Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Wczoraj informowaliśmy o rozpoczęciu kolejnej Fotomisji Optyczne.pl na norweskich Lofotach. Dzisiaj już możemy pochwalić się pierwszymi zdjęciami zjawiska jakim uraczyła nas natura. Zapraszamy!
Pierwsze oznaki zorzy zobaczyliśmy już z samochodów w drodze z lotniska w Evenes do naszej willi w Ballstad. Gdy dojechaliśmy na miejsce, choć wielu z nas było od 20 godzin na nogach, od razu wypakowaliśmy sprzęt i wybiegliśmy pod pogodne niebo. Spektakl był naprawdę niesamowity i fotografowaliśmy go przez następne kilka godzin. Poniżej kilka przykładów.
To się nazywa szczęście! - być w dobrym miejscu (a takie ono jest, ciut znajome) i o odpowiedniej porze. Łapcie je i rozkoszujcie się cudownym widokiem.
Właśnie wróciliśmy z ponad 3-godzinnej sesji z zorzami. Pogoda idealna, zorze cudowne. Jutro znów coś pokażemy. Achtam, koraf - szkoda, że Was tu nie ma!
MaciekNorth, jakość i możliwości aparatów z matrycami APS-C i 4/3 jest dziś porównywalna z apratami pełnoklatkowymi z przed kilku lat. Wyobraź sobie jednak jakie możliwości daje w takich warunkach choćby Canon 6D z Samyangiem 14/2.8 ;)
Mam nadzieję, że kiedyś będę miał możliwość zobaczenia i sfotografowania zorzy. Swoją drogą jakie są parametry naświetlania? Czy zorza wymaga naświetlania przez dłuższy czas (np. 30s i więcej), czy wystarczą kilkusekundowe ekspozycje?
To zależy co chcesz osiagnąć i jakie są parametry (intensywnośc, dynamika) samego zjawiska. Przy słabo dostrzegalnych, wizualnie szarych zorzach aby wyszło coś sensownego musisz użyć długich czasów rzędu ok. 20-30s, przy świetle F/2.8-3.5 ISO 800-1600, zależnie od posiadanego sprzętu. Przy mocnym zjawisku przy takich parametrach wyjdzie poprzepalane miejscami. Ja zwykle staram się utrzymać w czasach ok. 15s, ale sporo dałbym za jaśniejszy obiektyw i krótsze czasy bez podnoszenia ISO. Tu pewnie posiadacze matryc FF z jasna optyką są uprzywilejowani (podbicie ISO) Dążenie do skracania czasu wynika stąd, że zorza to jednak jest zjawisko zmienne w czasie. Nie tylko intensywność, ale i kształty. To oznacza, że na zdjęciach często widać znacznie mniej struktury niż wizualnie w realu, bo się rozmazują (z kolorami oczywiście jest dokładnie odwrotnie). Na szczęście na ogół dynamika rośnie wraz z intensywnością, ale nie jest to wcale reguła bezwzględna, o czym miałem okazję się przekonać. Sprzed roku pamiętam dość słabą, ale ruchliwa zorzę, w której widoczne ostre pionowe smugi światła zrobiły mi w trakcie 15 sekundowej ekspozycji efektowną roszadę, zamieniając się miejscami w kilka sekund. Na szczęście czasem mimo znacznie dłuższej ekspozycji można złapać zapalające się na krótko (czasem pojedyncze sekundy) efektowne snopy światła, dzięki temu, że są relatywnie nieruchome w stosunku do ich czasu trwania. Tym niemniej w razie mocnej dynamicznej zorzy lepsze zdjęcia zrobi ten, kto ma jaśniejszą optykę i skróci czasy przy tej samej wartości ekspozycji. Aha, wbrew pozorom bardzo fajne zdjęcia wychodzą, jak nie jest całkiem ciemno, np. gdy gdzieś z tyłu świeci księżyc, najlepiej przez chmury. Wówczas mamy zorzę w krajobrazie, z widocznymi nieźle szczegółami tego ostatniego. -J.
Wygląda na to, że korzystasz z oprogramowania blokującego wyświetlanie reklam.
Optyczne.pl jest serwisem utrzymującym się dzięki wyświetlaniu reklam. Przychody z reklam pozwalają nam na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem serwerów, opłaceniem osób pracujących w redakcji, a także na zakup sprzętu komputerowego i wyposażenie studio, w którym prowadzimy testy.
Będziemy wdzięczni, jeśli dodasz stronę Optyczne.pl do wyjątków w filtrze blokującym reklamy.
Wow.
Rewelacja. Tylko pozazdrościć. Gratulacje !!!
Graty.
Jak ktoś lubi popatrzeć na zorze to polecam jeszcze timelapsa Witka Kaszkina z polskiej stacji arktycznej na Spitsbergenie:
link
Mmmmm...tez tak chce!
Świetne i to w znajomych miejscach, serdecznie pozdrawiam :D.
Szczęściarze. Gratulacje.
Plejady i Lutnia w roli głównej....
Zazdroszę Wam - nałapcie w słoiki i trzeba będzie wypuścić w Łochowie! :)
To się nazywa szczęście! - być w dobrym miejscu (a takie ono jest, ciut znajome) i o odpowiedniej porze.
Łapcie je i rozkoszujcie się cudownym widokiem.
Mniam! Gratulacje!
Aż mi żal, że w tym roku odpuściłem wrzesień w Skandynawii :)
-J.
Właśnie wróciliśmy z ponad 3-godzinnej sesji z zorzami. Pogoda idealna, zorze cudowne. Jutro znów coś pokażemy. Achtam, koraf - szkoda, że Was tu nie ma!
Fajne zdjęcia, z Fuji X-E1 i Olympusa E-M10 :)
Ale zaraz, zaraz... co na to wyznawcy Pełnej Klatki? :>
dwa ostatnie b. dobre prace - moim zdaniem
pozdrawiam
Widać tu sens małych i lekkich aparatów (podróż samolotem) tym bardziej iż oddają znakomite kolorki bez zabawy w cyfrowe ciemnie.
MaciekNorth, jakość i możliwości aparatów z matrycami APS-C i 4/3 jest dziś porównywalna z apratami pełnoklatkowymi z przed kilku lat. Wyobraź sobie jednak jakie możliwości daje w takich warunkach choćby Canon 6D z Samyangiem 14/2.8 ;)
Mam nadzieję, że kiedyś będę miał możliwość zobaczenia i sfotografowania zorzy. Swoją drogą jakie są parametry naświetlania? Czy zorza wymaga naświetlania przez dłuższy czas (np. 30s i więcej), czy wystarczą kilkusekundowe ekspozycje?
@jakubkrawiec.pl
No daje duże, ale taki E-M10 z Panasem 7-14 i live bulb na pokładzie:
link
to też całkiem wygodne narzędzie ;)
To zależy co chcesz osiagnąć i jakie są parametry (intensywnośc, dynamika) samego zjawiska. Przy słabo dostrzegalnych, wizualnie szarych zorzach aby wyszło coś sensownego musisz użyć długich czasów rzędu ok. 20-30s, przy świetle F/2.8-3.5 ISO 800-1600, zależnie od posiadanego sprzętu. Przy mocnym zjawisku przy takich parametrach wyjdzie poprzepalane miejscami. Ja zwykle staram się utrzymać w czasach ok. 15s, ale sporo dałbym za jaśniejszy obiektyw i krótsze czasy bez podnoszenia ISO. Tu pewnie posiadacze matryc FF z jasna optyką są uprzywilejowani (podbicie ISO)
Dążenie do skracania czasu wynika stąd, że zorza to jednak jest zjawisko zmienne w czasie. Nie tylko intensywność, ale i kształty. To oznacza, że na zdjęciach często widać znacznie mniej struktury niż wizualnie w realu, bo się rozmazują (z kolorami oczywiście jest dokładnie odwrotnie). Na szczęście na ogół dynamika rośnie wraz z intensywnością, ale nie jest to wcale reguła bezwzględna, o czym miałem okazję się przekonać. Sprzed roku pamiętam dość słabą, ale ruchliwa zorzę, w której widoczne ostre pionowe smugi światła zrobiły mi w trakcie 15 sekundowej ekspozycji efektowną roszadę, zamieniając się miejscami w kilka sekund.
Na szczęście czasem mimo znacznie dłuższej ekspozycji można złapać zapalające się na krótko (czasem pojedyncze sekundy) efektowne snopy światła, dzięki temu, że są relatywnie nieruchome w stosunku do ich czasu trwania. Tym niemniej w razie mocnej dynamicznej zorzy lepsze zdjęcia zrobi ten, kto ma jaśniejszą optykę i skróci czasy przy tej samej wartości ekspozycji.
Aha, wbrew pozorom bardzo fajne zdjęcia wychodzą, jak nie jest całkiem ciemno, np. gdy gdzieś z tyłu świeci księżyc, najlepiej przez chmury. Wówczas mamy zorzę w krajobrazie, z widocznymi nieźle szczegółami tego ostatniego.
-J.
P.S. Arku, czy Samyang 12/2.0 (ten pod MFT) był w robocie? Nie widzę parametrów na zdjęciach w artykule.
Tak. Większość fotek to X-E1 + Samyang 2/12.
Jar, dzięki - zastanawiała mnie właśnie dynamika, zmienność zjawiska.
Arek, zestaw idealny - szczególnie na mniej komfortowe wyprawy.