Hasselblad 500 'EL DATA CAMERA HEDC' na aukcji
W domu aukcyjnym WestLicht, zostanie wystawiony na sprzedaż aparat Hasselblad 500 ‘EL DATA CAMERA HEDC’. Ten konkretny egzemplarz wykorzystywany był do wykonywania dokumentacji fotograficznej podczas misji Apollo 15 i jest jedynym aparatem używanym na Księżycu, który zabrano z powrotem na Ziemię.
„Przebieg” aparatu nie jest duży – astronauta James Irwin wykonał nim 299 zdjęć na powierzchni Księżyca oraz 96 podczas podróży powrotnej na Ziemię. Oferowany egzemplarz posiada numer 1038 i jest jednym z 14 aparatów używanych podczas misji Apollo (11–17). Wszystkie pozostałe zostały jednak pozostawione na Księżycu, gdyż nie było dla nich miejsca po pobraniu próbek skał z powierzchni srebrnego globu.
Do sprzedawanego aparatu dołączony jest obiektyw Biogon 60 mm f/3.5. Licytacja rozpocznie się od kwoty 80 000 Euro, organizatorzy spodziewają się jednak, że sprzęt osiągnie cenę od 150 do 200 tysięcy Euro.
![]() Źródło: WestLich Auction |
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
Kupiłbym :D
Piękny kawał historii...
I dobra inwestycja na przyszłość... cena będzie rosnąć.
Póki nie zdemaskują, że to była ustawka :D:D:D
Ej, ale to znaczy, że na księżycu leży jeszcze 13 takich i się kurzy?!! Tylko iść i pozbierać;-)
Apollo 13 nie wylądował na księżycu, więc jeszcze 2 pewnie wróciły, ale nie są tyle warte bo nie były na księżycu.
Może się skuszę, ale niech wpierw dorobią jakiś elegancki uchwyt...
200 tysięcy euro to grosze w porównaniu do aukcji obrazów czy fotografii, których ceny osiągają miliony a są bardziej "ziemskie". Chyba nie wszyscy inwestorzy dają wiarę w unikatowość tego blaszaka. Za drewniane pudełko Daguerre’a zapłacili kilka razy więcej choć teoretycznie mniej unikatowe :-)
Ile to fajnych rzeczy można znaleźć na powierzchni księżyca ...:)
Zaczynam zbierać :)
@Arek - Tyle to chyba kosztuje kawalerka w Warszawie, no taka z 50 metrów w lepszej dzielnicy. Na taki unikat warto wziąć zatem kredyt :-)
Nikony I
Cena: 114 tys. i 108 tys. euro (490 tys. i 464 tys. zł)
Nikon S2-E (czarny)
Cena: 168 tys. euro (ok. 722 tys. zł)
Nikon F3 NASA 250
Cena: 168 tys. euro
Leica Reporter (GG) 250 - wersja z napędem
Cena: 180 tys. (774 tys. zł)
Leica Reporter (GG) 250 - prototyp
Cena: 240 tys. euro (ok. 1,03 mln zł)
Leica III Mod. F LUXUS ‘Karl Henkell’
Cena: 528 tys. euro (ok. 2,2 mln zł)
Leica M3 gold
Cena: 360 tys. euro (ok. 1,55 mln zł)
Leica MP (czarna) ‘Paul Fusco’
Cena: 420 tys. euro (1,8 mln zł)
To fotomontaż, cienie od pojazdy padają inaczej niż od aparatu...
hasselblad powinien go kupić i powiesić swoim projektantom na ścianie...
@Filolog, @joteem
Apollo 13 nie wylądował, więc poleciały następnymi w rozkładzie :-) Czyli pozostałe 13 czeka na archeologów - będą mieć kiedyś niezłą zagadkę do rozwiązania...
Żadna zagadka. Wszystko jest opisane.
@uka: miejmy nadzieję, że to żart i nie podważasz siedmiu lądowań na Księżycu. :)
Dwa wróciły z Tomem Hanks'em, któremu nie udało sie wylądować na Księżycu.
Teraz NASA używa Nikony.
Te które zostały na Księżycu pewnie niedługo padną łupem Chińczyków, którzy się tam wybierają. Wtedy ceny na aukcjach spadną. : )
Szabla :
miejmy nadzieję, że to żart i nie podważasz siedmiu lądowań na Księżycu.
SZEŚCIU ! ! !
Dyletanctwo się szerzy ...
Cięta riposta, jak u Szabli.
Prawdopodobnie to jeszcze stara poczciwa wersja bez naleciałości Sony.
@Obserwatorek: Szabla miał na myśli oczywiście 6 misji Apollo oraz wcześniejszy od nich pobyt na Księżycu pana Twardowskiego :-)
@Filolog
Pozostałe na Księżycu egzemplarze nie kurzą się z powodu braku atmosfery.
Na pewno są w lepszym stanie niż ten, który powrócił na Ziemię ;-)
Użyczę swojego D800 dla kolejnej księżycowej misji NASA pod warunkiem, że sprzęt wróci do mnie cały i zdrowy ;-)
Uściślijmy więc: lądowań było sześć, ale misji dziewięć, z czego jedna nieudana. :)
Wbrew powszechnym mniemaniom, Hasselbladów na Księżycu było więcej. W pierwszych dwóch (11, 12) po sztuki, w kolejnych (14, 15, 16, 17) po 3 sztuki. Według Hasselblada, na Księżycu pozostawiono 12 sztuk.
Przecież nie wiadomo czy aparaty poleciały na księżyc czy tylko do jakiegoś hangaru gdzie ustawiono zdjęcia :). Same fotki też są niewiele warte bo raz, że fałszywe, dwa, że retuszowane . Ogólnie to te misje , które niby poleciały na księżyc nigdy tam nie były za to było kilka innych, o których oficjalnie nic nie wiadomo. Wiadomo za to, że księżyc nie jest szary i nudny , ale kolorowy jak skrzydełka pazia królowej. NASA ukrywa prawdę o bazach obcych, miastach, wieżach i statkach kosmicznych na księżycu, ale ponieważ obcięto jej budżet , wystawia na aukcję takie nibyksiężycowe pamiątki by naiwni nabili nieco kasę ... :D . Jak nie wierzycie, tutaj wszystko jest powiedziane, jasno i logicznie -
link
Teraz już wiadomo dlaczego cena tego aparatu jest tak przystępna :).
Szabla - kto jak kto, ale że Ty dałeś się nabrać na sześć lądowań ?!!! Przecież to był tylko marketing amerykańskiej potęgi :P
Te brednie o sfałszowanych lądowaniach będą chyba trwać jeszcze kilka stuleci. Era powszechnego dostępu do informacji tylko zwiększyła ich zasięg. :)
Poza tym, liczba ludzkości wzrasta, a więc liczba debili również. Pomimo setek, a może i tysięcy lat, nie zanikła u niektórych wiara w krasnoludki, czarownice, horoskopy i szatana. :D
@Szabla - Każdą głupotę można podeprzeć odpowiednim tytułem naukowym - czy to teorię o fałszowaniu lądowań na księżycu, czy zaprzeczenie niekompetencji i lekkomyślności jako przyczyny katastrofy lotniczej.
A jakbyś nie wiedział to o czarownicach i horoskopach uczą teraz w podstawówce czy gimnazjum - takie czasy.
Ja miałem czarownicę w domu : )
@Leeb70 - to chyba trzeba pogratulować, jakże cennej w takim przypadku, możliwości opisywania tej sytuacji w czasie przeszłym :).
Jakby co to możecie kupować ten aparat, bo po te co pozostały na księżycu i tak się nikt nie wybierze wcześniej niż za 40 lat :-)
Pewnie kupi go SONY wprowadzi na rynek jako SONY LUNAR :)
Raczej Samsung. Legendy im brakuje. ;)
Samsung jest firmą starszą od Sony a jako marka postrzegany jest bardzo dobrze. Mimo tego faktycznie brakuje im czegoś przełomowego w dokonaniach. Jeśli zaś idzie o legendę to można długo dyskutować, czy zlikwidowanie marki Minolta jako producenta lustrzanek było dobrym posunięciem - legendarną markę zarżnięto a przebicie się do klientów z popularnym, ale znacznie mniej w tej dziedzinie prestiżowym logo wyszło przeciętnie i pochłonęło masę pieniędzy.
Samsung starszy - bo przedwojenny - ale nie w fotografii. :)
Dziwię się, że po raz kolejny muszę pisać, że Sony kupiło jedynie dział lustrzanek od firmy Konica Minolta, która nadal istnieje. Konica Minolta nadal ma prawa nie tylko do nazwy Minolta, jak również do tego jej dorobku, który nie został przejęty przez Sony. Kapiszi?
fajnie byloby kupic, ale tylko z walizeczka ktora wytrzymuje od -40 do + 80
Każda metalowa walizeczka wytrzymuje od -40 do +80 st. C :)
@Szabla - nie musiałeś tego pisać, a tym bardziej nie kolejny raz i nie jako odpowiedź na moje słowa - przecież wyraźnie zaznaczyłem, że chodzi o likwidację lustrzanek Minolta a nie samej marki jako takiej, prawda ?
W zasadzie to jakby zrobić tą walizkę z drewna, można by napisać, że wytrzymuje od -100 do +100 stopni - byłoby jeszcze bardziej imponująco :)
@Khedron, Minolta zlikwidowała się sama swoją nieudolną polityką w dziedzinie kompaktów i hybryd, zwlekaniem z wypuszczeniem lustrzanki cyfrowej i pogarszaniem kolejnych generacji obiektywów. Sony uratowało bagnet A, dzięki temu możemy do współczesnych matryc podpinać tak wyjątkowe obiektywy jak 135 STF i lustrzane 500 z AF oraz wiele innych zacnych szkieł. Sony nie wzięło się znikąd, to firma która miała niemały wkład w rozwój cyfrowej rejestracji obrazu i dźwięku.
A za Minoltą nie ma co płakać, teraz jest Sony i już. Umarł Gustaw, narodził się Konrad :D
Nie piszę, że firma nie popełniła błędów, ale mimo tego jej historia i dokonania były imponujące. Tym samym markę postrzegano bardzo dobrze. W Sony nie postąpili źle przejmując dział lustrzanek Minolty, ale zastąpienie jej nazwą Sony było posunięciem aroganckim. Fiat nie po to kupił Ferrari by produkować szybkie samochody pod swoją markę, Audi nie zlikwidowało marki Lamborghini a BMW Rolls-Roycea. Gdyby zachowano markę Minolta na cyfrowych lustrzankach ich pozycja na rynku byłaby dziś silniejsza. To był po prostu błąd, tak samo jak rezygnacja z ruchomego lustra. Wystarczy pomyśleć jak postrzegano by A99, z tradycyjnym lustrem i pod marką Minolta.
Naprawdę nic nie rozumiesz? Jak Sony mogło zostawić nazwę Minolta lub Konica Minolta, skoro firma o tej nazwie cały czas istnieje i produkuje własny sprzęt (chociaż nie foto)? Konica Minolta nie mogła przecież sprzedać innej firmie prawa do własnej nazwy!
Tak trudno to zrozumieć? Czytanie ze zrozumieniem to jakiś problem?
@Szabla - jakoś Rolls Royce pozwolił na używanie swojej nazwy przez BMW, a sprzedali dział samochodowy, silniki lotnicze nadal robią.
Jak widać, Konica Minolta ma inne podejście do tematu. Dział foto sprzedali, ale ich nazwa pojawia się na obiektywach kamer wideo JVC. Biznes to biznes.