Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Artykuły

Fotografując w Kosmosie - część II

30 kwietnia 2018

3. Nikon wraca, tym razem na dobre



----- R E K L A M A -----

PROMOCJA SONY - 50% RABATU NA OBIEKTYW!

Sony A7 IV + 50/1.8 FE

13146 zł 12722 zł

Nieporęczność Hasselbladów oraz dobre doświadczenia z Nikonem F zebrane podczas rejestracji startów rakiet skłoniły NASA do opracowania kosmicznej wersji tej bardzo udanej lustrzanki. Na warsztat wzięto ostatnią z seryjnych wersji: Nikon F Photomic FTn. W aparacie poczyniono liczne modyfikacje sprzyjające użyciu na orbicie: usunięto samowyzwalacz, powiększono dźwignię naciągu migawki i pokrętło umożliwiające uniesienie lustra, przeprojektowano licznik klatek (został całkowicie obudowany i wyposażony w lupę ułatwiającą odczyt), usunięto sanki mocowania lamp błyskowych, a korbkę zwijania filmu zastąpiono znacznie większą gałką. Aparat wyposażono także w znacznie podwyższony spust migawki. Ciekawe zmiany zaszły także w światłomierzu wbudowanym w wizjer. Zrezygnowano z podania typowych wartości czułości ISO (100, 200, 400, itp.), a liczbami oznaczono takie czułości jak 40, 80, 160, 320, 500, 1000, 2000. Dodatkowo pojawiła się wartość 6000 ISO – w programie Apollo fotografowano na specjalnie przygotowanej emulsji o – wówczas – ultrawysokiej czułości.

Fotografując w Kosmosie - część II - Nikon wraca, tym razem na dobre
Pierwszą lustrzankę Nikona dla potrzeb NASA zbudowano w oparciu o ostatnią wersję Nikona F. Aparat brał udział w misji Apollo 15 oraz w późniejszych zastosowaniach. Źródło: Nikon

Aparat oczywiście pozbawiono skóropodobnej okleiny i pokryto matową farbą – po to, by uniknąć odbić samego aparatu podczas fotografowania przez iluminatory modułu dowodzenia. Aparat osiągalny był również w wersji z wbudowanym motorem F-36. Trzy podstawowe obiektywy przeznaczone do lotów to Nikkor-N 35/1.4, Nikkor-S 55/1.2 i zupełnie unikalny UV-Nikkor 55/2, który opracowany został na potrzeby NASA i nigdy nie pojawił się na rynku cywilnym. Obiektywy także zmodyfikowano mechanicznie – pierścienie ostrości wykończono innym ryflowaniem, na skalach ostrości podano odległości jedynie w stopach, za to dużą czcionką. Egzemplarze przeznaczone do użycia poza lądownikiem i modułem dowodzenia, czyli przeznaczone do EVA (Extravehicular Activity) na pierścieniach ostrości i przysłon miały odpowiednie dźwignie ułatwiające operowanie nimi. UV-Nikkor 55/2 nie miał możliwości ogniskowania – ostrość dla promieniowania ultrafioletowego na stałe ustawiona była na nieskończoność. Korpus osiągalny był także w wersji „light” – bez układu celowniczego, lustra i matówki, a od góry korpus zamknięto blaszaną pokrywą. Inna wersja posiadała na stałe wbudowany silnik przesuwu filmu, bazujący na nikonowskim motorze F-36. W wersji NASA znacznie zmodyfikowano jego zasilanie, co podyktowane było względami bezpieczeństwa. Podczas trwania programu Apollo, NASA czyniła już przygotowania do programu SKYLAB, który miał znacząco inny charakter od programów dotychczasowych. Tu również Nikon F „Apollo” znalazł szerokie zastosowanie.

Fotografując w Kosmosie - część II - Nikon wraca, tym razem na dobre
Reklama dźwignią handlu, więc Nikon chwalił się, że dla NASA dostarcza niezwykle niezawodny sprzęt. Źródło: Materiały reklamowe Nikon