Canon znów będzie produkował w Japonii
Canon ma w planie przywrócić 50% udział produkcji sprzętu optycznego i obrazującego, który jest wytwarzany w Japonii. Obecnie wynosi on ponad 40%, czyli znacznie więcej niż u konkurencji (Nikon, Ricoh), w przypadku której zawiera się on w przedziale od 10 do 30%. Fujio Mitarai, prezes i CEO firmy, podaje za powód takiej decyzji wysokie koszty produkcji poza Japonią oraz niski kurs jena.
Mitarai uważa, że większość produkcji powinna odbywać się w kraju. Pracownicy zajmujący się obecnie wytwarzaniem poza Japonią żądają wyższych płac, co oczywiście podraża koszty produkcji. Wobec tego, Canon stawia na większą automatyzację procesu produkcyjnego. To zresztą już w pewnym stopniu nastąpiło, bowiem w zeszłym roku, zdecydowano się rozpocząć produkcję obiektywów do aparatów za pomocą maszyn. Robotyzacja procesu produkcyjnego pozwoliła na skrócenie czasu jego trwaniu oraz obniżenie kosztów. Pracownikom, którzy utracili pracę z uwagi na wspomniane zmiany, przydzielane są inne zadania: zaopatrzenie w materiały, montaż produktów wysokiej klasy oraz rzecz jasna eksploatacja i zarządzanie maszynami.
Zauważa się ponadto, że kryzys z 2008 roku nie wpłynął znacząco na firmę Canon, ze względu na wysoki poziom marży operacyjnej. Dostrzega się jednak silny spadek sprzedaży w segmencie aparatów cyfrowych, spowodowany ekspansją smartfonów na rynku urządzeń elektronicznych. Mitarai liczy jednak na wyższe zyski w innych sektorach, np. sprzętu medycznego.
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
Nie pomoże woda z Wisły jak Ci chłopie...
Ale wiadomo, użytkownicy kochają Made in Japan.
Canon daje ciala od kilku lat.
Marka tanieje, podupada. Konkurencja zwykle krok przed, wiec trzeba zagrac na strunach smobizmu, jak inne metody marketingowe zawodza.
Belkocik od miejsca ,,Pracownicy zajmujący się obecnie wytwarzaniem poza Japonią, żądają wyższych płac(...)'',
do
,,Zauważa się ponadto, że kryzys z 2008 roku nie wpłynął znacząco na firmę Canon, ze względu na wysoki poziom marży operacyjnej.(...)''- pozytywnie rozkracil mnie w ten poniedzialek.
Slowem- pracownik i infrastruktura przemyslowa Japonii w koncowym rozrachumku jest tansza w porownaniu do np. Tajwanu i Chin.
Lykam to bom glupi, jak cep.
Viva Canon!
Japonia po Tsunami nie doszla do siebie jeszcze , to cudowny kraj nr 1 techniki .
Canon Nikon powinni teraz wspierac rynek pracy i produkcja u siebie :-)
Dla konsumenta liczy się efekt końcowy... Może niech Pentax przeniesie z Wietnamu produkcję swoich szkieł to może wtedy ich ceny spadną?
Panie Szakal, co tam w Canonie upada ? Psy szczekają, a lustrzanki Canona dają nadal najlepszy obrazek. Może to dlatego, że można do nich podpiąć najlepsze szkła ?
Nie ważny aparat = ważny fotograf :-)
W japonii sie oplaca, a u nas "pracodawcy" narzekaja na wysokie koszty pracy.
komisarz_ryba, Gdybyś u nas chciał pracownikowi dać pensję ko 3 000zł to całkowity koszt wyniesie ok 5 000zł. (podatki, susy)A to wcale nie znaczy, że Ty też zarobiłeś.
@sektoid - "a lustrzanki Canona dają nadal najlepszy obrazek"
Jesteś zabawny - pokaż mi jeden test który pokazuje wyższość jakiegokolwiek sprzętu Canona nad D800 ( w normalnym małym iso - przeskalowane do tej samej rozdzielczości )
@ sektoid: "... a lustrzanki Canona dają nadal najlepszy obrazek"
Wskaż proszę obiektywny dowód potwierdzający tę tezę.
"Może to dlatego, że można do nich podpiąć najlepsze szkła ?"
A w innych systemach tego zrobić nie można?
Lub inaczej: czy w innych systemach optyka jest generalnie gorsza niż w systemie Canona?
Będąc nad morzem leżeliśmu z żoną na plaży i widzieliśmy fajną scenkę,, - wzdłuż morza idzie strasznie zapłakane dziecko, podchodzi jakaś dobra kobieta i pyta go czy się zgubił , ale nie odpowiada. , pyta zatem , a gdzie twoi rodzice , dziecko beczy jak diabli i tu babeczka pyta , no dobrze już nie płacz , a jak wygląda twoja mamusia i tu nastąpiło coś w rodzaju zdziwienia małego po czym zaczął tak ryczeć i wydukał. ,- bo moja mama jest najpiękniejsza .
Cała plaża była ubawiona do łez , mama się znalazła i wszystko było ok.
Wychodzi na to , że canon jest najpiękniejsy:-)
Żółć się rozlewa :)
Nie mniej niebezpieczna może być epidemia czerwonki :)
sektoid@
Najlepszy obrazek daje Canon, najlepsze zdjęcie Nikon a najlepsze foty robi Sony :)
@tomizary | 2014-02-03 11:04:54
"
Japonia po Tsunami nie doszla do siebie jeszcze , to cudowny kraj nr 1 techniki .
Canon Nikon powinni teraz wspierac rynek pracy i produkcja u siebie :-) "
Dokładnie tak obserwuję to na bieżąco - Jestem fanem NHK starają się zawsze wprowadzać takie rozwiązania - na razie sytuacja jest bardzo poważna i większoś lekceważących komentarzy jest co najmniej chybiona.
Oby to był trend u reszty japońskich firm, jednak trzeba pamiętać, że rynek walutowy jest niestabilny i może się okazać, że za rok, dwa koszty produkcji i eksportu z Japonii znacznie wzrosną. Kolejna sprawa to jakość produktów, sam znaczek Made in Japan nie gwarantuje niezawodności, ot taki sentyment.
@sektoid- link dla pana (jeden z wielu obiektywnych glosow takze o Canonie)
link
Panie Szakal, nie mam czasu na takie pierdoły. Takie telenowele są skierowane do bezmyślnych istot.
@ sektoid w pełni popieram !!!
@zentaurus
lepiej niech się jakość poprawi/wyrówna, cena to sprawa drugorzędna. Ważna jest wysoka marża operacyjna dla producenta, a dla użytkownika jakość.
@sektoid - można mieć swoje zdania ale trzeba mieć mentalność taksówkarza aby powtarzać pierdoły w stylu
" bez gwiazdy nie ma jazdy"
@Pathfinder - a w japni czy niemczech myslisz ze koszta sa mniejsze?
@sektoid
A co to jest Canon?
Ooo już wiem, mam taką drukarkę, więc pewnie jest to jakaś firma... ;)
@Marq: 5% VAT w Japoni skonczy sie za 3 miesiace. I nie ma to znaczenia, zobacz na VAT w Norwegii. To nie wysokosc podatku, a jego uzycie, robi roznice.
kilkadziesiąt lat temu, kiedy Japonia "podbijała" elektroniką i nie tylko świat, te produkty były najwyższej jakości, bo to było coś czego nie oferowała reszta... teraz trudno mieć nawet złudzenia, że klient cokolwiek zyska na produkcji w zakładach japońskich...
Kilkadziesiąt lat temu, to wyrób japoński był synonimem szajsu, coś jak dzisiaj (a przynajmniej do niedawna) chińszczyzna.
jaad ile masz lat? :) w latach 80` ubiegłego wieku Japonia wojowała na każdym kontynencie, w szczególności USA... pamiętasz te czasy, czy piszesz dla pisania?
teraz takim rynkiem chciałaby być Korea ale na sukces Japonii złożyło się wiele także II wojna ś.
@r_a_v_e_n
Myślę że jaad ma jednak na myśli wcześniejsze czasy i faktycznie kiedyś tak było. Przypomniał mi się niedawny komentarz Arka do artykułu o podrabianych przez Chińczyków ruskich lornetkach :)
"Swoją drogą czasy się fajnie zmieniają. Ostatnio kupiłem amerykańską książkę o wykorzystaniu lornetek w fotografii wydaną w roku 1961. Autor bardzo kompetentnie opisuje temat i jednocześnie poleca lornetki Zeissa, Leitza i niektórych amerykańskich producentów. Jednocześnie przestrzega przed zakupem tanich podróbek z Japonii z firm takich jak Nippon Kogaku vel Nikon czy Fuji..."
@r_a_v_e_n, lata 80-te, to zaledwie 30 lat temu... :) Już dla mojego ojca japońskie oznaczało porządne, natomiast mój dziadek mówił raczej o japońskim szmelcu z conajmniej taką samą pogardą, jak my traktujemy wyroby chińskie. Porządne dla niego było niemieckie, albo szwajcarskie. W niektorych kręgach pogarda dla wyrobów japońskich utrzymywała się bardzo długo, ba nawet utrzymuje się do dziś - wystarczy pogadać sobie z niektórymi miłośnikami amerykańskich motocykli, czy samochodów... :)
,,W niektorych kręgach pogarda dla wyrobów japońskich utrzymywała się bardzo długo, ba nawet utrzymuje się do dziś'' (cytat @jaad75)
-podobnie, jak utrzymuje sie zachwyt dla Canona, co ma zwiazek bynajmniej nie z fenomenalna jakoscia produktow ( jak mozna by sie spodziewac idac w slad za glosami klakierow firmy (tutaj uklon w strone pana @sektoida)), a raczej jest to plon agresywnego marketingu- i nic wiecej.
Z checia poczekam na odbicie tej pileczki.
jaad 30 lat to w końcu kilkadziesiąt :) patrzysz też przez pryzmat Polski powojennej, w której istniały stare dobra poniemieckie i odtwarzający się przemysł tzw. wschodni, nie muszę tłumaczyć jakie on wagi był... japońskie to ludzie widzieli na uniwersytetach jak dary były - w AE w Poznaniu komputer zajmował prawie dwa całe piętra a obliczeniowo odpowiadał pudełeczku, które w latach 80 Japończycy nam podarowali...
w krajach zachodnich w tym USA, elektronika, że tak to nazwę, japońska, była najbardziej ceniona, najbardziej niezawodna... to samo motoryzacja... wszystko można było (kiedyś) powiedzieć o produktach japońskich ale nic z pogardą...
PS. mam dwa motocykle, jeżdżę kiedy się da, niemniej trudno porównywać coś co urosło do miana legendy nie mającego nic wspólnego z "technologią" (chrom, kluby, zabawy itp. do technologicznie idealnych wyrobów komputerowych - wyścigi )... To dwa różne światy...
@r_a_v_e_n
Ale to docenianie japońskiej elektroniki to gdzieś tak dopiero przełom lat 70/80 XX w. Wcześniej to oni kopiowali europejski i amerykański przemysł elektroniczny czy też optyczny, tak jak obecnie robią to Chińczycy.
Co do komputerów, to koncerny, które powiedzmy że są ich "ojcami" jak Xerox, HP czy IBM, też japońskie nie są.
mate dlatego napisałem o latach 80-ych :) chwilowo takim rynkiem była Korea południowa, niestety to już nie te czasy... chiny nie mają na to szans niestety. Co z tego, że 3/4 fabryki wykonuje rzetelnie swoją pracę, skoro za ścianą 1/4 kopiuje nieudolnie to samo i wypuszcza na rynek podróbki.