Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Artykuły

C/2019 Y4 (ATLAS) - wielka kometa 2020 roku?

27 marca 2020
Komentarze czytelników (44)
  1. TOUAREG
    TOUAREG 27 marca 2020, 17:32

    Kolejny z niezliczonych powodów żeby przeżyć pandemię :-)
    W obliczu właśnie aktywnych "niespodziewanych" zagrożeń, można się zastanawiać czy funkcjonowanie ATLAS'a pomoże uchronić obecną cywilizację przed większą planetoidą na kolizyjnej z Ziemia trajektorii ;-)

  2. BlindClick
    BlindClick 27 marca 2020, 17:51

    "Tymczasem C/2019 Y4 (ATLAS) została odkryta, gdy w Chinach zaczęła rozwijać się epidemia koronawirusa, a swój blask maksymalny osiągnie w momencie, gdy owa epidemia obejmie cały świat. Przypadek? ;)"

    Trzymajmy kciuki ze to nie przypadek i ze TeorieSpisokowe to prawda, i moze bedziemy mieli okazje popatrzec na cos naprawde Kosmicznego.
    Ja za to jestem w stanie duzo poswiecic!

  3. focjusz
    focjusz 27 marca 2020, 18:34

    coś spóźniona tym razem kometa - a może jednak nie ...

  4. goornik
    goornik 27 marca 2020, 18:58

    Ja nie zliczę ile komet widziałem, Kilkanaście, z których bardzo miło wspominam też Ikeya-Zhang....
    I Encke 3 razuy odhaczony.....

    A aktualną kometę już udało mi się sfotografować i wzrost jasności zauważyłem z nocy na noc!

  5. Mariusz Lemiecha
    Mariusz Lemiecha 27 marca 2020, 19:11

    C/2004 Q2 również fajnie wyglądała, zwłaszcza z Plejadami w tle. Kabaty ciągle nie są najgorszym miejscem do obserwacji, a przy czystym powietrzu widać drogę mleczną. Dzięki za artykuł :)

  6. adaher
    adaher 27 marca 2020, 19:32

    Zaczynam szykować maszynerię do fotografowania!!!:)

  7. Bahrd
    Bahrd 27 marca 2020, 19:51

    Skoro przy tym Księżyc taktownie się usunie w cień... Trzeba spróbować!

  8. tripper
    tripper 27 marca 2020, 22:02

    Dzięki za artykuł. Już parę lat minęło, odkąd ostatnio polowałem na komety. A takie nowinki zdecydowanie zachęcają do ponownego zainteresowania się tematem.

    Jedną z ostatnich komet jaką fotografowałem była C/2013 R1 (Lovejoy). Żeby było śmieszniej, Olkiem E-PL1 i starą manualną Konicą 200mm kupioną za jakieś grosze na allegro, czyli sprzętem bynajmniej nie nadającym się do takich celów (że o podmiejskim niebie nie wspomnę) :-) link

    Chyba już wiem kiedy wezmę urlop. Pytanie czy sytuacja epidemiologiczna pozwoli na polowanie.

  9. Arek
    Arek 27 marca 2020, 22:23

    Jak nie zorganizujesz pokazu na 50 osób, to nie powinno być problemu. Jedziesz sam z dala od ludzi i cywilizacji. To przecież nie stanowi żadnego zagrożenia epidemiologicznego.

  10. rsaw
    rsaw 27 marca 2020, 22:25

    Ech, przypadek zrządził, że choć zostałem uwięziony teraz ze sprzętem fotograficznym, to bez lornetki. Pozostaje czekać aż kometa stanie się widoczna gołym okiem, bo mnie tu powstrzymują przed inwestycjami w niepewnych czasach :).

    P.S.
    Dobrze, że optyczne działają jak zawsze, jakaś kotwica normalności...

  11. kurdeniewiemco
    kurdeniewiemco 28 marca 2020, 11:49

    @tripper - bardzo udane zdjęcie.

  12. Arek
    Arek 28 marca 2020, 11:53

    Dokładnie. Jak na użyty sprzęt i warunki, wyszło bardzo dobrze.

  13. tripper
    tripper 28 marca 2020, 13:15

    Arek, kurdeniewiemco

    Dzięki. Teraz to sam się dziwię, że mi się chciało wyciskać ostatki z tego sprzętu co wtedy miałem. Ale do tych nocy spędzonych pod gołym niebem to mi się morda uśmiecha. Teraz niestety musiałbym chyba ze 150 km odjechać, żeby mieć chociażby takie podmiejskie niebo. A i tak bez auta jestem.

    Ale jak ta kometa rzeczywiście da popis, to chociażbym miał na głowie stanąć, to coś wykombinuję. Bo szkoda przegapić taką okazję. Pogoda oczywiście może mieć swoje do powiedzenia w tej sprawie :-)

  14. Marek B
    Marek B 28 marca 2020, 19:16

    Dziękuję za artykuł. Takie materiały mobilizują do działania :)

  15. Arek
    Arek 28 marca 2020, 19:19

    Polecamy się na przyszłość :)

  16. Bahrd
    Bahrd 28 marca 2020, 19:51

    Arku, tak to widzę [ link ] ;)

  17. Dziadek79
    Dziadek79 29 marca 2020, 00:24

    Ekscytujący artykuł. Dziękuję Arku. Będę polował.
    Gdyby każdej pogodnej nocy, teleskop wykonywał ok. 10000 zdjęć o czasie ekspozycji 30 s, to noc musiałaby trwać prawie 3,5 doby. Chyba wbiło się jedno zero za dużo.

  18. Arek
    Arek 29 marca 2020, 10:18

    Dzięki. Zgadza się. Jedno zero za dużo. Tym bardziej, że jeszcze 6 sekund idzie na czytanie obrazka :)

  19. Maciek
    Maciek 29 marca 2020, 14:20

    Komety zawsze zwiastowały zagładę. Więc może koronawirus dopiero się rozkręca ?

  20. Arek
    Arek 29 marca 2020, 14:55

    Rozkręcają go głównie media. Jest coraz więcej danych, które wskazują na to, że 50-70% populacji przechodzi go bezobjawowo.

  21. JdG
    JdG 29 marca 2020, 15:44

    > Jest coraz więcej danych, które wskazują na to, że 50-70% populacji przechodzi go bezobjawowo.

    Mała pociecha, bo zostaje jeszcze 30-50% przechodzących objawowo i każdemu może się to przydarzyć. Nie ma pewnej listy bezpiecznych.

    No i te 10 tys. padłych Włochów też jakoś nastraja minorowo. Poza tym, to ciągle nowe zjawisko, nie wiadomo, czy odsłoniło już wszystkie swoje atrakcje.

  22. Arek
    Arek 29 marca 2020, 16:20

    Tak, ale te osoby, które mają objawy też w większości przechodzą wirusa lekko.

    We Włoszech codziennie, bez żadnego COVID-a, umierało 1500-1800 osób.
    Obecnie wszystkie zgony podciąga się pod COVID nie specjalnie wnikając co było rzeczywistą przyczyną.

    Średnia śmiertelność dla wszystkich grup wiekowych nie jest tam obecnie podwyższona ani trochę. Śmiertelność w grupie wiekowej 65+ jest wyższa, ale wciąż porównywalna z pikiem sezonu grypowego 2016/2017:

    link

  23. Arek
    Arek 29 marca 2020, 16:25

    Swoją drogą walkę z COVID raczej już przegraliśmy. We Włoszech liczba stwierdzonych przypadków to 100 tysięcy. Dość realne oszacowania mówią, że rejestrujemy tylko 1 przypadek na kilkanaście. A to oznaczałoby, że realnie zarażonych ludzi we Włoszech jest 1.5 miliona czyli 1 osoba na 40.

    Teraz weźmy sobie szpital, w którym przebywa 1000 osób (mam na myśli wszystkich, czyli pacjentów, personel, obsługę itp.). To oznacza, że średnio jest tam 25 zakażonych. Z czego połowa nie ma żadnych objawów i koncertowo zaraża resztę.

  24. Dżozef
    Dżozef 29 marca 2020, 17:22

    @Jdg
    Oj nieładnie się wyrażasz "padają " zwierzęta natomiast ludzie...- umierają.

  25. JdG
    JdG 29 marca 2020, 18:47

    > Oj nieładnie się wyrażasz "padają " zwierzęta natomiast ludzie...- umierają.

    człowiek to też zwierzę, tylko inaczej się nieco rozwinął od reszty fauny. A "pada" się także na polu chwały.

    Co do umierania, to fakt, ludzie ciągle umierają, taka natura rzeczy. Może w Italii wszystkich liczą na karb wirusa, ale u nas ponoć jednak zwyciężyła odmienna praktyka i jak kto miał inne schorzenie, to się obwinia o zgon. Mimo to, tych dodatkowych nieboszczyków mamy coraz więcej, pomimo starań statystyków.

    IMHO dodatkowy, mało jeszcze znany wirus, to jednak spory problem, nawet jak powoduje uduszenie tylko - powiedzmy - 4 procentów zaatakowanych.

  26. JdG
    JdG 29 marca 2020, 18:53

    Nb., czytałem własnie o luksusowych wycieczkowcach, których żaden port nie chce przyjąć, nawet jak nie mają chorych. Niby tylko 4% śmiertelności (współczynnik chiński, nb., mało wiarygodny), ale nikt nie chciałby się załapać do tej znikomej mniejszości.

  27. JdG
    JdG 29 marca 2020, 19:29

    A, i jeszcze najważniejsze! dziwne, że się to traktuje jak coś oczywistego. Ten wirus ma najwyraźniej rekordową w skali globu zdolność infekcji, stąd taki strach. 4% (powiedzmy) od 10 mld to już liczba robiąca wrażenie.

  28. Arek
    Arek 29 marca 2020, 19:53

    JdG - ale 4% to liczba zupełnie z Kosmosu. Realna jest pewnie kilkanaście razy mniejsza.

    W zamkniętej populacji emerytów na Diamond Princess (swoją drogą najlepiej przebadanej, bo testy zrobili wszystkim) wynosił trochę ponad 1%.

  29. JdG
    JdG 29 marca 2020, 20:12

    > JdG - ale 4% to liczba zupełnie z Kosmosu.

    nie z kosmosu, tylko z Chin, ale nie ma sensu o tym dyskutować, póki jakieś pewniejsze statystyki nie będą znane. Przypadek tego statku, jest przypadkiem szczególnym tego statku. Pomińmy go.

    Skoro jednak nawet Indie (1,3 mld ludności) postanowiły się na 3 tygodnie zatrzymać z powodu tego nieszkodliwego zarazka, to coś jednak może w nim być.

    Zwłaszcza, że w tym Wuhan, skąd wypełzł jest podobno chińskie wojskowe laboratorium od broni biologicznej.

  30. widoczek
    widoczek 29 marca 2020, 20:59

    Jakoś nie jestem optymistą w kwestii tej komety. Wydaje mi się że póki co to jest taki sztucznie pompowany balonik wokół jej potencjalnej maksymalnej jasności. Obym się mylił...

  31. smyk
    smyk 29 marca 2020, 23:41

    @Arek "Obecnie wszystkie zgony podciąga się pod COVID nie specjalnie wnikając co było rzeczywistą przyczyną."

    To prawda. Włosi, jak czytałem, obecnie rutynowo badają wszystkich zmarłych na obecność koronawirusa, niezależnie od przyczyny zgonu i jeśli go wykryją to często zaliczają jako główną przyczynę śmierci. Na drugim biegunie są Niemcy, którzy rutynowo zmarłych na wirusa nie badają i podają infekcję wirusową jako przyczynę zgonu dopiero wtedy, jeśli u osoby z dodatnim wynikiem testu (zrobionym przed śmiercią) objawy zakażenia dominowały nad symptomami innych schorzeń (np. przewlekłych). To z jednej strony komplikuje i utrudnia wnioskowanie a jednocześnie stanowi kompletnie pomijane przez media niuanse, których nikomu na antenie się nie chce wyjaśniać.

    Ale żeby dorzucić trzy grosze do kręgu zaproponowanych na końcu artykułu teorii spiskowych (i à propos Sienkiewicza), nie można nie dodać, że bodaj od początku roku w Afryce trwa wyjątkowo dotkliwa plaga szarańczy i realne niestety jest przed wieloma krajami tego kontynentu widmo głodu. Tym większe, że tym razem ogarnięte paniką kraje "pierwszego" świata zapewne nieprędko pomogą...

    Za artykuł dziękuję, pogapię się w niebo przy okazji.

    Ukłony,

  32. Arek
    Arek 30 marca 2020, 09:41

    smyk, bo to wygodne. Jesteś szefem prywatnego szpitala albo domu starców. Z oczywistych względów zależy Ci, aby zgonów było u Ciebie najmniej. Jeśli jest więc możliwość zrzucenia winy na COVID, to każdy to zrobi. Potem w ulotce reklamującej dom starców napiszą "W roku 2020 mieliśmy zero zgonów*", a * u dołu wyjaśni "* - nie dotyczy zgonów spowodowanych przez COVID".

    P.S. Podobno Niemcy też wszystkie zgony traktują jako COVID. Przyznał to szef German National Health Institute (RKI).

  33. tripper
    tripper 30 marca 2020, 17:47

    Statystyki niestety mało miarodajne mamy, bo jak napisał smyk, w różnych krajach różnie podchodzą do testowania post-mortem, czy testowania w ogóle. Statystyki z Chin to możemy między bajki włożyć, to już w ogóle fantazja zupełna.

    W sumie liczba wykrytych przypadków będzie głównie zależała od tego jak powszechnie się w danym kraju testuje. Zakładając, że śmiertelność jest taka sama wszędzie, to porównując gigantyczne czasem różnice w śmiertelności można sobie wywnioskować, ilu zakażonych jest naprawdę. Zwłaszcza, że nawet połowa z nich może zupełnie nie mieć objawów i tylko siać zarazę dookoła.

    Takie dywagacje jednak nie zmienią faktu, że jakby to sobie ot tak zostawić żeby się wyszalało, to by trzeba zacząć masowe groby kopać.

  34. tripper
    tripper 30 marca 2020, 17:48

    @widoczek

    Ja trzymam kciuki. Chciałbym zobaczyć kometę stulecia :-)

  35. EuGen
    EuGen 30 marca 2020, 20:47

    Widzę, że niektórym się wydaje że są nieśmiertelni, a przynajmniej na pewno wirus ich nie ruszy...

  36. JdG
    JdG 30 marca 2020, 21:01

    > Jeśli jest więc możliwość zrzucenia winy na COVID, to każdy to zrobi.

    pewien drobny szkopuł w tym,że ten robal powoduje chorobę mającą konkretne objawy, z tego co tym piszą, stosunkowo łatwo rozpoznawalne, zwłaszcza jak się ofiarę rozkroi. To choroba powodująca zwłóknienie płuc i zgon przez uduszenie, w związku z tym. Podobny efekt dawała dotąd jakaś inna, rzadka choroba.

  37. JdG
    JdG 31 marca 2020, 00:39

    Ponoć jacyś fachowcy na podstawie danych z Chin wyliczyli śmiertelność tego wirusa i wyszło im 1,4%. Niby niedużo, ludzkość w każdym razie nie powinna podzielić losu dinozaurów, ale to tylko średni współczynnik, bo śmiertelność rośnie z wiekiem zakażonego. A we Francji ponoć nawet nie próbują ratować ludzi po 80-tce.

  38. smyk
    smyk 31 marca 2020, 10:33

    @ JdG cyt. "z tego co tym piszą, stosunkowo łatwo rozpoznawalne, zwłaszcza jak się ofiarę rozkroi. To choroba powodująca zwłóknienie płuc i zgon przez uduszenie, w związku z tym. Podobny efekt dawała dotąd jakaś inna, rzadka choroba."

    No, jakby to rzec oględnie, niezupełnie. Po pierwsze primo, jest całkiem sporo chorób wywołujących różnego stopnia włóknienie płuc.
    Po drugie primo, włóknienie często pod mikroskopem (optycznym) wygląda tak samo albo bardzo podobnie w różnych jednostkach chorobowych.
    Po trzecie primo, dlatego właśnie patolog MUSI mieć informacje kliniczne i radiologiczne, bo wtedy podczas sekcji składa te strzępki informacji w miarę sensowną całość (bo np. nieinfekcyjne (a zatem i niewirusowe), przewlekłe choroby zapalne też często kończą się włóknieniem).
    Po czwarte primo, o "charakterystycznym" patternie włóknienia płuc donosili jak na razie radiolodzy, a szanując wysokie kompetencje kolegów z tej dyscypliny, proszę pamiętać, że oni interpretują zmiany widoczne w obrazach radiologicznych a nie bezpośrednio w tkankach - na codzień mam do czynienia z efektami ich diagnostyki różnicowej, która choć jako interpretacja gry świateł i cieni na kliszy lub ekranie ma głęboki sens, to z punktu widzenia osobnika gapiącego się przez mikroskop na tkanki - ograniczony. Zresztą potwierdza to stanowisko WHO, nikt z ekspertów nie proponuje zastąpienia testów PCR tomografią.
    Po piąte primo, wirusów w mikroskopie świetlnym (czyli stosowanym w diagnostyce patomorfologicznej rutynowo), z bardzo nielicznymi wyjątkami, się nie ujrzy (choć można zobaczyć efekty niektórych zakażeń wirusowych, np. inkluzje w jądrach komórkowych) więc tym bardziej samo włóknienie, jako efekt pośredni nie wystarczy do postawienia rozpoznania.
    Wreszcie po szóste, "rozkrajanie ofiary" (???) w przypadku choroby bardzo zakaźnej jest w ogóle kiepskim sposobem diagnozowania czegokolwiek m.in. dlatego iż jest pierońsko kosztowne, wymaga spełnienia mnóstwa warunków bezpieczeństwa nie tylko w sali sekcyjnej, ale też w szatniach, laboratorium histologicznym, zabezpieczania rzeszy personelu, odkażania szeregu pomieszczeń i tejże rzeszy zaangażowanych w badanie obywateli itd. Nota bene, kolega kierujący labem robiącym PCR (akurat niekoronawirusowy) opowiadał mi parę dni temu, że w PL już zdarzyły się przypadki zakażeń personelu diagnostycznego, którym dostarczono materiał do testów w zabezpieczonych próbówkach (zapewne potem obmacanych z zewnątrz rękawiczkami z wirusem; dygresja - widzieliście Państwo jak posłowie nasi w sejmie paradując w rękawiczkach obmacywali sobie urękawiczonymi ręcyma czoła i policzki?). Tymczasem przy sekcji zwłok narażenie lekarzy i techników jest wielokrotnie większe, więc robi się je tylko wtedy, kiedy są absolutnie niezbędne.
    A to wszystko to pewnie tylko szczyt lodowej góry...

    Ukłony,

  39. BlindClick
    BlindClick 31 marca 2020, 11:56

    Ja obstawiam ze 90-99% bedzie zarazonych tym wirusem, jest tajny, cichy, zyje wszedzie przez pare dni, a jak za jakis czas sie okaze ze w srodku kartonu przezyje 2 tygodnie to mi nic wiecej nie trzeba.

    30min na powierzchni, jak nie zarazic sie tym w miejscu publicznym?

    Smiertelnosc ma niska, to plus.
    Na razie nie wiemy o tym co bedzie po 2-6 miesiacach z zarazonym i wyzdrowialym, trzymam kciuki zeby nic nie bylo, bo to bedzie bardzo smutne.
    Jak beda jakies powiklania to sie okaze co to za heca, superjasna kometa i wirus, mhm, miod na teorie alternatywne :D:D
    link
    ciekawa strona, jesli prawdziwa, to mamy historie z 4 ostatnich lat dla czesci Europy.
    Co tydzien aktualizacja. Widac ile mamy niezywych na tydzien. Mozna sobie porownac z tym ile umiera teraz ( w tym jest jak wspomiano calkowita smiertelosc wlaczajaca covida.)

  40. JdG
    JdG 31 marca 2020, 20:14

    @smyk: dzięki, ja medykiem nie jestem, korzystam z popularnej wiedzy; co do "rozkrajania", to tylko z prywatnych, przykrych nb., doświadczeń wynika, że w wypadku niespodziewanych zgonów, czy zgonów w szpitalach, tak się postępuje. Ale nie wiem nawet, jakie tu obowiązują przepisy (a pewnie jakieś obowiązują). W każdym razie wiemy trochę więcej.

    Ten wirus i bez komety będzie pewnie pożywką dla różnych interesujących, hm... , powiedzmy, hipotez. Natomiast wykres obejmuje tylko 12 tygodni tego roku, a dla tego tematu te nastepne są bardziej istotne.

  41. Lipen
    Lipen 2 kwietnia 2020, 01:32

    Bez wątpienia najniebezpieczniejszą czynnością na świecie, która bije na głowę wirusy i wszystkie kataklizmy jest kładzenie się do łóżka. Statystycznie 95% ludzi umiera w łóżkach.
    Lepiej już stać na balkonie i obserwować ciała niebieskie.

  42. Arek
    Arek 2 kwietnia 2020, 12:12

    I tyle na temat statystyki :)

  43. Arek
    Arek 4 kwietnia 2020, 10:59

    A tymczasem kometa ma już 7 mag i jej jasności rośnie wciąż zgodnie ze scenariuszem, w którym w maksimum będzie miała blask na poziomie od -1 do -2 mag.

  44. Dziadek79
    Dziadek79 10 kwietnia 2020, 16:21

    Scenariusz się zmienił. Wygląda na to, że jądro się rozpadło i całość pociemniała do 9.3 mag. Może będzie to jeszcze ciekawszy obiekt(y) do obserwacji i fotografowania?
    link

Napisz komentarz

Komentarz można dodać po zalogowaniu.


Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.


Następny rozdział