monstrum: Zoom-Auto-Nikkora 200–600 mm f/9.5–10. Oba obiektywy, połączone ze zmotoryzowanym Nikonem F oddawały nieocenione usługi podczas dokumentowania każdego testu silnika rakietowego, a także startu każdej z sześciu misji załogowych programu Mercury. Wszechstronność Nikona F wzrosła znacznie po wprowadzeniu do oferty magazynka F-250 na 250 klatek – pozwalał on wykonanie nieprzerwanej serii zdjęć trwającej aż dwie minuty! Od 1964 roku do arsenału optyki Nikona dołączyły 4 modułowe obiektywy długoogniskowe (nie były to teleobiektywy!): 400/4.5, 600/5,6, 800/8 i 1200/11, które również wykorzystywane były do dokumentowania startów.

Fotografując w Kosmosie - część II - N jak NASA, N jak Nikon
Przygotowania do startu wśród fotografów: na pierwszym planie zmotoryzowany Nikon F z obiektywem Nikkor-P 1200/11. Źródło: Archiwum magazynu LIFE



Poprzedni rozdział