Warsztaty fotografii architektury i wnętrz
Firmy Proclub oraz BoConcept zapraszają do Warszawy na warsztaty fotograficzne przeznaczone dla osób zainteresowanych fotografią wnętrzarską i architektury. Zajęcia odbędą się w połowie października i potrwają dwa dni. Warsztaty poprowadzi fotograf Bernard Bialorucki.
Informacja prasowa
![]() |
Firma Proclub przy współpracy firmy BoConcept zaprasza wszystkich chętnych do udziału w warsztatach fotograficznych. Warsztaty przeznaczone są dla osób zainteresowanych fotografią, a w szczególności fotografią wnętrzarską i architektury oraz dla osób, które wykorzystują fotografię do działań zawodowych. Kurs ten może być również szczególną okazją do udoskonalenia umiejętności prezentacji obiektów architektonicznych i wnętrz dla osób z branży deweloperskiej, pośrednictw nieruchomości oraz dla projektantów wnętrz.
Termin: 13-14.10.2014 r.
Prowadzący:
Bernard Bialorucki - niezależny fotograf na stałe mieszkającym w Warszawie. Najczęściej realizuje projekty z obszarów fotografii wnętrzarskiej, architektury, lifestyle, portretu i dziecięcej. Realizując sesje zdjęciowe współpracuje z profesjonalistami od stylizacji i wizażu. Obok projektów komercyjnych fotografuje też przyrodę.
Jego fotografie ilustrowały liczne projekty reklamowe, katalogi i albumy. Publikowane też były między innymi w takich tytułach prasowych jak: Polityka, Wprost, Newsweek, Świat Rezydencji, Villa, Wnętrze i Ogród, Tak Mieszkam, Czas na Wnętrze, Cztery Kąty, Forbes, Przekrój, Rzeczpospolita, Zwierciadło, Viva, Media Marketing Polska, Academia, NaturFoto i innych.
Harmonogram:
Dzień 1:
Moduł 1 - Przygotowanie ogólne:
- podstawy obsługi aparatu, obiektywów, lamp
- podstawowe pojęcia techniczne w fotografii: czas naświetlania, przysłona, głębia ostrości, czułość matrycy,
- podstawy kompozycji i naświetlania.
- Co to fotografia architektury – budynki, pejzaż miejski, zabytki, wnętrza.
- Po co fotografujemy architekturę - fotografia reklamowa, sprzedażowa, edytorial, dokumentacyjna.
- Standardy, dobre praktyki i kanony fotografii architektury i wnętrz – kompozycja, parametry.
- Światło w fotografii architektury: fotografia zewnętrzna – światło zastane, HDR
- Czym fotografujemy – przegląd sprzętu – aparaty: małoobrazkowe, średni format, duży format – technologia cyfrowa; obiektywy: „zwykłe” vs. tilt-shift
- Korekta perspektywy – na czym polega, jak ją osiągnąć i co daje.
- Techniki i „triki” fotografowania: korygować perspektywę można nie tylko obiektywami „shift”
- Praktyka fotografii architektury i wnętrz: rynek odbiorców fotografii, wymogi estetyczne i techniczne, proces produkcji, historia konkretnej sesji wnętrzarskiej.
- Ćwiczenie 1: Nowoczesne osiedle mieszkaniowe.
- Ćwiczenie 2: Biurowce / Architektura „duża” w centrum Warszawy
- Ćwiczenie 3: Połączenie nowoczesności i zabytkowości.
Dzień 2:
Moduł 1 - Specyfika fotografii wnętrz – wprowadzenie oraz ilustracja:
- Praktyczny dobór sprzętu do sesji wnętrzarskich
- Oświetlenie jako kluczowe wyzwanie przy fotografowaniu wnętrz
- Stylizacja wnętrza
- Historia konkretnej sesji wnętrzarskiej z ilustracjami
- Praktyka fotografii wnętrz: rynek odbiorców fotografii, wymogi estetyczne i techniczne, proces produkcji.
Moduł 3 - Przegląd, prezentacja i komentarz prac oraz wprowadzenie do obróbki komputerowej fotografii architektury i wnętrz:
- Przegląd, dyskusja i ocena zdjęć wykonanych w trakcie warsztatów.
- Praktyczne aspekty obróbki zdjęć wnętrzarskich w komputerze.
Zajęcia teoretyczne: Proclub Studio, ul. Żytnia 15.
Plener: Centrum Warszawy.
Fotografia wnętrz: Salon meblowy: BoConcept.
BoConcept, ul. J.P. Woronicza 31,
02-640 Warszawa (Mokotów).
Zapisy i cena: Koszt warsztatów wynosi 450 zł. Aby zgłosić swój udział na warsztaty należy wysłać maila na adres warsztaty@proclub.pl z podaniem imienia i nazwiska oraz danych kontaktowych lub skorzystać z formularza kontaktowego na stronie: http://studio.proclub.pl/warsztaty/fotografia-architektury.
Ilość miejsc ograniczona.
Warsztaty przewidziane są dla grupy 10-12 osób.
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
Oczywiście stolyca. a jakże.
moduł 1 rozłożył mnie na łopatki
na takie warsztaty czekałem.
bardzo interesuje mnie z wymienionych tematów
Praktyczny dobór sprzętu do sesji wnętrzarskich
Oświetlenie jako kluczowe wyzwanie przy fotografowaniu wnętrz
oraz tego co mi zabrakło
-sama wycena usługi za wykonanie takich zdjęć na potrzeby reklamowe danej firmy ( internet / serwis internetowy, katalogi w wydaniu papierowym )
Moduł pierwszy tylko potwierdza, że to warsztaty dla frajerów, którzy mają nadmiar pomiędzy i nie widzą jak je sensownie wydać.
Zresztą patrząc na portfolio prowadzącego to się w sumie nie dziwię, że nie ma zleceń i musi klepać warsztaty :)
Zdjęcia, które ma na stronie w zakładce Commercial/Architecture to na serwisach takich jak Flickr czy 500px ma praktycznie każdy w miarę ogarnięty w temacie fotografii amator.
link
Ani mi on brat, ani swat - ten Bialorucki.
Ale czekam, Borat, na link do galerii Twoich znakomitych - jak się domyślam - ujęć architektury oraz wnętrz. Czekam.
Borat, właśnie to mnie zniechęca do większości tego typu warsztatów - odpuszczam jak widzę w planie naukę absolutnych podstaw typu "czas naświetlania, przysłona, głębia ostrości, czułość matrycy". Moim zdaniem jednak portfolio autora wygląda całkiem porządnie i nawet jeśli brakuje mu zleceń, to wygląda na osobę przygotowaną technicznie, praktycznie i merytorycznie do tego typu pracy.
Chętnie bym się dowiedział jak powstają takie zdjęcia:
link
link
link
Chodzi mi tu głównie o dużą "czystość" tych prac, brak drażniących cieni i poświat charakterystycznych dla HDR.
@jakubkrawiec.pl: Przyjrzyj się rozkładowi cieni i świateł np na stoliku. Widać gdzie stały lampy. To jest maniera "stołu bezcieniowego", Trzeba stworzyć możliwie najbardziej rozproszone światło. Na mój gust w kilku miejscach za duża dominacja światła fotograficznego nad źródłami światła w pokoju, tu i ówdzie przesadzone z doświetleniem i zgubiony nastrój pomieszczeń, ale generalnie z jakiś powodów w fotografii produktowej taki styl się dobrze sprzedaje. Na ulotce rozdawanej na targach musi być wszystko widać, jakie uchwyty do szafek, jakie zasłony. Na moje gość ma doświadczenie, ale ja bym tam widział kostropatą wronę w charakterze zakłócenia harmonii wnętrza. Taka fotografia to masakra, jak rwanie zębów. "Panie, a nie można by zrobić tak, żeby widać było te brązy, a tam nie było niebieskiego". Br...
baron13, mi się wydaje, że sprawa nie jest tak oczywista i nie ogranicza się do pojedynczej ekspozycji.
Na moje, jeśli ma iść na slajdy wielkoformatowe, to pojedyncza ekspozycja, ale pewności nie mam.
Kilka lat temu robiłem coś takiego i moim zdaniem efekt był daleki od tego, co widać na stronie prowadzącego warsztaty:
link
link
link
link
Wszystkie zdjęcia z Sony A450 + Samyang 8/3.5, światło zastane. Byłem i jestem zadowolony z efektu, ale nie wiem co zrobić, by było lepiej.
Zdjęcia dobrej znajomej:
link
Zdjecia prowadzacego warsztaty mi sie podobaja. Poza portretami i sushi, ale to nie temat warsztatow.
Nie moj kierunek, bo nie mozna byc dobrym we wszystkim, a wiem, ze bym byl rewelacyjny, choc nigdy nie probowalem robic takich zdjec. [to zart oczywiscie] :)
Jakubkrawiec - jesli nie wiesz co zrobic, by bylo lepiej, a chcesz taka fotografie popelniac, to chyba warsztaty sa dobrym pomyslem. Nie obraz sie, ale zdjecia, ktore zalaczyles nie sa najlepsze.
Dodam jeszcze. Sądzę, że się nie znam ale. Pomieszczenia trzeba "dopalić" w perspektywie szerokim kątem, ale aby nie było widać, że to dopalane, to chyba nie przekraczać w dół równoważnika 35 mm. Jak ktoś chce mieć reklamę pomieszczeń, że luksu i przestronnie to takie podciągnięte zdjęcia się podobają , ale one jednocześnie powinny wyglądać na "normalne". Fish odfiszowany, ekstremalne UVA na moje są szkłami efektowymi, do reklamówki musisz mieć słoik możliwie pozbawiony CA, niezłej niekoniecznie ekstremalnej rozdzielczości. Na moje musisz doświetlić, jeśli masz okna w kadrze bo inaczej wyjdą przepały, a tego nie ma prawa być na zdjęciach reklamowych. Dopuszczalne są punkciki, ale nie duże płaszczyzny. Sprawa druga, balans ustawiasz na światło dzienne w konwerterze z rawa. Kolory, sprawa gustu, ale dla minimalizacji szumu, możliwie bez korekty. najniższe przesłony 5,6, lepiej 8.0 bo na reklamówce nie ma nieostrości, nie ma prawa być widoczna żadna wada obiektywu. Nigdy nie robiłem reklamówek za kasę, nie robiłem samodzielnie zdjęć produktowych w tym sensie, że było przy tym kilka osób. Ale wiem, że co najbardziej odczuwalne, można dostać jasnej cholery. Kiedyś z kumplem 4 godziny ćwiczyliśmy zdjęcia pluszowego barana do tekstu o świetle. Zawsze to był jeden strzał żadne hdr. Zdjęcia produktów do wyszparowania tym bardziej bo szparuje się w 1do1 więc jak by się coś przesunęło, czy rozmyło to kompletna kicha.
A tak na koniec powiem, że moim zdaniem Teresa którą zalinkowałem bija na głowę tego klienta od kursu, jeśli chodzi o światło. Jak ostatnio rozmawialiśmy , to miała światła stałe i krzyżem świętym odżegnywała się od błyskowego. Świetlówki fotograficzne.
baron13, zdjęcia produktowe przeciętne, niektóre bardzo słabe (Torcik Wedlowski) i absolutnie nic nie wnoszą do tematu fotografii architektury i wnętrz.
buzz, no niestety - do stolicy mi nie po drodze.
Nie obrażam się - zrobiłem najlepiej jak umiałem, wydaje mi się, że na moje ówczesne umiejętności wyszło naprawdę dobrze. Problem w tym, że dziś prawdopodobnie nie było by wiele lepiej - mimo, że wiele jest do poprawienia.
baron13, z całym szacunkiem, ale piszesz totalne głupoty, aż się słabo robi.
Tak przy okazji - wyższość światła zastanego nad błyskowym w fotografii reklamowej widzą ci, co nie potrafią zapanować nad tym drugim. Efekty - jak widac wyżej często bywają kiepskie. Dlatego właśnie p. Bialorucki współpracuje ze znanymi czasopismami, a Twoja p. Teresa w wolnym czasie próbuje sfotografować pudełka po świeżo zjedzonych słodyczach.
Baron wybacz, ale niektóre zdjęcia tej Pani...nie trzymają poziomu (w sensie nie są wykonane poziomo, tylko z lekkim przechyłem). Jak się nie pilnuje takich rzeczy, to o czym rozmawiamy.
Właśnie na coś takiego czekam, tylko, na litość boską, NIE W PONIEDZIAŁEK-WTOREK! Nie dałoby się tego zrobić chociażby w piątek-sobotę?
Rzecz ujmę tak: kolega Borat faktycznie chyba może się czuć rozczarowany ofertą tego kursu, widziałem jego zdjęcia. Reszta jednak chyba powinna skorzystać :-)
Zamiast wydawać kasę na tego typu warsztaty lepiej na kurs 3dsmaxa się zapiszcie. Połowa katalogu Ikei w tej chwili to rendery.
Po mojemu, zamiast zajmować się tego rodzaju fotografią, lepiej zatrudnić się jako kelner. Nalatać się trzeba mniej więcej tyle samo, a usłyszymy dużo mniej przykrych rzeczy. Kolega sloma_p doskonale ilustruje, co nas czeka. A to krzywe, a to zielone, brązowe, białe, w ciapki, w kreski, nieostre, za ostre. Klient płaci, klient marudzi. Klient wynajmuje adwokatów nie znających prawa autorskiego do pisania umów. Wron sobie nie pofotografujemy, zostaniemy sprowadzeni do operatora kamery realizującego w najlepszym razie pomysły przemadrzałej kierowniczki działu promocji. Kilka osób, wcale nie tych naprawdę nawet dobrych, po prostu przypadkowo podłapie dobre kontrakty. Reszta to rzuci w diabły. Pozostanie im umiejętność robienia czystych zdjęć. Ale jak zauważył kolega Borat na poziomie, który posiada każdy ciut bardziej starający się fotoamator.
Dodam jeszcze, że jest coś takiego, jak umiejętność robienia zdjęć pod określonego odbiorcę. Jak potrzebuję fotki do legitymacji, to idę do zakładu. Mają ustawione lampy, tło, odpowiedni papier, maszynkę do wycinania na wymiar, mają w małym palcu i od dawna wyćwiczone ustawienia. Aby powtórzyć, co robią, potrzebowałbym tygodnia, poza tym, u nich po 10 minutach odbieram odbitkę i po kwadransie wychodzę z urzędu z załatwioną sprawą. Nie ma najmniejszego sensu bym ćwiczył robienie portretu do dowodu osobistego. Trzeba to umieć, ale prawo autorskie nie traktuje tego jako dzieła, to znormalizowana usługa. Podobnie jak położenie płytek, trzeba się tego nauczyć, jest to trudne, ale artystą się z powodu równo położonych fug nie zostaje.
Baron - wybacz, nie chciałem pisać ostrzej, ale zdjęcia tej Pani to jest tragedia - umieścić w portfolio źle skadrowane zdjęcia (bo nie powiesz mi, że to celowy zabieg z tą "krzywizną" zdjęcia), już nie wspomnę o kompozycji czy oświetleniu, to jest strzał w stopę. nie chodzi tu o żadne "rzucanie w diabły" - te zdjęcia są po prostu bardzo słabe. O kilka klas gorsze od tych autora warsztatów. Ja wiem, dostosowanie do klienta itp, ale wątpię, żeby klient życzył sobie zdjęcia nie trzymające poziomu...Na litość boską to są absolutne podstawy fotografii produktowej przy takim ustawieniu tła - pisze o zdjęciach z czajnikiem kawy...
Baron13 packshooty pudełek Twojej koleżanki są nieakceptowalne. Wchodzi na nie biały zafarb z mlecznej blendy. Wg mnie te "nierozproszone światło" omawianego foto to po prostu jego styl.
To raczej ze stołu bezcieniowego (chyba, ze to maiłeś na myśli pisząc mleczna bledna) ;)
@sloma_p: Aby pisać ostrzej, to by się trzeba było znać :-) Powiadasz kompozycja czy oświetlenie? A co tak konkretnie? Konkretnie mogę napisać co mi nie gra w tych zdjęciach reklamujących kurs. To że widać bałagan w świetle. To jest czepialstwo, kiedyś, jak jednorazowy nakład druku nie schodził pod 50000 sztuk pewnie by się tego czepili na serio, dziś nie koniecznie, ale co widać, że gość oświetlał dodatkowymi lampami poza tymi co są we wnętrzach i widać światła i cienie od tych lamp fotograficznych. Widać, że światło pada z dołu. widać, że gość walnął małym dyfuzorem bezpośrednio w pomieszczenie, zamiast s ścianę czy sufit, czy w blendę na suficie. Generalnie na obrazka nie może być dodatkowych źródeł światła. Nie można dopuścić do tego, aby było widać szwy fotograficznej roboty. Jeśli fotografujesz pomieszczenie, to zdjęcie ma udawać, że zostało oświetlone jedynie tym co świeci w pomieszczeniu, jak nie ma fotografa. Jak masz włączone jakieś lampy, to musisz zadbać o właściwy stosunek miedzy dopalającym światłem oświetlającym pomieszczenie, przyniesionym przez fotografa, a tymi lampami. I to jest masakra w polskich warunkach. Ja nie wiem skąd się dawniej zdobywało folie korygujące widmo lampy błyskowej do widma żarówki. Moja żona ma papier do wykrojów, zżółkł i był prawie dobry :-) Ale jak to się robi naprawdę porządnie współcześnie można pooglądać w książce Joe McNally "Uchwycić moment". Gość dopala wnętrze wagonu kolejki oświetlone świetlówkami, światło pada na peron i nie widać jakie tam były kombinacje. Światło musi być "uzasadnione" . Jeśli w pomieszczeniu nie ma kinkietów, nic nie świeci od dołu, jeśli lampa jest włączona widać plamę światła od niej.
U Teresy znalazłem jednego ewentualnego byka w oświetleniu, ale nie wiem czy to byk. Teresa operuje klasyczną świadomie wyprodukowaną plamą światła. Rzemiosło, ale go zna.
Jeśli chodzi o to pudełko z poświatą, to o ile zdjęcie ma iść do wyszparowania, to faktycznie kicha, ale jak dalej widać, na stole bezcieniowym potrafi bardzo dobrze pracować. Pewnie "taki był plan".
@baron13: "Ja nie wiem skąd się dawniej zdobywało folie korygujące widmo lampy błyskowej do widma żarówki."
Obecnie takie folie to już chyba przeżytek? Ostatnio bez problemu kupiłem w hipermarkecie budowlanym żarówki o widmie światła dziennego. Firma producenta: (przepraszam za wyrażenie ;-)) "Osram". Są o różnych mocach i z różnym gwintem, więc bez problemu można je wkręcić w miejsce żarówek w fotografowanym pomieszczeniu.
@Borat "patrząc na portfolio prowadzącego to się w sumie nie dziwię, że nie ma zleceń i musi klepać warsztaty "
A konkretnie - które zdjęcie z portfolio Autora byś zechciał omówić i wytknąć błędy?
baron13, błagam, nie kompromituj się, a jak coś piszesz, to poprzyj to przykładem.
szukałam takich warsztatów i chyba skorzystam, bo zajadłość i bezpodstawna krytyka co poniektórych powyżej przekonuje mnie że warto i to będą dobre warsztaty.
@Soniak10: jest z pewnością dobre wyjście, jeśli możesz wymienić żarówki na swoje. Ja czasami podmieniałem na żarówkę błyskową i jak całość sceny była oświetlona światłem błyskowym to była szansa, że nie wyjdzie katastrofa. Gorzej jak masz np żyrandol w kadrze.
baron13, ja zapytałem o to, jak osiągnąć taki efekt, jak w portfolio autora, a Ty mi piszesz o wkręcaniu żarówek błyskowych zamiast normalnych. No zastanów Ty się.
sloma_p oj tam oj tam czepiasz się słówek ;) nie wiadomo czy to stół, wielu profi robi to na szkle z ekranami i blendami (hehe owszem - mozna to znawać stół). Ci co kupują stół i próbują naśladować profi, mają problem, bo okazuje się, że to nie stół jest istotą, tak samo ja zmiana aparatu na nowszy, nie wiele zmienia. Polecam lekcje Aleksandra Koloskova link