Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Artykuły

Sony ZV-E10 w rękach fotografa

Sony ZV-E10 w rękach fotografa
27 lipca 2021
Maciej Latałło Komentarze: 67

1. Sony ZV-E10 w rękach fotografa

ZV-E10 to kolejny aparat zmodyfikowany w taki sposób, by zapewnić jak najlepszą praktyczność dla osób filmujących. Można się w tym momencie spierać, czy mamy do czynienia faktycznie z aparatem, czy może z kamerą. Bez wątpienia jest to bezlusterkowiec, którym można i fotografować, i filmować. Postaramy się spojrzeć na niego z perspektywy pierwszego z zastosowań.

Sony ZV-E10 w rękach fotografa - Sony ZV-E10 w rękach fotografa

„Filmowy” rodowód urządzenia widać już na pierwszy rzut oka na górnej ściance. Sanki lampy błyskowej zostały przesunięte w lewo i nie znajdują się, jak to zwykle bywa, w osi obiektywu. Oczywiście w przypadku Sony nie mamy jedynie do czynienia z gorącą stopką, ale ze złączem Multi Interface (dalej w tekście zwiemy je MI), do którego możemy podłączać inne urządzenia, np. mikrofon. Ten jest w zasadzie naturalnym wyborem dla ZV-10 – przykładowo, model ECM-B1M, wyposażony w cyfrowy interfejs audio.

Sony ZV-E10 w rękach fotografa - Sony ZV-E10 w rękach fotografa

Tuż przy stopce MI umieszczono wbudowany mikrofon, osłonięty sporą, siatkowatą osłoną. Dalej na prawo mamy włącznik aparatu, przełącznik trybu fotografowania, filmowania i filmów S&Q (w przyspieszonym i zwolnionym tempie) oraz duży przycisk wideo z czerwoną otoczką. Obok znajduje się koło sterujące, programowalny guzik C1 oraz spust migawki otoczony dźwignią zoomu (tylko dla obiektywów typu power zoom). Domyślnie, C1 pozwala włączać funkcję sterowania rozmywaniem tła, czyli automatycznie ustawianej niskiej liczby przysłony.

----- R E K L A M A -----


Sony ZV-E10 w rękach fotografa - Sony ZV-E10 w rękach fotografa

Tylna ścianka wygląda standardowo, jak na bezlusterkowca Sony Alpha. Mamy tutaj typowe dla systemu Sony Alpha kółko sterujące z przyciskami kierunkowymi, guziki MENUFn, a także trybu odtwarzania i kasowania plików. Ten ostatni przycisk (podobnie jak kierunkowe) jest mapowalny i domyślnie włącza tryb tzw. prezentacji produktu. Pozwala to na łatwe ostrzenie na obiekt znajdujący się w środku kadru.

Sony ZV-E10 w rękach fotografa - Sony ZV-E10 w rękach fotografa

Widok zawiasu z lewej strony ekranu sugeruje jednoznacznie, że mamy do czynienia z wyświetlaczem odchylanym i obracanym. Taki sposób zmiany położenia zapewnia największą elastyczność i to również odbieramy jako ukłon w stronę osób filmujących. Niemniej, także przy fotografowaniu mechanizm ten będzie bardzo przydatny podczas kadrowania z niskiej lub wysokiej perspektywy. Sam ekran to 3-calowy panel o rozdzielczość 921 600 punktów i nietypowych jak na urządzenie wideo proporcjach (4:3). Niemniej zapewnia przyzwoitą czytelność obrazu.

Sony ZV-E10 w rękach fotografa - Sony ZV-E10 w rękach fotografa

Niestety, ZV-E10 został pozbawiony wizjera. Dla filmowców nie jest on elementem priorytetowym, natomiast przy fotografowaniu zdecydowanie się przydaje. Oczywiście brak celownika nie wyklucza ZV-E10 jako narzędzia do fotografowania, w końcu znajdziemy na rynku kilka modeli, które go nie mają. Taki ruch z pewnością przyczynił się do zmniejszenia obudowy, co najwyraźniej było jednym z celów projektantów Sony.

Sony ZV-E10 w rękach fotografa - Sony ZV-E10 w rękach fotografa

Drugim argumentem przemawiającym za tą tezą jest zastosowanie stosunkowo starego akumulatora NP-FW50. Ogniwo to ma mniejszą pojemność niż aktualnie najpopularniejszy model NP-FZ100, ale jednocześnie „kompaktowy” rozmiar. Teoretycznie powinno pozwolić wykonać 440 zdjęć na jednym ładowaniu. Tuż obok akumulatora mamy slot kart SD.

Sony ZV-E10 w rękach fotografa - Sony ZV-E10 w rękach fotografa

Sony ZV-E10 w rękach fotografa - Sony ZV-E10 w rękach fotografa

Zestaw złącz komunikacyjnych (oprócz wspomnianej stopki MI) obejmuje przydatne filmowcom złącza mikrofonu i słuchawek oraz standardowo – HDMI (mikro) i USB (typu C, z ładowaniem). To ostatnie pozwala także podłączyć aparat do komputera lub smartfona, by działał jako kamera sieciowa – i to w dodatku bez konieczności instalowania dodatkowego oprogramowania.

Sony ZV-E10 w rękach fotografa - Sony ZV-E10 w rękach fotografa

Jeśli chodzi o sensor światłoczuły – mamy do czynienia z tą samą matrycą co w modelu A6400. 24-megapikselowy układ APS-C oferuje czułości z zakresu ISO 100–32000 (plus rozszerzone) i niestety nie jest stabilizowany. Możemy korzystać z dobrodziejstw fazowego autofokusa na matrycy, obejmującego 84% kadru i 425 punkty. Do tego dochodzi znane z wielu innych modeli Sony śledzenie AF (Real-time tracking) – zarówno ludzi, jak i zwierząt (wykrywanie twarzy i oczu).

Sony ZV-E10 w rękach fotografa - Sony ZV-E10 w rękach fotografa

ZV-E10, jak już wcześniej pisaliśmy, jest niewielki, przez co komfort trzymania jest ograniczony i typowy dla małych aparatów. Nie można mu jednak odmówić dobrej jakości wykonania. Do budowy korpusu wykorzystano stopy magnezu. Póki co, nie wiadomo nic na temat uszczelnień.

Sony ZV-E10 w rękach fotografa - Sony ZV-E10 w rękach fotografa

Podsumowując, trzeba mieć na uwadze, że Sony ZV-E10 jest adresowany do osób filmujących, w szczególności vloggerów. I najprawdopodobniej niezbyt zaawansowanych, o czym świadczą specjalne przyciski do funkcji „bokeh” oraz „prezentacji produktu”, działające zresztą także przy fotografowaniu. Generalnie uważamy, że kupowanie tego modelu stricte do fotografii mija się tak naprawdę z celem. Oczywiście nadal jest to narzędzie, którym możemy wykonać dobrej jakości zdjęcia, bowiem „elektronika” jest taka sama jak w modelu A6400. Ten ostatni natomiast wyposażono w wizjer i choćby z tego powodu naszym zdaniem będzie on lepszym wyborem, jeśli fotografowanie traktujemy priorytetowo względem filmowania.

Sony ZV-E10 w rękach fotografa - Sony ZV-E10 w rękach fotografa



Poprzedni rozdział