Plener fotografii ślubnej dla początkujących, Gdańsk i Warszawa z rabatem 25 procent
Szymon Zduńczyk zaprasza wszystkich na 5-godzinne warsztaty fotograficzne w plenerze z nagranym na żywo materiałem wideo lub osobistą praktykę, asystę przy plenerowej ślubnej sesji zdjęciowej w Trójmieście.
Ogłoszenie
![]() Fot. Szymon Zduńczyk |
![]() Fot. Szymon Zduńczyk |
GDZIE I KIEDY?
- Gdańsk Park Oliwski + plaża w Jelitkowie. 6 lipca 2014, niedziela godz. 16-21.
- Warszawa Ogród Saski + Plac Zamkowy. 26 lipca 2014, sobota godz. 16-21
KTO POPROWADZI?
Szymon Zduńczyk - fotograf ślubny od 10 lat.
ZAPISY
PLENER FOTOGRAFII ŚLUBNEJ![]() Fot. Szymon Zduńczyk |
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
Spodziewam się ciekawej lektury poniżej :-)
Chroń panie boże przed takimi zdjęciami. A ten jeszcze chce uczyć, jak je robić.
@Euzebiusz: zacząłem dyskusję, czy jeszcze nie? ;)
@szuman: pokaż coś swojego, co przebija powyższe zdjęcia. :)
A takie Wam się podobają? link
Fajne foty, nie wiem czego się przypier*alacie.
Kuma ta estetyka się nie podoba ten nie pójdzie. Chcieli byście, aby wszystkie akty były robione w stylu Wantucha, a wszystkie portrety w stylu Newtona, bo ktoś by np okrzyknął ich zdjęcia jedynymi właściwymi w danej kategorii?
@szuman, niestety tak to jest jak gosć robi nikonem (widać na filmie), z kolei te zalinkowane przez Euzebiusza są z Canona i od razu lepiej wyglądają.... :-P
P.S. żartowałem, te zdjęcia nie są takie złe, taki chyba slubny standard... :-)
:) 6 lipiec OK... ale 16 to nuż nie OK bo to sobota i tysiące fotografów ślubnych jest w robocie za którą skasują średnio po 2500 zł
może kogoś to zainteresuje... czyli wesela po amerykańsku link
Fotografi?
hmmmm.... jasno napisane w tytule - 'dla poczatkujacych'.... o co rwac
wlosy?
> Boa
doradzalbym nieco wiekszy szacun dla innych wykonawcow fotografii, zwlaszcza spoza kregu slubno-polskiego.
zycze kazdemu rownie intrygujacych kadrow oraz profitow z ich sprzedazy co przykladowy H. Newton czy Demarchelier. a jest jeszcze wielu innych, czasem pomniejszych, ktorzy rzekomo nie robia niczego szczegolnego... tyle, ze w efekcie ich dorobek znany jest na calym swiecie. jakims cudem zostali uznani, docenieni. publikuje sie ich...
zamiast krytykowac, zalecam wykonac cykl fotografii [nie tylko prozaicznych slubnych] dorownujacych S. Salgado, M. Kydrynskiemu... a nastepnie wyglaszanie madrosci nt fotografii...
@cube
Z tego co mi wiadomo to nikonami.
Na temat fotografii pana Szymona nie będę sie wypowiadać ale Demarchelier to akurat moja działka.
Wybiegi w stronę tego pana ( zreszta o nieskazitelnej opini) sa dość ryzykownym krokiem, człowiek obeznany z fotografia, jak zaledwie kilku innych dzisiaj a po drugiej stronie kapryśna ogladacz.
Na mnie osobiście wypowiedzi anonimowych miSZczoF nie robią wrażenia - wręcz pomijam wpis.
Abyśmy sie dobrze zrozumieli- nie Demarchalier czy ktokolwiek inny stanowią o tym co mozna i jak, a co nie - ale dorobek i doświadczenie człowieka i jego klasa ( człowieczeństwo ) jest wartością sama w sobie.
Deptanie po tym jest zwykłym prostactwem.
@Euzebiusz: Foty fajne masz na stronie, natomiast co do samej strony nie koniecznie mądra uwaga: bez java script nic się nie pojawia. Nie widzę takiej konieczności, a z mojego doświadczenia, taka konstrukcja daje kilkuprocentowy spadek odczytów strony. To znaczy np wiesz że ktoś powinien ze strony startowej pójść dalej ale wszedł i wyszedł, bo najpewniej zaciął się jakiś mechanizm i nic nie zobaczył. Stosowałbym czysty html, dokąd tylko się da.
pomydor, właśnie udowodniłeś, że jesteś wtórnym analfabetą, czyli czytasz bez zrozumienia.
Nigdzie nie umniejszyłem Newtonowi, więc nie wpychaj pod moje palce słow których nie napisałem.
@baron13
To nie moja strona.
PS. Mnie nie rajcują takie ustawiane-domalowywane obrazki, ale jeśli ktoś lubi te klimaty to chyba wykonanie jest niezłe.
ok.
Co do oceny twórcy to trzeba wziąć pod uwagę, co wniósł on w kwestii tzw środków formalnych. Może sie nie podobać, ale jak wniósł to trzeba go szanować.
- pieknie to zamknales w jednym zdaniu (a ja sie tak kaleczylem…).
Fotografia slubna jest odrebna dziedzina, wchodzi w sklad przemyslu matrymonialnego.
Sluby byly od niepamietnych czasow, jednak z pokolenia na pokolenie ich rola i znaczenie sie zmieniaja,wraz ze
zmianami spolecznymi.
Obecnie jest to przemysl majacy na celu zapotrzebowanie na awans spoleczny.
Panna mloda wraz ze swoim ojcem (finansujacym zjawisko), zastanawiaja sie : "czego jeszcze nie bylo", zeby
"przeskoczyc" innych.
Wczesniej napisalem ze fotografia slubna jest "dokumentalna", ktos podwazyl to okreslenie i zaczelem sie
zastanawiac.
Ten "ktos" mial racje, kiedys byla dokumentalna ale w obecnym "dorobkiewiczowym" pokoleniu jest troche fotografia
produktow w polaczeniu z fotografia reklamowa. (najczesciej falszywej reklamy)
Rola ojca panny mlodej nie jest latwa, z jednej strony nazwisko nie przechodzi, jednak mozna pokazac kim sie jest w spoleczenstwie.
Technika zdjec ma mniejsze znaczenie, za tym stoja producenci sprzetu.(kazde zdjecie jest poprawne)
Jezeli operator aparatu wykona 5000 zdjec, zawsze jest co wybrac.
Najwazniejszy jest pomysl, tego powinien uczyc pan Szymon. Slubne zdjecia podwodne juz byly, podobnie jak "balonowe", tylko wyobraznia jest istotna.
Ilosc slubow, obecnie jest nizsza niz ilosc rozwodow.
Moze nowy pomysl na zdjecia?
@ Jan Szpak"
Panna mloda wraz ze swoim ojcem (finansujacym zjawisko), zastanawiaja sie : "czego jeszcze nie bylo", zeby "przeskoczyc" innych."
Dlatego moim zdaniem najtrudniejsze w dzisiejszej fotografii ślubnej to znaleźć granicę pomiędzy zadowoleniem "ambicji" panny młodej i jej rodziców a uniknięciem kiczu.
Natomiast po tym jak widzę całe mnóstwo cukierkowych zdjęć ślubnych zrobionych w iście komiksowym stylu to normalnie na kolorowe pawie się zbiera. :)
Jakaś taka moda panuje od wielu lat w tej branży - nasycenie kolorów na full, przejrzystość na full, ostrość na full, światła i cienie ile wlezie tak żeby wyszły "hadeery", no i moje ulubione zdjęcia, jakże oryginalne, z efektem miniatury. :)
Estetyka w tej branzy nie ma znaczenia, poniewaz odbiorcy tego nie wymagaja ani nie sa w stanie docenic.
Zycie zdjec slubnych jest bardzo krotkie, ma na celu pochwalenie sie kolezankom i rodzinie ze panna mloda urodzi w zwiazku.
Pani "mloda" piwraca do zdjec dopiero po (srednio 10 latach) przed rozwodem.
"powraca" ,bez nostalgi.
szymon zduńczyk - ani poprawny fotorzemieślnik, ani dobry fotoartysta.
fachowiec hahaha
mocno wyśmiewczy komentarz.. pokazuje jakim uznaniem cieszy się na pomorzu ta "wybitna" postać
Nie chodzilo mi o autora kursu, Szymona Zdunczyka (kazdy orze jak moze), ale o zjawisko fotografi slubnej, rozwiajacej sie, bez logicznej kontroli i w Polsce i na Swiecie.
P.S uwazam ze kazdy kurs fotografi majacy jako cel podniesirnie umiejetnosci, jest bardzo cenny, szczegolnie na stronie optyczne.
P,S,S - wszystkie zle nawyki rynkowe, przychodza z "mekki" kapitalizmu, USA..(zarobic do granic na wszystkim)
Na fotografii zarabia sie robiac zdjecia takie, ktorych Klienci oczekuja. Ja nie ide z tym nurtem i nie mam kolejki chetnych. A podobno nie sa te zdjecia najgorsze. Pytanie kto lepsza droge wybral?
Wczoraj przyjaciółka była na ślubie, na którym podczas ceremonii Młodej zajęła się suknia ślubna (zapewne od wymyślnych dekoracji ze świeczuszek), goście zaczęli gasić pożar wodą święconą... Ahhhh cóż to był za ślub... nomen omen Młoda pracuje jako striptizerka w klubie nocnym...
...cóż za ironia losu :D :D :D
Chyba sam sobie musi załatwić jakiś warsztat. Początkujący zasługują na dobrego nauczyciela, a nie na nauczyciela który uczy tandety.
Fotografia ślubna to biznes i czy się Tobie podoba, czy nie, na takie jak tutaj zaprezentowane zdjęcia są klienci i to tacy gotowi płacić fajne sumy.
Jeśli ktoś za to płaci, to śmiało można się tego uczyć.
To niech uczy biznesu i pozyskiwania klientów, jeżeli tym nadrabia swój kiepski warsztat.
Napewno nie na temat, ale jestem w Lebie i widzialem jednego z profesjonalistow przez duze P. Na plazy szedl facet z dwoma fostkami, mial na szyi zdaje sie N d600, drugi niosl duzego wielblada z pluszu a trzeci megafon. Juz nic nie mowili tylko zbierali sie do wyjscia. Gdzies indziej w Lebie inny robil zdjecia zwyklym kompaktem dzieciakom wraz z gostkami przebranymi za misia Puchatka, tygryska i inne pingwiny. Jednoczesnie drukowal zdjecia na drukarce przenosnej i ten o dziwo mial troche zajecia.
Fotografia to ciezki kawalek chleba w dniu dzisiejszym. Jezeli pracujesz gdzies i robisz pare slubow w roku to jest ok. Gorzej jak wziales dofinansowanie, kupiles sprzet i szukasz zlecen. Ludzie niekiedy mysla ze kupia sprzet zrobia kurs u np Zdunczyka czy Placzka i klienci beda walili drzwiami i oknami.
To jest nieprawda. Bardziej wlasciwym bylby kurs z biznesu i marketingu.
Ktoz zacznie pwenie wolac ze wlasnie tacy co robia pare slubow w roku zabieraja chleb tym profi przez duze P.
Zdunczyk ma bardzo powazna zalete. Przetrwal w tym trudnym biznesie 10 lat. Jego zdjecia sa ok. Jednak ja preferuje innego rodzaku ,,kursy `". Kupuje literature i fotografuje i eksperymentuje.
Te zdjęcia ślubne nie robią na mnie specjalnego wrażenia...