Bezpłatne spotkania z fotografią - Moje miasto Tomka Sikory
Firma Fujifilm zaprasza na bezpłatne spotkania pod nazwą „Moje miasto”, które poprowadzi fotograf Tomek Sikora. Jest to cykl wydarzeń poświęconych fotografii ulicznej. Spotkania odbędą się w czterech miastach Polski - w Warszawie, Wrocławiu, Poznaniu i Katowicach.
Informacja prasowa
Fujifilm zaprasza na bezpłatne spotkania z fotografią.
![]() |
Fujifilm zaprasza na bezpłatne spotkania z fotografią w najlepszym wydaniu. „Moje miasto” to cykl wydarzeń poświęcony fotografii ulicznej, który odbędzie się w 4 miastach Polski. Poprowadzi go znakomity polski fotograf Tomek Sikora. W każdym mieście zostanie przeprowadzony konkurs z nagrodą w postaci aparatu X30. Dodatkowo serwisanci Autoryzowanego Serwisu Fujifilm zrobią bezpłatny przegląd aparatów Fujifilm dostarczonych przez uczestników.
- 9 października, g. 16 - Warszawa
- 10 października, g. 16 - Wrocław
- 14 października, g. 16 - Poznań
- 16 października, g. 16 - Katowice
Celem wydarzeń jest zapoznanie uczestników z tajnikami fotografii ulicznej uprawianej przez Tomka Sikorę. Zaprezentowane przez niego zdjęcia wykonane aparatem Fujifilm X30 mają inspirować i udowadniać, jak wiarygodnie można odwzorować świat aparatem o niewielkich rozmiarach.
Uczestnicy spotkań będą mieli okazję porozmawiać z Tomkiem Sikorą, poznać opinię na temat wykonanych podczas spotkania zdjęć oraz przetestować aparaty Fujifilm X, m.in. model X30 czy X-T1.
Udział w wydarzeniach „Moje miasto” jest bezpłatny, obowiązują zapisy. Uczestnicy proszeni są o przesłanie dwóch zdjęć swojego autorstwa (ulica i portret). Formularz zgłoszeniowy znajduje się na stronie mojemiasto.fujifilm.pl.
O Tomku Sikorze:
Fotograf, autor kilkudziesięciu wystaw indywidualnych na całym świecie oraz 55 wydawnictw autorskich. Był wielokrotnie nagradzany za kreatywność w fotografii. Dwukrotnie wybrany fotografem reklamowym roku w Australii, gdzie mieszkał przez wiele lat.
Autor międzynarodowych kampanii reklamowej dla hoteli Sheraton i Intercontinental, Singapore Airlines, Reebok. W 2002 wraz z Andrzejem Świetlikiem powołał do życia Galerię Bezdomną promującą fotografię niezależną. W 2009 roku nakładem wydawnictwa ZNAK ukazał się album „Tomek Sikora światłoczuły” zawierający kilkaset zdjęć oraz wiele anegdot. Jego ostatnim albumem jest zbiór zdjęć wykonanych w Stambule „Out of contekst”.
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
Tomek Sikora mistrzem fotografii ulicznej, nie zdawałem sobie z tego sprawy…
fotografia uliczna... to trudny temat przed zamieszczeniem zdjęć w internecie
Na jednej fotce może być kilka niezadowolonych osób które wytoczyć mogą procesy na stopie cywilnej.
To efekt różnej interpretacji zapisów prawa autorskiego ( szczegół całości i podobne wyrażenia )
Dodatkowo mogą zostać uchwycone budynki które należą do prywatnej lub państwowej własności. I znowu różna interpretacja przepisów prawa które nie pozwalają przedstawiać całego obiektu przed możliwością skopiowania i wybudowania takiego samego budynku .
Dziś zamazuje się tablice rej. samochodów i twarze ale powinniśmy zamazywać wszystko . Takie fotki to już co prawda artyzm malarski coś w stylu Pana Picassa ale czy nie mam racji ?
@ncc23marek,
nie masz racji...
@ncc23marek
Więcej luzu. Na szczęście nie jest tak źle.
WOLNOŚĆ FOTOGRAFOWANIA
link
Według ustawy o ochronie wizerunku budynek nie może być tym prawem chroniony. Nie ma też czegoś takiego jak „wizerunek budynku” – prawne pojęcie „wizerunku” odnosi się tylko do osób, i to na dodatek żywych.
Budynki mogą być chronione prawem autorskim – obejmuje ono jednak nie samą bryłę, ale projekt architektoniczny. Prawo autorskie nie działa też wiecznie, lecz do 70 lat od śmierci ostatniego projektanta. Istnieje jeszcze znak towarowy (wspomniany przez dyrektora PKiN), ale nie można nim objąć całego budynku.
Nie ma żadnych podstaw prawnych, żeby zabronić fotografowania budynków z zewnątrz – czy to publicznych, czy prywatnych. Było to możliwe w przypadku określonych budynków ze względu na „zagrożenie bezpieczeństwa publicznego” (słynne tabliczki „zakaz fotografowania” na dworcach), ale nawet to zostało już zniesione. Takie stanowisko wyraża też prawo europejskie – dyrektywa 2006/116/WE Parlamentu Europejskiego i Rady Europy z 12 grudnia 2006 ws. ochrony prawa autorskiego i niektórych praw pokrewnych w pkt 16. mówi, że z chwilą ukończenia budowli, jeśli znajduje się w miejscu powszechnie dostępnym, może być ona fotografowana bez konieczności uzyskania dodatkowej zgody.
W sprawie fotografowania budynków (publicznych i prywatnych) wydana została też opinia prawna przez kancelarię z Rudy Śląskiej w 2009 r.: „Co do zasady nie istnieją na gruncie prawa polskiego ograniczenia w dopuszczalności fotografowania budynków, tak publicznych jak i prywatnych. Mógłby być tylko jeden problem – z publikacją zdjęcia, na którym byłyby wiszące reklamy. Bo wtedy już nie mówimy o budynku jako takim, ale o ochronie znaków towarowych, jakie na nim są".
Panorama mojego miasta - fajnie ;)
Czy może ktoś powiedzieć dlaczego po wypełnieniu wszystkich formularzy i po załączeniu dwóch zdjęć i kliknięciu "zapisz się" nic się nie dzieje???
ncc23marek, nie, nie masz racji. O ile osoby, które znalazły się na fotografiach teoretycznie mają prawo do pretensji i roszczeń, tak cała reszta to bzdura.
Fujifilm Polska; dlaczego z taką konsekwencją zawsze pomijacie Łódź? Tu też są miłośnicy fotografii i zwolennicy systemu "X"?
Uwielbiam takie dywagacje na gruncie wszelakich ustaw o ochronie wizerunku czegokolwiek i kogokolwiek, prowadzonych na forach takie, jak to... Nie można, nie wolno, nie ma podstaw, itp, itd... Ja wiem, że w coś trzeba wierzyć, ale patrząc na ostatnie wyczyny polskiej palestry zwątpienie ogarnia totalne.
W pokoju siedzi dwóch sędziów. Nagle wpada adwokat i kategorycznie
zwraca się do jednego z nich - pies pańskiej żony pogryzł psa mojej
klientki. Weterynarz... rekonwalescencja... koszty... - płaci Pan 10
tysięcy i sprawa nie trafia do sądu.
Sędzia drapie się w głowę, po czym płaci 10 tysięcy, adwokat znika.
Drugi sędzia patrzy się na niego ze zdziwieniem i pyta:
- Czemu zapłaciłeś? Przecież nie masz ani psa, ani żony?...
- Wiesz, ja nie zapłacę, sprawa trafi do sądu - i wtedy wiele może
się okazać...